W przestrzeni publicznej grasują liczne partie i partyjki walczące jak hieny o dostęp do koryta, bo chyba innych talentów oprócz złodziejstwa i umiejętności lawirowania na granicy obłędu nie potrafią, toteż za wszelką cenę szukają miękkiego lądowania na wygodnych stołkach. Najgorsze jest to, że przy tym kompletnie zatracili resztki przyzwoitości, a ich apetyty są tak duże, że zatracili kontakt z rzeczywistością.
Co mają wobec tego mówić ludzie, którym ta nadzwyczajnie przeciętna intelektualnie władza zabrała resztki godności, bezpieczeństwa jutra, która zezwala na trucie własnego narodu i okaleczanie dzieci końskimi dawkami chemii pod groźbą dużych kar za odmowę tego okaleczania przez farmaceutów i lekarzy eugeników?
Plotą jakieś bzdury o antysemityzmie, o jakiejś homofobii, ksenofobii, czy faszyzmie w odniesieniu do ludzi trzeźwo myślących.
Teraz króluje nam po raz kolejny na tej szalonej karuzeli partia PIS, która kompletnie niczym nie różni się od swoich wszystkich poprzedników, a wręcz przeciwnie przebiła ich na głowę. Jak zwykle było dużo obietnic, a skończyło się na kryminalnych ustawach i działaniu na szkodę Polski i Polaków..
Premiera Mateusz Morawiecki, którego wyraźnie drażni gotówka w rękach obywateli, dąży do przeforsowania obrotu bezgotówkowego, zgodnie z wytycznymi nierządu światowego i kryminalnej kliki banksterskich lichwiarzy, produkujących mamonę z powietrza.
Władza ludowa w postaci PIS ma w nosie tragedie ludzkie, które dotykają miliony Polaków w tej czy innej formie, ale żąda od narodu jakiegoś chorego celebrowania tragedii smoleńskiej, gdzie zaledwie zginęło 96 osób i tak od 2010 roku, zginęło dużo więcej osób w tajemniczych okolicznościach, w tym ludzi starszych i dzieci.
A ludzie mają w nosie tragedie jednostek, ale za to latają jak wściekłe krowy na te celebracje smoleńskie. Chory naród, nie cały na szczęście, ale lwia jego część. I tak lecą rok za rokiem jak barany na te sztuczne spędy w obronie swoich oprawców, to trzeba mieć nieźle zryty beret. Tym może psychiatrzy niech się zajmą, jak już muszą chorych na siłę wyszukiwać.
Ci, którzy wspierają Babilon Wielki współczesny są ich współpracownikami – też mordercami. To jest system, w którym nie masz żadnych praw Wszystko to teatr terroru i strachu zapisany na nic nie wartych kartkach papieru.. To wszystko musimy skończyć my ludzie, którzy pragną wolności i mają dosyć tego teatru obłudy tej świeckiej i tej kościelnej.
I nie chodzi tu o bicie piany o religie, czy o partie, bo wszystko jest złe bez wyjątku, a opiera się przez wieki całe na kłamstwach czarnej szlachty, która przeganiana na przestrzeni wieków zmieniała miejsca i metody.
No i macie Babilon Wielki – pokłosie faszystowskiego niemiecko – watykańskiego obozu koncentracyjnego.
Wszędzie sprzedają namchorą mantrę, że wszystkiemu winni są bankowcy, lichwiarze, ale nikt tak naprawdę nie rozumie, że winy nie ponoszą tylko banksterzy, ale winne są przede wszystkim kościoły, które są źródłem bankowości. Aby uzdrowić świat, nie powinno być ani jednego kościoła na naszej planecie. Tam tkwi największa zaraza, na każdej płaszczyźnie. To są zbójcy, gwałciciele, oszuści i kryminaliści, spragnieni krwi i winni krwi.
