Choć debata w kraju na temat tego, czy Polska powinna przystąpić do strefy euro utknęła i za rządów PiSu raczej nie ruszy do przodu, to samo euro być może już niedługo bardzo się zmieni. Choć transakcje gotówkowe wciąż stanowią przeważającą część płatności, nowe technologie oraz popyt na szybkie transakcje ze strony konsumentów sprawia, że cyfrowe waluty zyskują coraz bardziej na popularności.
Europejski Bank Centralny (EBC) już od jakiegoś czasu prowadzi badania nad potencjalnymi konsekwencjami wprowadzenia cyfrowego odpowiednika wspólnej waluty. Kilka tygodni temu EBC opublikował pierwszy raport na ten temat, aby rozpocząć debatę o szansach i wyzwaniach związanych z cyfryzacją euro. Raport ma posłużyć za przyczynek do dyskusji z innymi instytucjami europejskimi oraz obywatelami Unii.
Cyfrowe euro byłoby zobowiązaniem Eurosystemu (systemu banków centralnych strefy euro) funkcjonującym w postaci zapisu elektronicznego. Nie miałoby jednak zastąpić fizycznej waluty funkcjonującej obecnie a zostać wprowadzone równolegle do niej, aby umożliwić obywatelom Unii posługiwanie się cyfrowym odpowiednikiem w zależności od ich potrzeb. Raport wymienia kilka potencjalnych zalet. Cyfrowe euro dałoby dostęp konsumentom do bezpiecznej formy płatności za pośrednictwem cyfrowej waluty – nie musieliby oni polegać na pieniądzu elektronicznym albo kryptowalutach, takich jak Bitcoin.
Wprowadzenie cyfrowego euro może okazać się w pewnym momencie koniecznością, na przykład gdyby doszło do drastycznego zmniejszenia się częstotliwości użycia gotówki, którą zastąpiłyby prywatne lub inne zagraniczne waluty cyfrowe. W wymiarze ekologicznym, cyfrowa waluta mogłaby przyczynić się do redukcji kosztów związanych z wytwarzaniem fizycznego pieniądza oraz zmniejszyć ślad węglowy systemów monetarnych i płatniczych.
Raport nie wspiera konkretnego kierunku rozwoju cyfrowego euro, a raczej zarysowuje ogólne zasady, takie jak bezpieczeństwo, pewność obrotu, wydajność czy ochrona prywatności, która taka waluta powinna spełniać, niezależnie od technologii w oparciu, o którą powstanie.
EBC zaznacza też, że choć odpowiedzialność za emisję i funkcjonowania waluty pozostałaby kompetencją banków centralnych uczestniczących w Eurosystemie, sektor prywatny miałby do odegrania dużą rolę przy tworzeniu usług dla konsumentów, nowych modeli biznesowych i innowacyjnych zastosowań.
Cyfrowe euro powinno stać się rzeczywistością w ciągu 5 lat, zapowiedziała w styczniu Christine Lagarde, szefowa Europejskiego Banku Centralnego.
Wprowadzenie pieniądz cyfrowego będzie nie mniej ni więcej li tylko zapisem cyfr, a nie fizycznym posiadaniem pieniędzy. Stanowi to zagrożenie, gdyż w każdej chwili państwo (korporacje chazarsko-watykańskie) mogą ten zapis skasować. Wszak to tylko cyfry…
Jeśli Twoje poglądy np na LGBT nie będą słuszne z przekonaniami Banku Centralnego, to nie będziesz miał możliwości kupowania i sprzedawania i tutaj dochodzimy do realizacji proroctw biblijnych:
” (16) I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawej ręce albo na czole, (17) tak że nikt nie może kupić lub sprzedać, kto nie ma znamienia: imienia Bestii lub liczby jej imienia. (18) Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech przeliczy liczbę Bestii, liczba to bowiem człowieka. A liczba jego sześćset sześćdziesiąt sześć.”Ap 13
Ta część Apokalipsy jest tak znana jak konta bankowe Polaków czy Amerykanów są znane masonerii.
Czy to kupujesz prezerwatywę, butelkę Żytniej, czy płacisz za kino, czy kupujesz książkę chrześcijańską wszystko widzi system. Nie ma prywatności, ale o to w tym wszystkim chodzi. To jest inżynieria społeczna.
Pieniądz cyfrowy zlikwiduje także dogorywającą klasę średnią: mechaników, handlujących na bazarach…. Z ulic znikają bankomaty i oddziały banków, a dostęp do pieniądza gotówkowego staje się coraz trudniejszy. To oni nas wychowują a nie my ich.
W bankomacie wypłacisz obecnie jednorazowo tylko 1000zł. To tresura i przyzwyczajanie do digitalizacji.
Banki będą też dowolnie podnosić opłaty za prowadzenie konta. Totalny monopol banksterki. Z drugiej strony, jeśli dopiero za 5 lat wprowadzą cyfrowy pieniądz, to albo to oznacza jeszcze 5 lat męki plus 7 WU albo pod koniec Wielkiego Ucisku będzie tylko i wyłącznie pieniądz elektroniczny.
Bardzo możliwe, że wszystko się rozciągnie w czasie, ale możliwe że coś przyspieszy o czym nie wiemy, tak jak 2 lata temu nie wiedzieliśmy o koronawirusie, mimo, że mieliśmy go zapewne wiele razy.