Temat, który teraz poruszę może wydać Ci się jakąś bajką, jeśli nigdy wcześniej o nim nie słyszałeś, a jest najprawdziwszą prawdą, którą trzeba zrozumieć aby wejść na ścieżkę poznania prawdy i właściwego interpretowania Biblii.
Bardzo duży krok naprzód zrobisz, jeśli zrozumiesz, że w niektórych ludziach płynie szatańska krew. To o nich Chrystus mówił „węże, plemię żmijowe”. Tacy ludzie są skazani na potępienie i nie mają szans na zbawienie, zgodnie ze słowami Chrystusa:
Mat 15:12-13. Wtedy przystąpili uczniowie i rzekli do niego: Wiesz, że faryzeusze, usłyszawszy to słowo, zgorszyli się? 13. A On odpowiadając rzekł: Wszelka roślina, której nie zasadził Ojciec niebieski, wykorzeniona zostanie. [to dotyczy tutaj konkretnie faryzeuszy! Czy kiedykolwiek rozumiałeś/rozumiałaś to w ten sposób? Nie? No właśnie! Roślina nie zasadzona przez Boga, to inaczej dzieci diabła.]
Niektórzy nie nazywają takich istot ludźmi, tylko np. hybrydami. Biblia mówi nam, że kiedyś oni byli gigantami – np. Goliat. (Księga Rodzaju, rozdział 6). Ich szkielety są odnajdywane na całym świecie. Coś jednak musiało się stać, że później znaleźli sposób na to, żeby się bardziej upodobnić do ludzi i dziś są praktycznie nierozpoznawalni, a możemy się jedynie domyślać kto to jest.
W księdze Henocha też napisano, że Bóg wydał nieodwołalny wyrok potępienia demonom za to, że zmieszali się z kobietami ludzkimi. Bo Bóg nie stworzył aniołów, aby kopulowali z kobietami ludzkimi. Upadłe anioły zrobiły to nie zważając na Boży zakaz i związały się przysięgą, że tego dokonają. Czyli tak jakby Bóg wydał na nich wyrok, oni czekają na dzień sądu ostatecznego. Tak samo Bóg wydał wyrok na ich potomstwo.
Są to rozdziały 12-14 księgi Henocha.
Bardzo prawdopodobne jest to, że kiedy Szatan skusił Ewę, to Bóg wypowiedział do niego te słowa, które mają oznaczać, że na Szatana i jego potomstwo zapadł wyrok już wtedy – w Edenie.
Rdz 3:14-15
14. Wtedy rzekł Pan Bóg do węza: Ponieważ to uczyniłeś, będziesz przeklęty wśród wszelkiego bydła i wszelkiego dzikiego zwierza. Na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni życia swego! 15. I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę.
Są to bardzo ważne słowa, pierwsze proroctwo wypowiedziane przez samego Boga. Wynika z nich, że pomiędzy dziećmi Bożymi, a dziećmi diabła będzie wieczna nieprzyjaźń. Warto to zapamiętać.
Jak to się mogło stać, że demony zmieszały się z ludźmi genetycznie?
Wyjaśnieniem jest księga Henocha która opowiada historię zmieszania się upadłych aniołów z kobietami ludzkimi, co stało się przyczyną potopu. Księga Henocha jest tak jakby wyjaśnieniem i rozwinięciem słów z 6 rozdziału księgi Rodzaju, gdzie jest mowa o tym, że synowie Boży (demony – upadłe zbuntowane anioły) wzięli sobie za żony kobiety ludzkie. Spójrzmy, Rdz 6:1-4
6:1 A kiedy ludzie zaczęli rozmnażać się na ziemi i rodziły im się córki, 2. ujrzeli synowie boży, że córki ludzkie były piękne. Wzięli więc sobie za żony te wszystkie, które sobie upatrzyli. 3. I rzekł Pan: Nie będzie przebywał duch mój w człowieku na zawsze, gdyż jest on tylko ciałem. Będzie więc życie jego trwać sto dwadzieścia lat. 4. A w owych czasach, również i potem, gdy synowie boży obcowali z córkami ludzkimi, byli na ziemi olbrzymi, których im one rodziły. To są mocarze, którzy z dawien dawna byli sławni.
Bóg postanowił zgładzić potomstwo Szatana i zło, które czynili na ziemi. Jednak wydaje mi się, że Bóg świadomie nie dopuścił do całkowitego wyginięcia ludzi z genami Szatana, ponieważ wiemy, że oni żyją wśród nas do dziś. Skąd to wiemy? Od samego Chrystusa.
