Site icon Globalna Świadomość

PRZEDRESETOWE TECHNOLOGIE – HISTORIA ALTERNATYWNEJ ENERGII W OPIECE ZDROWOTNEJ.

Opieka zdrowotna końca XIX wieku była jedną z gałęzi, w których powszechnie wykorzystywano darmową energię. Wynikało to głównie z faktu, że ówczesne placówki medyczne były finansowane z budżetu, co sprawiało, że kwestia oszczędności energii była szczególnie problematyczna dla placówek położonych daleko od państwa macierzystego.

Aby oszczędzać energię i pieniądze, najbardziej zaawansowane technologie energetyczne tamtych czasów czasu zostały zrealizowane w takich obiektach. Jako przykład przyjrzyjmy się bliżej placówkom medycznym australijskiego miasta Adelaide, ale najpierw krótki wgląd w historię.

Podczas kolonizacji kontynentu australijskiego w XIX wieku jego władze nieuchronnie stanęły przed problemem rozbudowy infrastruktury w nowo powstałych osadach. Wszystkie kolonie tamtych czasów koncentrowały się w pobliżu portów morskich na wschodnim i południowym wybrzeżu Australii, w tym w portowym mieście Adelaide. Problem służby medycznej w Adelajdzie (jak i gdziekolwiek indziej) był dość istotny. 

Według oficjalnych dokumentów, pierwszy szpital w Adelajdzie był drewnianą konstrukcją, która została przywieziona z Anglii wraz z koszarami imigracyjnymi przez komisarzy południowoaustralijskich i wzniesiona na „Placu Imigracyjnym”, potocznie zwanym „Buffalo Row”.

W sierpniu 1838 r. memoriał obywateli wezwał gubernatora do rozważenia możliwości udzielenia pomocy biednym obywatelom w razie wypadku i choroby, zakończony potępieniem haniebnego stanu Szpitala Kolonialnego, który ich zdaniem był źle skonstruowany i źle wentylowany i pod każdym względem nienadające się do przyjmowania chorych.

W tym czasie pościel składała się z kilku brudnych koców zrobionych ze zszycia ze sobą wielkich płaszczy i worków, w które wypchano wióry. Trzy żelazne łóżka (pożyczone) zdobiły ambulatorium, w którym nie było ani pielęgniarki, opału, świec, wody, ani żadnych środków do zachowania osobistego komfortu i czystości swoich więźniów.

Szpital nie spełniał żadnych wymagań, ani w zakresie jakości obsługi, ani pojemności pacjentów. Problem wzniesienia nowego budynku szpitala był więcej niż istotny. Po długim zatwierdzeniu lokalizacji nowego szpitala, ostatecznie został wybudowany w latach 1855-1858. Jednocześnie, jak zauważono, jakość prac budowlanych była niska i pojawiło się wiele skarg ze strony pacjentów.

W 1886 r. szpital był w n stanie i na każdym oddziale były pluskwy. Nie istniał żaden odpowiedni system wentylacji nawiewno-wywiewnej, z wyjątkiem tego, co zapewniały okna, pozostawiając oczywiście zastałe narożniki. Podłogi były z drewna Oregon, w opłakanym stanie, pocięte na kółkach łóżek, podczas gdy nikt nie odważyłby się twierdzić, że ściany były aseptyczne.

Aby zaradzić tej sytuacji, wydano około 4000 funtów, podczas gdy materace wywieziono na wyspę Torrens i rozerwano na kawałki, a końskie włosie zdezynfekowano w komorze z gorącym powietrzem. Spray Bluestone, obficie stosowany wszędzie, szybko poradził sobie z robakami. W tym samym czasie przeprowadzono remont kanalizacji i doprowadzono ją do dobrego stanu sanitarnego, zainstalowano kotły parowe w kuchniach, doprowadzono ciepłą wodę do wanien i generalnie dokonano nowego rozruchu.

Powyższy tekst odnosi się do budynku szpitala królewskiego. Tutaj możesz zobaczyć dwa zdjęcia tego budynku wykonane w 1870 i 1881 roku.

Zewnętrznie budynek nie uległ dużym zmianom. Jak zwykle na dachu jest wiele kominów, ale żaden z nich nie emituje dymu. Ale czym są te małe grodzie w kształcie wieży? Najprawdopodobniej jest to ta sama wentylacja, o której wcześniej wspominano w źródle internetowym, a która nie spełniała swojego zadania. Bardzo dziwny opis. 

Z boku wygląda na to, że budynek został pierwotnie zaprojektowany z błędami inżynierskimi, które doprowadziły do ​​złego stanu sanitarnego lokalu. Czy to naprawdę mogło się zdarzyć, biorąc pod uwagę, że pracami budowlanymi kierowali najlepsi inżynierowie tamtych czasów? Porównajmy zdjęcia, które przypadkowo przetrwały i zacznijmy od oddziału chirurgicznego.

