<p>Jak czasowo wypadają wizyty UFO w poszczególnych krajach Europy? Polska znalazła się na 7. miejscu najnowszego zestawiania portalu PsychicWorld.com. Na 48 krajów opisanych w tym rankingu nasz kraj pod względem liczby wizyt zajmuje 15 miejsce.</p>



<p>Zjawiska paranormalne stale wzbudzają ogromne zainteresowanie, a przypadki pojawiania się UFO są badane i szeroko dyskutowane. Okazuje się bowiem, że według różnych źródeł nawet 5 procent obserwacji UFO nie da się wyjaśnić w racjonalny sposób.</p>



<h4 class="has-text-align-center wp-block-heading">UFO NAD POLSKĄ.</h4>



<p>Opowieści o spotkaniach z obcymi, najczęściej pochodzą z Ameryki. Tam też odnotowuje się najwięcej przypadków pozostawiania przez kosmitów domniemanych śladów: znaków, latających spodków czy &#8222;ciał&#8221; nie pochodzących z naszej planety. Jednak Polacy nie gęsi i swoje obserwacje UFO również mają. W naszym kraju również zaobserwowano zjawiska, które kojarzone są z tym fenomenem. </p>



<p><strong>Do najsłynniejszych należało spotkanie, które miało miejsce w 1978 roku w Emilcinie. Na pamiątkę tego zdarzenia, z inicjatywy <a href="https://www.nautilus.org.pl/">członków Fundacji Nautilus, </a>postawiono tam pomnik informujący o wylądowaniu UFO.</strong></p>



<p>Do niecodziennego spotkania mieszkańca małej lubelskiej wioski i przedstawicieli obcej cywilizacji miało dość 10 maja 1978 r.</p>



<p>Urodzony w 1907 r. Jan Wolski był prostym rolnikiem ze wsi Emilcin. Tego dnia wracał wozem przez las do gospodarstwa. Jak później zeznał, nagle na drodze pojawiły się dwie dziwaczne postacie ubrane w czarne kombinezony.</p>



<p>Były niewysokie, zielonkawe, miały skośne oczy i wystające kości policzkowe. Wolski dostrzegł między ich palcami błonę pławną, a na plecach dziwaczne wybrzuszenia. Uwagę rolnika wzbudził też niecodzienny język, jakim posługiwały się postacie. Jak mówił, ich słowa padały &#8222;drobniutko a gęsto&#8221;.</p>



<p>Nieznajomi wskoczyli na wóz i cała trójka pojechała na polanę. Tam znajdował się pojazd wielkości &#8222;połowy autobusu&#8221;, który unosił się kilka metrów nad ziemią.<strong></strong></p>



<p>Windą trójka dostała się do środka. Na podłodze Wolski dostrzegł martwe ptaki. Istoty kazały mu się rozebrać i przebadały go urządzeniem, które wyglądało jak &#8222;złączone talerzyki&#8221;.</p>



<p>Wolski zeznał, że po badaniu istoty chciały poczęstować go tajemniczym &#8222;soplem&#8221;, ale grzecznie odmówił. Wychodząc ze statyku mężczyzna powiedział &#8222;Do widzenia&#8221;, a kosmici odpowiedzieli ukłonem. Po powrocie do domu Wolski opowiedział o wszystkim rodzinie. Kiedy wrócił na polanę z synami i sąsiadami, obiektu już nie było.</p>



<div class="wp-block-image"><figure class="aligncenter size-large"><img src="https://globalna.info/wp-content/uploads/2021/02/Screenshot-22.png" alt="" class="wp-image-11149"/></figure></div>



<h4 class="has-text-align-center wp-block-heading">UFO Z MAZUR.</h4>



<p>W 2000 roku w mazurskich lasach miało dojść do kolejnej &#8222;kraksy&#8221; niezidentyfikowanej maszyny. Tak twierdził anonimowy żołnierz, który przekazał informacje na ten temat jednemu z polskich ufologów, dodając, że podczas próby przejęcia obiektu doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia.</p>