Chrystus nazywał faryzeuszy „plemieniem żmijowym”, z tego wynika, że Szatan po potopie ponownie zmieszał się z ludźmi lub mogło być tak, że jeden z 3 synów Nowego – Cham – przedstawiony w księdze Henocha jako czarny byk, był już potomkiem Szatana. Jak do tego doszło, skoro był synem Noego? Mogło być tak, że jego matką była kobieta z szatańskimi genami (Noe mógł mieć więcej niż jedną żonę). A może ktoś ma inny pomysł? Czarny byk zawsze w księdze Henocha symbolizuje dziecko diabła.
Kolejnym dowodem na istnienie potomstwa Szatana po potopie jest np. sytuacja, jak Izraelici wchodzili do ziemi obiecanej i ci, którzy wrócili ze zwiadu powiedzieli, że widzieli tam olbrzymów.
Wszystkie plemiona, z którymi wojny prowadzili Izraelici, to były plemiona dzieci Szatana lubujące się w permanentnym grzeszeniu. I z tego powodu Bóg kazał Izraelitom ich pozabijać bez litości. Bóg nie ma litości wobec Szatana i jego potomstwa. Warto to zapamiętać.
Ale wróćmy do sytuacji po potopie. Z potomstwa Chama wywodził się Nimrod – człowiek, który poślubił własną matkę i budował wieżę Babel. Po jego śmierci jego matka i żona wymyśliła, że on został przez nią wskrzeszony i żyje nadal. To dało podstawę powstania religii babilońskiej, która dziś jest kontynuowana przez Watykan i podawana większości ludzi na świecie w sposób podstępny – i nie dotyczy to tylko katolików, ale i innych religii. Motyw ten przewijał się przez wieki w różnych religiach, w różnych regionach świata: w Egipcie, Babilonie, Persji, Grecji, Rzymie…
Czyny Nimroda ewidentnie świadczą o tym, że był synem Szatana. A to potwierdzałoby hipotezę o szatańskich genach jego przodka Chama – syna Noego (?? tutaj jest problem, albo coś nie tak mamy podane, albo np. przyszło mi do głowy, że Noe zrodził Chama z kobietą z plemienia Szatana. Jest to kwestia wymagająca badania i być może kiedyś się wyjaśni patrząc na przyśpieszające obecnie tempo poznania w sieci).
Chrystus mówił wprost do faryzeuszy słowami: „plemię żmijowe”. Zwróćmy uwagę na to, że kiedy wyjaśniał uczniom przypowieść o pszenicy i kąkolu powiedział: (Mat 13:36-40)
36. I przystąpili do niego uczniowie jego, mówiąc: Wyłóż nam podobieństwo o kąkolu na roli. 37. A On odpowiadając, rzekł: Ten, który sieje dobre nasienie, to Syn Człowieczy. 38. Rola zaś, to świat, a dobre nasienie, to synowie Królestwa, kąkol zaś, to synowie Złego. 39. A nieprzyjaciel, który go posiał, to diabeł, a żniwo, to koniec świata, żeńcy zaś, to aniołowie. 40. Jak tedy zbiera się kąkol i pali w ogniu, tak będzie przy końcu świata.
Z tego również wynika, że synowie Szatana będą żyli aż do ponownego przyjścia Chrystusa na ziemię.
Zwróćmy uwagę na jeszcze jeden fakt. Wiemy, że faryzeusze i ich ojcowie mordowali proroków Boga (Chrystus również został skazany na śmierć z ich przyczyny – uwaga, faryzeusze nawet nie byli Żydami, bo Żydzi byli i są jednym z pokoleń Izraela tj. dziećmi Bożymi) A więc mamy znów to samo: dzieci Szatana mordowały dzieci Boże.
Teraz zauważmy, że Objawienie św. Jana mówi nam o Wielkim Babilonie (Watykanie) tak:
Obj. 18:24. W nim tez znaleziono krew proroków i świętych, i wszystkich, którzy zostali pomordowani na ziemi.
