Site icon Globalna Świadomość

OKULTYSTYCZA III RZESZA – JAK NAZIŚCI WIELOKROTNIE UŻYWALI NADPRZYRODZONYCH MOCY.

Mit o miłości nazistów i Hitlera do zjawisk nadprzyrodzonych, jest szeroko rozpowszechniony i dobrze znany w wielu kręgach. Wiele filmów kategorii B opowiadają o legionach zmutowanych zombie wyprowadzanych z tajnych laboratoriów, czy diabelskich rytuałach, lub poszukiwaniach „włóczni losu” i tym podobnych.

Wszystkie te mity mają swoje podłoże w faktach. Jest nawet specjalne określenie – „nazistowski okultyzm”. Na przykład brytyjski religijny uczony Nicholas Goodrick-Clarke uważa, że ​​doktryny okultystyczne miały decydujący wpływ na ukształtowanie się ideologii narodowego socjalizmu.

I chociaż jego teoria ma wielu przeciwników, nikt nie twierdzi, że Hitler chciał odtworzyć nową rasę półbogów w oparciu o „czystych Aryjczyków”. Ogólnie naziści dość często próbowali uciekać się do pomocy sił okultystycznych.

Hitler zatrudnił żydowskiego jasnowidza, aby przewidział jego przyszłość.

zdjęcie: Richard Lewinsohn

W styczniu 1933 roku, na krótko przed objęciem urzędu kanclerza Niemiec, Adolf Hitler odwiedził jasnowidza Erika Jana Hanussena (na zdjęciu powyżej, w środku), aby dowiedzieć się o swojej przyszłości.

Hanussen zwrócił uwagę Hitlera rok wcześniej, kiedy opublikował artykuł przewidujący, że Hitler zostanie kanclerzem Niemiec w 1933 roku.

Podczas sesji Hanussen powiedział Hitlerowi, że jego przyszłość będzie sprzyjająca, ale na jego drodze pojawi się przeszkoda. Medium obiecało, że użyje jakiegoś magicznego zaklęcia, aby zapewnić Hitlerowi sukces. Aby to zrobić, wziął korzeń mandragory z rzeźnika i zakopał go w świetle pełni księżyca w Braunau am Inn, mieście, w którym urodził się Hitler.

To prawda, Hitler nie miał pojęcia, że ​​Hanussen był Żydem. Z kolei Hanussen pomyślał, że może przekonać Hitlera, że ​​antysemityzm nie jest dobrym pomysłem. Ogólnie rzecz biorąc, Hanussen nie był zbyt dobry w przewidywaniu przyszłości.

Hitler wynajął specjalistę do magicznego wykrywania Żydów.

Po zakończeniu I wojny światowej Adolf Hitler zaprzyjaźnił się z lekarzem Wilhelmem Gutberletem, który twierdził, że posiada moc rozpoznawania Żydów na odległość.

Metoda zastosowana przez Gutberleta była dość prosta: zakołysał wahadłem i głośno poprosił o wskazanie Żyda. Tego typu działania były podwalinami do powstania tematu antysemityzmu, zanim Joseph Goebbels doszedł do władzy, Gutberlet był odpowiedzialny za propagandę w partii nazistowskiej. Prawdopodobnie musiał dość często obracać swoim magicznym wahadłom.

Astrolog Hitlera.

Kilka dni przed zamachem na Hitlera w monachijskiej piwiarni „Bürgerbreukeller” w 1939 roku szwajcarski astrolog Karl Ernst Kraft próbował ostrzec Hitlera, że ​​jego życie jest w niebezpieczeństwie.

Na początku listopada 1939 roku napisał list do swojego przyjaciela dr Heinricha Fesela, który pracował dla Heinricha Himmlera. W liście Kraft ostrzegł, że Hitlerowi grozi niebezpieczeństwo od 8 do 10 listopada i poprosił go o odwołanie wszystkich publicznych wystąpień.

Początkowo Heinrich Fesel nie przywiązywał wagi do listu, ale po zamachu bombowym na jego życie Kraft został oficjalnie zatrudniony przez Himmlera. Jako astrolog sztabowy musiał on analizować przepowiednie Nostradamusa i, oczywiście, w taki sposób, że Niemcy wygrywają wojnę i zdobędą świat.

Hitler niemieckim mesjaszem.