To zdjęcie z 1869 roku przedstawiające wnętrze oddziału chirurgicznego. Opisane wcześniej warunki niehigieniczne prawdopodobnie odnoszą się również do tego pomieszczenia, ale zdjęcie budzi wątpliwości. Oddział wygląda całkiem czysto i schludnie, są nawet kwiaty w doniczkach. Teraz spójrzmy na ten sam oddział po renowacji na zdjęciu z 1895 roku.

Brak widocznej różnicy w warunkach sanitarnych. Jednak różnica kryje się w szczegółach technicznych. Aby było to bardziej widoczne, użyłem Photoshopa do sklejenia dwóch zdjęć.

Jak widać, pojawiło się wiele rozbieżności, m.in.: nowe kolumny na środku sali, nowy legar pod sufitem, jakieś okno w szczycie kolumny centralnej zostało zasłonięte. Jeśli przyjrzysz się uważnie centralnej kolumnie, zauważysz, że to nic innego jak zwykły kominek. Niemniej jednak prawie nie ma w nim miejsca na spalenie drewna. Przyjrzyjmy się kilku innym zdjęciom tego miejsca.

Nie ma pomyłki, kolumny pośrodku były rzeczywiście inne i bardziej solidne z wyglądu. W jakim celu zostały zmienione i dlaczego stoły zostały ustawione tak blisko nich? Dlaczego umieścili legar pod sufitem, skoro wydawał się stabilny? Pojawia się zbyt wiele pytań, które zastanawiają nawet inżynierów. Jak te zmiany są związane z wentylacją i innymi kwestiami sanitarnymi?

Odbudowa nie przyniosła nowych urządzeń sanitarnych. W takim wyglądzie oddział nie funkcjonował jednak długo. W ciągu następnych pięciu lat został ponownie zmieniony. Ostatnie zdjęcie tego oddziału pochodzi z 1969 roku, kiedy to budynek szpitala został całkowicie rozebrany. Spójrz na następne zdjęcie.

Od razu dezorientuje mnie drobny szczegół, zwłaszcza obfitość zewnętrznego okablowania elektrycznego. Dlaczego w poprzednim projekcie oddziału nie było drutów na ścianach, a jednocześnie nad każdym łóżkiem znajdowały się lampy elektryczne? 

Co więcej, stoliki przy kolumnach, mimo upływu lat, wyraźnie pozostały takie same. Meble drewniane nie mogą być używane przez tak długi czas. Co się stało z tym oddziałem pod koniec XIX wieku? Spróbujmy teraz spojrzeć na to z punktu widzenia zdrowego rozsądku.

Jak już zostało powiedziane, centralna gruba kolumna to nic innego jak kominek, w którym nie było drewna ani żadnego innego opału. Jego schowek nie był do tego przeznaczony. Jego grzejnik ogrzewany prądem elektrycznym, który pochodził z metalowej ramy budynku. 

Sam kominek został zaprojektowany symetrycznie i obejmował dwa przeciwne kierunki względem głównej osi budynku. Zachowało się zdjęcie tego kominka, wykonane w 1969 roku. Sam grzejnik został zdemontowany do czasu wykonania tego zdjęcia.

Jak widać, nigdy nie palono tam paliwa. Grzejnik był ogrzewany prądem elektrycznym, który przepływał przez zakrzywiony przewodnik, co jest wyraźnie widoczne na zdjęciu. Podgrzane powietrze unosiło się w górę i rozpraszało rurą, zapewniając wentylację pomieszczenia. Powietrze również częściowo rozchodziło się przez to samo okno, które następnie zostało przykryte legarem. To nie wszystkie sekrety tego pokoju. Oświetlenie oddziału w pierwotnej formie było centralne (1), indywidualne (2) i awaryjne (3).

Centralne oświetlenie zapewniała specjalna konstrukcja szczytu kolumn, które zostały zdemontowane. Oświetlenie awaryjne i indywidualne zapewniały lampy elektryczne. Elektryczność do tych celów została również pobrana z metalowej konstrukcji budynku. W jakim celu został zmieniony? Odpowiedź można znaleźć na zdjęciach sąsiednich oddziałów (zdjęcia z 1895 r.).

Jak widać na zdjęciu, oddziały wyposażone są w lampy gazowe. Inżynierowie nie umieścili ich pod sufitem, gdzie wcześniej wisiały lampy elektryczne, prawdopodobnie ze względu na jakąś utrudniającą ramę ukrytą nad gniazdkami, za tynkiem. Tak więc, z powodu oświetlenia gazowego, kolumny wewnątrz oddziału chirurgicznego zostały całkowicie rozebrane, co spowodowało uszkodzenie wentylacji i ogrzewania (uruchamianego przez bezpaliwowy kominek). 

