NAZISTOWSCY ZBRODNIARZE WOJENNI NA USŁUGACH USA.
8 stycznia 2020„Dobra, koniec baśni rzeczywistość”
9 stycznia 2020Oczy całego świata są skierowane obecnie na arenę konfliktu ”USA -Iran”. Po zamachu na irańskiego gen. Kasema Sulejmaniego, a wszystkie media na świecie w swoich wypowiedziach zaczęły ślepo stosować wojenną narrację. Media społecznościowe aż kipią od krzykliwych nagłówków o 3 Wojnie Światowej a ludzie na forach zaczynają popadać w zbiorową psychozę strachu, na szczęście Wojny Światowej nie będzie, oto dlaczego.
”Tutaj chodzi o Chiny Nie o Iran” – pisze „The New York Times”. Trudno się z tym nie zgodzić. Jeśli Amerykanie ograniczą swoją obecność na Bliskim Wschodzie, sprawią Pekinowi prezent. Bliski Wschód, a w szczególności Iran, to kluczowy obszar chińskiej ekspansji.
Światu jednak umyka ekspansja Chin, już nie tylko w wymiarze gospodarczym i kulturalnym. Pekin Przyjął teraz amerykański styl działania. Państwo środka potrzebuje stabilizacji na bliskim wschodzie i wojna w tym regionie nie jest im na nic potrzebna. Obecne decyzje prezydenta USA stawiają jego kraj gospodarczo w niekorzystnym położeniu.
Chiny przyzwyczaiły nas do zwiększania wpływów na świecie, używając tzw. miękkiej siły (soft power). Państwo Środka rozbudowywało infrastrukturę w krajach Afryki i Ameryki Łacińskiej w zamian za możliwość dokonywania badań i odwiertów.
Śmierć generała może zwiększyć siłę i wpływy Chin na Bliskim Wschodzie, ponieważ przyjmują one na siebie większą odpowiedzialność za zabezpieczenie swoich interesów regionalnych.
Państwo środka coraz większym stopniu zastępuje USA jako głównego sponsora krajów rozwijających się. Zawarł także ważne umowy handlowe w Azji, na Bliskim Wschodzie i w Afryce w ramach podpisanego przez prezydenta Xi Jinpinga gigantycznego projektu euroazjatyckiej integracji o nazwie Nowy Jedwabny Szlak. I tu właśnie pojawia się Bliski Wschód i Iran.
Chiny nie chcą wojny. Wzywa USA i Iran do złagodzenia napięć, bo potrzebuje stabilizacji na Bliskim Wschodzie, by móc realizować swoje interesy, w tym Nowy Jedwabny Szlak. Pokój w regionie to również stabilna sytuacja w Iranie. Jej brak oznaczałby kłopoty dla Państwa Środka, które jest największym importerem irańskiej ropy. Chiny są największym partnerem handlowym Iranu, którego geolokalizacja ma kluczowe znaczenie dla powodzenia Nowego Jedwabnego Szlaku
Nic wiec dziwnego, że Chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi w rozmowie ze swoim irańskim odpowiednikiem potępił wojskowe działania USA, bo „zwiększą napięcia i zawirowania w regionie”. W oświadczeniu dodano, że Pekin może „odegrać ważną rolę w zapobieganiu eskalacji regionalnych napięć”. Zainteresowanie Chin Iranem nie jest przypadkowe. Nie chodzi tu tylko o Nowy Jedwabny Szlak.
Iran ma strategiczne znaczenie dla Chin, bo Teheran jest ważnym partnerem w równoważeniu hegemonii USA. Chiny są przeciwne sponsorowanym przez Zachód próbom zmiany władz poszczególnych krajów w regionie. Jeżeli zatem wybuchnie wojna amerykańsko-irańska i obalony zostanie rząd irański, będzie to miało katastrofalne skutki dla regionalnych interesów Chin. Właśnie tego komunistyczni dygnitarze obawiają się najbardziej.
Chiny są również największym importerem irańskiej ropy naftowej, a połowę swoich dostaw pozyskują z Zatoki Perskiej. Jednak to Marynarka Wojenna USA utrzymuje kontrolę nad morskimi liniami komunikacyjnymi. W związku z tym Chiny obawiają, że USA ograniczą import chińskiej ropy naftowej przez Cieśninę Tajwańską lub Morze Południowochińskie, amerykańsko-irański spór może doprowadzić do wahań cen, a to z pewnością zaszkodzi chińskiej gospodarce. Chiny potrzebują zatem Zatoki Perskiej, aby zapobiec pełnej blokadzie ze strony Marynarki Wojennej USA.
Prawdopodobnie Chiny i Rosja będą rozszerzać relacje z Iranem, by równoważyć zapędy Amerykanów. Waszyngton kontroluje zachodni brzeg Zatoki Perskiej, Pekin i Moskwa wschodni. Oznacza to, że USA nie mogą wprowadzić embarga na eksport ropy do innych krajów, a zatem nie odetną dostaw ropy z Zatoki Perskiej.
Oba te kraje poprzez naciski politycznie, nie pozwolą USA na otwartą wojnę z Iranem a nie od dziś jest wiadomo że Chiny i Rosja to gracze z którymi prezydent Trump musi się liczyć.
Źródło:
https://www.nytimes.com/2019/06/26/opinion/trump-iran-china.html