Atlantyda upadła, bo jej rozwój technologiczny był nadmierny. Bo lud ten – osiągnąwszy kilkanaście tysięcy lat temu władzę nad materią równą naszej, z wieku XXI, a nawet większą jeszcze – popadł w pychę i zło. Tak od stuleci twierdzi większość atlantologów. Według nich, Atlanci “posiadali liczną i potężną flotę, okręty żaglowe i mechaniczne”, jak pisał na przełomie wieku XIX i XX Michał Manzi w pracy “Tajemnice Atlantydy”. Według tego badacza, o poglądach reprezentatywnych dla atlantologicznej większości, Atlanci dysponowali też pojazdami latającymi, zarówno osobowymi, jak i wielkimi machinami wojennymi.
Wszystkie ziemskie języki, które dziś są w użyciu, wśród narodów Ziemi – pochodzą z … Liry. Tam był początek naszej mowy. Ludy i cywilizacje, które zasiedlały naszą planetę od początków jej istnienia, mówiły siedmioma pierwotnymi staro-liriańskimi językami – WESTAN, TRJDJN, ARJN, HEBRJN, KJDAN, BAMAR i SUMAN. Przedstawiciele cywilizacji czerwonoskórych Aremonian, która zasiedliła kontynent Lamar i stworzyła tam wielkie Imperium MU, mówili w jeszcze jednym języku, który zwał się – BRO.
JĘZYK ATLANTÓW
I to właśnie ten język (po późniejszych modyfikacjach), stał się prajęzykiem wszystkich dzisiejszych narzeczy świata. BRO („Grzmot pochodzący z us” – jak mawiali o nim sami Toltekowie), był jedynym ziemskim językiem od ok. 200 000 r. p.n.e. do … 3 450 r. p.n.e., czyli do wybuchu „Afery Babel”, po której to język ten zaczął się dzielić na różne starożytne języki (które notabene, były jedynie modyfikacjami dawnych języków z Liry). Stanie się tak za sprawą Marduka z EDENU, który nie będzie się godził z dominacją na Ziemi języka BRO, pochodzącego z planety Aremo i zapragnie także równouprawnić język stosowany na jego dawnej planecie – Malonie – ARJN. Próba ta powiodła się jedynie połowicznie, rozbiciem BRO na inne narzecza i ich późniejszymi koligacjami z innymi językami pochodzącymi z Liry.
Oczywiście cywilizacja I Imperium Atlantydy, posługiwała się językiem BRO. Jednak po przejęciu władzy nad wyspą przez białych przybyszy z Malony i Alpha Centauri, gdy obalano dawne kulty i tradycje, w tej jednej, jedynej sprawie poczyniono wyjątek. Tak więc język BRO, był także „językiem panującym” w czasie istnienia II Imperium Atlantydy. Oczywiście było to związane z faktem, iż biali koloniści z Malony, urodzeni i wychowani już w społeczeństwie I Imperium, po prostu nie pamiętali swego dawnego języka (ARJN), a język BRO traktowali jako swój własny. Bezpośrednio z języka BRO – pochodził język staroegipski. Po połączeniu BRO z SUMANEM – powstał język sumeryjski, który potem w połączeniu z HEBRJNEM (pochodzącym od kolonistów z planety HEBRA), dał początek językowi babilońskiemu, asyryjskiemu, aramejskiemu, staro-hebrajskiemu, arabskiemu i innym semickim.
WESTAN – język pierwszych, kolonistów z planety Bakaratini, dał początek (po późniejszych modyfikacjach i w połączeniu z BRO), dzisiejszym językom afrykańskim. Jego „azjatycka” modyfikacja, która powstała już po katastrofie z 1 320 000 lat temu – KJDAN (język żółtoskórych Bakaratinian), po połączeniu z BRO (język Imperium Ujghur), spowodował powstanie języka starochińskiego i japońskiego. TRJDN był językiem Rmoahalów, Turańczyków i Prasemitów, zasiedlających Atlantydę przed przybyciem czerwonoskórych Tolteków, który w połączeniu z BRO – dał życie dzisiejszym językom indiańskim.