W związku z tym zdemontowano również centralne i awaryjne oświetlenie oddziału chirurgicznego, a nowo zamontowane kolumny odizolowano od metalowej ramy budynku legarem. Poszczególne oświetlenie pozostało nienaruszone, ale ostatecznie zostało również zdemontowane i zastąpione lampami, które widzimy na zdjęciu z 1969 roku.

Poza tym, istnieje możliwość, że metalowe stoły w pobliżu wymienianych kolumn były również częścią starej pierwotnej sieci energetycznej. Mogły być albo elementami grzejnymi, analogicznymi do kominka, albo służyły jako jonizatory powietrza ze względu na rozpraszanie pola elektrycznego z kolumn. Teraz nie możemy być tego pewni.

Dlaczego to zostało zrobione? Najprawdopodobniej w projekcie budynku nie było błędów inżynieryjnych, a wszystkie zdemontowane jednostki działały całkiem dobrze. Patrząc jednak na to w kontekście globalizacji gospodarki i jej orientacji na konsumpcję węglowodorów, możemy przypuszczać, że jakieś siły zorganizowały przebudowę tego budynku na zupełnie nowy rodzaj zużycia energii, całkowicie niszcząc stary. Operacja ta została przeprowadzona pod pozorem zapewnienia standardów sanitarnych i niestety to nie jedyny przypadek, podobne procesy zachodzą na całym świecie. Wróćmy jednak do budynków szpitalnych w Adelajdzie.

Aby określić położenie naszego oddziału chirurgicznego porównałem konfigurację okien z kolejnym zdjęciem i otrzymałem to:

Jednym z obiektów okrążonych był komin wyciągowy paleniska bezpaliwowego. Możliwe, że na oddziale były dwa takie kominki, ale teraz nie można tego ustalić. Zapewne zastanawiasz się, skąd te kominki dostały energię elektryczną? Aby odpowiedzieć na to pytanie, przyjrzyjmy się bliżej kolejnemu budynkowi – Adelaide Children’s Hospital.

Budynek ten został wzniesiony w pobliżu Szpitala Królewskiego. Na podstawie projektu zewnętrznego, kształtu okien i innych elementów można przyjąć, że oba budynki wykonał ten sam architekt. Na przestrzeni lat budynek nie zmienił się na zewnątrz, ale w oficjalnych źródłach nie ma informacji o wewnętrznych pracach rekonstrukcyjnych.

To główny budynek Szpitala Dziecięcego, sfotografowany w latach 1890-1910. Było też kilka dodatkowych budynków, które znajdowały się za głównym. Czy widzisz na zdjęciu coś ciekawego? Wrócimy do tego później, ale teraz zajrzyjmy do środka.

Na jednym z oddziałów ponownie znajdujemy bezpaliwowy kominek o absolutnie takiej samej konstrukcji jak w Szpitalu Królewskim. Jest wyraźnie nieużywany i wypełniony kwiatami. Prawdopodobnie jest to spowodowane letnią pogodą, a może z innego powodu. W celu późniejszej identyfikacji oznaczmy to zdjęcie jako nr 1.

Ta sama sytuacja z innym oddziałem. Oznaczmy to zdjęcie nr 2.

Możemy założyć, że te zdjęcia przedstawiają analogiczne kominki. Sądząc po braku pojedynczych okien i innych dekoracji wnętrz, oddziały te znajdują się w innym budynku. Przydzielimy im odpowiednio №3 i №4.

Co to jest za kwiatem? Jest oczywiście nieużywany. Wygląda jak ten sam kominek bezpaliwowy, ale bez żadnego komina. Czy takie rzeczy istnieją? Co więcej, jest oddzielony grubą płytą ochronną, sądząc po jej wyglądzie.

Nie ma wątpliwości – jest to kominek bezopałowy. Z technologicznego punktu widzenia zasada jego działania jest trudna do wytłumaczenia. Teraz skorelujmy oddziały z zewnętrznym wyglądem szpitala.

To zdjęcie Szpitala Dziecięcego wykonał ktoś stojący na pobliskim kościele. Sądząc po nadbudowie, centralny budynek szpitala znajduje się w prawym górnym rogu. Zdjęcie od razu nasuwa pytania o dziwne przedmioty znajdujące się na niektórych kominach. 

Czym one są i dlaczego są widoczne tylko na niektórych fajkach, ale nie na wszystkich? Może to właśnie te urządzenia sprawiają, że bezopałowe kominki włączają się i grzeją? Gdy trzeba wyłączyć kominek, przedmioty te po prostu usuwa się z dachu. Wszystkie kominy szpitala wyglądają na zgodne z tymi urządzeniami. Rzućmy teraz okiem na budynek stojący nieopodal, w lewym górnym rogu zdjęcia.