[wszystkich? a więc także Isusa!!!!! tak więc widzisz kto zabił Isusa? Dzieci diabła (Watykan), a nie Żydzi! Faryzeusze to też dzieci diabła i oni przeobrazili się potem w Watykan. A wszystkim wmawiają, że to Żydzi (dzieci Boże) zabiły Isusa]
[UWAGA! Morderstwo w tym wypadku zostało użyte w znaczeniu zabicia niewinnego człowieka. Dla Boga czym innym jest zabicie kogoś kto zawinił i zasłużył na to (tak jak chociażby izraelici którzy ulali sobie złotego cielca i oddawali mu cześć), a czym innym jest zamordowanie niewinnego człowieka. Prawo Mojżeszowe przewidywało karę śmierci za najcięższe grzechy, którą mieli wymierzać Izraelici. I nie było to przekroczeniem 6 przykazania „nie zabijaj”. Przykazanie to powinno zostać przetłumaczone na polski jako: „nie morduj”.]
Powyższy werset jest bardzo ważny, bo mówi nam o tym, że dzisiejszy Watykan i ludzie którzy nim rządzą to potomkowie tej samej linii Szatana, co faryzeusze, a sięgając dalej – jest to linia Nimroda i Chama. Pierwszym sprawiedliwym, który został zamordowany na ziemi był Abel. Z tego wynika, że Kain też był potomkiem Szatana, co jest potwierdzone w księdze Henocha:
Hen 85:3,4
3 (…)Oto wyszedł z ziemi byk i był ten byk cały biały[ADAM]. Potem wyszła jałówka[EWA], a z tej jałówki wyszły dwa cielaki, woły, jeden z nich był czarny[KAIN], a drugi czerwony[ABEL].
4 Czarny cielak zaatakował czerwonego i ścigał go na ziemi i odtąd nie mogłem zobaczyć czerwonego cielaka.
Wobec powyższej argumentacji, wyrażenie „dzieci Boże” nabiera nowego, prawdziwego sensu. Dzieci Boże, to ludzie, którzy zostali stworzeni przez Boga, bez genów Szatana.
Natomiast dzieci Szatana, lub dzieci, synowie Złego, to po prostu według terminologii biblijnej potomstwo Szatana.
Wiedząc to, wiele słów wypowiedzianych przez Chrystusa zmienia znaczenie, bo jeśli jest mowa o naszych braciach, to jest mowa o dzieciach Bożych. Jeśli ja jestem dzieckiem Bożym, to moim bratem nie jest ktoś, kto jest dzieckiem Szatana, przykładowo: Barack Obama.
Pojawia się pytanie: jak odróżnić dzieci Boże od dzieci Szatana? Nie umiem do końca odpowiedzieć na to pytanie, ale pewną wskazówką powinno być to, czy ktoś permanentnie grzeszy i świadomie służy Szatanowi. Chrystus dał nam wskazówkę, że mamy poznawać po owocach. Wydaje się oczywiste, że dzieckiem Szatana musi być sam papież. Wobec Baracka Obamy też nie ma wątpliwości.
Na podstawie nauk Chrystusa nasuwa mi się na myśl taka refleksja, że dzieci Boże słuchają swojego Ojca – Stworzyciela: Boga Wszechmogącego, a dzieci Szatana nie są w stanie słuchać Boga, nie są do tego zdolne, one słuchają swojego stworzyciela, czyli Szatana.
A co jeśli ktoś ma geny Izraela i Szatana jednocześnie? Czy będzie potępiony? Ja mam swoje zdanie na ten temat, a Ty sam sobie odpowiedz na to pytanie.
Lektura samej Biblii w końcu prowadzi do impasu, którego nie da się pokonać inaczej jak tylko przez czytanie źródeł z przeciwnej strony, czyli źródeł masońskich, diabelskich. Tylko w ten sposób da się uchwycić gdzie znajduje się prawda. I ta sama zasada obowiązuje w tym temacie. Skorzystałem ze żródeł pisanych przez wyznawów kultu solarnego w starożytnym Egipcie.
To co tutaj napiszę, to będą głównie cytaty z książki “Jezus 3000 lat przed Chrystusem”, ponieważ znalazłem w niej bardzo dużo przykładów, które potwierdzają moją tezę: fizyczne potomstwo diabła wśród ludzi jest faktem. Mało tego, upadłe anioły były ojcami faraonów, a więc działo się to już po potopie (a nie tak jak twierdzą niektórzy – tylko przed potopem) Ale nie wyprzedzajmy faktów i zerknijmy do tej książki.
