Polskie pogaństwo odżywa na nowo. Wspólnota rodzimowierstwa słowiańskiego to już ok. 10 tys. osób. Do kręgu wiernych należą całe rodziny, których liczba nieustannie wzrasta.
Pogaństwo w Polsce odradza się.
Pogaństwo na terenie Polski rozkwita stopniowo od przełomu lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Liczebność rodzimowierców jest szacowana nawet na 10 tys. W Polsce są obecnie trzy zarejestrowane związki wyznaniowe. Dwa spośród nich działają w skali całego kraju (Rodzimy Kościół Polski i Rodzima Wiara) – podaje Dziennik Gazeta Prawna.
Rodzimowierstwo słowańskie, określane również jako słowiańskie neopogaństwo, to współczesna religia, która w swoich wierzeniach odwołuje się do mitologii ludów słowiańskich. „Rodzimowiercy są różni: apolityczni, liberalni, lewicowi, ale i skrajnie prawicowi. Dziś jest dużo większa różnorodność światopoglądowa w ich szeregach niż 25 lat temu, kiedy dużo więcej było tam skinheadów czy nazistowskich black metalowców” – wyznał Przemysław Witkowski, publicysta i znawca polskich ruchów radykalnych.
O polskim pogaństwie niewiele wiadomo, niewiele się też o nim mówi.
Za prekursora odrodzenia polskiego pogaństwa uważa się Zoriana Dołęgę-Chodakowskiego, autora pracy „O Sławiańszczyźnie przed chrześcijaństwem”. Dzieło powstało w czasach epoki romantyzmu, kiedy to polscy autorzy często podkreślali folklor i odrębność od łacińskiego Zachodu. Wyrazem fascynacji pogaństwem są np. „Dziady” Adama Mickiewicza.
Jednak dziś o samej mitologii słowiańskiej mówi się niewiele, również w szkołach. Uczniowie poznają wierzenia starożytnych Rzymian, Greków czy Egipcjan z pominięciem religii, które były obecne w obrębie naszej grupy kulturowej. Czy brak zainteresowania pogaństwem słowiańskim wynika z niewielkiej spuścizny jaka po nim pozostała? Rzymianie wsławili się prawem rzymskim, Grecy – prawem Pitagorasa, a Egipcjanie np. zegarem słonecznym. Takich sukcesów na próżno szukać u rodzimowierstwa słowiańskiego.
Pogaństwo w Polsce ewoluowało w dość nietypową formę. Okazuje się, że pejoratywne określenie „pieron” to tak naprawdę zakamuflowane pogańskie imię boga piorunów Peruna. Jednak o pogaństwie słowiańskim w dalszym ciągu wiemy niezwykle mało, ponieważ zachowało się stosunkowo niewiele wiarygodnych źródeł. Znacznie mniej niż o wierzeniach germańskich czy celtyckich – podaje forsal.pl.
Do wspólnot należą całe rodziny, liczebność rodzimo wierców szacuje się nawet na 10 tys. I wciąż ich przybywaReklama
Polskie rodzimowierstwo – lub pogaństwo – powoli się odradza. Proces przyśpieszył w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych. Zakończyła się tysiącletnia defensywa pogaństwa, jak ujął to Remigiusz Okraska, autor „W kręgu Odyna i Trygława”. Do wspólnot należą całe rodziny, liczebność rodzimowierców szacuje się nawet na 10 tys. I wciąż ich przybywa.
Prawo i kij.
Wielkie było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że poczciwy śląski „pieron” to zakamuflowane imię pogańskiego boga piorunów Peruna – po chrystianizacji Śląska (niektórzy uważają, że doszło do niej w IX w. poprzez Rzeszę Wielkomorawską, sto lat przed chrztem Polski) stało się przekleństwem. To tak, jak gdyby po chrystianizacji Persów przekleństwem dla nich stał się „Mahomet”, a dla Birmańczyków „Budda”.
Zastanawiałem się, jak wielka rewolucja musiała zajść tysiąc lat temu, aby ludzie zaczęli używać imienia boga jako wulgaryzmu. Nieco światła rzuca na to historyczka idei Maria Janion. „Może, postępując za niektórymi romantykami, należy przypuścić, że wiele plemion słowiańskich zostało drogą podboju <<źle ochrzczonych>> i oderwanych siłą od swej dawnej kultury.
W tym trzeba szukać ważnych przyczyn jakiegoś pęknięcia, jakiegoś poniżenia, jakiejś ułomności odczuwanej przez wieki” – pisze Maria Janion w „Niesamowitej Słowiańszczyźnie”. I dodaje o mitologii i religii Słowian: „Zostały one w taki sposób zlekceważone i bezwzględnie zniszczone, że wśród badaczy powstało nawet przekonanie – poparte brakiem źródeł – iż w ogóle prawie nie istniały”.
Wielu ludzi irytuje to, że w polskich szkołach więcej uwagi poświęca się wierzeniom Rzymian, Greków czy Egipcjan niż mitologii słowiańskiej. Jeszcze więcej zapewne jest tych, których to nie dziwi. W jednej z licznych internetowych dyskusji zainteresowany tematem użytkownik z przekąsem podsumowywał, dlaczego tak się dzieje: „Ponieważ Rzymianie wymyślili chociażby prawo rzymskie, a Grecy prawo Pitagorasa i Archimedesa. Natomiast Słowianie wymyślili kij do odganiana niedźwiedzi podczas s…a w krzakach”.
To, że więcej uczymy się o Zeusie niż Perunie ma zarówno głębokie uwarunkowania, o których pisze Janion, jak i bardziej prozaiczne. W efekcie o wierzeniach dawnych Słowian wiemy niezwykle mało. Znacznie mniej niż o podaniach germańskich, celtyckich, nordyckich czy rzymskich.