Globalna Świadomość

ALCHEMIA NOWEGO BABILONU – PRAWDZIWE PRZEZNACZENIE OŚRODKA CERN.

CERN to wielce tajemniczy ośrodek naukowo-badawczy położony na północno-zachodnich przedmieściach Genewy, na granicy Szwajcarii i Francji. Obecnie do organizacji należy dwadzieścia państw. CERN zatrudnia 2600 stałych pracowników oraz około 8000 naukowców i inżynierów reprezentujących ponad 500 instytucji naukowych z całego świata.

Z tych ponad dziesięciu tysięcy ludzi jakiś niewielki procent jest z pewnością wtajemniczony i zna prawdziwy cel badań nad tzw. konstrukcją ‚materii’. Wydaje się wysoce prawdopodobne, że z tej niewielkiej liczby zarządzających maszynerią Nowego Babilonu, jakiś promil jest nadzorowany przez istotę Apollyona. To właśnie oni wytyczają kierunki „badań” nad nieznanym.

Materia to w wielkim skrócie przedmioty poznawalne zmysłami, w ujęciu filozoficznym ważniejszym dla zrozumienia tego co się dzieje w Genewie, jest wszystkim co istnieje w czasie i przestrzeni, to rzeczywistość niezależna także od świadomości. W szerszym i nieprecyzyjnym rozumieniu tajemnicza ‚materia’ to byt rozciągający się w przestrzeni i w czasie. Empedokles (ur. ok. 494, zm. ok. 434 p.n.e.) przyjmował jako podstawowe składniki materii – przyrody cztery żywioły: wodę, powietrze, ziemię i ogień.

W tym pierwszym okresie filozofii wymienione żywioły traktowano jako podstawowe zasady (Arche), toteż określanie pierwszych greckich filozofów jako materialistów w dzisiejszym rozumieniu nie znajduje uzasadnienia. Platon uważał, że świat został zbudowany z istniejącego już przedtem ‚tworzywa’ i stanowi jedność elementów materialnych, pierwiastków idealnych oraz duchowych. W jego ocenie Wszechświat powstał za sprawą Demiurga z nieokreślonej, bezkształtnej ‚materii’. W ten sposób Platon wprowadził nową koncepcję materii, którą uważał za abstrakcyjny składnik ciał.

Arystoteles natomiast rozróżniał w każdym obiekcie formę i ‚materię’. Materia nie istnieje samodzielnie, jest tylko ‚podłożem’ zjawisk i przemian, bezpostaciowym, bezkształtnym tworzywem, z którego powstają byty w wyniku kształtowania jej przez formę substancjalną właściwą dla danej klasy bytów i dla danego indywidualnego bytu.

Ciekawą definicję materii podał w 1908 roku Włodzimierz Lenin, w dziele Materializm a empiriokrytycyzm napisał: „Materia jest filozoficzną kategorią, która dana jest człowiekowi we wrażeniach, którą nasze wrażenia kopiują, fotografują, odzwierciedlają, a która istnieje niezależnie od nich.

W związku z rozwojem badań CERN-u nad cząstkami elementarnymi, filozofia przejęła stanowisko fizyki w rozumieniu czym jest oraz czym nie jest ‚materia’. Czym więc jest materia ? W fizyce jest ‚skrystalizowanym światłem-energią‚, czy takie określenie coś nam mówi, wyjaśnia ? Możliwe, że tak, ale to nie wystarcza. Zatrzymajmy się na chwilę nad twierdzeniem (WTAJEMNICZONEGO) znakomitego i genialnego naukowca wszechczasów – Arystotelesa (ur. 384 p.n.e., zm. 7 marca 322 p.n.e.). 

Twierdził, że ‚skrystalizowane bezkształtne tworzywo’ jest kształtowane przez formę substancjalną. Forma substancjalna w filozofii Arystotelesa to pierwszy akt (a więc to, co dokonane, doskonałe, spełnione – wszystko, co jest celem lub ostatecznym produktem, a więc też źródłem ruchu), który udoskonala materię pierwszą (czyli byt rozciągający się w przestrzeni i w czasie, złożony ze wspomnianych ‚wody, powietrza, ziemi i ognia) i wraz z nią stanowi treść bytu (treść ta to wszystko co istnieje – duch, dusza i antymateria [także]).

Czym zatem jest tajemnicza ‚materia’ w ujęciu wtajemniczonych starożytnych mędrców ? Jest tym co jest (skrystalizowaną energią), doskonalonym przez Formę Substancjalną. Św. Tomasz z Akwinu twierdził, że w każdym bycie substancjalnym (złożonym z tajemniczych czterech żywiołów) istnieje tylko jedna forma substancjalna. U człowieka jest to dusza, która bezpośrednio dociera do potencjalności materii pierwszej oraz organizuje i określa całość człowieka.

Gdyby przyjąć wielość form w bycie (czyli wiele dusz – „A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów” – Łukasza 8: 1-2), wtedy tylko pierwsza z nich byłaby formą substancjalną, a pozostałe – przypadłościowymi ?)

Cztery żywioły – czyli potencjalności materii pierwszej

Tajemnicze cztery żywioły to koncepcja filozoficzna, według której świat materialny (Wszechświat) składa się z kilku podstawowych elementów. Różne proporcje w jakich występują one w różnych obiektach i substancjach ma odpowiadać za złożoność świata materialnego, a sposoby, w jaki reagują one ze sobą, mają wyjaśniać przemiany w tym świecie. Teorie żywiołów były w wielu kulturach przednaukowym sposobem wyjaśniania rzeczywistości przyrodniczej.