BAMAR (modyfikacja WESTANU), w połączeniu z SUMAREM, HEBRINEM i BRO, stworzyła dzisiejsze języki ludów tureckich, zaś jego pierwotna wersja (sprzed połączenia), była językiem australijskich Aborygenów. SUMAN (połączony z BRO), stał się również językiem „buntowników” z Hellady – IONÓW i był praojcem starogreckiego. Natomiast „NASZA” mowa (mam tutaj na myśli większość państw europejskich, takich jak Włochy, Francja, Anglia, Niemcy, Polska, Rosja i inne), pochodzą z połączenia i modyfikacji BRO z językiem Malonian z EDENU – ARJN (wyjątkiem m.in.: może być Hiszpania, gdzie dominuje język wywodzący się z SUMANU)
RZĄD I USTRÓJ
Ustrojem Atlantydy, począwszy od ok. 40 000 r. p.n.e. – była dziedziczna monarchia, stworzona przez „pasterza” Torvalla (prawdopodobnie Torvall, nim zdobył władzę, wychowywał się jako pasterz kóz). Władza była dziedziczna i przekazywana z ojca na syna (córki zostały wyłączone z prawa dziedziczenia i wszelkiej władzy na Wyspie). Pozycja monarchy znacznie wzrosła, w porównaniu do czasów I Imperium Atlantydy, gdy królowie pełnili głównie funkcje reprezentacyjno-kultowe (posiadali oczywiście pewne kompetencje kontrolne i sądownicze, ale tylko wówczas, gdy wpłynęła oficjalna skarga na danych urzędników, bądź dochodziło do konfliktów polityczno-społecznych). Odtąd król był Najwyższym Sędzią i wszelki bunt przeciwko jego władzy, był buntem przeciwko prawo Atlantydy i mógł zostać przez króla stłumiony z całą bezwzględnością (on też sądził ewentualnych buntowników).
Przy królu istniała Rada Dwunastu, złożona z mianowanych przez niego doradców (która pełniła funkcje stabilizacyjne i kontrolne, ale nie mogła ani obalić monarchy, ani nawoływać do buntu przeciw jego władzy – mogła tylko wpływać na niego w sposób pośredni). Król też (z reguły), brał sobie za żony córki swych doradców z Rady (poza tym król mógł mieć wiele oficjalnych konkubin), ale starano się by nie sprowadzać żon dla władcy z innych państw i krain (były od tej reguły oczywiście wyjątki, które przedstawiłem w poprzednich tematach).
Cały kraj był własnością króla (w I Imperium było podobnie, z tym że tyczyło się to głównie kwestii symbolicznych, natomiast w II Imperium znacznie bardziej praktycznych). Kraj został podzielony na cztery prowincje (czwarta doszła dopiero w czasach panowania Szedada) – PEOS – SUS – ALTA i EDEN. Prowincje te, zarządzane były przez mianowanych przez monarchę – wicekrólów. Ponosili oni osobistą odpowiedzialność za wszystko, co działo się na zarządzanych przez nich terenach. Wicekrólowie również tworzyli rady prowincjonalne, które pełniły funkcje doradcze. Jeśli jednak monarcha nie był zadowolony z pracy mianowanego przez siebie urzędnika – mógł skazać go na śmierć i skonfiskować jego dobra.
