W książce „Cywilizacje Kosmiczne na Ziemi” wydanej w 2014 roku, przedstawiłem w oparciu o wyniki badań polskich i zagranicznych badaczy cywilizacji prehistorycznych, chronologię ich funkcjonowania, stosowane wysoko zaawansowane technologie oraz różne pozostawione i zachowane ślady czy artefakty, zawarte w najbardziej trwałym kamieniu i które pokazałem na 150 kolorowych zdjęciach wysokiej rozdzielczości. Obecnie postanowiłem ujawnić przyczyny tylko okresowego istnienia takich cywilizacji oraz nieubłaganego ich upadku.
Temat okresowych ogromnych kataklizmów ogólno ziemskich (ich przyczyn, przebiegu i przemieszczania biegunów oraz okresów czasu i katastrofalnych skutków dla cywilizacji), został szczegółowo zaprezentowany i omówiony w książce dr Chana Thomasa „Historia Kataklizmów, Opowieść o Adamie i Ewie”, której pierwsze wydanie z 1961 roku, zostało skonfiskowane i bardzo okrojone przez CIA, która uważała, że ludzkość nie jest jeszcze przygotowana mentalnie na takie informacje !? Całość udało się wydać autorowi dopiero w 1993 roku w wydawnictwie Bengal Tiger Press w USA (obecnie PDF jest dostępny w Internecie w języku angielskim).
Autor pisał swoją książkę przez 20 lat konsultując ten temat z najwybitniejszymi w owym czasie geologami, paleontologami, geografami, astronomami, matematykami i nawet wojskowymi wysokiego szczebla. Prowadził także badania w terenie. Jest obecnie uważany na świecie za twórcę Kataklizmologii (Cataclysmology), a w Polsce nieznany, bo chyba pierwszy o nim skrótowo piszę ?
Według wieloletnich badań autor doszedł do następujących wniosków :
Następny biegun północny będzie leżał w Zatoce Bengalskiej, a południowy symetrycznie na Pacyfiku na zachód od Peru.
Takie przemieszczanie biegunów o kilka tysięcy km, następuje szybko, tylko w ćwierć lub pół dnia, co kilka lub kilkanaście tysięcy lat. Po każdym takim kataklizmie pozostaje przy życiu mniej niż 1% ludzkości Ziemi, która zaczyna swoją nową cywilizację od początku czyli od tzw. kamienia łupanego.
Kataklizmy te następują w wyniku zaniku pola magnetycznego nie tylko Ziemi ale i całego Układu Słonecznego jednocześnie. Ogólnie rzecz biorąc autor wyjaśnia, że w związku z coraz większym, postępującym zanikiem pola magnetycznego w wyniku zbliżania się Ziemi do tzw. magnetycznej strefy zerowej naszej Galaktyki – Drogi Mlecznej, jej wewnętrzna energia magnetohydrodynamiczna (mhd – odkryta dopiero w latach 50-tych), powoduje zmianę konsystencji zewnętrznego płaszcza o głębokości od około 100 do 200 km, z solidnej i stałej na płynną, po której może przemieścić się skorupa ziemska z biegunami, do momentu uzyskania wewnętrznej równowagi i zatrzymania się.
Właśnie tym cynglem (the trigger – jak nazwał autor), uwalniającym cały proces, jest moment wejścia Układu Słonecznego wraz z planetą Ziemia, do magnetycznej strefy zerowej Galaktyki, kiedy bardzo niski poziom energii mhd (kombinacja sił magnetycznych, elektrycznych i fizycznych),naszej planety, zlikwiduje stabilność jej skorupy ziemskiej. Taki kataklizm jest niemal niewyobrażalny, podczas którego:
1/ dotychczasowe bieguny przemieszczają się kilka tysięcy km w strefy tropikalne w ciągu ½ lub ¼ dnia i potem jak oceniono, topnieją przez około 25 lat, a poziom wód oceanów podnosi się o około 70 m.2/ mogą się zapadać i wznosić całe kontynenty oraz łańcuchy górskie przy kanonadzie wybuchających wulkanów, łącznie z całą infrastrukturą miejską i wiejską,3/ uruchamiają się ogromne regionalne tsunami dochodzące nawet do wysokości kilku kilometrów,4/ powstają i wieją supersoniczne wiatry dochodzące do około 2 tysięcy km na godzinę,5/ W niektórych regionach Ziemi szaleją ogromne pożary, a w innych wtargnęło kosmiczne zimno o różnym natężeniu, które zamraża wszystko w całości w 1-2 minuty (patrz Syberia), a w najlepszym wypadku – do 4 godzin.
Na tym poprzestanę prezentację opisów tych okropnych kataklizmów, które są nieuniknione i zdarzają się, według badań, co kilka lub kilkanaście tysięcy lat.Oczywiście te kataklizmy różniły się między sobą skalą zniszczeń, ich zasięgiem oraz mocą. Niewątpliwie czasami ostały się jakieś przydatne artefakty i nawet technologie, które ocalali mogli okresowo wykorzystać w jakimś stopniu.