Przypominam, że została ona napisana przez znawców religii egipskiej, którzy sprawdzali bardzo wiele źródeł. Na początek str. 69. (na niebiesko – tekst książki, na czarno – moje komentarze, na czerwono – interesujące miejsca, na pomarańczowo – miejsca szczególnie istotne z punktu widzenia modlitwy “Ojcze nasz” z ewangelii “Mateusza”)
Egipska teogonia, którą już opisywaliśmy w rozdziale pierwszym, nie pozostawia wątpliwości co do tego, że bóg był ojcem króla w sensie fizycznym. Od czasów IV dynastii, począwszy od Dżedefre, faraon był “synem Re”, choć, pomimo silnej dominacji tego właśnie określenia, związanej z ekspansją doktryny heliopolitańskiej równie dobrze mógł być dzieckiem jakiegokolwiek innego bóstwa, w zależności od danego ośrodka religijnego.
(…) Potwierdzeniem rozwoju mitów i opowiadań wokół doktryny słonecznej jest Papirus Westcar, który pokazuje między innymi, że gdy prawo do tronu nie wynika z krwi, wystarcza boskie pochodzenie. Tak własnie było na początku V dynastii, kiedy to faraon po raz pierwszy wstąpił na tron jako “syn Re”. Boskie pochodzenie pomimo ogromnego znaczenia, jakie posiada, nie oznacza wcale, że człowiek staje się bogiem; przynajmniej nie za życia.
Dotyczy to zarówno Jezusa jak i faraona. Ten ostatni jednak, będąc synem Re, wykorzystuje synowską zażyłość i pozwala sobie nazywać boga “mym ojcem”.
“O ojcze, jestem królem na twe rozkazy…”
mówi Ramzes III do Amona-Re. We wszystkich tekstach nawiązujących do relacji między królem i bogiem wskazywane jest pochodzenie: “Jestem twoim ojcem; ja ciebie spłodziłem tak, że całe ciało twoje jest boskie…”, na co król odpowiada: “Jestem twoim synem, ty osadziłeś mię na twym tronie i powierzyłeś mi swoje królestwo…”
Zwróćmy uwagę na to, że faraonowie byli fizycznym potomstwem upadłych aniołów. Jakiego znaczenia w takiej sytuacji nabiera cała historia Izraelitów zniewolonych w Egipcie? Przecież skoro tak, to widać, że to była wojna Boga z diabłem. Kiedy Bóg przeszedł po Egipcie i pozabijał egipskich chłopców, to ilu z nich było fizycznym potomstwem upadłych aniołów, a ilu nie było?
Nie wiemy tego, ale możemy zakładać, że faraonowie przekazywali swoje skażone geny poza rodzinę królewską i nie wiadomo dokładnie jak daleko sięgało owe genetyczne skażenie. Możemy zakładać, że znaczny procent tych chłopców miało geny diabła. Ponadto, kto to wie jak często upadłe anioły kopulowały z egipskimi kobietami…
Związki między bóstwem i królem są tak bliskie, że króla nie raz nazywa się “ukochanym” swego “ojca”. Z pewnością chodzi w tym o coś więcej niż tylko zwykły dowód uczuć, ponieważ sam Horus jest ukochanym synem Ozyrysa. W ten sposób faraon stara się zbliżyć do swego mitycznego przodka, przejmując zarazem dziedzictwo Re, Ozyrysa, Horusa czy Geba, pozostawione z racji szczególnego upodobania, jakim darzy się jedynego następcę na ziemi.
Co więcej, król jako Horus jest jedynym synem Ozyrysa. Nie jest jednak, czego dowodzi Papirus Westcar, jedynym synem Re, pomimo koncepcji teogonii podajej w poprzednim rozdziale, zgodnie z którą Amon-Re płodzi po jednym synu w każdym królestwie i uznaje jedynego syna, tegoś na tronie: “jedynego, danego przez Boga”. Całość pomaga wzmocnić ustanowioną władzę, ale nie wyklucza pojawienia się uzurpatora, mogącego się ogłosić następcą Re.
(Papirus Westcar mówi wyraźnie, że Re społodził trzech synów, którzy kolejno mieli rządzić Egiptem, co zaprzecza idei pojedynczych narodzin.) Teksty zapisane przez zwycięzcę post eventum nie mówią nic o przebiegu konfliktów z przeciwnikami, a tymbardziej o podstawach ich roszczeń. Tak więc każdy faraon może nazywać siebie “Synem Re”, ale nie jedynym synem Re.