To oni są powiązani z czarną szlachtą, która stanowi trzon światowego nierządu. Wszystkie powiązane więzami krwi rody są członkami Komitetu 300. A są to:, dzisiejsze dynastie wywodzące się z oligarchii weneckiej:
Bernadotte (Szwecja), Burbon (Francja), Braganza (Portugalia), Grimaldi (Monako), Windsor (Wielka Brytania), Habsburg (Austria), Hanover (Niemcy), Hohenzollern (Niemcy), Liechtenstein (Liechtenstein), Nassau (Luksemburg), Oldenburg (Dania), Orańska (Holandia), Savoy (Włochy), Wettyn (Belgia), Wittelsbach (Niemcy), Württemberg (Niemcy), Colonna (Włochy), Massimo (Włochy), Orsini (Włochy), Ruspoli (Włochy), Pallavicini (Włochy), Borghese (Włochy), Odescalchi (Włochy), Ludovisi (Włochy), Savelli (Włochy), Caetani (Włochy), Aldobrandini (Włochy) i wszystkie nazwiska znajdujące się w drzewie genealogicznym Windsorów. Stanowią one rdzeń Komitetu 300 – rządu światowego.
Czarni Gwelfowie są założycielami tajnego stowarzyszenia – OLIMPIANS, z którego wyrastają wszystkie inne podłączone do niego: Masoneria, Klub Rzymski, Rada Stosunków Zagranicznych (CFR), Królewski Instytut Spraw Międzynarodowych (Chatham House), Grupa Bilderberg, Komisja Trójstronna, Okrągły Stół – wszystkie pochodzą od Komitetu 300, a zatem z rodzin Europejskiej Czarnej Szlachty. Oni kryją się za słowem…”Oni”.
W kontekście Klubu Rzymskiego jako jednych z decydentów Coleman pisze:
„Klub Rzymski jest spiskową organizacją zrzeszenia anglo-amerykańskiej finansjery i starych rodzin szlachty europejskiej z Londynu, Wenecji i Genui. Ich kluczem do skutecznej, ogólnoświatowej kontroli jest ich zdolność do tworzenia depresji i recesji gospodarczej.”
Warto dodać, że w skład Czarnej Szlachty Weneckiej wchodzili Faszyści współpracujący z Mussolinim.
Ameryka jest kontrolowana przez 300 rodzin, a Anglia kontrolowana przez 100 rodzin i te rodziny są ze sobą połączone poprzez małżeństwa, firmy, banki, nie wspominając o Czarnych Gwelfach, Masonerii, Najczcigodniejszym Zakonie Szpitala Św. Jana z Jerozolimy i tak dalej. Są to ludzie, którzy poprzez swoich surogatów znaleźli sposoby ochrony ogromnych transportów heroiny z Hong Kongu, Turcji, Iranu i Pakisanu oraz zapewnienia jej miejsca na rynku w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej w minimalnych kosztach prowadzenia działalności gospodarczej.
Czym jest Wenecka Czarna Szlachta historycznie znana też jako Czarni Gwelfowie?
To wywodząca się jeszcze ze średniowiecza Oligarchia – a konkretnie jej rodziny – Republiki Weneckiej Włoch (Serenissima Repubblica di Venezia, noszącej status republiki kupieckiej) istniejącej od VIII do XVIII wieku, która wynalazła system bankowy, dlatego Gwelfowie są do dzisiaj dzierżycielami władzy. Jej potomkowie o włoskich, arystokratycznych nazwiskach do dzisiaj zasiadają w Komitecie 300.
Według Colemana Królowa Elżbieta II – głowa Komitetu 300, nie pochodzi od Windsorów, tylko właśnie od Gwelfów i można by to wykazać genealogicznie włącznie z innymi europejskimi rodzinami królewskimi, które jako „Order Podwiązki” – według Colemana – są „liderami Komitetu 300, najbardziej zaufaną, prywatną radą królowej Elżbiety”, „elitą Zakonu Szpitala Św. Jana z Jerozolimy”. Faktem ponadto jest, że Brytyjska Rodzina Królewska ma niemieckie pochodzenie od dynastii Saksonia-Coburg-Gotha i są to właśnie Gwelfowie, którzy przeszli do Niemiec.
Współczesna władza według Colemana wywodzi się z Wenecji. Niektóre najbogatsze rodziny świata wywodzące się od Czarnych Gwelfów – niewidoczne i nietykalne dla społeczeństwa – takie jak niemiecka Von Thurn und Taxis (stworzyła europejski przemysł wysyłkowy), są usytuowane w Europie, amerykańscy Rockefellerowie (miliarderzy) są według Colemana w porównaniu z nimi – dosłownie stwierdza – bardzo biednymi ludźmi, a ich majątek nawet nie umywa się do majątku rodzin z Europy, gdyż, jak twierdzi, korporacyjne łupy z narkotyków, ropy i z wszystkich wojen globalnej elity lądują na ich sekretnych kontach.
