<p>Czy jest możliwość, że Trzecia Rzesza przetestowała bomby atomowe? Jest niewiele na to dowodów, ale są pewne sprawozdania i relacje naocznych świadków a także dość wiarygodne poszlaki. Preludium w tym temacie nastąpiło w styczniu 1939 r. Niemieccy adepci Otto Hahn i Fritz Strassmann opublikowali wyniki historycznego eksperymentu: po bombardowaniu uranem neutronami (neutralnie naładowanymi cząstkami) odkryli bar, pierwiastek mniej więcej połowy wielkości uranu i zdali sobie sprawę, że jądro uranu rozdzieliło się na dwa. </p>



<p>Te rewelacjne doświadczenie dotknęło szaleństwem kolejne naukowe prace nad rozszczepieniem na całym świecie. Niemieckie nadzieje na skonstruowanie tego typu broni związane były dodatkowo z noblistą i fizykiem Wernerem Heisenbergiem i jego współpracownikami (Kurt Diebner, Erich Bagge, Otto Haxer, Karl Witzel i Wilhelm Rein).<br>Niemiecki &#8222;Uranprojekt&#8221; zaczął się wkrótce po rozpoczęciu wojny we wrześniu 1939 r., kiedy niemiecka armia utworzyła program badawczy prowadzony przez wojskową firmę Kurta Diebnera w celu zbadania wojskowych zastosowań rozszczepienia.</p>



<p>Pod koniec 1939 roku fizyk (noblista) <strong>Werner Heisenberg obliczył i udowodnił, że reakcje łańcucha rozszczepienia jądrowego jest możliwa.</strong> Niemcy zaczęły budować tzw. Uran-Maschine (reaktory jądrowe) w których kontrolowali reakcje łańcuchowe które mogły wytwarzać energię a niekontrolowane, stworzyłyby &#8222;eksplozję jądrową&#8221; wielokrotnie potężniejszą niż konwencjonalne materiały wybuchowe. Podczas gdy naukowcy mogli używać tylko naturalnego uranu w &#8222;Uran-Maschine&#8221;, niemiecki uczony Heisenberg zauważył, że mogą używać czystego uranu 235 , rzadkiego izotopu jako materiału wybuchowego.</p>



<p>W lecie 1940 r. Carl Friedrich von Weizsäcker, młodszy kolega Heisenberga, w publikacji naukowej stwierdził, że jeśli &#8222;Uran-Maschine&#8221; mógłby utrzymać reakcję łańcuchową, to niektóre z bardziej popularnych uranów 238 mogą być przekształcane w &#8222;element 94&#8221;, zwany obecnie plutonem. Podobnie jak uran 235, element 94 (pluton) byłby niewiarygodnie potężnym materiałem wybuchowym. </p>



<p><strong>W 1941 roku III Rzesza posunęła się jednak dalej, użyła Uran-Maschine (reaktora jądrowego) do produkcji plutonu.</strong> W 1941 r. Niemieccy naukowcy zaczęli budować wirówki. Urządzenia te wykorzystują siłę odśrodkową do gromadzenia cięższych izotopów na zewnątrz, gdzie można je wydzielić. Niemieccy naukowcy korzystali też z wirówek wzbogacających uran, co było konieczne do uzyskania ładunku bomby nuklearnej, która mogła zmienić bieg każdej wojny. Sowieckie dokumenty rosyjskich agentów wywiadu mówią o dwóch testach nuklearnych w Turyngii.</p>



<p class="has-text-align-center"><img src="https://ic.pics.livejournal.com/aryusslav/77711779/50370/50370_original.jpg" alt=""></p>



<blockquote class="wp-block-quote is-layout-flow wp-block-quote-is-layout-flow"><p>Niemcy są w trakcie tworzenia i testowania nowej tajnej broni, która ma dużą destrukcyjną siłę &#8211; nadawali Sowieci.<br>&#8222;Dostępna bomba ma średnicę 1,5 metra (mała) druga większa o masie ok 2 ton.</p></blockquote>



<p>Rosyjskie raporty stwierdziły, że:&#8221;w/g ich wiarygodnego źródła z Niemiec, które utrzymuje, że: Niemcy przeprowadzili w Turyngii dwie eksplozje z wielką siłą rażenia&#8221;.</p>



<p><strong>Drzewa w dolinie Jonas zostały podobno wycięte prawie dwa kilometry od epicentrum wybuchu.</strong> W tajnych doniesieniach stwierdzono, że rosyjscy jeńcy &#8211; &#8222;rozmieszczeni blisko centrum eksplozji zostali zabici i często nie pozostało po nich śladu. Zaobserwowano również silny efekt radioaktywny jak i silne zakłóceniach elektromagnetyczne i niemożność kontynuowania łączności radiowej, jak w czasie burzy”. To były zjawiska charakterystyczne dla wybuchu nuklearnego.</p>



