CZARNOGŁOWI – PRAWDZIWI STRAŻNICY BRAM TAJEMNEJ WIEDZY.
30 grudnia 2020CHINY – ODKRYTO PODZIEMNE PRZEDRESETOWE MIASTO WYBUDOWANE NIEZNANĄ TECHNOLOGIĄ.
1 stycznia 2021Cykl filmów „Gwiezdne Wojny” to połączenie rodzaju sci-fi i fantasy, pokazane tam obrazy i wizje to wydarzenia z rodzaju mitów przeszłości, na wzór fabuły baśni oraz starożytnych eposów o herosach. Nie jest tajemnicą (a może i jest), że twórcy korzystali garściami ze wszystkich realnie istniejących, w przeszłości i obecnie: religii, filozofii i cywilizacji. Brali nie tylko z całego dorobku twórczości dostępnej sztuki „sajens fikszyn”, upodobali sobie też Biblię. Wszystko to posypali przyprawą okultyzmu, co jest typowym działaniem dobrze prosperujących Hollywoodzkich tajnych bractw.
Co do elementów z Pisma Świętego, to pamiętamy wszyscy księżyc Endoru, na którego powierzchni znajdował się generator pola siłowego, chronił orbitującą wokół niego Gwiazdę Śmierci podczas jej budowy. Prawdziwy Endor to miejscowość w Galilei, niedaleko której biblijni Debora i Barak odnieśli spektakularne zwycięstwo nad Siserą i Jabinem. Tam też mieszkała Wiedźma z Endor, wywołująca dla Saula, (dosłownie) 'istotę nieziemską’, zmarłego proroka Samuela.
Gwiezdne Wojny oprócz tajemniczych mocy, mówią nam o obcych rasach, jak np. Yuuzhan Vong, przybywających z innej galaktyki. Praktycznie wszystkie gatunki obcych istot w filmach i książkach pochodziły z tej samej galaktyki, o której jest mowa w zdaniu początkowym filmów z tej serii – jeśli nie liczyć sporadycznych przypadków istot z „innego wymiaru”. W świecie Gwiezdnych Wojen istnieli wyznawcy Ciemnej Strony Mocy, czyli Sithowie. Byli opozycją w stosunku do Zakonu Jedi i Republiki, kilkakrotnie podejmując próby opanowania Galaktyki.
Najczęściej posługiwali się mieczami świetlnymi o czerwonym kolorze. Kolor broni miał związek z użytym w tym celu kryształem, dzięki praktykowanej przez nich alchemii potrafili wyhodować kryształy o takiej właśnie barwie, natomiast Zakon Jedi to starożytny zakon skupiający tzw. „wrażliwych na Moc” (ang. Force Sensitive), miały to być istoty, w których organizmach występuje nadnaturalne stężenie midichlorianów.
Według George’a Lucasa, twórcy serii „Space Opera”, midichloriany to w realnej ziemskiej biologii „mitochondria”. Mitochondrium jest otoczone błoną organellum. Organella te mają różną wielkość, przeważnie od 2 do 8 μm, mogą też szybko zmieniać swój kształt i rozmiary. Są one miejscem, w którym w wyniku procesu oddychania komórkowego powstaje większość adenozynotrifosforanu (ATP) komórki, będącego jej źródłem energii. Oprócz tego mitochondria są zaangażowane w wiele innych procesów, takich jak sygnalizacja komórkowa, specjalizacja, wzrost i śmierć komórki, czy też kontrola cyklu komórkowego.