<blockquote class="wp-block-quote is-layout-flow wp-block-quote-is-layout-flow"><p>&#8222;Dwa plutony Pułku Specjalnego z Warszawy jadą na poligon w Orzyszu. 14 marca śmigłowiec wysadza je w lesie, 18 km na północny zachód od Węgorzewa. Następnego dnia po południu, ok. 17.30, 22 żołnierzy widzi dużą smugę jasnego ognia przemieszczającą się z południa na północ (…), z nieba do ziemi. Zjawisko trwa zaledwie minutę&#8221; </p></blockquote>



<p>– pisała o początku tej kontrowersyjnej historii &#8222;Gazeta Olsztyńska&#8221;.</p>



<p>Zaskoczeni żołnierze zaczęli zastanawiać się, czy nie jest to czasem kolejny element ćwiczeń w terenie. Po chwili usłyszeli jednak głuchy odgłos. Myśleli, że to upadek meteorytu, jednak dowódca grupy odebrał przez radio dziwny komunikat:</p>



<blockquote class="wp-block-quote is-layout-flow wp-block-quote-is-layout-flow"><p>&#8222;Udać się na miejsce. Niczego nie dotykać! Zabezpieczyć miejsce katastrofy wojskowego statku powietrznego&#8221; </p></blockquote>



<p>Wszystko wskazywało na to, że doszło do jakiejś nadzwyczajnej sytuacji. Po ok. 40 minutach marszu przez chaszcze grupa dotarła nad leśne jeziorko, położone niedaleko granicy z obwodem kaliningradzkim. Tam zastali widok rodem z amerykańskiego filmu science-fiction.</p>



<blockquote class="wp-block-quote is-layout-flow wp-block-quote-is-layout-flow"><p>&#8222;W małym jeziorku o średnicy ok. 20 m stał NOL (niezidentyfikowany obiekt latający &#8211; przyp. aut.). Właściwie nie stał, ale był wbity pod kątem 15 stopni w południowy brzeg (…), z lekko pochyloną w kierunku zachodnim lewą burtą. Część obiektu znajdująca się pod wodą emanowała zielonkawożółtą poświatą&#8221;</p></blockquote>



<p> – pisał ufolog Bronisław Rzepecki, z którym skontaktował się anonimowy informator twierdzący, że widział to na własne oczy. Nie był to jednak koniec dziwnych wydarzeń.</p>



<p>Obiekt miał kształt &#8222;mocno spłaszczonej kuli&#8221; i był w jasnosrebrnym, &#8222;rtęciowym&#8221; kolorze. Na kadłubie nie było widać nitów, łączeń, spawów ani okien. UFO mierzyło ok. 5 m średnicy i 2 m wysokości. Na rysunku dołączonym do artykułu Rzepeckiego, który opublikowano w nieistniejącym już periodyku &#8222;Czas UFO&#8221;, maszyna przypomina wielką piłkę do rugby, do połowy zanurzoną w wodzie. Z jej ściany, od strony brzegu, wystawało mechaniczne &#8222;ramię&#8221; – rodzaj wysięgnika o długości ok. 40 cm zakończonego &#8222;jajem&#8221;, które według świadka roztaczało &#8222;bladą, trupią poświatę&#8221;.</p>



<p><strong>Dowódca oddziału otrzymał od zwierzchników rozkaz otoczenia obiektu i trzymania broni w pogotowiu, co było zabawne, gdyż – jak wyjaśniał Rzepecki – żołnierze nie dysponowali ostrą amunicją. Podenerwowani wykonywali zlecone zadanie w oczekiwaniu na przybycie &#8222;wsparcia&#8221;. Ich niepokój potęgowała jednak dziwna cisza, jaka zaległa w sąsiedztwie jeziorka. Nie było słychać dosłownie nic, nawet szmeru wiatru.</strong></p>