Największe globalne korporacje ubezpieczeniowe pod ich kontrolą: Assicurazioni Generali (ASG) w Wenecji oraz Riunione Adriatica di Sicurita (RAS), kontrolujące dużą ilość banków inwestycyjnych obracających akcjami na Wall Street, mają konta we frankach szwajcarskich w bazylejskim Banku Rozrachunków Międzynarodowych działającym na linii przestępczości zorganizowanej pod ochroną Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego.
W zarządach tych dwóch korporacji weneckich znajdują się Czarni Gwelfowie, wszyscy będący członkami Komitetu 300. Zarówno Stalin zwykł ich określać jako „Mroczne Siły” jak i Prezydent Eisenhower mówiąc o nich w słynnym przemówieniu telewizyjnym nie sprecyzował, kim dokładnie są, stwierdził tylko:
„Kompleks Militarno-Przemysłowy, zagrażający naszej wolności i procesom demokratycznym, którego potencjał siły stale rośnie i będzie się utrzymywać, którego całkowity wpływ polityczny, gospodarczy a nawet duchowy jest odczuwalny w każdym mieście, każdym budynku rządowym, każdym urzędzie federalnego rządu.”
Gwelfowie są połączeni więzami krwi z komżastymi. Wenecka Czarna Szlachta odpowiadała za IV Krucjatę, a potem podział Chrześcijaństwa na dwie frakcje: Protestancką i Katolicką, utwierdzając Lutra będącego pod ich opieką w jego przekonaniach, a później silnie wspierając protestanckie monarchie europejskie jak i sam ruch protestancki, zaś z Weneckiej Czarnej Szlachty pochodził także Papież Pius XII i co najmniej kilkunastu innych wysokich dostojników kościelnych, takich jak rodzina Orsini czy też Borgia.
Zanim nastał słynny okres hańbiących rządów Rodriga Borgii, czyli papieża Aleksandra VI, jego średniowieczni poprzednicy – Jan XII, Jan XIII, Benedykt IX, Jan XXIII, Paweł II, Sykstus IV i Innocenty VIII – wcale nie byli lepsi…
Baltazar (Baldassare) Cossa Urodził się w zubożałej szlacheckiej rodzinie z Ischii (niedaleko Neapolu) około roku 1370 jako syn Giovanniego Cossy i Ciccioli Barile, która była krewną papieża Bonifacego IX. Życie żołnierza i pirata szybko przestało mu wystarczać. Uzyskał więc doktorat z prawa, a w Rzymie studiował teologię. Bardzo szybko osiągał kolejne szczeble kariery duchownej. Przed ukończeniem 18 lat był już kanonikiem kapituły katedralnej w Bolonii. W roku 1392 był już papieskim szambelanem. Jego stryj, papież Bonifacy IX w roku 1402 mianował go kardynałem.
Baltazar dał się szybko poznać jako wielki obżartuch i rozpustnik. Wykazywał się również bardzo wojowniczym charakterem. Swoją pozycję Cossa wykorzystał do szybkiego wzbogacenia się. Przedstawiciele wszystkich profesji zobowiązani byli do płacenia wysokich podatków za świadczenie swoich usług. Najwięcej płacić musiały prostytutki oraz właściciele domów hazardów.
Większość podatków przeznaczona była na utrzymanie jego domu w Bolonii, w którym mieszkało około dwustu guwernantek, żon, wdów i zakonnic. Każda z nich zobowiązana była do seksualnej uległości wobec Baltazara. On sam publicznie przyznawał się do uwiedzenia w swoich włościach kilku setek kobiet. Rodziny zhańbionych kobiet często groziły kardynałowi śmiercią, na co Cossa odpowiadał brutalnymi represjami wobec mieszkańców Bolonii.
Na jego rozkaz, każdego dnia, skazywano mieszkańców na śmierć nawet za najdrobniejsze przewinienia. W czasie jego dziewięcioletnich rządów kardynalskich liczebność mieszkańców Bolonii skurczyła się do rozmiarów niewielkiego miasteczka. Papieże naprawdę mają ciekawe życiorysy i upodobania. Może kiedyś o tym napiszę, jednakże ze świętością to oni maja tyle wspólnego co ja z chińskim baletem.
