Globalna Świadomość

PODZIEMNY ŚWIAT – DOKĄD PROWADZĄ TUNELE NA WAWLU I BABIEJ GÓRZE.

Według relacji pisarza i badacza tajemnic Jana Pająka, który w swej książce pt.: „Tunele NOL spod Babiej Góry” opisuje historię mężczyzny o imieniu Wincenty, Babia Góra leżąca w Beskidach skrywa sekretne wejście do kompleksu podziemnych korytarzy.

Babia Góra wejściem do podziemnego świata.

Wspomniany powyżej Wincenty utrzymuje, jakoby w wieku młodzieńczym został zabrany do ów tajemniczego miejsca przez ojca, który miał mu powiedzieć, że tunele te mogą doprowadzić do każdego kraju na każdym kontynencie.

Aby nie zagubić się w skomplikowanym systemie korytarzy, ludzie już od stuleci umieszczali na ścianach znaki, które pomagały im w orientacji. Zanim Wincenty z ojcem opuścili tajemnicze miejsce, dało się słyszeć dziwne dźwięki, które ponoć miały wydawać środki transportu podziemnych mieszkańców. Opuszczając tunel mężczyźni zasłonili jego wejście wielkim głazem, przez co do dziś jego lokalizacja zostaje nieznana. Zwłaszcza, że teraz tylko kilka wtajemniczonych osób wie, gdzie można znaleźć wejście.

Na przestrzeni wieków w okolicach Babiej Góry odnotowano wiele zjawisk paranormalnych, które mogą mieć związek z tajemniczym wejściem do podziemi. W okresie wczesnego średniowiecza Słowianie uważali, iż na górze znajduje się siedziba bóstwa złych mocy- Czarnoboga.

Góra nie cieszyła się dobrą sławą, na co wskazują używane do dziś jej nazwy, tj.: Babia Góra (miała oznaczać miejsce sabatów czarownic), czy Diablak, po słowacku Diabelec, Diabla Góra, oraz po niemiecku Teufelspitze, co oznacza Góra Diabła (nazwy te miały wskazywać na miejsce siedziska samego diabła). W miejscowych kościołach (np. w słowackich Rabczycach, do których ma prowadzić jeden z korytarzy), można odnaleźć wiele nawiązań do szatana, jakimi są na przykład figurki i rzeźby tej istoty.

Tajemnice Wawelu.

Fundamenty Zamku według różnych badaczy datowane są nawet na 7-11500 lat p.n.e wszystko ponad to było nadbudowywane setki razy z różnych materiałów kamienia i cegły.

Megalityczne podziemia na Wawelu? Na pewno byliście tam i zwiedzaliście co nieco, przynajmniej część z Was. Czy widzieliście odgrodzone sektory tego zamku z kartkami typu: „remont„, „konserwacja„, „prace konserwacyjne„, „przejście służbowe” itp? Duża część nawet „naziemnego” zamku na Wawelu jest niedostępna dla zwiedzających. Dotyczy to szczególnie podziemi – i mam na myśli nawet te „oficjalne” podziemia, czyli zwykłe podpiwniczenia.

Kluczowe jest to, co jest pod ziemią. Ma tam znajdować się potężna, prastara, megalityczna konstrukcja. Sam zamek wawelski ma być przysłowiowym wierzchołkiem góry lodowej. Nie wiadomo ile lat ma ta konstrukcja – tysiąc lat? Pięć tysięcy? Czterdzieści tysięcy? Nie wiadomo, kto ją zbudował. Czy ma ktoś z Was jakieś informacje na ten temat?

Hipotez jest wiele. Pierwsza z nich mówi o podziemnej piramidzie. Kolejna z nich – o starożytnym, podziemnym artefakcie. Miał on być wybudowany w czasach, gdy nasi słowiańscy przodkowie władali połową Europy i toczyli boje na śmierć i życie z Cesarstwem Rzymskim, które chciało ten artefakt dorwać. Ponoć tak daliśmy się we znaki Cesarstwu Rzymskiemu, że jego spadkobiercy (Watykan i Germanie) przez tysiąclecia realizowali plan „parcia na wschód„. Jak i plan ludobójstwa Słowian, z wojnami napoleońskimi, I i II wojną światową i Unią Europejską włącznie.

Kolejna hipoteza mówi o podziemnym mieście. Temat poruszał nawet pan Dariusz Kwiecień, który wsławił się hipotezą o istnieniu na terenie Polski tajnych podziemnych baz. Nazwał je on „kompleksem Riese.” Według tradycji ezoterycznej i gnostyckiej, pod Wawelem znajduje się główny Czakram Ziemi. Jest to jeden z siedmiu najważniejszych czakramów (miejsc mocy) naszej planety, i jest wśród tych siedmiu najważniejszym. Czakram ten ma być związany z planetą Jowisz, która jest zbudowana z tej samej materii co Słońce.