Ich nazwa pochodzi od greckiego μίτος (mitos) – nić oraz χονδρίον (chondrion) – ziarno. Jak widzimy midichloriany, czyli mitochondria wytwarzają, miedzy innymi, oprócz informacji, energię (moc) ! (Patrz tekst „Maszyneria orgoniczna – aktualizacja – wersja 2.6”). Czy Biblia mówi nam gdzieś coś o mocy ? Wygląda, że tak:
„Jezus jednak powiedział: Ktoś się Mnie dotknął; poczułem bowiem, że moc wyszła ze Mnie.” Ew. Mateusza 8:46, oraz jak państwo pamiętają „Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia.” 2 List do Tym 1:7
Podobnie wygląda sprawa mistrza Yody, którego nazwa pochodzi od hinduskiej Jogi (Trzeba dodać, że imię „Joda” oraz „Lea”, tak jak „Księżniczka Lea” to nazwy występujące w Biblii, imiona biblijne !) Wnika z tego, że filmowy Yoda, tak na prawdę w realu, musiał by uczyć adeptów Jedi zasad autentycznej nauki okultystycznych „Jogasutr” Patańdżalego „O wibhuti, czyli nadludzkich mocach„. Mamy więc w Gwiezdnych Wojnach amerykańską nazwę „Sithów”, która ma swoje realne odzwierciedlenie w Indiach, a mianowicie „Sikhów” (Ewentualnie, albo nawet bardziej od „siddhów”, posiadających zrealizowane moce „siddha”).
Sikkhowie są to wyznawcu „Sikhizmu” religii powstałej w XV wieku w Indiach w prowincji Pendżab. Jej założycielem był Guru Nanak. Jak się za chwilę dowiecie, jest to Hinduski odpowiednik ruchu „New Age”. Z kolei New Age to w opinii doktora Krajskiego masoneria dla ubogich ! Zresztą obecnie w Indiach bardzo szybko wprowadza się plan NWO, rozpoczęto tam największą na świecie wymianę papierowych pieniędzy na karty płatnicze, zamiast gotówki mają być impulsy elektroniczne, ale wróćmy do sikhizmu. Najważniejszym miejscem kultu jest „Złota Świątynia” w Amritsarze, w której przechowywany jest oryginał świętej księgi sikhów zwanej Sri Guru Granth Sahib. Religia ta jest przeciwna wojnom o podłożu wyznaniowym. Nie chce dzielić ludzi na muzułmanów, hinduistów, chrześcijan itp. Uważa, że Boga można czcić, nazywając go Allahem, Jahwe, Kryszną czy też inaczej.
Sikhizm jest częściowo syntezą elementów islamu i hinduizmu (jest to tak zwany synkretyzm religijny lub New Age). Z islamu pochodzi obraz Boga jako nieposiadającego wizerunku ani wcieleń, mającego natomiast „miliony imion”. Z hinduizmu wywodzą się praktyki medytacyjne, wiara w możliwość uzyskania bezpośredniej łączności z Bogiem poprzez medytację prowadzącą do oświecenia, wiara w reinkarnację i wreszcie wiele innych, zewnętrznych przejawów kultu. Centralnym punktem tej religii jest kult pierwszych dziesięciu guru (choć nie wszyscy uznają kilku ostatnich, są też tacy, którzy nie czczą żadnego guru), z których według wierzeń każdy był kolejnym wcieleniem Guru Nanaka i miał bezpośredni kontakt z Bogiem.
Przekazali oni Boskie objawienie na piśmie w formie Pani Księgi, którą każdy z nich uzupełniał o kolejny rozdział. Ostatni, dziesiąty Guru Gobind Singh uznał, że dzieło pisania Księgi jest ukończone i ustanowił ją „ostatnim, jedenastym Guru”. Według wierzeń Pani Księga jest obecnie guru sikhów w znaczeniu dosłownym. W momencie, gdy między wyznawcami dochodzi do sporu religijnego o kluczowym znaczeniu, otwiera się Panią Księgę na losowo wybranym cytacie, którego słowa rozstrzygają spór, tak jakby to mógł zrobić żywy guru. Pani Księga „udziela” też ślubów, jest obecna przy narodzinach i pogrzebach.
