Globalna Świadomość

ARCHONCI – BOSCY STWÓRCY CZY ODWIECZNI WROGOWIE LUDZKOŚCI ?

W idealnie zrównoważonym wszechświecie prawdopodobieństwo zaistnienia dobrego lub złego zdarzenia – to pewnie szansa 50/50. Mianem pozytywnego bądź negatywnego określi je już jakiś subiektywny obserwator. Wydarzenie najczęściej pociągnie za sobą następne, czasem nawet nastąpi reakcja łańcuchowa. I wtedy może już nie być mowy o neutralności – sprawy potrafią niebezpiecznie przechylić się w jedną lub …przeciwną stronę. Tak też prawdopodobnie dzieje się od dłuższego czasu na naszej Ziemi.

Historia ludzkości, choć niewątpliwie w wielu miejscach solidnie sfałszowana, nie pozostawia złudzeń, jak wojowniczą kosmiczną rasą jesteśmy. Człowiek niemal z lubością podporządkowuje sobie inne ziemskie stworzenia ( w tym swoich …współbraci ), siłowo wprowadzając jedynie słuszne rządy.

Tak było od niepamiętnych czasów – już starożytni składali swym bogom na ołtarzach strach, ból i cierpienie, wywoływane przez różne koszmarne rytuały. Mnóstwo negatywnej energii wytwarzało się też w trakcie unicestwiania wrogów podczas krwawych wojen dawnych imperiów, czy później poprzez stosy inkwizycji, na których palono niewiernych.

Kontynuacją dominacji zła były wyprawy krzyżowe, gdzie w imię boże zabijano mających inną wiarę, a później eksterminacja milionów Indian z obu Ameryk, gdy do ich brzegów dopłynęli pobożni Europejczycy…Dobrze wpasowują się w ten ponury obraz ludzkości obie wojny światowe, a także setki konfliktów lokalnych, gdzie krew niemal leje się strumieniami…

Nasz dzisiejszy świat również nie wydaje się być oazą spokoju, można więc zadać sobie pytanie – czy człowiek jest aż tak złą istotą ? To jakież cechy musiałby posiadać jego …stwórca ? A może ktoś lub coś przeciąga nas na mroczną stronę ?

Odwieczni wrogowie ludzkości 

Wydaje się, że starożytni gnostycy mieli sporą wiedzę na ten temat. Opisali swoje spostrzeżenia i odkrycia w wielu pismach. Sporo z nich przepadło, część została po prostu zniszczona, ale te, które ocalały do dziś – odkrywają ciekawe, choć nieco przerażające informacje. Np. o mrocznych stworzeniach zwanych Archontami . W internecie jest trochę materiałów na ich temat.

Ponoć te nieorganiczne, prastare byty uwielbiają takie uczucia jak strach czy nienawiść, ba – wręcz pożywiają się ich energią. Od tysięcy lat mają opanowane sposoby oddziaływania na ludzi, by wzbudzać w nich przemoc i agresję, które to działania ” produkują ” ich odżywkę.

Pod wpływem Archontów w mniejszym lub większym stopniu jest ponoć każdy z nas ( wielu ludzi nie czuje się dobrze na tym świecie, od pracy poczynając, na życiu prywatnym kończąc …). To bezlitośni mistrzowie iluzji, usłużni dostarczyciele lęku, od wieków poniewierający ludzkość w mrokach wszelakiego matactwa. Podobno najbardziej narażeni są ci o największych wpływach ( to oni ciągną za sobą narody i tłumy ), dlatego też nasza rzeczywistość wygląda tak, jak wygląda…

Ale nie tylko starożytni gnostycy posiedli te informacje. Podobną wiedzę mają dzisiejsi szamani indiańscy, co przedstawił chociażby C. Castaneda w ” Aktywnej stronie nieskończoności „. Co prawda nasze „pasożyty mentalne” nazywają oni Drapieżcami bądź Latawcami, lecz nie powinno być wątpliwości, że chodzi o tych samych „wyzyskiwaczy”.

Większość ludzi jest nieświadoma tego typu zagrożeń, więc żyje w złudnym poczuciu bezpieczeństwa. I tylko czasem dziwi się jeden z drugim, że robi coś jakby wbrew sobie lub dał się omotać jakimiś wizjami, które niczego dobrego w sumie nie przyniosły… Na przestrzeni dziejów wielu mistrzów i filozofów starało się dać innym receptę na uniknięcie tego typu zagrożeń.

Takową daje i szaman indiański w książce Castanedy : ” Dyscyplina to jedyny środek zaradczy. Ale gdy mówię o dyscyplinie, nie chodzi mi o jakieś ascetyczne praktyki. Nie chodzi mi o to, żeby wstawać o piątej trzydzieści każdego ranka i polewać się zimną wodą aż do zsinienia. Poprzez dyscyplinę rozumiem umiejętność niewzruszonego stawiania czoła przeciwnościom losu, których nie braliśmy pod uwagę w naszych oczekiwaniach ” .

