Rząd globalny będzie strasznym tworem. Dla wielu jest to realnie osiągalne pragnienie rodem z filmów sci-fi. Rząd Światowy ma coś wspólnego ze starożytnością. Tak jak w czasach pradawnych stworzono hybrydy, tak przyszli naukowcy będą chcieli osiągnąć to, co starożytni Synowie Boga – coś jakby połączenie żelaza i gliny.
„A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły im się córki. Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały. Wtedy Bóg rzekł: Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną; niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat. A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach”.
Dlaczego ich dzieci, które mieli z córkami ludzi, wyrosły na olbrzymów (to zdaje się oznaczać słowo Nephilim). Kim są ci synowie boży i czy pojawiają się jeszcze gdzieś w Biblii? Czy są istotami anielskimi, będącymi duchami, z możliwością materializacji w naszym wymiarze ?
Jeżeli tak, to czy maja coś wspólnego z tymi duchami w więzieniu, którym Jezus zwiastował po swojej śmierci (1 list Piotra)? Istota problemu dotyczy tego, kim byli synowie Boga (w jęz. hebr. bene ha-Elohim)? Biblia nazywa tak właśnie aniołów, jako istoty stojące blisko Boga. Odpowiedź jest niełatwa, gdyż mamy do czynienia z jednym z najbardziej kontrowersyjnych tekstów w Starym Testamencie.
Służy on za wprowadzenie do opowiadania o potopie. Przedstawia zło demonicznych sił istot niebieskich tak głęboko zakorzenione w życiu społecznym człowieka, niszczące wszelkie przejawy „ducha Bożego”, czyli udaremniające stwórcze zamiary Boga, iż trzeba Jego radykalnej reakcji i „posłania ich” w miejsce odosobnienia ?
W 1 Liście Piotra (3,18-20) znajdujemy tajemniczo brzmiący fragment, który wydaje się nawiązywać do Ks. Rdz 6: „Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga; w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu. W nim też poszedł i zwiastował duchom [ta pneumata] będącym w więzieniu, które niegdyś były nieposłuszne, gdy Bóg cierpliwie czekał za dni Noego, kiedy budowano arkę, w której tylko niewielu, to jest osiem dusz, ocalało przez wodę”.
Greckie słowo „ta pneumata” (duchy) używane jest w NT na oznaczenie istot nadprzyrodzonych, różnych od człowieka. Chodzi w tych tekstach o duchy złe – demony. Nasuwa się jednak od razu pytanie, czy duchy zamknięte w więzieniu to potomkowie aniołów i ziemskich kobiet, którzy po śmierci stali się demonami; czy też są to sami zbuntowani aniołowie? Zwrot „ta pneumata” sugeruje, że chodzi o demony, natomiast wzmianka o przebywaniu w więzieniu wskazywałaby raczej na aniołów.
Według Księgi Henocha Rafał wiąże np. Azaela i wrzuca go do czeluści na pustyni, gdzie ma przebywać aż do dnia sądu(Hen 10, 4-6). Michał z kolei wiąże Semihazę i jego towarzyszy na okres 70 pokoleń (Hen 10, 12). A więc to aniołowie zostali uwięzieni, a nie ich potomstwo, które po zgładzeniu w falach potopu zaczęło nękać ludzkość jako demony. O uwięzionych aniołach czytamy także w tekstach Nowego Testamentu.
W Liście św. Judy jest wzmianka, że Bóg „aniołów, którzy nie zachowali swej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia” (Jud 6). W 2 Liście św. Piotra znajduje się podobny tekst: „Jeżeli bowiem Bóg aniołom, którzy zgrzeszyli nie odpuścił, ale wydał ich do ciemnych lochów Tartaru, aby byli zachowani na sąd; jeżeli staremu światu nie odpuścił, ale jako ósmego Noego (…) ustrzegł, gdy zesłał potop na świat bezbożnych (…), to wie Pan jak pobożnych wyrwać z doświadczenia, niesprawiedliwych zaś jak zachować na ukaranie w dniach sądu” (2 P 2, 4 nn).
W pewnych środowiskach biblistów dość powszechnie przyjmuje się więc, że duchy zamknięte w więzieniu, o których wspominają wersety 19-20, są to dusze zmarłych ludzi. Kontekst bliższy wydaje się potwierdzać, że w 1 P 3,18-20 nie chodzi o demony ani o zbuntowanych aniołów, ale o zmarłych. Tak interpretowali te teksty również ojcowie Kościoła, co należy mocno podkreślić !