Thomas Jefferson nienawidził kościoła. Stworzył nawet nową Jefferson biblię. Niestety przyszedł rok 1981, a wraz z nim z inicjatywy Kościoła powstał Washington DC. Ustanowiono w ten sposób nową korporację w miejsce republiki, w miejsce hermetyzmu.
Leonardo da Vinci napisał :
„Jeśli na podstawie własnego doświadczenia odkryjesz, że napisany i uznany przez autorytet fakt nie jest prawdą, powinieneś odwołać te autorytety i kierować się rozumieniem opartym na fundamencie osobistych doświadczeń”.
Kennedy powiedział, że 50 ludzi kieruje Ameryką.
Oni tworzyli przez wieki całe i tworzą obecnie wojnę za wojnę i terroryzm. Rotschild, który od wielu lat zarządza bankiem Watykanu, na jego wyraźną prośbę, żeby nie było złudzeń, wrzeszczy razem z koleżkami po fachu o terroryźme, który sami produkują w ramach wzajemnej adoracji. Kwitnie przemysł zbrojeniowy, tak walczą ze światem całym w imię pokoju. Wysyłają żołnierzy, których nazywają mięsem armatnim na liczne wojny. Przemysł zbrojeniowy ma cudowne zabawki do zabijania, które ciągle doskonalą i jeszcze są z tego dumni, że mają tak cudowne przedmioty do zabijania. Dlatego trzeba wywołać kilka wojen, bo taki sprzęt nie może się marnować, trzeba go użyć na niewinnych ludziach, aby móc przetestować i udoskonalić techniki zabijania, no i przede wszystkim zarobić.
Trudno nawet wymienić wszystkie grzechy kościoła od stuleci, a wszystko to w ramach „dobrych manier” i likwidacji niewygodnych dla chorego systemu psychopatów, którzy jak dzikie zwierzęta torturowali swoje ofiary. Oczywiście robią to w imię „wiary”, chyba w samego Lucyfera, bo raczej nie miało to i nie ma nic wspólnego ani z empatią, ani z miłością, ani z tolerancją. Jednym słowem utworzyli system terroru, aby ludzi trzymać w strachu. To właśnie nazywają bezczelnie religią i twierdzą, że poza kościołem nie ma zbawienia. Cóż za okropna obłuda.
Teraz w XXI wieku mają swoje nowoczesne metody, jak siane chaosu, terroru, terroryzmu, wojen, przemocy, rozpasania. Prowadzą cały czas niezmiennie heglowską dialektykę: teza plus antyteza = synteza, dziel i rządź oraz problem –reakcja – rozwiązanie. Trzeba dodać, że kościół zawsze układał się z najgorszymi nacjami na planecie, wykorzystując ich krwiożercze instynkty i działa na zasadzie sponsorowania obu stron konfliktu, zawsze będąc na drugiej linii frontu, w ukryciu przed oczami i uszami wiernych, przed którymi pozują na dobrych wujów. Niestety pomimo upływu czasu, ciągle jeszcze znajdują się naiwni, którzy tą zarazę hołubią ku swojej zgubie.
Na dodatek mają w swoich rękach media i sterują gadającymi tam głowami, które z zawodem dziennikarza nie mają nic wspólnego. Serwują nam rozrywkę na najniższych wibracjach. A wszystko zaczęło się 4-5 tys. lat temu w Egipcie i to wtedy rozpoczęła się era Amun (Amen),epoka ciemności, zakrycia, którą zapoczątkowali strażnicy egipskiej wiedzy. Starożytny Egipt, Kemet, Czarna Ziemia, to wysoko rozwinięta cywilizacja starożytnego Bliskiego Wschodu położona w północno-wschodniej Afryce w dolinie i delcie Nilu z oazami Pustyni Libijskiej włącznie.
Było 7 światowych potęg, co potwierdzają też biblijne zapisy. Te 7 mocarstw miało te same wspólne cechy i te same podstawy. Obecnie Rzym to 7 reinkarnacja po takich potęgach jak: Syria, Grecja, Babilon, Mezopotamia-Persja i Egipt.
– 5 tys. lat temu była okropna korupcja wśród kapłanów Amun (Amen), którzy przenieśli się do małego kraju w Alpach, a który obecnie nosi nazwę Szwajcaria – Schwizerland – Schwester- kraj siostrzany. Swiss pochodzi od bogini Izydy – Isis. Isis to bogini magii. Kapłani Ci najpierw kontrolowali kanał Sueski (Suez, Zeus) łączący Morze Śródziemne z Morzem Czerwonym.
