Dziwaczne jasne światła na nocnym niebie i 2000 przerażonych relacji od oszołomionych widzów, którzy 29 czerwca 2017 roku byli świadkami eksperymentu NASA. Agencja powiedziała, że jest odpowiedzialna za to wydarzenie, które zostało opisane jako “fajerwerki wczesnego dnia niepodległości”. Jednak teoretycy spisku UFO twierdzą, że jest to tzw. “fałszywa flaga” testująca reakcje ludzi na zdarzenia paranormalne takie jak atak kosmitów.
Teoria Projektu Blue Beam twierdzi, że pewnego dnia rząd USA wykorzysta technologię hologramów do stworzenia fałszywego zdarzenia paranormalnego, takiego jak inwazja UFO lub nawet drugie przyjście Jezusa, aby wprowadzić nowe kontrole dla nas wszystkich.
Podczas gdy Daily Star informuje, ufolodzy uważają, że agencja kosmiczna mogła wyeksponować UFO na niebo, aby przygotować ludzi na Ziemi do zbliżającej się inwazji obcych. W rzeczywistości, po kilku nieudanych próbach, rakieta NASA Malemute oświetliła niebo niebieskimi, zielonymi i czerwonymi sztucznymi chmurami.
Widowisko świetlne było widziane przez świadków w USA od Karoliny Północnej po Nowy Jork. Na tweetach ze zdjęciami z wystrzału rakiety agencja kosmiczna nazwała to “pokazem fajerwerków na przeddzień Święta Niepodległości”. Wystrzelenie rakiety z Wallops Flight Facility w Wirginii, USA, osiągnęło wysokość 189 kilometrów i trwało osiem minut. Cztery minuty później wniesiono 10 kanistrów wielkości puszek do napojów, z których każdy zawierał barwną parę tworzącą sztuczne, jarzące się chmury.
Eksperyment.
Kolorowe chmury zostały wystrzelone z boku rakiety w kierunku dwóch otworów w polu magnetycznym Ziemi. Jednak eksperyment nie powstał ze względu na spektakularną grę kolorów. Kolorowe chmury barwne mają na celu bardziej szczegółowe zbadanie dziur w ziemskim polu magnetycznym. Te dwa “wycieki” są odpowiedzialne za 100 ton powietrza wydostającego się z atmosfery w ciągu dnia – powód wystrzelenia rakiety jest więc prawdopodobnie oczywisty.
Oczywiście, ziemskie pole magnetyczne posiada inne istotne dla nas funkcje – dla przykładu, Ziemia chroni nas przed nieustannymi wiatrami słonecznymi (strumienie naładowanych cząstek, które Słońce nieustannie wysyła we wszystkich kierunkach) oraz (geo)burzami magnetycznymi.
Na szczęście ryzyko wycieku powietrza z ziemi jest bardzo małe: przecież wciąż mamy zapas kwadrylionów ton. Niemniej jednak, dziury w polu magnetycznym są dużym znakiem zapytania dla naukowców, dlatego też chcą oni teraz spróbować uwidocznić jak najwięcej dziur za pomocą kolorowych chmur. Powinno to również uczynić ruch przecieków bardziej zrozumiałym.
” Przeprowadzili swój test, dostali swoją reakcję, i mają idealną przykrywkę. Czy to test Projektu Blue Beam?
Czy uważa pan, że wiele z obserwacji UFO, które widzimy, nie pochodzi spoza planety, ale właściwie z naszego własnego rządu?
…prezydent USA Ronald Reagan (1911-2004), który wielokrotnie ostrzegał przed zagrożeniem ze strony obcych. Wbrew radzie speechwriterów, którzy woleli uniknąć tego tematu, w 1987 roku przemawiał nawet przed Zgromadzeniem Narodów Zjednoczonych, na temat obcych którzy może być już wśród nas.
Czy to tylko paranoja hollywoodzkiego aktora, który został prezydentem? Czy też uwagi Reagana były częścią większego planu budowy scenariusza zagrożenia obcymi?
W obu przypadkach Reagan użył tego argumentu do zmilitaryzowania przestrzeni kosmicznej w ramach swojego programu “Gwiezdne Wojny”. W końcu jednak to właśnie ta orbitalna broń kosmiczna mogłaby zostać wykorzystana do inscenizacji rzekomej inwazji obcych.
Tak myślał francusko-kanadyjski dziennikarz Serge Monast, gdy w 1994 roku opublikował książkę, relacjonując tajemnicze wydarzenia w NASA. W książce tej po raz pierwszy pojawia się termin “Blue Beam Project”, który NASA ma realizować w celu egzekwowania światowej dyktatury.
Z pewnością NASA nie jest jedynym motorem nowego ładu światowego, ale jest całkiem możliwe, że mogłaby odegrać ważną rolę w jego egzekwowaniu. Według Monastyru projekt Blue Beam ma na celu zjednoczenie ludzkości pod nową religią świata. W etapie 1, antyczne artefakty zostaną sfałszowane, aby osłabić stare religie.