Niemiecki dziennikarz Dietrich Eckart wywarł ogromny wpływ na Hitlera we wczesnych latach ruchu nazistowskiego. Był u początków Niemieckiej Partii Robotniczej, która później stała się NSDAP i, podobnie jak Hitler, był członkiem Towarzystwa Thule, okultystycznej organizacji, która wierzyła, że ​​Niemcy mają stać się ojczyzną nowego mesjasza, który zmieni go w Ziemię Obiecaną.

Tym Mesjaszem, według Eckarta, był nikt inny jak Adolf Hitler. Ponadto Eckart za wszelką cenę przekonał Hitlera, że ​​Żydzi chcieli zniszczyć państwo niemieckie i że zadaniem mesjasza było oczyszczenie z nich kraju.

Oczywiście Hitler nigdy oficjalnie nie przyznał, że popiera idee Eckarta dotyczące jego wybrania przez Boga. Ale poświęcił mu Mein Kampf, a to coś mówi.

Naziści wierzyli w teorię stworzenia wszechświata, którą Hans Herbirger widział we śnie.

Oficjalną doktryną stworzenia wszechświata w nazistowskich Niemczech była Doktryna wiecznego lodu, opracowana przez austriackiego inżyniera Hansa Herbigera. Według niej nasza Galaktyka narodziła się w wyniku interakcji super słońca i bloków lodu kosmicznego. Ta teoria była sprzeczna z astrologią, ale w oczach Hitlera była nawet jej zaletą. A sam Herbiger nie lubił astronomii. „Obiektywna nauka to zgubny wynalazek, totem upadku” – napisał naukowiec.

Herbiger twierdził również, że w całej historii istnienia Ziemi miała cztery księżyce. Poprzednie trzy już spadły na Ziemię co za każdym razem stwarzało globalny kataklizmem, przez co zmieniła się era geologiczna na Ziemi. Czwarty (obecny) Księżyc również wcześniej czy później musi spaść na Ziemię, w co mocno wierzył Herbiger.

Zgodnie z tą samą koncepcją ZSRR był potęgą „światowego lodu” w przeciwieństwie do słonecznej Trzeciej Rzeszy. Wszystko byłoby w porządku, ale ta koncepcja przyszła Herbigerowi we śnie.

”Project SP” użył magicznych wahadeł do znalezienia okrętów wojennych.

W Berlinie znajdowało się tajne biuro z literami SP na drzwiach. Litery oznaczały „wahadło gwiazdowe biuro to zatrudniało nazistowskich mediumistów, którzy za pomocą magicznych wahadeł próbowali znaleźć brytyjskie statki.

Naziści rozpoczęli projekt, ponieważ byli przekonani, że Brytyjczycy już ich szpiegują tymi samymi metodami. W raporcie otrzymanym przez niemiecki wywiad stwierdzono, że „Brytyjczycy stworzyli instytut, w którym przy pomocy wahadeł badane są pozycje niemieckich okrętów wojennych, głównie podwodnych”.

W rzeczywistości Brytyjczycy włamali się już do maszyny szyfrującej Enigma i przeczytali zakodowane niemieckie wiadomości, ale naziści o tym nie wiedzieli.

Kiedyś dział SP był w stanie znaleźć uszkodzony niemiecki pancernik za pomocą wahadła. Dokonał tego Ludwig Staniak. Najprawdopodobniej był to tylko zbieg okoliczności, ale naziści byli pod takim wrażeniem, że stworzyli cały wydział, który spędzał dni machając wahadłami nad mapami, próbując zlokalizować wroga na mapie.

Himmler był przekonany, że potrafi przewidzieć przyszłość.

Według Wilhelma Wolffa, osobistego astrologa Heinricha Himmlera, nie tylko zatrudniał ludzi o nadprzyrodzonych zdolnościach, ale był też przekonany, że sam potrafi przewidzieć przyszłość.

Na przykład Wulf argumentował, że Himmler nigdy nie podejmował decyzji bez uprzedniego sprawdzenia położenia księżyca i gwiazd, a wszystkie polecenia, które wydał nazistowskiej armii, opierały się na obliczeniach astrologicznych.

Jak na ironię, to Himmler ostatecznie zakazał astrologii w Niemczech, ale według Wolfe zrobił to, ponieważ obawiał się, że astrologia jest zbyt potężna.