Św. Ireneusz ok. 180 r. napisał: „Chrystus przyszedł nie tylko dla tych, którzy uwierzyli Mu od czasów cesarza Tyberiusza. Nie jest też tak, żeby Ojciec troszczył się tylko o ludzi, którzy żyją obecnie. On troszczy się w ogóle o wszystkich od początku ludzi, którzy według swoich możliwości i w swoim czasie bali się i kochali Boga, byli sprawiedliwi i troskliwi wobec bliźnich oraz pragnęli zobaczyć Mesjasza i usłyszeć Jego głos. (…) Dlatego Pan zstąpił pod ziemię, aby również im zwiastować nowinę o swoim przyjściu, że jest odpuszczenie grzechów dla tych, którzy w Niego wierzą” (Adversus haereses 4,22,2 i 27,2).
Piszący jakieś dwadzieścia lat po Ireneuszu Klemens z Aleksandrii wyraźnie powiada, że Chrystus zstąpił do otchłani nie tylko dla sprawiedliwych Starego Testamentu, ale dla wszystkich ludzi spragnionych zbawienia: „Pan nie z żadnej innej przyczyny zstąpił do Hadesu, jak tylko po to, aby i tam głosić Ewangelię. (…) Sprawiedliwy, dopóki istotnie jest sprawiedliwy, nie różni się od innego sprawiedliwego, czy to byłby człowiek Prawa Mojżeszowego czy Hellen. Bóg jest Panem nie tylko Judejczyków, ale wszystkich ludzi, a bardziej bezpośrednio jest Ojcem tych, którzy Go poznali” (Kobierzec 6,46,2 i 47,2).
Podobnie pisał ok. 247 roku Orygenes: Pan, „kiedy stał się duszą pozbawioną ciała i przebywał wśród pozbawionych ciała dusz, przyciągnął ku sobie te spośród nich, które tego chciały albo o których znanym sobie sposobem wiedział, że są tego godne” (Przeciw Celsusowi 2,43).
Św. Cyryl z Jerozolimy również ujmuje to w ten sposób: „Zstąpił do piekieł, aby i tam zbawić sprawiedliwych. Bo powiedz mi: Chciałbyś, aby żyjący stali się uczestnikami łaski, a ci, którzy od Adama tak długi czas byli w więzieniu, nie mieli otrzymać wolności?” (Katecheza 4,11).
Jeżeli w podziemnym świecie dusz nie ma Synów Boga, to jest aniołów, to w takim razie gdzie przebywają ? Czy zostali ukarani, czy jednak im się upiekło ? Jeżeli nie zostali ukarani, to może po prostu od tysięcy lat robią to, bo mogą ? Ciągle biorą „córki człowiecze” i płodzą z nimi potomstwo…, hybrydy?
Septuaginta tłmaczy zwrot „bene ha-Elohim” w Rdz 6 jako „hoi aggeloi tou Theou”, a więc opowiada się za rozumieniem synów Bożych jako aniołów. Księga Henocha – jeden z apokryfów ST, opowiada szczegółowo historię nadprzyrodzonych Watchersów-Strażników, którzy dopuścili się grzechu seksualnego z kobietami.
Mamy tam niezwykle rozbudowany i ciekawy motyw znany z Księgi Rodzaju: „Kiedy ludzie rozmnożyli się, urodziły im się w owych dniach ładne i piękne córki. Ujrzeli je synowie nieba, aniołowie, i zapragnęli ich. Jeden drugiemu powiedział: „Chodźmy, wybierzmy sobie żony z córek ludzkich i spłodźmy sobie dzieci”. Szemihaza, który był ich dowódcą, powiedział do nich: „Obawiam się, że może nie zechcecie tego zrobić i że tylko ja sam poniosę karę za ten wielki grzech”.
Wszyscy odpowiadając mu rzekli: „Przysięgnijmy wszyscy i zwiążmy się przekleństwami, że nie zmienimy tego planu, ale doprowadzimy zamiar do skutku”. Następnie wszyscy razem przysięgli i związali się wzajemnie przekleństwami. Był o ich wszystkich dwustu. Zstąpili na Ardis, szczyt góry Hermon.
Nazwali ją górą Hermon, albowiem na niej przysięgali i związali się wzajemnie przekleństwami. Te są imiona ich przywódców: Szemihaza, ich dowódca, Urakiba, Ramiel, Kokabiel, Tamiel, Ramiel, Daniel, Ezekiel, Barakiel, Asael, Armaros, Batriel, Ananiel, Zakiel, Samsiel, Sartael(…), Turiel, Jomiel, Araziel.