Dalej w również zawarte są ciekawe informacje, jednak obiegają one nieco od tematu artykułu, a więc pominę je. W innym fragmencie na stronie 73 autorzy książki piszą, że “Niewątlpliwie, w egipskim sposobie myślenia można znaleźć sporo podobieństw do koncepcji św. Pawła” Nieco dalej autorzy ciekawie analizują list do Hebrajczyków (napisany przez Barnabę – ucznia Pawła):
List do Hebrajczyków wydaje się być jeszcze bardziej interesujący. Jego grecki charakter uwypukla podobieńśtwo między Bogiem i Synem, któremu Ojciec bezpośrednio oznajmia jego boską naturę i “przemienia” go. Użyte wówczas słowa pochodzą z terminologii słonczenej i mają ukazać identyczną naturę Ojca i Syna. Faraon z członkami ze złota, dokładnie odpowiada cytowanej koncepcji teologicznej, ponieważ złoto uważane było w Egipcie za ciało bogów. Dowodem może być dialog między Ptahem [upadłym aniołem] i królem:
Ja ustanowiłem cię królem na wszystkie czasy jako władcę, który trwa wiecznie, stworzyłem twe ciało ze złota, twe kości z żelaza. Dałem ci boską moc, abyś rządził jako król nad oboma państwami. Faraon odpowiada: Ja jestem twoim synem; ty osadziłeś mnie na swoim tronie i powierzyłeś mi swoje królestwo. Wydałeś mię na świat podobnego do ciebie, ty mi ofiarowałeś wszystko, co stworzyłeś (…), a ja jestem tym, który podwaja wszystkie dobre czyny dla twego serca.
Błogosławieństwo boga Ptaha.
Ja (bóg i stwóca Ptah) jestem twoim ojcem, ja ciebie spłodziłem tak, że całe ciało twoje jest boskie. Przyjąłem bowiem postać pana Mendes (boski obraz) [ tu gdyby ktoś nie wiedział, kto to jest pan Mendes:]
i połączyłem się z twoją matką (…). WIedziałem przecież, że ty czyniłeś dobrodziejstwa mojemu Ka. Spłodziłem cię, występując jako (bóg) Re i wyniosłem cię przed bogami. Chnumowie i Ptahowie cieszą się i twoja Meschenet nie posiada się z radości, kiedy widzą ciebie podobnego do mego boskiego kształtu, czcigodnego i wielkiego. (…) Są szczęśliwi, widząc twoje cudowne pojawienie się. (…) Mówią (do mnie): “Ty jesteś naszym dostojnym ojcem, ty spłodziłeś dla nas boga podobnego do siebie (Ramzesa II lub Ramzes III)”. Kiedy cię widzę, – kontynuuje Ptah – moje serce skacze z radości. Biorę cie w ramiona i przekazuję dar życia, długowiecznośc, zdrowie i szczodrość.
Sprawiam, że stajesz się boskim jak ja, gdyż ja cię wybrałem, wyniosłem, obdarowałem. Nie ma niczego, czego byś nie wiedział. Znasz (tajemną) drogę życia i utrzymujesz ludzi przy życiu dzięki stanowionym prawom. [np dzięki spożywaniu chleba jako ciała Ozyrysa?] Ustanowiłem cię królem wieczności, panem o nieograniczonej mocy. Przekazałem ci mą boskość. Kraj przepełni się twym duchem. Otwierasz usta, by wzmocnić tego, kogo kochasz (jak twój boski ojciec). Tak mówi Ptah do tego, który narodził się z boskiego ciała, którego Ptah spłodził, którego Ptah osadził na swym tronie i któremu powierzył swoje królestwo. Króego wydał na świat podobnego do siebie, któremu ofiarował wszystko, co stworzył, tego boskiego boga, przepełnionego miłością, Ramzesa II (lub Ramzesa III)
Poemat o boskim poczęciu królowej Hatszepsut.
Wtedy Thot zwrócił się (i powiedział Amonowi): Ta młoda kobieta, której mówiłeś,niechaj błyszczy wśród szlachetnych, to Jahmes (narodzona z księżyca). Ona jest najpiękniejsza ze wszystkich kobiet w całym kraju, jest wielką żoną Thomesa I. Jego wysokość jest młodzieńcem.
Wtedy przybył ów król wspaniały, Amon, włodarz tronu obu krajów, przyjąwszy przedtem postać męża, zastał ją śpiącą w pałacu. Wonność boga obudziła ją i uśmiechnęła się do Jego Majestatu. Wówczas on przybliżył się i stracił dla niej serce. Ona mogła go ujrzeć w jego boskiej postaci, po tym jak się zbliżył, z radością podziwiała jego piękno.