Większość z nas w głębi duszy czuje i wie, jakie postępowanie – w niemal każdej zaistniałej sytuacji – jest właściwe. Nie wszyscy mają jednak w sobie tyle siły i odwagi, by wiedzę tę wprowadzić w czyn. Ale to, co najważniejsze – mamy w sobie, więc tylko od nas samych zależy, kiedy i jak wykorzystamy nasze zdolności, zwane niekiedy … mocami…

Archonci byli wymieniani w starożytności jako słudzy Demiurga, boga stwórcy stojącego pomiędzy ludzkością a transcendentnym Bogiem, którego można było spotkać jedynie poprzez poznanie prawdziwej natury ludzkości jako boskiej, co prowadziło do wyzwolenia boskiej iskry w ludzkości z ograniczeń ziemskiej egzystencji.

Archon jest również greckim słowem oznaczającym “władcę”, które było również często używane w starożytności jako nazwa pewnego publicznego urzędu w rządzie.

Jeśli spojrzymy na Archontów z gnostyckiego punktu widzenia, zrozumiemy, że w tym kontekście byli oni uważani za aniołów i demony Starego Testamentu.

Pochodzenie źródła

Zwana też Rzeczywistością Władców, Hipoteza Archonta jest egzegezą – krytyczną interpretacją tekstu religijnego – Rdz 1-6 i wyraża gnostycką mitologię boskich stwórców kosmosu i ludzkości. Księga Rodzaju jest pierwszą księgą Biblii Hebrajskiej (Tanach) i chrześcijańskiego Starego Testamentu.

Ten starożytny tekst był czczony wśród wielu innych dokumentów pochodzących z biblioteki Nag Hammadi. Biblioteka Nag Hammadi, zwana również Manuskryptami z Chenoboskion lub Ewangeliami Gnostyckimi, jest zbiorem wielu starożytnych tekstów chrześcijańskich i gnostyckich znalezionych w Górnym Egipcie w 1945 roku.

Uważa się, że Księga Władców została napisana w trzecim wieku naszej ery. Badacze uważają, że pochodzi ona z tradycyjnego okresu gnostycyzmu, kiedy to przeszedł on od stanu czysto mitologicznego do fazy filozoficznej.

List ten jest przedstawiony jako instrukcja na temat władców (archontów) świata, o których wspomina apostoł Paweł. Wyraźną intencją tego listu jest nauczanie prawdy o mocach, które mają wpływ na ten świat. Historia zaczyna się od przechwałek Demiurga, najwyższego archonta, w słowach przypisywanych Bogu Biblii:“Jestem tym, czym jestem, nie jestem oddzielny ani poza Bogiem”.

Próby rozszyfrowania tego, co zostało napisane


Rzeczywistość władców jest przedstawiona jako traktat naukowy, w którym nauczyciel podejmuje temat sugerowany przez tych, którzy poświęcają mu tę pracę. Traktat rozpoczyna się od fragmentu kosmogonii, który prowadzi do rewizjonistycznej “prawdziwej historii” wydarzeń w opowieści o stworzeniu z Księgi Rodzaju, ujawniając gnostycką nieufność wobec świata materialnego i Demiurga, który go stworzył.

W ramach tej narracji pojawia się “dialog anielskiego objawienia”, w którym anioł powtarza i rozwija na znacznie szerszą skalę autorski fragment mitu kosmogonicznego, kończąc go historycznym proroctwem o przyjściu Zbawiciela i końcu dni.

Bentley Leighton, profesor religioznawstwa (starożytne chrześcijaństwo) oraz profesor języków i cywilizacji Bliskiego Wschodu (język koptyjski) na Uniwersytecie Yale, pisze:“Rzeczywistość władców (‘The Hypostasis of the Archons’) opowiada gnostycką historię stworzenia Jaldabaoth aż do Noego i wielkiego potopu, a kończy się zapowiedzią ostatniego przyjścia Zbawiciela, zniszczenia sił demonicznych i zwycięstwa gnostyków”.

Jak zauważył Roger A. Bullard w The Hypostasis of the Archons: The Coptic Text with Translation and Commentary, początek i zakończenie dokumentu są chrześcijańsko gnostyckie, ale pozostały materiał jest mitologiczną narracją dotyczącą pochodzenia i natury archonticznych sił zamieszkujących niebo między Ziemią a Ogdoadem, oraz tego, jak te starożytne wydarzenia wpływają na losy człowieka.

Czy jest możliwe, że tak zwani Archonci byli w jakiś sposób powiązani ze starożytnymi Anunnaki, choć nie jest to obecnie powiązane, ale jest to materiał do przemyśleń.

Exit mobile version