Sądząc po wyglądzie okien ściany z obramowanym kominem, jest to zewnętrzna ściana dziedzińca ze zdjęcia nr 2. Co to jest na szczycie tego komina? Jest to ten sam przedmiot, w którym znajduje się zdejmowana część (urządzenie), której w momencie robienia zdjęcia nie było. 

Nie ma to nic wspólnego z wentylacją. Wyloty wentylacyjne stoją osobno na dachu i można je nawet zobaczyć na zdjęciach oddziałów. Oddział na zdjęciu nr 1 znajduje się oczywiście w przeciwnie zorientowanej części tego budynku. Konstrukcja komina po przeciwnej stronie jest taka sama. Zwróć uwagę na widok z tyłu centralnego budynku, gdzie rury są podświetlone na niebiesko.

To te same kominy, ale z dołączonymi nieznanymi urządzeniami. Co to za dziwne urządzenia? Są to te zdejmowane części, o których wspomniano wcześniej. Ich funkcją jest zbieranie fal elektrycznych emitowanych przez pobliską strukturę kopułową. Co dziwne, rzeczywiście znajduje się w pobliżu. 

Na tej samej zasadzie działała kiedyś nawet latarnia morska w Berdiańsku. Można śmiało stwierdzić, że zdjęcia nr 3 i nr 4 przedstawiają oddziały znajdujące się w bocznych częściach tego budynku, ale nadal nie udało nam się ustalić, jak w tej konstrukcji działał prąd. Przyjrzyjmy się jeszcze raz zdjęciom.

Jeśli nie weźmiemy pod uwagę paralaksy, widać wyraźnie, że wszystkie kominy stoją na tej samej wysokości – niebieskiej i zielonej. O dziwo, obie wysokości pasują do kopułowych konstrukcji odpowiadających im dachów. Zbieg okoliczności? Oczywiście nie.

Ponadto, jeżeli te domical konstrukcje mają specjalny przedział dla Tain substancji, cały budynek może być wyposażony energii, biorąc pod uwagę, że ma wiązań metalicznych wnętrze. Odnosi się to również do budynków stojących oddzielnie, pod warunkiem, że mają również wiązania metaliczne (między nimi). Czy nasze budynki miały te metaliczne wiązania?

Tak, i mieli ich mnóstwo.

Jeśli przymocujesz metalową rurę do ramy budynku i umieścisz zdejmowaną konstrukcję w postaci kopuły z jabłkiem na wierzchu, w rurze pojawi się prąd pierścieniowy. Gdy ta rura jest przymocowana do dolnej części grzejnika, ta ostatnia, ze względu na koncentrację kołową, nagrzewa się i emituje ciepło. Aby rura przewodząca prąd mogła być podłączona do dowolnej części budynku, nawet pod podłogą do kominków, które kiedyś stały na środku oddziałów bez żadnych widocznych rur do nich podłączonych. Na ścianach zewnętrznych rury te można było zamurować, tak jak zrobiono to w szpitalu w Adelajdzie.

Teraz mamy wyjaśnienie faktu, że nowoczesne kominki mają metalową obudowę wewnątrz komina. To hołd dla tradycji, zachowanej z czasów minionych. W rzeczywistości jest to ta sama metalowa rura, nałożona na zewnątrz. Wyjaśniło również, dlaczego niektóre stare świątynie mają grube metalowe podłogi.

Szpital Dziecięcy w Adelajdzie został całkowicie zburzony w tym samym czasie, co Szpital Królewski. Czy to przypadek, czy nie – teraz możemy się tego dowiedzieć.

Tak więc ogrzewanie i oświetlenie w szpitalach w Adelajdzie było zapewniane przez konstrukcję budynków, a także przez specjalne, powiązane ze sobą dodatki na ich dachach. Z powodu przejścia na spalanie węglowodorów wszystkie takie technologie zostały zniszczone i zapomniane.

Specjalne podziękowania dla moich przyjaciół z Australii, którzy pomogli mi zebrać informacje do tego artykułu.

Jeśli mieszkasz w jednym z miast, w których nadal zachowały się stare domy z kominkami z takimi grzejnikami (lub nawet bez nich) i wyraźnie nie na drewno opałowe. Możesz sam sprawdzić, czy gdzieś w Twoim domu powinna znajdować się podobna kopuła (może nawet nie jedna) lub ślady jej istnienia. Każdy kominek powinien mieć indywidualną metalową rurę wychodzącą z dachu. Można go było włożyć do wspólnego pionu i pokryć od zewnątrz cegłą, tworząc na dachu szeroki komin.

Exit mobile version