Jego miłość przeszyła jej ciało. Cały pałac zalał wonny zapach boga. Wszystkie jego zapachami Puntu. Majestat boga zrobił wszystko, czego zapragnęła. Ona dała mu radość swoją osobą i objęła go.
W jednym i w drugim tekście zazanczyłem na czerwono m.in. podobieństwo wskazujące na to, że demony musiały się przeobrazić w nieco inną postać, aby kopulować z kobietami ludzkimi. Zaznaczyłem również na pomarańczowo przykładowy fragmencik, który pokazuje w jaki sposób dzieci upadłych aniołow czyli dynastie faranów, zwracały się do swoich stworzycieli, zatem powtórzmy:
Upadły anioł do faraona: “Ja (bóg i stwóca Ptah) jestem twoim ojcem”
“Jestem twoim ojcem; ja ciebie spłodziłem tak, że całe ciało twoje jest boskie…”, na co król odpowiada: “Jestem twoim synem, ty osadziłeś mię na twym tronie i powierzyłeś mi swoje królestwo…”
“O ojcze, jestem królem na twe rozkazy…”
“Ty jesteś naszym dostojnym ojcem”
Mówili do niego “ojcze”. Czy teraz rozumiesz czym jest chrześcijańska modlitwa “Ojcze nasz”? Faraon modlił się tą modlitwą do swego stworzyciela – boga – upadłego anioła.
Zwróćmy jeszcze uwagę na to, że faraon i nadworna świta mieli czaszki o dziwnych kształtach – wiadomo dlaczego.
Matka Aleksandra Wielkiego była czarownicą i twierdziła, że on jest synem boga? [tzn. demon miał z nią seks?] Potem jak podbijał Egipt to kapłani egipscy wzięli go do swojej wyroczni na całą noc i po tych swoich rytuałach stwierdzili, że „on jest synem boga”[czyt. demona]. Ciekawe prawda? Jego nauczycielem był Arystoteles. Wielki myśliciel tak bardzo zachwalany przez Babilon.
Mamy jego dzieła doskonale zachowane i wiemy dokładnie czego nauczał. I wiesz co? Był wielki problem aby to samo uczynić z dziełami 12 apostołów, aby je zachować dla potomności. [mamy jakieś szczątki kilku listów Jana i listu Piotra, Objawienie św. Jana to dzieło podyktowane przez samego Isusa, a więc nie o takie nauki mi chodzi] Było to arcytrudne. Z resztą, to oni założyli kościół katolicki tylko biedaki nie mieli szczęścia co Arystoteles i ich dzieła zaginęły.
Narodziny Boga.
Warto tu odnieśc się do sceny narodzin boga, namalowane na murach mammisi, układają się według następującego schematu:
– Cielesne spotkanie boga i bogini
– Ulepienie Horusa i jego sobowtóra przez Chnuma
– Narodziny Horusa w zaroślach Buto
– Sceny karmienia przez Hathor, Izydę i boskie krowy
– Magiczna opieka siedmiu Hathor
– Przedstawienie Horusa najwyższemu bóstwu i “spokrewnionym” bogom
Wszystkie te sceny aż do końca epoki rzymskiej dzieją się jakby w milczeniu, przed obliczem bóstwa, bez przerwy, by nie powiedzieć wiecznie, i tak naprawdę odkrywają przed naszymi oczyma dramat liturgiczny, rozpoczynający się od księgi pt. Boskie narodziny, której zapis widnieje w mammisi. Podana w nim koncepcja pochodzenia bogów pozostaje żywa aż do czasów rzymskich, o czym świadczą przekazy o nieziemskim rodowodzie Aleksandra Wielkiego, który będąc władcą Egiptu, stawał się automatycznie dzieckiem egipskich bogów.
Wspomniane opowiadanie, przytoczone w powieści Pseudo-Kallistenesa z III wieki n.e., wprowadza na scenę Nektanebo, ostatniego z rodzimych faraonów, który zmuszony był uciekać do Macedonii. Tam zakochał się w pięknej królowej Olimpiadzie i przekonał ją, że bóg zapragnie, by urodziła mu syna. Dzięki magicznym sztuczkom Nektanebo przybrał postać Amona i udał się do królowej. Efektem spotkania były narodziny Aleksandra, uznanego później przez Amona za syna w świątynii w oazie Siwa.