<p>W raporcie wywiadu z pierwszego testowego wybuchu jadrowego z poligonu w Ohrdrufie zastanawia informacja o zbiorniku z ciekłym tlenem, niepotrzebnym do przeprowadzenia eksplozji ładunku uranowego, a koniecznym przy bombie powietrznej, którą Niemcy nazwali Schwere Luft. Opracował ją dr Mario Zippermayr (Zippermayer), Austriak zatrudniony w Technische Akademie der Luftwaffe.</p>



<p>Jego bomba napełniona była w 60 proc. sproszkowanym węglem brunatnym i w 40 proc. ciekłym tlenem. Pierwszy eksperyment przeprowadzony w 1943 r. na poligonie w Döbernitz wykazał jej niezwykłą moc niszczycielską. Wybuch powalił drzewa w promieniu 500-600 metrów. Dalej fala uderzeniowa unosiła się, niszcząc czubki drzew w odległości dwóch kilometrów.</p>



<p>Zippermayer uznał, że efekt będzie jeszcze bardziej dewastujący, jeżeli zapłon nastąpi ćwierć sekundy po rozproszeniu w powietrzu węglowego proszku, który zmiesza się z drobinami płynnego tlenu. <strong>Według doniesień brytyjskiego wywiadu wybuch takiej bomby o wadze 250 kg zniszczy wszystko w promieniu 10 kilometrów.</strong> Potwierdzały to złożone po wojnie zeznania niemieckiego oficera, który obserwował próbny wybuch na poligonie w Grafenwöhr w Bawarii.</p>



<blockquote class="wp-block-quote is-layout-flow wp-block-quote-is-layout-flow"><p>Znajdowaliśmy się w potężnym schronie, dwa kilometry od testowanego materiału o niewielkiej objętości, ale wielkiej sile wybuchowej odpowiadającej 560 tonom dynamitu. W promieniu 1200 metrów uwiązano psy, koty oraz kozy, na powierzchni lub w jamach wykopanych w ziemi. Widziałem wiele wybuchów, w tym największy w 1917 r., gdy wysadziliśmy francuskie okopy za pomocą 300 ton dynamitu, ale to, co przeżyłem podczas tej próby, było przerażające. To był ryczący, grzmiący, wyjący potwór z falami błyskawic. Huragan przerodził się w falę gorąca tak wielkiego, że myślałem, że zostaniemy uduszeni. Wszystkie zwierzęta na powierzchni i w jamach zostały zabite.</p></blockquote>



<p class="has-text-align-center"><img src="https://ic.pics.livejournal.com/aryusslav/77711779/50463/50463_original.jpg" alt=""><br>Uran-Maschine (reaktor jądrowy)</p>



<p>Szef wywiadu wojskowego GRU pułkownik Iwan Iliczow 23 marca 1945 r. przedstawił przełożonym raport, który mógł wzbudzić popłoch: na poligonie w Turyngii Niemcy dokonali próbnej eksplozji nuklearnej! Agenci wywiadu donosili o przywiezieniu na platformie kolejowej bomby w kształcie kuli o średnicy 130 cm i wadze około 2 ton. W ich ocenie zawierała uran 235, a więc materiał rozszczepialny. Zwrócili uwagę, że przywieziono również zbiorniki z ciekłym tlenem. Dwa próbne wybuchy miały nastąpić 3 lub 4 oraz 12 marca.</p>



<p>Był to wystarczający powód, aby przyspieszyć natarcie, ale czy na nerwowość Stalina nie miały wpływu informacje z Turyngii? Jeżeli rzeczywiście eksplodowała tam bomba atomowa, to zwycięstwo, już tak bliskie, wymknęłoby się mu z rąk. 3 kwietnia dowódcy frontów przedstawili plany ofensywy na Berlin.</p>



<p><strong>Raport był na tyle niepokojący, że Stalin przekazał go Igorowi Kurczatowowi, szefowi zespołu pracującego nad radziecką bombą atomową. </strong>Jego ocena była bardzo ostrożna. Zasłaniając się brakiem informacji, które by pozwoliły na wyciągnięcie jednoznacznych wniosków, nie wykluczył, że na poligonie w Niemczech doszło do eksplozji nuklearnej.<br>Pomiary powojenne przeprowadzone później przez wojsko USA na terenie testowym na terenie Turyngii wykazały ślady radioaktywnych izotopów. W szczególności próbki gleby wykazały obecność pierwiastków promieniotwórczych, a mianowicie uranu, plutonu, cezu 137 i kobaltu 60.</p>



<p>Przyjmuje się, że w latach czterdziestych zespół badaczy nuklearnych pracujących z Kurtem Diebnerem i Walther Gerlach prowadził laboratorium badawcze w mieście Stadtilm, niedaleko Jonastalu, a energia jądrowa była przedmiotem ich pracy.</p>



<p>Pod koniec wojny Armia Sowiecka, która przejęła teren Jonastalu od Amerykanów, natychmiast uznała ją za strefę zamkniętą. Po upadku muru berlińskiego teren został przejęty przez niemieckie siły zbrojne.<br>Co ważne, Jonastal (&#8222;Dolina Jonas&#8221;) pozostaje nadal w posiadaniu wojska a wejście jest tam surowo zabronione .<br>W/g profesora Lahnera Niemcy oprócz bomby atomowej interesowali się również znacznie bardziej jej destrukcyjną wersją, bombą wodorową . Oprócz bomby wodorowej pojawiły się przesłanki o czymś jeszcze bardziej destruktywnym i niejasnym o potwornej destrukcyjnej mocy. </p>