W drugim etapie ludzkość będzie pod wrażeniem gigantycznego, globalnego pokazu hologramów. Faktycznie, technologia hologramowa jest obecnie bardzo zaawansowana, więc technicznie nie byłoby problemem rzutowanie obserwacji UFO i postaci religijnych na niebo. Niektóre obserwacje UFO, a także wszystkie obserwacje Boga, które charakteryzują się określoną transcendencją obserwowanych obiektów, już obecnie mogą być oparte na testach tej technologii.
Niektóre źródła twierdzą również, że chemtraile mają odgrywać pewną rolę w fazie 2. Podobno warstwa aluminiowo-barowa stanowiłaby doskonałą powierzchnię projekcyjną dla hologramów. Ponieważ warstwa ta nie istnieje na stałe i do czasu realizacji projektu Blue Beam, rozpylone cząstki już dawno by opadły. Nie ma więc sensu łączyć tych dwóch spraw.
Etap 3 dotyczy dźwięku dla optycznego pokazu świetlnego. Za pomocą fal o bardzo niskiej częstotliwości, głosy mają być rzutowane bezpośrednio na głowy ludzi. W rzeczywistości od dawna wiadomo, że fale ELF mogą stymulować pewne obszary mózgu i w ten sposób tworzyć uczucia od strachu do euforii.
Pierwsza seria testów, w których przekazy reklamowe za pomocą tej technologii są przekazywane do ludzkich głów, odbyły się już oficjalnie w USA. To, co działa w przypadku przekazów reklamowych, ostatecznie działa również w przypadku przekazów religijnych. Nic niepodejrzewające ofiary słyszałyby w swoich głowach głosy, które mogłyby być rozumiane jako przekaz telepatyczny.
Przejdźmy teraz do etapu 4, w którym NASA ma oficjalnie ogłosić, że Ziemia jest atakowana przez pozaziemską potęgę. Aby bronić się przed tą inwazją, ludzie musieliby porzucić wszystkie swoje drobne konflikty i podjąć działania odwetowe w ramach administracji centralnej. Brzmi to jak “Dzień Niepodległości” i faktycznie takie filmy propagandowe służą kondycjonowaniu mas do dokładnie takiego scenariusza.
Choć liczba filmów inwazyjnych i seriali gwałtownie rośnie od 1996 roku, to pomysł ten nie jest tak naprawdę nowy. H.G. Wells “War of the Worlds” z 1898 r. może być postrzegany jako pierwszy kamień milowy.
Wysokiej rangi Mason Wells powierzchownie potępił kolonializm swoją powieścią, ale w istocie jest on twórcą literatury inwazyjnej. Literatura ta zawsze rzutowała ludzkie zachowania na istoty pozaziemskie, całkowicie ignorując fakt, że Ziemia jest od dawna odwiedzana, ale inwazja jeszcze nie miała miejsca. Audycja radiowa do “Wojny światów”, z którą Orson Welles wywołał masową panikę w USA w 1938 roku, może być niemalże uznana za próbę generalną projektu Blue Beam. Nie było wówczas ani hologramów, ani broni kosmiczno orbitalnej, ani rozbudowanej sieci masztów radiowych.
Prosta audycja radiowa, przebrana za audycję informacyjną, wystarczyła, aby część ludności uwierzyła, że Ziemia jest atakowana przez Marsjan. Trudno sobie wyobrazić, jak ludzkość uwarunkowana inwazją zareagowałaby, gdyby projekt Blue Beam stał się rzeczywistością.
Po spektaklu inwazji, albo mesjasza, powstanie nowa religia świata, pod którą ludzkość zostałaby zjednoczona w nowym porządku świata. Nie jest jednak jasne, jak dokładnie zakończyłby się ten scenariusz. Są co najmniej trzy teorie. Teoria 1 pochodzi z obozu fundamentalistów chrześcijańskich i zakłada, że fałszywy Mesjasz zjednoczyłby ludzkość z lucyferyjską religią świata. Zbiega się to w czasie z różnymi wypowiedziami okultystów, takich jak Albert Pike (1809-1891) i odpowiadałoby wiekowi ezoterycznemu Wodnika.
Teoria 2 jest nieco bardziej subtelna i opiera się na rzekomo dobroczynnych obcych, którzy uczą nas o New Age. W rzeczywistości jednak byliby oni wrogo nastawieni do ludzkości i potajemnie zniewalaliby nas. Teoria 3 jest identyczna z teorią 2, ale rzekomo mili kosmici byliby tak samo fałszywi. Jest jeszcze jeden, rzadko dyskutowany scenariusz. Zgodnie z tym, nie byłoby żadnej ofensywnej inwazji, ale pierwszy kontakt z rzekomo życzliwymi Obcymi, którzy mają wszystko poza naszym umysłem.
W świetle tego scenariusza, wszystkie sekty UFO i wypowiedzi masonów na temat Federacji Galaktycznej również miałyby sens. Przede wszystkim astronauta Apollo Edgar Mitchell, który nigdy nie zmęczy się mówieniem o społeczności galaktycznej, do której powinni dołączyć ludzie. Kiedy takie zalecenia pochodzą od starszego masona, to z pewnością jest to ostatni etap działań, które ludzkość powinna podjąć.