„Nie możemy pozwolić, by astrologia zajmowała się tylko jedna osoba. Astrologia powinna pozostać przywilejem singulorum w państwie narodowosocjalistycznym i nie należeć do szerokich mas ”

– te słowa naprawdę należą do Himmlera.

SS Brigadeführer przekonał Himmlera, że ​​Jezus był Niemcem.

Pierwsza połowa XX wieku była generalnie owocowała dziwnymi pomysłami w Niemczech. Szczególnie wybitny był niemiecki okultysta Karl Wiligut, który twierdził, że kultura niemiecka powstała w 228 000 rpne, kiedy na niebie były trzy słońca, a po Ziemi wędrowali giganci i karły. Wiligut podkreślał również, że Jezus był Niemcem.

Po I wojnie światowej Wiligut spędził nawet trochę czasu w szpitalu psychiatrycznym z rozpoznaniem schizofrenii. Jednak bliski przyjaciel Karla Wiliguta, Heinrich Himmler, wcale nie był zawstydzony tą diagnozą. Ponadto pod jego patronatem Wiligut objął stanowisko kierownika Zakładu Studiów Wczesnej Historii, utworzonego specjalnie dla niego w ramach SS. Wiligut uważał się za potomka starożytnego germańskiego boga, a Himmlera – reinkarnację średniowiecznego rycerza Heinricha Fowlera.

Do osiągnięć Wiliguta należy opracowanie projektu pierścienia „Głowy Śmierci”, przyznawanego wybitnym oficerom SS, a także odprawianie mistycznych rytuałów na zamku Wewelsburg, który nazwał „niemieckim Camelotem”.

Rudolf Hess zdradził Hitlera, ponieważ sześć planet znajdowało się w konstelacji Byka.

10 maja 1941 r. Zastępca fuhrer Rudolf Hess odbył samodzielny lot do Szkocji, gdzie z własnej inicjatywy próbował przekonać rząd brytyjski do zawarcia pokoju z nazistowskimi Niemcami. Ten lekkomyślny krok był skazany na niepowodzenie i wielu zastanawiało się, dlaczego, do cholery, Hess musiał to zrobić.

Odpowiedź okazała się jeszcze dziwniejsza, niż można by sobie wyobrazić: zrobił to na polecenie własnego astrologa. Dokładniej rzecz ujmując, wyglądało to tak: bliski przyjaciel Hessa, geograf Karl Haushofer, powiedział, że miał sen, w którym Heszaprowadził pokój między Wielką Brytanią a Niemcami.

Hess omówił to ze swoim astrologiem, który powiedział mu, że 10 maja w Byku będzie sześć planet, a także będzie pełnia księżyca, co oznacza, że ​​prognoza na zawarcie pokoju jest bardzo korzystna. Hess wyjechał do Wielkiej Brytanii.

W Szkocji Hess został schwytany i do końca wojny przebywał w angielskim więzieniu, po czym stał się uczestnikiem Procesów Norymberskich, gdzie został skazany na czterdzieści lat więzienia. Z jakiegoś powodu astrolog nie wspomniał o takim scenariuszu.

Naziści wynajęli medium, aby znaleźć Mussoliniego.

Po incydencie z Hessem Hitler wydalił okultystów z III Rzeszy. Nie przeszkodziło to jednak jemu i Heinrichowi Himmlerowi nadal korzystać z usług astrologów.

Na przykład, kiedy Mussolini został aresztowany w 1943 roku w wyniku zamachu stanu z 25 czerwca, kilku okultystów zostało natychmiast zwolnionych z niemieckich więzień i nakazano odnalezienie Mussoliniego. To prawda, że ​​Hitler, powołał nawetspecialną operację rozpoznawczą do poszukiwania, a także nakazał przechwytywanie komunikacji radiowej.

W rezultacie jeden z okultystów za pomocą wahadła „znalazł” Mussoliniego na jednej z wysp na zachód od Neapolu. W tym samym czasie naziści przechwycili wiadomość radiową, która potwierdziła lokalizację Duce.

Na zakończenie warto dodać ,że potajemnie w nazistowskich Niemczech nie zależnie od wiedzy Hitlera na ten temat działały takie organizacje jak ”Vrill” , ”Thule”, czy ”Thoth” zajmujące się twardym okultyzmem i kontaktami z nieznanymi istotami o których nie raz pisaliśmy na łamach naszej strony.

Exit mobile version