Site icon

W JAKI SPOSÓB LUDZIE Z ELIT STAJĄ SIĘ OKULTYSTYCZNYMI PSYCHOPATAMI.

Co, kiedy jesteś już w miejscu, w którym stać Cię na wszystko? I otaczają Cię inni ludzie, których stać na wszystko? W pewnym momencie stać ich na dowolne produkty, którymi macha się ludziom przed oczami, żeby ich zaczarować i motywować do dalszego działania w obrębie systemu. Co wtedy?

Co, kiedy okazuje się, że samochód to tylko samochód, może wygodniejszy, może szybszy, może łatwiej się w nim rozbić i łatwiej zaimponować innym ludziom – ale to tylko samochód?

Co, kiedy okazuje się, że dom to tylko dom, może więcej ludzi się w nim mieści, może więcej czasu zajmuje Ci dojście do łazienki, albo kuchni, może masz trochę więcej łóżka w sypialnie – ale to tylko dom?

Co, kiedy okazuje się, że ten jacht i ten samolot to tylko inna forma przemieszczania się, może ciekawsza, może szybsza – ale dalej sprowadza się do przeniesienia się z jednego punktu w przestrzeni do drugiego?

W pewnym momencie okazuje się to samo, co kiedy już spróbujesz wszystkich smaków mrożonej pizzy. Kiedy spróbujesz już wszystkich typów alkoholi. Kiedy masz już w szafie takie ubrania, jakie do Ciebie pasują i więcej Ci się już nie mieści w szafie. Okazuje się dokładnie to samo. Że to są tylko rzeczy…

I tu zaczyna się problem. Bo jeżeli żyjemy w systemie, który dzieli ludzi na tych, którzy się boją i którzy się nie boją. Ci drudzy będą dążyli do udowodnienia, jak bardzo się nie boją – tym drugim z tej grupy.

Niestety zanim zdobyli te samochody, te domy, te jachty i samoloty – wchodzili coraz głębiej w syf, z którego nie byli się w stanie już wydostać. Bo gdyby spróbowali – spędziliby resztę swojego żałosnego życia w ciasnej celi z podobnymi do siebie degeneratami. Albo popełniono by im samobójstwo.

Ale jak wygląda krok po kroku korumpowanie z pozoru normalnych ludzi?

Zaczną zwykle od przekrętów w obrębie systemu finansowego. Dołączając do ludzi, którzy już robią te rzeczy i gwarantują im bezpieczeństwo, jeżeli będą grali według ich zasad. A później krok po kroku wchodzą coraz głębiej w ten syf.

Walka z narkotykami jest w praktyce walką z konkurencją i niepokornymi na rynku. Nie jest walką z narkotykami, jako takimi. Tą podjął na przykład prezydent Filipin, który zwyczajnie pozwala na zabijanie handlarzy. Można na to różnie patrzeć – ale trudno mu zarzucić, że tylko udaje, że coś robi.

Zwykle mechanizm wygląda tak, że osobom obiecano lepsze życie na zachodzie, po czym okazywało się, że miały do spłacenia ogromny „dług” za ten przerzut, który zwykle latami odpracowywały „w naturze”. Czyli de facto były zmuszane do prostytucji.

A tą nagrodą jest właśnie adrenochrom, którego nie da się zsyntetyzować w takiej formie, ponieważ w syntetycznym brakuje tego pierwiastka duchowego nazwijmy to, czyli po prostu elementu bioinformacyjnego.

No i ten rytualnie pozyskany adrenochrom daje podobno bardzo silny efekt psycho-fizjologiczny, a przy okazji utrzymuje stan tzw. „wiecznej młodości”.

Stan, który można uzyskać bez tego całego skurwysyństwa, ale oni są już zbyt daleko w tym całym syfie, żeby mogli się z niego wydostać, albo uciec bez konsekwencji i ryzyka utraty wszystkiego, co dotąd zdobyli tą ścieżką.

I właśnie w ten sposób tzw. „elity” są trzymane za mordę w kagańcu ze smyczą, której nie są w stanie zerwać. Bo wtedy – chcąc zatopić innych – pogrążyliby się też sami. I w ten sposób utrzymywana jest zmowa milczenia w tej grupie. Ponieważ każdy jej uczestnik jest bandytą i nie ma możliwości pociągnięcia innych do odpowiedzialności, bez ucięcia gałęzi na której samemu siedzi.

I takim oto sposobem mamy utrzymywaną korupcję i zmowę milczenia na kluczowych szczeblach zarządzania światem i poszczególnymi krajami…

Exit mobile version