SPOŁECZEŃSTWO – EDUKACJA – KOBIETY i „OBOWIĄZEK POSŁUSZEŃSTWA”
Pojawiło się też ogromne zróżnicowanie społeczne (znacznie większe niż za czasów I Imperium). Pojawili się ludzie bardzo biedni (nędzarze), którzy wegetowali niekiedy w warunkach gorszych od tych, które posiadali niewolnicy domowi. Istniała tzw.: „klasa średnia”, oraz oczywiście arystokracja dworska i prowincjonalna. Panowała poligamia – jeden mężczyzna mógł mieć po kilka, a nawet kilkanaście żon jednocześnie (choć rzadko który miał więcej niż dwie), kobieta mogła zaś mieć tylko jednego męża. Edukacja była dostępna dla wszystkich obywateli Atlantydy, bez względu na pochodzenie społeczne, majątek czy płeć – lecz tylko na poziomie podstawowym.
Po ukończeniu 12 roku życia, podejmowano naukę w szkole wyższej, która już niestety nie była dostępna dla wszystkich jednakowo (jedynie elita Atlantów, arystokracja i bogaci obywatele, mogli sobie pozwolić na kształcenie swych synów w „szkołach wyższych”). Bardzo rzadko też się zdarzało, by szkołę wyższą kończyła dziewczynka – z reguły kształcili się już tam tylko chłopcy, pochodzący z tzw.: „dobrych domów” Atlantydy. W szkołach wyższych prócz wszelakich nauk, kładziono też duży nacisk na sprawność fizyczną, bowiem w ten sposób kształcono przyszłą zwycięską kadrę oficerską Imperium Atlantydy.
Kobiety były zaś przegotowywane do roli żon i matek i były trochę traktowane przez państwo jak „zabawki” dla mężczyzn. Kobiety co prawda nie mogły już też pełnić funkcji kapłańskich, jednak wiele z nich było zatrudnionych w świątyniach, jako „Boskie Służebnic„, i pełniły funkcję pomocnic (a w zasadzie służących), kapłanów. Dzięki temu mogły odkrywać i zdobywać wiedzę, np. z zakresu astronomii, geologii czy bioinżynierii – które to dziedziny nauki, były również badane i rozwijane w świątyniach. Kobiety musiały również przestrzegać „Obowiązku Posłuszeństwa„, które było częścią prawa Atlantów, od czasów zdobycia władzy nad Wyspą przez zakon „Synów Beliala” (nie zmieniło się to też wcale w czasach monarchii).
„Obowiązek Posłuszeństwa” polegał na całkowitym podporządkowaniu się żony swemu mężowi. Kobiety nie miały też prawa skarżyć się na złe traktowanie przez mężów i dochodzić swych praw przed sądem. Mąż miał prawo decydować o losie swej żony (nie mógł jej jedynie pozbawić życia, bo za to prawo przewidywało dla mordercy dość srogie kary). Żona (bądź żony), stanowiła więc dodatek dla swego Męża i Pana.
Zresztą nie było to zjawisko nowe, szczególnie wśród białej Ludzkości. Cywilizacja planety Malona, oparta była na bardzo podobnych prawach, dotyczących kobiet. Nibiruanie z EDENU, też wprowadzili prawie identyczne prawodawstwo, na kontrolowanych przez siebie terenach (bunt Lilith wobec Adama, był więc wyjątkiem, który nie mógł się spodobać, ani Enkiemu, ani też paradoksalnie Enlilowi). Także Plejadianie, którzy co prawda stoją na dość dużym stopniu rozwoju – tak duchowego jak i społeczno-cywilizacyjnego, zachowali poligamię, natomiast poliandria (czyli wielomęstwo), jest tam całkowicie zakazana.
Wyjątkiem w tym temacie, wśród białej rasy Galaktycznej Ludzkości, są być może jedynie TJehooba. Zupełnie inaczej kwestie tzw.: „równouprawnienia” płci żeńskiej i męskiej we Wszechświecie, wyglądają u innych Ludzkich ras – (najlepiej wśród rasy) Czerwonej, (trochę gorzej wśród) Żółtej, (jeszcze gorzej wśród) Czarnej i Błękitnej, (a najgorzej wśród) Białej.