<p>Żołnierze pilnowali UFO przez kilka godzin. Przez ten czas nie wydarzyło się nic ciekawego. Około wpół do pierwszej pojawiły się jednak helikoptery. Jeden z nich zawisł nad jeziorkiem i włączył szperacze. Pozostałe wylądowały na pobliskiej łące.</p>



<blockquote class="wp-block-quote is-layout-flow wp-block-quote-is-layout-flow"><p>&#8222;Przybyli nimi żołnierze GROM-u oraz ‘wysokiego stopnia oficerowie’. Żołnierzy zabezpieczających dotychczas miejsce załadowano do śmigłowca i wysłano do Orzysza&#8221;</p></blockquote>



<p>Gdy obszar katastrofy zaczęli badać technicy, którzy taszczyli &#8222;wielkie teczki&#8221;, doszło do bardzo niebezpiecznego incydentu. Jajowata &#8222;sonda&#8221; na wysięgniku rozbłysła nagle ostrym zimnym światłem. Przypominało to intensywny, błękitnawy flesz. Znajdujący się najbliżej żołnierze mieli odnieść wskutek tego obrażenia, choć nie wiadomo, jak poważne.</p>



<p>Nie wiadomo również, co stało się z niezidentyfikowanym obiektem, w jaki sposób wyciągnięto go z wody i gdzie go przetransportowano. Najprawdopodobniej był on wcześniej śledzony na radarach, a obrona przeciwlotnicza dobrze wiedziała, z czym ma do czynienia – dodawał Rzepecki, który kilka lat po opisaniu incydentu przestał zajmować się ufologią.</p>



<p>– Rzepecki miał jednak wątpliwości co do wiarygodności tego zdarzenia – mówi Arkadiusz Kocik z Warmińsko-Mazurskiej Grupy Ufologicznej (WMGU), która od lat zbiera relacje o NOL z terenów północno-wschodniej Polski. Członkowie grupy nigdy nie otrzymali dodatkowych informacji na temat &#8222;mazurskiego Roswell&#8221;, mimo że Węgorzewo to ich &#8222;teren operacyjny&#8221;.</p>



<p>Arek dodaje, że doniesienia od anonimowych informatorów, szczególnie wojskowych, są niezwykle trudne w ocenie, gdyż zazwyczaj nie da się ich zweryfikować.</p>



<p>&#8222;Gazeta Olsztyńska&#8221; po konsultacji z wojskowymi także uznała zdarzenie z marca 1997 r. za mało prawdopodobne.</p>



<blockquote class="wp-block-quote is-layout-flow wp-block-quote-is-layout-flow"><p>Gdyby coś takiego się wydarzyło, to całe miasto huczałoby od plotek i domysłów </p></blockquote>



<p>Mnożące się wątpliwości oraz brak potwierdzeń sprawiły, że Rzepecki – człowiek o nieposzlakowanej opinii, uważany za legendę w środowisku badaczy UFO, nie kontynuował śledztwa w tej sprawie, a domniemana katastrofa NOL spod Węgorzewa pozostała mało znanym epizodem, w przeciwieństwie do słynnego incydentu z Gdyni.</p>



<div class="wp-block-image"><figure class="aligncenter size-large"><img src="https://globalna.info/wp-content/uploads/2021/02/Screenshot-24.png" alt="" class="wp-image-11150"/></figure></div>



<h4 class="has-text-align-center wp-block-heading">MORSKIE UFO.</h4>



<p>Wczesnym styczniowym rankiem 1959 r., gdy na Bałtyku szalał sztorm, rozgrzany do czerwoności nieduży stożkowaty obiekt runął do basenu portowego. Dźwięki &#8222;metalu trącego o metal&#8221; zwróciły uwagę pracowników portu, z których kilku obserwowało upadek domniemanego UFO.</p>



<p>Sama katastrofa dziwnego obiektu – jak mówi Arek Kocik – bez wątpienia miała miejsce, ale to, co działo się potem, to już legenda.</p>