Autor nazywa kataklizm sprzed około 7000 lat – kataklizmem z okresu Noego, natomiast ten z sprzed około 11500 lat – kataklizmem z okresu Adama i Ewy, jednak wątków biblijnych wraz z umiejscowieniem Genesis w tych zdarzeniach nie będę rozwijać, ze względu na ograniczenia wielkości tego postu na facebooku. Jednak generalnie Drodzy Czytelnicy, to jest Natura oraz jej Siła, uruchamiana w cyklach i nie pomogą tutaj żadne cuda, modły, wielkie bunkry pod ziemią czy w górach dla naiwniaków orazzaklęcia i zapowiedzi polityków czy wszelkiej maści hierarchów.
Dr Chan Thomas potwierdził także istnienie prehistorycznych cywilizacji między innymi na kontynentach na Arlantyku, Pacyfiku, na oceanie indyjskim i Cejlonie oraz w basenie amazońskim, gdzie znajdowało się morze nazywane Xarayes, połączone z Atlantykiem. Natomiast zachodnie wybrzeże Południowej Ameryki nie było górzyste i prehistoryczne miasto Tiahuanaco leżało wtedy nad Pacyfikiem, jako duża aglomeracja portowa. W związku z powyższym, na świecie są znajdowane liczne artefakty w warstwach sprzed setek tysięcy lat i milionów lat, co świadczy o istnieniu w tych okresach dziesiątków, a może i setek cywilizacji, które zniszczyła Natura !
Ale trzeba tu wziąć także pod uwagę, że warstwy te w wyniku kolejnych kataklizmów, mogą być wymieszane, zniekształcone i mało wiarygodne ? Ale tego wszystkiego oficjalnie się nie potwierdza, a informacje takie wywołują tylko uśmieszki u niedouczonych, aroganckich prześmiewców. Autor podkreśla, że poziom rozwoju danej cywilizacji zależy od okresu jej trwania i jak wynika z tabeli, do poznanych najbardziej rozwiniętych należały cywilizacje Wisconsin oraz Morza Kaspijskiego, natomiast najmniej rozwiniętą była cywilizacja Basenu Sudanu.
Nasza cywilizacja Oceanu Arktycznego jeszcze trwa, chociaż według geofizyków obecna siła pola magnetycznego Ziemi jest niższa o 35 % niż 300 lat temu i cały czas się obniża !Poziom rozwoju cywilizacji zależy także od długości życia jej mieszkańców i jest o dużo wyższy przy życiu długowiecznym, na przykład ponad 1000 lat, jako dowód mogą posłużyć przykładowo osiągnięcia naszego naukowca 90 – letniego, a nieporównywalne 1200 – letniego naukowca w prehistorycznej cywilizacji ?
Dlatego między innymi nie możemy osiągnąć poziomu rozwoju tych cywilizacji zarówno poprzednich jak i równoległych z długowiecznym życiem, o ile nasz rozwój genetyki nie pozwoli na wyłączenie tzw. bezpiecznika genetycznego, ograniczającego nasze życie do około dwóch jubileuszów (98 lat) – proszę przeczytać 20-to punktowy Wstęp w mojej książce. Zachęcam czytelników, historyków i naukowców do zapoznania się z tą fundamentalną i przełomową pracą oraz jej prezentacją społeczeństwu polskiemu, bowiem nie ma co się łudzić, społeczeństwa na świecie muszą o tym wiedzieć, ze względu na to, że jest to nieuniknione i cykliczne, tylko nie wiadomo kiedy dokładnie nastąpi?!
Na zakończenie chciałem jeszcze dodać, że inne pomniejsze i lokalne kataklizmy, typu; lansowany ostatnio ten, występujący co 676 lat, wyrzuty koronalne plazmy słonecznej czy uderzenie roju meteorytów, mogą się zdarzyć w międzyczasie, ale ten opisany powyżej jest ostatecznym oraz globalnym resetem cywilizacyjnym na Ziemi i w całym Układzie Słonecznym !, po którym ocalała ludność jest zmuszona stworzyć swój nowy świat cywilizacyjny, w którym, według autora, dojście do pierwszego etapu kultury, prostego pisma i wiedzy trwa aż pierwsze 3 – 4 tysiące lat !
Przecież przemysł i transport mechaniczny na Ziemi, powstał dopiero około 300 lat temu, czyli po 6700 latach, a obecnie po 7000 latach dopiero „raczkujemy” w kosmosie? Takie są fakty !Ale gdy nasza cywilizacja (z obecnym przyspieszeniem), potrwa jeszcze 7800 lat dłużej, jak cywilizacja Wisconsin (14800 lat), lub 3500 lat dłużej, jak cywilizacja Morza kaspijskiego (10500 lat), to osiągniemy niewyobrażalny poziom technologiczny i sięgniemy gwiazd z lotami kosmicznymi oraz kolonizacją planet i nikogo nie będą już dziwić opisywane w starożytnych tekstach latające antygrawitacyjne pojazdy kosmiczne o kształcie dysków, rakiet, kulistym i cylindrycznym, noszących nazwę; Vailixi, Wimana, Astra, Yantra, Ratha, czy Wajtmana (patrz moja ww. książka). Tak Drodzy Czytelnicy to są dowody, że to wszystko już było, ale zarazem, że to wszystko jeszcze będzie, jak Natura pozwoli ! Otwórzcie swoje oczy i umysły oraz myślcie pozytywnie.
Autor : Janusz Bieszk