DRAMATYCZNE ZMIANY NA ŚWIECIE – CO CZEKA NAS PO 2030 ROKU ?
10 listopada 2024RFK I TRUMP – ”ROZNIESIEMY BIG PHARMĘ W PYŁ”
12 listopada 202411 Listopada, czyli święto niepodległości! Ale czy aby na pewno niepodległości? Zapewne pamiętacie te znamienne słowa jednego z ministrów w rządzie Donalda Tuska, który raczył powiedzieć i tutaj cytat: „Państwo Polskie istnieje tylko teoretycznie”. Oczywiście swój sekret zdradził na taśmach, na których został nagrany, przy tym nie wiedząc, że jest nagrywany. I to jest ta strona, nazwijmy to od plemienia „Tusku Tusku”.
Co jednak z drugą stroną, która dla wielu uosabia patriotyzm najwyższej próby, a mam na myśli plemię „Kaczu Kaczu”. No tutaj też padają bardzo interesujące słowa, a wypowiada je nie kto inny a Mateusz Morawiecki, i tutaj ponownie cytat: „Jesteśmy krajem posiadanym przez kogoś z zagranicy”. A więc obie strony medalu, obie strony polskiej polityki, oba obozy wzajemnie się zwalczające, niejako wprost stwierdzają, że nie jesteśmy krajem niepodległym!
I na tym można byłoby już zakończyć dzisiejszą publikację, aż do momentu w którym faktycznie staniemy się krajem niepodległym i będzie o czym napisać. Tak jak w rozprawie sądowej, to jest wyrok: Polska nie jest krajem niepodległym. Wówczas można się odwołać i przedstawić nowe dowody, na to, że jednak jest. Na tę chwilę, jak już napisałem wcześniej, nie jesteśmy krajem niepodległym i wygląda na to, że ci tak zwani „nasi” politycy, doskonale zdają sobie z tego FAKTU sprawę.
A teraz pytanie: czy powinno nas to szokować? Zapewne wielu tak, zapewne wielu w pierwszym odruchu stwierdzi: „co za bzdury”, lub „to wymyślili ci od Kaczyńskiego”, lub „nie, to wymyślili ci od Tuska” i tak dalej, błędne koło obłędu wzajemnej „nawalanki” będzie trwało, a sprawa podstawowa zostanie zakopana pod „morzem nienawiści”. Trzeba przyznać, że „służby i inne Loże”, pięknie nas jako naród, rozegrały.
Niemniej jednak tutaj nie ma się co obrażać, na kogokolwiek. Tutaj trzeba przyjąć do akceptacji diagnozę: „Polska nie jest krajem suwerennym”, i wychodząc od tej diagnozy, od zidentyfikowania podstawowego problemu, poszukać rozwiązania. Tylko w oparciu o prawdę będzie można doprowadzić do sytuacji, w której realnie staniemy się krajem niepodległym. Natomiast żyjąc mrzonkami i tkwiąc w bagnie wojny plemiennej „Tusku Tusku VS Kaczu Kaczu”, nic konstruktywnego nie osiągniemy, a jeszcze bardziej utoniemy w „politycznym szambie”.
Istnieją z grubsza dwa podstawowe źródła ataków na Polskę. Pierwsze bardziej z tego świata, i drugie bardziej nie z tego świata. Pierwsze, to jest z tego świata zamyka się w stwierdzeniu, że Polska jeżeli ma istnieć to musi być słaba i wyzyskiwana. Ma być źródłem taniej siły roboczej i rynkiem zbytu dla Niemiec oraz innych tego typu „pijawek”. I tak sobie może trwać, przejęta przez kapitał i wpływy zagraniczne (notabene to ma teraz miejsce).
Drugie źródło ataków ma już podłoże nie z tego świata i zamyka się w zdaniu, które de facto nie wymaga komentarza, gdyż jest jasne i klarowne, oto ono: „Apokaliptyczna Bestia, wraz z siłami wokół niej skupionymi, chce zniszczyć wasz naród, ponieważ dobrze wie, że zwycięstwo przyjdzie przez Maryję, a wy jesteście Jej Królestwem.” Słowa te skierował Anioł Stróż Polski (Jego imię: Ave) do człowieka, który „kryje się” pod określeniem: Adam Człowiek.
Szanowni Państwo, 11 listopada 1918 roku Rada Regencyjna „wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednolicenia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju” przekazała władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu. Ten moment świętujemy do dzisiaj jako symbol odzyskania niepodległości przez Polskę po 123 latach rozbiorów. Polska po 123 latach wróciła na mapy.
Ten powrót należy w pewnym sensie uznać za „cud” i tak, to był moment wielkiej radości. Jednakże coś po drodze poszło nie tak, pisząc kolokwialnie i dziś jesteśmy w takim momencie, w jakim jesteśmy, to znaczy nasze „władze” przehandlowały naszą suwerenność. Zatem tak, popieram Marsz Niepodległości, i sycę moje oczy, moje serce tym „morzem” Polskich flag, niesionych w rękach Polskich Patriotów.
To jednak nie zmienia faktu, że musimy mieć świadomość, musimy to rozumieć, że o Polską suwerenność nadal musimy walczyć. To nie jest tak, że sprawa jest zamknięta, wręcz przeciwnie, walka o Polską suwerenność w zasadzie dopiero się rozpoczyna. Mamy flagę, hymn (w mojej opinii słaby, ale nieważne), mamy ziemię i granice, ale nie mamy suwerenności, jesteśmy tutaj tak jak człowiek wynajmujący mieszkanie w bloku. Dziś jesteśmy, ale już jutro właściciel mieszkania może zadecydować, że to koniec i mamy się wynieść.
Naszym zadaniem jest tą „działkę” w Europie, która nazywa się Polska, nie wynajmować ale mamy mieć ją na własność! O tę własność, o tą suwerenność walka się rozpoczyna. A więc idąc w Marszu Niepodległości z biało czerwoną Polską Flagą cieszmy się, ale i pamiętajmy, że to nie koniec, ale dopiero początek. Musimy do końca wywalczyć, wymodlić naszą Polskę, dla nas oraz dla przyszłych pokoleń!