<p>Prawdopodobnie dotyczy to &#8222;Projektu Karotechia&#8221;. Brytyjscy agenci z tamtych czasów mówili o zespole zajmującym się rozwojem i pracą w dziedzinie fizyki, która wydawała się niemal &#8222;magiczna&#8221; w której III Rzesza wykorzystywała wiedzę i badanie okultystyczne w których odkryto tajemne ukryte wzory i tajemnice, prawdopodobnie pochodzące z poprzedniej cywilizacji.</p>



<p><strong>W ostatniej części wojny niewielka grupa naukowców, przy silnym poparciu fizyka Walthera Gerlacha, który był wówczas szefem Projektu Uran, zbudowała i przetestowała urządzenie nuklearne.</strong><br>Powszechnie uważa się, że Niemcy mieli niewystarczający dostępny materiał rozszczepialny, jednak w 1940 r. Trzecia Rzesza zajęła belgijski skład surowca uranu o wysokiej czystości, wydobywanego w Kongo. Ponadto naukowcy z Niemiec opracowali proces wzbogacania chemicznego wielokrotnie skuteczniejszy niż proces &#8222;Manhattan Project&#8221;, co oznacza, że pod koniec wojny Niemcy dysponowały dużym zapasem tego materiału.</p>



<p><strong>Biorąc pod uwagę powyższe fakty, jest możliwe, że Trzecia Rzesza była w stanie przetestować bomby atomowe, a nawet spekulować, że ta broń o dużej sile rażenia, została udostępniona Amerykanom (za rozmaite korzystne porozumienia i handel między rządami niemieckim i amerykańskim podczas przeprowadzki III Rzeszy do Neuschwabenland), co pozwoliło USA na atak jądrowy na Japonię.</strong> Koronnym dowodem i niepodważalnym faktem jest to, że pierwsze „amerykańskie” bomby atomowe były wykonane z uranu. Uranu, który posiadali tylko i wyłącznie Niemcy. Amerykanie natomiast dysponowali wyłącznie plutonem. Ich bomba testowa Trinity była plutonowa, tymczasem obydwie zrzucone w Japonii były to bomby uranowe !</p>



<div class="wp-block-image"><figure class="aligncenter size-large"><img src="https://globalna.info/wp-content/uploads/2021/06/Nazishroom.jpg" alt="" class="wp-image-13392"/></figure></div>



<p>III Rzesza pomimo ogromnej przewagi technologicznej w Deutsche Atomwaffen, znając destrukcyjny efekt jaki na organizm człowieka ma tego rodzaju broń nie użyła jej aby roztrzygnąć o losach wojny, pomimo, że przygotowania były bardzo zaawansowane. Ponoć w ostatnich tygodniach wojny przywieźli duży ładunek bomb i złożyli je w swoich podziemnym ukrytych kompleksach. A może dowódca Luftwaffe Hermann Göring mówił prawdę, oświadczając w niewoli: „Zaniechałem użycia broni, która mogła zniszczyć cywilizację aryjską”</p>



<p><br><strong>Nie znaczy to, że nie użyli jej w ogóle. </strong>III Rzesza użyła bomby atomowej, kiedy to regularne misje wojenne syjonistycznej alianckiej koalicji stanęły u wrót Nowej Szwabii (Neuschwabenland). Pierwsze operacje wojskowe Anglii (Tabarin 1944 r) a później USA (Highjump 1946 r) na Antarktydzie, III Rzesza pokonała bez problemu dzięki nowej Wunderwaffe. Kolejnej próba wyeliminowania nowej ojczyzny III Rzeszy ;Nowa Szwabia (Neuschwabenland), przez wyprawę wojenną USA która nosiła nazwę Deep Freeze I nastąpiła w 1955 roku i ponownie skończyło się to katastrofą armii USA, ponieważ dla jej powstrzymania użyto właśnie broni atomowej w ramach odwetu za Japonię.</p>



<p>Po wojnie skupili się na silnikach antygrawitacyjnych napędzanych przez reaktory nuklearne do swojego Wunderwaffe, latających dysków z serii &#8222;Haunebu III&#8221; albo jak kto woli „Jenseitsflugmaschine” &#8211; latająca maszyna innych światów oraz innych produktów niemieckiej myśli technicznej ;programu kosmicznego SS Raumflug</p>



<p><strong>Po zakończeniu wojny specjalny odział amerykański, w ramach operacji ALOS (poszukiwanie niemieckich naukowców i dokumentacji technicznej), dotarł do miasteczka Haigerloch w południowych Niemczech, gdzie w jaskini u podnóża zamkowego wzgórza odkryto niedokończony reaktor atomowy. Później odkryto jeszcze 3 inne, wcześniej działające.</strong></p>

”ATOMWAFFEN SS” – DLACZEGO NAZIŚCI NIGDY NIE UŻYLI BRONI JĄDROWEJ ?
