Globalna Świadomość

”TERREG” – KONIEC WOLNEGO INTERNETU, BLOGERZY STANĄ SIĘ ”TERRORYSTAMI”.

Komisja europejska dała służbom specjalnym prawo blokowania nieprawomyślnych stron internetowych. Wchodzi TERREG, gorsze niż ACTA2. Wszyscy „polscy” europosłowie byli ZA.

Rozporządzenie TERREG, regulujące postępowanie z treściami o charakterze terrorystycznymi w sieci, zostało ostatecznie przyjęte przez Parlament Europejski. TERREG pozwoli organom odpowiedzialnym za walkę z terroryzmem – jak polska Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego – bez uprzedniej zgody sądu decydować o usunięciu w sieci treści o charakterze terrorystycznym.

Oficjalnie chodzi a jakże… o bezpieczeństwo.

To ulubiony pretekst do wprowadzania tego typu działań. Skutek będzie jednak taki, że właściciele stron internetowych będą musieli w ciągu godziny usuwać wszelkie treści promujące terroryzm. W przeciwnym razie grożą surowe kary. Co to znaczy?

Nikt nie określił, jednak decydować będą organy państwa. Upadł pomysł by musieli robić to przedstawiciele firm hostingowych. Teraz nawet osoba pisząca w weekendy bloga podróżniczego może być karana. Wystarczy, że na przykład załączyła zdjęcie z Abchazji.

Polska nie uznaje jej za niepodległy kraj, starczy zatem, że będzie na zdjęciu np. abchaski mundurowy. Relacje z konfliktów zbrojnych to właśnie jeden z obszarów, jaki ucierpi. To jednak pół biedy. Anna Mazgal z niemieckiego oddziału fundacji Wikimedia wprost mówi, że to doskonały pretekst dla sił autorytarnych w Europie. Dostaną one wymarzone narzędzie do cenzury.

Poszczególne kraje UE będą mogły też używać TERREG w odniesieniu do treści hostowanych w innym kraju UE. Mamy zatem problem zarówno z niebezpiecznymi tendencjami cenzorskimi, jak i zanikiem niewielkich mediów. Wielkie koncerny stać na rozbudowaną moderację. Co ciekawe – do przyjęcia TERREG doszło bez ostatecznego głosowania w Parlamencie Europejskim.

Wszystko to dzięki odpowiedniemu głosowaniu europarlamentarzystów komisji LIBE. Za przyjęciem TERREG głosowali WSZYSCY polscy przedstawiciele w tej komisji. Są to: Joachim Brudziński, Patryk Jaki, Jadwiga Wiśniewska (wszyscy wybrani z listy PiS) Magdalena Adamowicz, Andrzej Halicki (wybrani z Koalicji Europejskiej) i Łukasz Kohut (wybrany z listy Wiosny).

Jeśli powiem, że zmierzamy w kierunku 100% cenzury jedynego miejsca gdzie wolność słowa jeszcze jako tako się trzyma, nie skłamię. Zawsze kiedy mówią o bezpieczeństwie mają na myśli swoje bezpieczeństwo nie nasze.

Po 11 września Patriot Act, który miał być chwilowy, a trwał niemal do dziś, dawał służbom możliwość inwigilowania ludzi podejrzanych o terroryzm, także pod oficjalną narracją „bezpieczeństwa”. Dziś mamy powtórkę z rozrywki.

Żeby zostać posądzonym o terroryzm nie potrzeba wiele – wystarczy nie płynąć z głównym nurtem i odważnie głosić swoje zdanie. Pamiętam jak jednego z moich ulubionych raperów Beast 1333, który poprzez hip hop usiłuje otworzyć ludziom oczy (i często skutecznie, bo wiele jego kawałków miało spory rozgłos), próbowano wrobić w terroryzm.

Przypominam, że ACTA2 ma wejść w życie gdzieś do czerwca tego roku, a i ACTA2 będzie małym Mikim przy TERREGu. Pomyślcie jak łatwo będzie dzięki temu zamknąć takie portale jak Bitchute, Telegram – przecież tam jest od zarania „teoretyków spiskowych”, a to jak wiadomo szaleni i niebezpieczni ludzie.

Wolność słowa na mediach społecznościowych od dawna jest mocno okrojona, a oni chcą się brać teraz za niezależne strony internetowe. Jak to się mówi „dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf. „Odnośnie europosłów krótko: Tak właśnie wygląda walka o wolność słowa PiS, kiedy Trump został usunięty z mediów to mówili, że nie pozwolą na coś takiego w Polsce. Taaa, jedzie mi tu czołg?

Exit mobile version