Powyżej kanał Sueskiego leżała Fenicja. Była to starożytna kraina na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego, obejmująca tereny dzisiejszego Libanu, zachodniej Syrii i północnego Izraela. David Icke odkrył powiązania brytyjskiej flagi z Fenicją. Widnieje na niej ten sam znak, który wywodzi się z Fenicji i jest jednocześnie znakiem Templariuszy, a w dawnej Fenicji jest do dziś zamek Krzyżowców.
Fenicjanie rozwinęli system komercyjny, czyli zysk, wynaleźli pieniądze i lichwę, Byli kolonizatorami, zagarnęli Cypr, a następnie Sycylię, Maltę, Sardynię, Korsykę oraz Afrykę Północną czyli Kartaginę. Fenicjanie, a właściwie Kartagińczycy, odkryli Wyspy Kanaryjskie i Maderę, najprawdopodobniej również Azory i Wyspy Zielonego Przylądka. Dotarli nawet do Ameryki. Wszystkie sąsiadujące i zniewolone przez nich narody, nienawidzili ich, bo byli mordercami. Kontrolowali cale Morze Śródziemne, Sycylię.
Ci krwiożerczy ludzie przenieśli się później do Wenecji, po angielsku Venice, Vanish – zniknąć, wsiąknąć, znikać, ustąpić. To właśnie była ta czarna szlachta. Stworzyli dosłownie identyczny system i organizację w nowym miejscu pobytu. Ci ludzie mając pieniądze wżenili się i w ten sposób zmieszali się ze starą rodową linię rodzin królewskich Europy.
Sfinansowali powstanie zakonu Jezuitów. I od tej pory Jezuici zaczęli rządzić światem. Są to mordercy żądni krwi, bossowie przestępczości, jak o nich mówi Bonacci. Królowa Elżbieta jest jedną z nich. Jest ucieleśnieniem zła. Rzym ustanowił Paryż, Rzym ustanowił Londyn. To są rzymskie korporacje.
Teraz to Rzym jest największą potęga i narzucił prawa całemu światu. Flaga amerykańska obszyta złotymi frędzlami jest katolickim znakiem korporacji, a w amerykańskim senacie stoją sobie rzymskie rózgi i topór z łacińskiego fasci – znak faszyzmu. A Amerykanie i nie tylko Amerykanie wrzeszczą, że Ameryka to wolny kraj. To samo zresztą zawsze podkreśla Cejrowski, który jest w katolickiej sekcie Opus Dei. Oczywiście zarówno Ameryka jak i wszystkie państwa europejskie stale się chlubią demokracją i o zgrozo ciągle się na nią powołują. A Demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów, gdyż są to rządy hien nad osłami.
Mało kto wie, że jeszcze za czasów Benedykta XVI Watykan podpisał porozumienie z Izraelem, całkowicie zignorowane i przemilczane w mediach głównego ścieku, na mocy którego stał się współwłaścicielem wzgórza świątynnego, a ściślej objął kontrolę nad wieczernikiem, gdzie Jezus i jego uczniowie podobno sprawowali ostatnią wieczerzę. Umowa została podpisana przez izraelskiego wiceministra spraw zagranicznych Danny Ayalon i prałata Balestrero, podsekretarza Stolicy Apostolskiej ds. Stosunków Zagranicznych.
Watykan na czele z Jezuitami zawsze współpracował z najbardziej krwawymi nacjami, tak teraz, pomijając ich własne niechlubne korzenie, współpracuje również z Chazarami, którzy podszywają się pod Żydów i ten kamuflaż doskonale im służy, gdyż pomaga siać nienawiść do prawdziwych Żydów, których pozostała garstka, gdyż większość żydowskiej inteligencji została w pień wybita przez ich niby „ziomków”, czyli Chazarów w czasie obu wojen światowych. Chazarowie też pięknie wpisują się w ten poczet światowych oszustów.
Tak, że mamy islam i chrześcijaństwo, dwie religie z tego samego wora, a po środku są Chazarowie, którzy nie dość, że przywłaszczyli sobie Talmud, to jeszcze go dostosowali do swoich potrzeb. Nie ma obecnie żadnej religii, która nie jest zmanipulowana, a wszystkie są jedynie wypaczeniem duchowości i prawdy