Na marginesie – wg niektórych teorii świat się zmieni na lepsze wtedy, gdy na niebie będą świeciły dwa Słońca. Planeta Jowisz jest zbudowana z tej samej masy, co nasza gwiazda – Słońce, tylko nie doszło tam jeszcze do reakcji syntezy termojądrowej.

W filmie „Kosmiczna Odyseja” została pokazana futurystyczna wersja wydarzeń, gdy na Jowiszu zaczęła zachodzić synteza termojądrowa, po czym planeta ta zmieniła się w gwiazdę. Wiadomo, że artyści „widzą” więcej, i za pomocą filmów, piosenek i innych dzieł, starają się nam coś niecoś przekazać.

Do Wawelu zaczęli przybywać pielgrzymi, i nie chodzi tylko o katolików i turystów z Polski i z całego świata. Ale chodzi o pasjonatów ezoteryki i doktryn tajemnych, buddystów, hinduistów. Jednak ksiądz prałat Wawelu przeciwdziała przekonaniu i „pogłoskom„, że na Wawelu istnieje miejsce mocy bądź jakiś artefakt.

Przy wsparciu władz miasta od roku 2001 utrudnia się dostęp do miejsca uważanego za magiczne. Wydaje się zakazy gromadzenia się w tym miejscu (uzasadniając to ochroną przed zniszczeniem pobliskiej, zabytkowej ściany), wyznacza strażników muzealnych, rozstawia barierki lub wręcz rusztowania budowlane.

Czyli robi to, co wspomniałem powyżej. W samym zamku (w środku) znajdują się liczne zamknięte drzwi, tabliczki zabraniające przejścia dalej z treściami, które już przedstawiłem. Bywa, że tabliczka o „remoncie” czy „pracach konserwacyjnych” wisi dobrych kilka, czy wręcz kilkanaście lat. A turyści i tak nie zadają pytań kiedy ów „remont” się skończy, i co jest w dalszej części korytarza lub po drugiej stronie drzwi.

Inne czakramy (ziemskie miejsca mocy) mają się znajdować w: Mekce, delcie Gangesu, między Eufratem i Tygrysem (dzisiejszy Irak na którym bardzo zależy Amerykanom i państwo islamskiemu, czyli dawna Babilonia), także w Egipcie u podnóża piramid. Również w Anglii, Delhi w Indiach, Jerozolimie, Rzymie (Watykan..), Welehradzie w Czechach, Delfach w Grecji. W Polsce mniejsze miejsca mocy to: góra (piramida) koło Gdyni, góra Ślęża, Łysa Góra, Jasna Góra. Ogólnie, wiele kościołów niestety katolickich i zamków było budowanych na pomniejszych miejscach mocy.

Wawelskie podziemia mają skrywać wiele tajemnic i wychodzić daleko poza nawet dzisiejsze, rozległe granice administracyjne miasta. Podobnie rzecz ma się ze Szczecinem. Całe miasto jest poprzecinane potężną siecią podziemnych tuneli. Wiele z nich jest zasypanych i prowadzi nie wiadomo dokąd. Sprawę badał w latach 90-tych XX wieku dziennikarz „Kuriera Szczecińskiego„. Napisał on kilkadziesiąt artykułów z cyklu „Podziemny Szczecin.”

Jednak miał on podobno jakieś nieprzyjemności z tym związane, różne typy spod ciemnej gwiazdy przeszkadzały mu w pracy. Jeden z tuneli miał prowadzić od centrum miasta pod bardzo rozległym, przylegającym do Szczecina jeziorem Dąbie. To świadczy o ogromnym zaawansowaniu technologicznym tego, kto drążył ten tunel. Bo jezioro Dąbie, choć praktycznie w ogóle nie wykorzystywane turystycznie, jest naprawdę ogromne i ściśle przylega do Szczecina.

Pewne jest to, że świat skrywa takie tajemnice, o jakich nawet nam się nie śniło. Wciąż nie wiemy co się kryje w głębinach oceanów, co się kryje głębiej niż 10 kilometrów pod ziemią. Nie wiemy co skrywają lądolody Antarktydy, jakie tajemnice są na bezkresnych pustkowiach Syberii. Nie wiemy co jest dalej niż za planetą Pluton. Sonda Voyager dotarła nieco za tę planetę, dalej ludzkie przyrządy pomiarowe nie sięgają. Jeszcze niejedna zagadka świata może nas zaskoczyć.

Exit mobile version