Przedpotopowe Gobekli Tepe…
Sikhizm jest religią wymagającą od swoich wyznawców szczegółowego przestrzegania zasad moralności, diety i sposobu ubierania się – specjalne turbany. Po śmierci Dziesiątego Guru (rok około 1675-1708) Sikhowie zmuszeni byli walczyć o przetrwanie. Cesarze z dynastii Mogołów zaczęli prześladować wszystkich nie będących wyznawcami Islamu, w tym i Sikhów. Doszło do tego, że płacono za głowę każdego zabitego Sikha, co spowodowało ich wycofywanie się w miejsca niedostępne – góry i lasy. w takich warunkach niewielu Sikhów miało warunki do studiowania ich religii.
Ciekawe że Bóg, według Guru Nanaka, jest jeden i jest wszechobecny. Człowiek może dotrzeć do Boga przy pomocy nauczyciela-człowieka czyli Guru. Wiara w jednego Boga, który nie mógł być zrodzony, była w opozycji do ówczesnych wierzeń Hindusów w znaczną ilość bogów i bogiń niektórzy z nich byli inkarnowani w ludzkich lub zwierzęcych ciałach. Guru Nanak nie zaprzeczał istnieniu hinduskich bóstw, ale twierdził, że ich uwielbienie jest daremne, ponieważ jedynym Dawcą błogosławieństw jest Jedyny Bóg.
Piąty w kolejności guru Ardżan zainicjował na środku jeziora Amritsar, budowę Złotej Świątyni, z wejściem z czterech stron, co jest symbolem tego, iż Świątynia jest otwarta dla ludzi wszystkich wyznań, ras, oraz klas społecznych, co może być rozumiane jako przygotowaniem do jednej światowej religii mocy „Sithów”. „Dżedaizm” jest oparty na pojęciu Jedi (Dżedai), zaczerpniętym z Gwiezdnych Wojen.
Oczywiście możecie zamienić nazwę „Dżedaizm” na każdą inną, która ma odzwierciedlać kosmiczne pragnienie wprowadzenia na Ziemi jednej globalnej religii ! Dżedaizm związany jest z deklarowaniem w państwowych spisach powszechnych (m.in. w Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Australii czy Nowej Zelandii) religii Jedi, co w Anglii i Walii zapewniło jej status czwartej religii w kraju. Zjawisko to znane jest jako fenomen rycerza Jedi.
Następnie powstały również oficjalnie uznane organizacje, zarejestrowane jako związki wyznaniowe. Do formalnej rejestracji ruchu jako religii dążą jego zwolennicy również w innych krajach, m.in. w Czechach. Czeski Urząd Statystyczny na specjalnym zebraniu w styczniu 2011 roku zatwierdził istnienie Kościoła Jedi i nadał mu unikalny kod, który wykorzystany będzie podczas wiosennego spisu powszechnego.
Tym samym Dżedaizm (Jedizm, Jediism, Dżedyzm) został oficjalnie uznany jako religia i zostanie uwzględniony, podobnie jak inne wyznania i kościoły, podczas spisu powszechnego. Aktualnie na Facebooku do wyznawania „wiary Jedi” przyznaje się ok 20 tysięcy Czechów. Jednak najwięcej wyznawców Jedizmu jest w Wielkiej Brytanii, bo około 400 tysięcy oraz w Australii około 70 tysięcy.
Coraz więcej ludzi w Czechach wyraża chęć rejestracji jako nowej religii tzw. Dżedaizmu, wywodzącego się z serii filmów fantastycznych pt. „Gwiezdne Wojny”. Do końca stycznia 2011 inicjatywę poparło ponad 12 tysięcy osób, głównie fanów kosmicznej sagi George’a Lucasa. Wiara w Moc, „doświadczenia” z Mocą nie są nowym zjawiskiem religijnym. Jest to raczej, albo na pewno odrodzenie, renesans starodawnych wierzeń i filozofii duchowej w nowym wydaniu. Ludy azjatyckie czy afrykańskie powszechnie wierzyły w Moc, ćwiczyły Moc, a także manifestowały Moc.
Idea Mocy jest powszechna w sztukach walki rodem z Japonii, Chin czy Indii, szczególnie takich jak Qiging (Chi Kung) lub Aikido. Z japońskich sztuk walki najbardziej do rozwoju świadomości Mocy na zachodzie przyczyniło się Ki Aikido.