W pierwszych starożytnych teoriach, te podstawowe elementy miały charakter przeciwstawny, których wzajemne oddziaływania były źródłem zmiany. Te wczesne koncepcje żywiołów zostały następnie zsyntetyzowane w dwóch bardzo wpływowych teoriach: Platona i Arystotelesa. Obaj korzystali z koncepcji czterech żywiołów Empedoklesa, łącząc ją jednak z atomizmem (Platon) oraz z Anaksymandrem (Arystoteles).

Anaksymander (ur. ok. 610-546 p.n.e) twierdził, że zasadę rzeczywistości stanowi apeiron (gr. τὸ ἄπειρον to apeiron od słowa πέρας peras „kres, granica”) czyli bezkres. Mechanizm tworzenia świata polegał według niego na wyłanianiu się z apeironu przeciwieństw.

Anaksymander nieodmiennie wiąże pojęcie rozdzielenia z winą, której w ten sposób dopuszcza się materia, i wprowadza konieczność odpokutowania za nią przez ponowne połączenie się w bezkres (z Bogiem YHWH). W ten sposób także i nasz świat dosięgnie kiedyś ręka sprawiedliwości i zniknie on w ten sam sposób, w jaki się pojawił. Widoczne są tu wpływy orfizmu i koncepcji metempsychozy.

Wróćmy do żywiołów. Platon, podobnie jak atomiści, uważał, że podstawowe cząstki materii różnią się kształtami, co odpowiada czterem podstawowym żywiołom. Kształty te są wielościanami foremnymi (bryłami platońskimi). Piąty platoński wielościan foremny, dodekahedron, różni się od pozostałych właściwościami i stanowił element z którego stworzone miały być niebiosa.

Ten piąty żywioł zostanie przez Arystotelesa nazwany eterem. Prawdopodobnie to właśnie chcą zbadać (badają) w CERN-nie. Prace mają za cel ustalenie czym jest właśnie starożytny ‚eter’ (energia – skrystalizowane cząstki). W przeciwieństwie do współczesnej koncepcji pierwiastka, starożytne elementy, nie były uznawane za „najbardziej podstawowe substancje, które mogą zostać wyizolowane i oczyszczone”.

Były pojmowane raczej jako zasady (ZAKLĘCIA ALCHEMICZNE), które dopiero przez zmieszanie tworzą rzeczy materialne. (Zdjęcie to rekonstrukcja elementu przedpotopowej maszynerii alchemicznej ?)

Poszczególne żywioły łączono z różnymi zasadami, cechami charakteru, symbolami, ciałami niebieskimi. Taka ‚przednaukowa wizja’ rzeczywistości uznawała istnieje wielu ukrytych połączeń. Żywioły nie tylko tworzyły charakterystykę ‚materii’, lecz były podstawową strukturą organizującą życie człowieka.

Po ponownym odkryciu pism Arystotelesa w XII w., jego fizyka upowszechniła się na łacińskim Zachodzie, stając się podstawą średniowiecznego poglądu na strukturę rzeczywistości. Koncepcja pięciu żywiołów, wraz z całą Arystotelesowską filozofią przyrody, pozostała bardzo wpływowa aż do XVI w., będąc np. podstawą alchemii i rozmaitych koncepcji ezoterycznych.

Rozwój alchemii w średniowieczu i wczesnej nowożytności, doprowadził stopniowo do przekształcenia starożytnych żywiołów i powstania naukowej koncepcji pierwiastka chemicznego. Praktycznie nastawieni alchemicy, odwoływali się często do Arystotelesowskiej koncepcji 4 żywiołów, jednak obok nich, wprowadzali dodatkowe podstawowe substancje, których relacje do żywiołów były niejasne.

Ostatecznie uznaje się, że dzisiejsi alchemicy, którzy zbudowali CERN, szukają odpowiedzi na pytania starożytnych. W tym celu wielu z nich podąża drogą okultystyczną, łącząc najnowszą technologię z tajemnicami pradawnych cywilizacji. Najważniejszym narzędziem pracy dzisiejszych wtajemniczonych jest największy na świecie akcelerator cząstek – Wielki Zderzacz Hadronów. O tym właśnie traktuje urywek przetłumaczonego wideo.

Mają nad sobą króla – anioła Czeluści;  imię jego po hebrajsku: ABADDON,  a w greckim języku ma imię APOLLYON.” – Apokalipsa 9:11  W Starym Testamencie i innych pismach żydowskich nazwy „abaddon” używa się najczęściej na określenie świata podziemnego – otchłani piekielnej. Nazwa ta jest stosowana zamiennie do nazwy szeol, choć rzadziej.

Według niektórych rabinów jest to najgłębsze miejsce w piekle. Abaddon to z jęz. hebrajskiego אֲבַדּוֹן awadon – niszczyciel, a z greckiego to: Apollyon, anioł zagłady opisany w Apokalipsie św. Jana (9,11), który jako anioł przepaści wyłania się z otchłani i niesie cierpienie tym, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach, i jak się podejrzewa może mieć związek z „badaniami” w CERN…

Exit mobile version