Co jest najcenniejszym co posiadasz ? jedni powiedzą że to oczywiście pieniądze, złoto, samochód, inni, bardziej wyrwani z matriksa powiedzą że to rodzina, relacje między ludzkie i zdrowie, z czym też się zgadzamy. Jednak niewiele osób zdaję sobie z tego sprawę, że najcenniejszym co posiada jest jego energia…energia, którą tracimy, źle wykorzystujemy lub jest nam po prostu kradziona i i odbierana…jak temu zapobiec ? Oto miejsca gdzie najczęściej tracimy ten cenny składnik naszej duszy.
Centra handlowe
Tutaj na bank większość z Was się zgodzi, tego jestem prawie pewny. Zauważyłem pewien problem tkwiący w takich miejscach jak centra handlowe. Nie chodzi o to, że jest tam pełno nadętych ludzi oceniających się nawzajem. Nie chodzi też o płaczące dzieci i sfrustrowanych pracowników wielkich molochów handlowych jak i małych, ekskluzywnych butików. Ci wszyscy ludzie są tam z własnego wyboru. Jedni idą tam bo chcą coś nabyć, inni bo muszą tam pracować, aby zarobić na życie.
Problem galerii jest natomiast taki, że miejsce samo w sobie mogło by być ciekawe, tętniące życiem, kreatywnymi kawiarniami, klimatycznymi restauracjami, miejscami gdzie można się zrelaksować faktycznie. Korzystając przy tym z dobrodziejstw produktów, które akurat potrzebujemy zakupić na dany moment i możemy to zrobić w jednym miejscu.
Tymczasem wszystkie miejsca, które są w galeriach maja na celu tylko jedno: konsumpcjonizm! W wielu źródłach alternatywnych jest podawane, iż konsumpcjonizm jest jedną z najbardziej destrukcyjnych wibracji na świecie. Jeszcze raz powtórzę: nie chodzi tu o ludzi którzy tam pracują lub przebywają.
Chodzi o to, że konsumpcja sama w sobie, pomimo, że jest czymś nienamacalnym, tworzy wokół siebie bardzo ciężką wibrację, w którą wchodzi tłum żywych istot. Nie ważne czy jest się młodym, starym, biednym czy bogatym, dzieckiem czy też pieskiem. Energia ta oddziałuje na każdą żywą istotę.
Pęd jest ogromny, niczym na Japońskim skrzyżowaniu Shibuya (polecam sprawdzić filmiki na YouTube), gdzie dziennie setki tysięcy osób mija się nawet nie patrząc na siebie. Dlatego warto omijać galeria handlowe, tym bardziej w dobie wszechobecnych zakupów online. Pomyśl jak bardzo przyjemniejsze jest kupowanie z własnego fotela popijając kawkę lub soczek.
Duże skupiska ludzi.
Jest sporo miejsc w które nawet bardzo nie polecam uczęszczać. Ten punkt jest najbardziej kontrowersyjny z tego względu, że większość z nas albo uczęszcza tam regularnie albo po prostu może się ze mną nie zgodzić. Głównym problemem dużych tłumów jest znowu wyżej wspomniana energia. Skoro są to moje „kosmiczne rozkminki”, to nie będę tu mówił o rzeczach przyziemnych. A więc o jakich miejscach mowa?
Protesty
Wszelkiego rodzaju protesty i demonstracje są jednym z takich miejsc. Energia płynąca z ludzi podczas takich wydarzeń jest „wysysana” z nich i idzie… gdzieś. Sami nawet nie wiedzą gdzie. Intencja ludzi podczas protestów jest zazwyczaj niezbyt pozytywna, dlatego taki ładunek energii złości, frustracji i bezsilności może się negatywnie odbić na uczestnikach.
Są pewne wyjątki: pokojowe spotkania, być może nawet wspólna medytacja, modlitwa czy jak tam sobie kto chce nazywać. Wyjątkiem są też spotkania tłumne w formie kreacji czegoś pozytywnego, malarstwa, sztuki, miłości. Podczas kreacji emanujemy i wymieniamy się z kolektywem energią pozytywną. Dajemy coś od siebie dla wszystkich i zarazem sami otrzymujemy w zamian.
Koncerty
Kolejnymi przykładami mogą być zgromadzenia ludzi w celach rozrywkowych: np gigantyczne przedsięwzięcia na tysiące osób. Koncerty, wykłady specjalistów, mecze. Fani tych rozrywek – nie bijcie! Ale niestety tam ludzie skupiają własną energię na jednym bądź kilku osobach, co oznacza, że „ładują” ich swoją energią.
Nie jest to dobre na dłuższą metę. Przykładowo ktoś kto płacze na koncercie, gdyż doświadcza piękna muzyki np. Beyonce, ma kompletnie zaburzoną łączność z wewnętrznym „JA”. Nie powinno się płakać i „ładować” energią osoby, której się nie zna i która w zupełności jest kimś innym niż na scenie.
Tymczasem setki tysięcy ludzi tak właśnie reaguje: krzyki na stadionach, skupianie uwagi na jednym człowieku (piłkarz, piosenkarz, polityk, aktor, ksiądz!), gloryfikacja tych ludzi (a czasami nawet nie tylko ludzi:). Wszystko to uważam, że wysysa z nas energię. Temat rzeka, aczkolwiek jedynie zahaczam o sedno prostymi przykładami.
Dbajmy o energię.
To by było na tyle w temacie energii człowieka oraz tego jak z niej korzystać i czego unikać. Przypominam, że to tylko moje prywatne zdanie i nie musisz się z tym zgadzać. Tym artykułem mam na celu uświadomić Wam jak i sobie samemu, że energia życiowa jest czymś najważniejszym i powinno się kierować ją do wewnątrz.
Z jakiej racji mam ładować moją energią artystę na scenie a nie wykorzystać tego dla samego siebie, tym samym czując się lepiej, poprawiając kondycję fizyczną czy też nastrój w pochmurny dzień.
Samo kupno biletu na koncert, jest naszą zapłatą za działalność artysty, który stoi tam na scenie nie po to, że chce w sobotni wieczór tyrać zabawiając Ciebie i mnie. On chce po prostu zarobić. Dlatego wibracja pieniądza w zamian za występ powinna mu wystarczyć. Są oczywiście wyjątkowi artyści, nie twierdzę, że nie.
Ale nie o to tu chodzi. Chodzi o energię, której kumulacja w nas samych daje nam klarowność i świadomość życia codziennego. Przez takie miejsca jak urzędy pocztowe, galeria handlowe i skupiska dużych tłumów, wytracamy tą energię lub też „karmimy” naszą energią innych. Czyż nie było by lepiej zatrzymać ją w sobie?