To też będzie czas wielkiego ataku duchowej dezinformacji, zatarcia pomiędzy prawdą Jedynego Zbawiciela Chrystusa, a wymyślonym zlepkiem wszystkich innych religii czy filozofii. Prace by zrealizować plan Nowego Wspaniałego świata trwają nie tylko w zdemonizowanym Hoolywood. W tym miejscu przypomnijmy, że istnieje wiele dobrze potwierdzonych relacji porwanych przez UFO, o ich pobycie w podziemnym świecie, gdzie „mieszkają” ufonauci (szatani ?), przynajmniej ich część ! Ludzkość posiada już sporo zdjęć i nagrań wlatujących do wnętrza wulkanów pojazdów Obcych. W tym kontekście należy przypomnieć relacje o przygotowanych przez „kosmitów” setkach (tysiącach?) ludzkich klonów, co jak wiemy ma swoje odbicie w Gwiezdnych Wojnach.
Ciemna strona MOCY, kształtująca w dzisiejszych czasach globalny umysł posługuje się Hollywoodem. Srebrnym ekranem potrafi się też oczywiście posługiwać Bóg, ale diabeł (Palpatine/Sidious) wcale nie pozostaje dłużny. Dla osób orientujących się w sprawach duchowych, dla chrześcijan, nie jest żadną tajemnicą, że nasz odwieczny wróg często wykorzystuje hollywoodzkie produkcje do zwiedzenia ludzkich umysłów, sytuacja podobna do tej gdy pod nazwą Nachasha przechytrzył Ewę w raju.
Dotyczy to w szczególności seriali, filmów i programów zawierających treści okultystyczne, wszak kontaktowanie się ze zmarłymi, uprawianie magii oraz rzucanie zaklęć to w fabryce snów chleb powszedni, na którym zbija się grube pieniądze. W świecie kalifornijskich produkcji okultyzm podaje się w ładnym opakowaniu. Szatan (Palpatine/Sidious) za ich pomocą znieczula ludzi na to, z czym się one wiążą w rzeczywistości pozaekranowej.
Zasada jest prosta: pokażcie telewidzom miłych ludzi uprawiających czary bądź gusła, a nie tylko przestaną widzieć w tym coś niebezpiecznego, ale też wzrośnie popularność samych praktyk Dżedaizmu. Jeśli nie wierzycie, otwórzcie szeroko oczy i dobrze się dokoła rozejrzyjcie. Seks, czary, magia i spirytyzm coraz bardziej zewsząd napierają.
Hollywood nie upowszechnia bynajmniej czystej fikcji. Lucyfer stara się zdeprawować ludzkie umysły, a fabryka marzeń aż nazbyt często pełni rolę narzędzia w jego ręku. Diabeł jest mistrzem w oddziaływaniu na umysł i wypaczaniu go. Ażeby przeciwstawić się jego sprytnym atakom powinniśmy odrzucać wszelką diabelską „twórczość”, która coraz częściej prowadzi do choroby psychicznej, tak jak w przypadku znanych okultystek Katty Perry czy Lady Gaga, które oficjalnie przyznają się do ogromnych (chorobowych) zaburzeń psychiki !
Zresztą tak jak brudne i niebezpieczne są wszelkiego rodzaju odpady i brudy tak szkodliwa jest mieszanka wszystkiego naraz. Tajne bractwa zachodniej cywilizacji znane są z tego, że przywłaszczają sobie postacie i symbole religijne wszystkich światowych religii i folozofii.
Chociaż światowe agencje prasowe specjalnie tego nie dostrzegają, to największe życiowe potyczki rozgrywają się nie na skąpanych we krwi polach bitewnych ani pustynnych piaskach, lecz wewnątrz ludzkich serc i umysłach, w duszach i o dusze. Nie zapominajcie o tym. Najbardziej zacięty bój toczy się o umysł.