Są to dowódcy dwustu aniołów i wszystkich innych z nimi.Wzięli sobie żony, każdy po jednej. Zaczęli do nich chodzić i przestawać z nimi. Nauczyli je czarów i zaklęć i pokazali im, jak wycinać korzenie i drzewa. Zaszły one w ciążę i zrodziły wielkich gigantów. Ich wysokość wynosiła trzy tysiące łokci. Pożerali oni wszelki znój ludzki, a ludzie nie potrafili ich utrzymać. Giganci obrócili się przeciwko ludziom, aby ich pożreć” (HenEt 6-7).
W następnych rozdziałach jest mowa o uczeniu ludzi zakazanej wiedzy, degeneracji rodzaju ludzkiego i o karze jaką Bóg wymierzył aniołom (zostały one spętane w ciemnościach az do czasu sądu W 2 Liście św. Piotra znajduje się ważny tekst: „Jeżeli bowiem Bóg aniołom, którzy zgrzeszyli nie odpuścił, ale wydał ich do ciemnych lochów Tartaru”). W Księdze Henocha grzech seksualny prowadzi do powstania gatunku hybryd olbrzymów.
Z wielu wzięć do UFO zakładamy, że aniołom chodzi o stworzenie odmiennego gatunku ludzkiego, gatunku, który byłby „uszlachetniony” i który z czasem objąłby władzę nad pozostałymi ludźmi, co jest zgodne z przesłaniami UFO kontakterów, jak i z Ks. Daniela 2:43. Czyżby aniołowie próbowali stworzyć „rasę panów”, „rasę nadludzi”? To samo chciał zrobić największy kontakter i szaman w jednej osobie Adolf Hitler.
W każdym razie doszło do powstania istot, których Bóg nie zamierzał stwarzać. Według apokryfów potop miał oczyścić ziemię z tego plugastwa. Jedna z prób wytłumaczenia, jakie jest pochodzenie demonów, nawiązuje właśnie do olbrzymów. Demony byłyby według tej teorii duszami tych anielskich potomków, spłodzonych z kobietami.
W Nowym Testamencie poglądy o upadku aniołów znalazły swój wyraz np. w Liście Judy. Juda wspomina: „… aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie (tj. niebo), spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia” (Judy 6). Piotr pisze zaś o duchach zamknietych w wiezieniu, które były nieposłuszne za dni Noego (1P 2, 19-20), co bywa uważane za aluzję do Ksiegi Henocha.
Niektórzy uważają, ze nakaz Pawła, aby kobiety nie modliły się z odkrytą głową „przez wzgląd na aniołów”, jest zwiazany z magicznym działaniem samych włosów, przypomnijcie sobie ekstremalnie długie włosy czarownic Thule-Vrill, lub jeszcze innych właściwości o których nie wiemy.
Wszystko to są poglady, które zakładają jakąś cielesność aniołów, a skądinad wiemy, ze aniołowie są bezcieleśni, bo są istotami duchowymi, no chyba że mamy niezbyt dobrą znajomość Biblii, czegoś nie rozumiemy ze Świętego Tekstu ? Otóż właśnie jest nam przekazane w Ks. Rodzaju, że część (jakaś określona, albo wszyscy) aniołów może w pewien sposób zapładniać „córki człowiecze”, jednak po takim procederze zostają zesłani do miejsca odosobnienia.
W związku z tym co tu przeczytaliście, i w związku z sensacyjnym materiałem pastora Hoggarda, pojawia się pytanie kim są istoty, które wychodzą z „czeluści-otchłani” w Apokalipsie 9:1, aż do 9:11, co jak się okazuje jest ciekawą liczbą ?
„I piąty anioł zatrąbił: i ujrzałem gwiazdę, która z nieba spadła na ziemię, i dano jej klucz od studni Czeluści. I otworzyła studnię Czeluści, a dym się uniósł ze studni jak dym z wielkiego pieca, i od dymu studni zaćmiło się słońce i powietrze. A z dymu wyszła szarańcza na ziemię, i dano jej moc, jaką mają ziemskie skorpiony. I powiedziano jej, by nie czyniła szkody trawie na ziemi ani żadnej zieleni, ani żadnemu drzewu, lecz tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach.”
Czy owa „szarańcza” ma coś wspólnego z tajnymi bractwami, tak jak istota „ordo ab chao” ? Czy coś się pichci w podziemnych bazach, bo aż się „dymi” w Apokalipsie ? Co się dzieje w bazach „czeluści” ?