<p>– Jak zwykle w tamtych czasach powstały opowieści, że wszystko, co wartościowe musiało zostać wywiezione w głąb ZSRR – dodaje.</p>



<p>W ręce &#8222;wielkiego brata&#8221; miał więc trafić nie tylko wrak gdyńskiego UFO, ale też ciało jego pilota znalezione na plaży. Humanoid przypominał człowieka, choć miał inną ilość palców (nie sprecyzowano jaką) i odmienną budowę organów wewnętrznych. Świadkowie, którzy obserwowali upadek obiektu w porcie mówili jednak, że był on zbyt mały jak na pojazd załogowy. </p>



<p>Wszystko wskazywało, że opowieść o kosmicie z plaży została dodana do historii &#8222;trójmiejskiego Roswell&#8221; w późniejszych latach, a incydent z 1959 r. mógł mieć związek z jakimś nieudanym, tajnym wojskowym testem.</p>



<p>Wcześniejsze przypadki miały miejsce w roku w 1947 w Czaplinku i 1959 roku w Gdyni. 21 stycznia 1959 roku, tajemniczy obiekt w kształcie spodka runął wprost do Bałtyku w gdyńskim porcie. Stało się to na oczach wielu świadków, którzy rozpoczęli właśnie pracę na rannej zmianie. Polska słynie również z tajemniczych kręgów z zbożu, które od kilkudziesięciu lat obserwuje się we wsi Wylatowo.</p>



<p>Wieś leżąca w południowo-zachodniej części województwa kujawsko-pomorskiego, nad rynnowym Jeziorem Szydłowskim i niewielką strugą Panną Południową ;<strong>nazywana jest polskim Roswell</strong>. A od 2000 roku stało się prawdziwą Mekką dla ludzi zainteresowanych zjawiskami paranormalnymi, ufologów i badaczy zjawisk niewyjaśnionych.</p>



<h4 class="has-text-align-center wp-block-heading">NAJNOWSZE PRZYPADKI </h4>



<p>Najnowsze przypadki obserwacji UFO miały miejsce między innymi w Radzionkowie, Władysławowie i Środzie Wielkopolskiej. W Kutnie i Legionowie mieszkańcy twierdzili, że nagrali kosmitów. Niedawno w Oświęcimiu domowy monitoring uchwycił tajemnicze zjawisko, a niezidentyfikowany obiekt widziano i nagrano w województwie śląskim.</p>



<h4 class="has-text-align-center wp-block-heading"> POLSKA NA 7. MIEJSCU.</h4>



<p>Niedawno agencja CIA opublikowała kilka tysięcy dokumentów dotyczących spotkań z UFO. Wszystkie dane możemy znaleźć w serwisie The Black Vault. Na ich podstawie redakcja &#8222;Psychic World&#8221; opracowała listę najczęstszych i najdłuższych wizyt UFO w krajach Europy.</p>



<p><strong>Pierwsza 10</strong>. prezentuje się w tym przypadku następująco:</p>



<ol class="wp-block-list"><li>Monako (45 minut)</li><li>Liechtenstein (39 minut)</li><li>Łotwa (24 minuty)</li><li>Ukraina (22 minuty)</li><li>Grecja (21 minut)</li><li>Włochy (21 minut)</li><li><strong>Polska (21 minut)</strong></li><li>Bułgaria (21 minut)</li><li>Kazachstan (20 minut)</li><li>Norwegia (20 minut)</li></ol>



<p>UFO najczęściej w Europie było widziane w Irlandii (105 przypadków), Francji (71 przypadków) oraz Hiszpanii (70 przypadków). W Polsce widziano je tylko 26 razy.</p>



<p><strong>Jeśli chodzi o średnią długość trwania wizyt UFO, Polska zajmuje 7 miejsce na 48 krajów ujętych w zestawianiu.</strong></p>

POLSKIE ROSWELL – JAK CZĘSTO OBCY ODWIEDZJĄ NASZ KRAJ ?
