Site icon Globalna Świadomość

NIKOLA TESLA PRZEPOWIEDZIAŁ PRZYSZŁOŚĆ NA 2035 ROK.

9 lutego 1935 r. na łamach amerykańskiego magazynu „Liberty” ukazała się rozmowa z serbskim naukowcem Nikolą Teslą, dotycząca wizji świata w latach 2035 i 2100. Chociaż prognozy Tesli dotyczyły czasów, które wciąż są dla nas przyszłością, część z jego przepowiedni już się sprawdziła.

Rozmowę z 79 letnim wówczas naukowcem przeprowadził jego dobry przyjaciel (a przy okazji znany propagator nazizmu za granicą) pisarz George Sylvester Viereck. Na początku artykułu zatytułowanego „A machine to end war” przedstawiono „krótką” listę dokonań Tesli, podkreślając, że jest on nazywany „ojcem radia, telewizji, transmisji mocy, silnika indukcyjnego i robotów” oraz odkrył promień kosmiczny

W tekście nie zabrakło również wzmianki o jego rywalizacji z Thomasem Edisonem. „Byli w pewnym stopniu rywalami w walce pomiędzy prądem przemiennym i stałym, w której to Tesla opowiadał się za tym pierwszym. Tesla wygrał. Wielkie elektrownie w Niagara Falls i nie tylko są oparte na jego systemie” – czytamy w artykule.

Nic dziwnego, że media były zainteresowane prognozami tak utalentowanego wizjonera i pioniera nauki. Tesla już na początku rozmowy zaznaczył jednak, że „prognozowanie jest ryzykowne i żaden człowiek nie jest w stanie zbyt daleko spoglądać w przyszłość”, bowiem „postęp i wynalazek zmierzają w kierunkach innych niż można by się spodziewać”.

Naukowiec wspominał jednocześnie, że wiele jego wcześniejszych przewidywań potwierdziło się w ciągu pierwszych 30 lat XX wieku. „Wygląda na to, że zawsze wyprzedzałem swoje czasy” – przyznał nieskromnie Tesla.

Choć Tesla był ostrożny w ocenach, z jego wizji wyłania się przyszły świat napędzany wolną energią i zdominowany przez naukę, która będzie konkurować z religią o „rząd dusz”. Z drugiej strony będzie to okres dominacji automatów, wszechobecnych zanieczyszczeń, uzależnień oraz eugeniki, która w XXII stuleciu na nowo zdefiniuje pojęcie człowieczeństwa:

„Temu, kto nie będzie dobrym rodzicem, nie powinno się pozwalać na posiadanie potomstwa. Małżeństwo musi stać się czymś trudniejszym do zawarcia. Za sto lat nie będzie już dopuszczać się do ślubów osób »normalnych« z kimś nieprzystosowanym” – wspominał.

„Prawo pozwalające przeżyć tylko najsilniejszym wyeliminuje brutalnie słabsze jednostki. U człowieka rozwinie się nowe pojęcie współczucia, które będzie równe z bezlitosnym prawem naturalnym. W jego konsekwencji nadal będziemy utrzymywać ułomne osobniki przy życiu, ale nasze rozumienie rasy i cywilizacji nie będzie pozwalało im się rozmnażać. Będą oni sterylizowani, a ich instynkt macierzyński tłumiony” – twierdził Tesla.

Coraz mniej wojen

Uczony twierdził, że bez względu na to, która z jego wizji dotyczących XXI w. się spełni, postęp zawsze musi być ukierunkowany na zwiększenie ludzkiego dobrobytu, osiągnięć oraz ustanowienie pokoju na świecie. Według Tesli wojny znikną, gdy znikną „siły tarcia”, które do nich prowadzą: ignorancja, szaleństwo i fanatyzm religijny. Jednocześnie religia – w opinii naukowca – powinna odgrywać ważną rolę w życiu każdego człowieka bez względu na postęp.

„Chociaż nie wierzę w ortodoksyjny sens, (…) zalecam religię, ponieważ każda osoba powinna mieć ideał – religijny, artystyczny, naukowy lub humanitarny – który nadaje znaczenie jej życiu. (…) wszystkie wielkie religie zawierają również mądre rady odnoszące się do życia, które są dziś równie dobre, jak wtedy, gdy zostały ogłoszone po raz pierwszy.

Nie ma konfliktu między ideałem religii a ideałem nauki, jednak nauka jest przeciwna dogmatom teologicznym, ponieważ opiera się na faktach. Dla mnie wszechświat jest po prostu świetną maszyną, która nigdy nie powstała i nigdy się nie skończy” – przekonywał uczony.

Zdaniem Tesli w XXI w. na pierwszym miejscu znajdą się kultura fizyczna i higiena, a wojny zostaną zredukowane na rzecz nowych wynalazków. Cywilizowane kraje będą przeznaczały coraz mniej pieniędzy na wojsko, zwiększając środki na edukację. W 2035 r. stanowisko Sekretarza ds. Higieny i Kultury Fizycznej w gabinecie prezydenta USA będzie ważniejsze od stanowiska ministra obrony narodowej, zaś 75 lat później powszechna stanie się również eugenika.

Tesla przekonywał ponadto, że stosunki pomiędzy narodami ulegną zmianie, ponieważ ludzkość wypracuje idealny system obronny – maszynę, która niszczy wszystko w promieniu 200 mil. Tesla założył, że w ten sposób żaden kraj – zarówno duży jak i mały – nie będzie mógł zostać skutecznie zaatakowany i tym samym wojny będą musiały się skończyć.

Superkomputery, rosnąca ekologiczna świadomość, społeczeństwo uzależnione od kofeiny, antydepresantów i środków przeciwbólowych, wreszcie powrót do natury zarówno w medycynie, jak i żywieniu – wszystko to pokazuje, że sprawy, o których wspominał Tesla, dzieją się na naszych oczach.

Oprócz tego serbski wynalazca przewidział rozwój telewizji, stworzenie urządzenia do projekcji myśli oraz wynalezienie aparatu do komunikacji z mieszkańcami innych planet, w których istnienie wierzył. Ale czy spełni się jego wizja bezdusznej, zautomatyzowanej cywilizacji?

By wykonać ów „krok w przyszłość”, ludzkość musi spełnić jeden warunek: „Jeśli uwaga człowieka nie zostanie zaprzątnięta przez wojny czy rewolucje, »elektryczne milenium« rozpocznie się w ciągu najbliższych kilku dekad” – mówił Tesla w 1935 r. My, ludzie XXI wieku, już w nim żyjemy. Tylko jaki będzie jego finał?

Robotyzacja i koniec głodu na świecie

By sprostać wyzwaniom czasu, człowiek przyszłości musi być silny i zaradny. Jednym z problemów do rozwiązania będzie głód: „[W przyszłości] będzie wystarczająco dużo pszenicy, aby móc wyżywić cały świat, w tym mnożące się miliony mieszkańców Chin i Indii, które już dziś stale są na krawędzi głodu” – uspokajał Tesla. „Na Ziemi jest wszystkiego w bród, a tam gdzie gleba jest jałowa, można nawozić ją azotem czerpanym z powietrza. Taki system opracowałem już w roku 1900”.

Wynalazca, który pod koniec życia przeszedł na wegetarianizm, sporo uwagi poświęcił też kwestii diety przyszłych ludzi. Mówił, że to, co za jego czasów serwowano w amerykańskich odpowiednikach naszych barów mlecznych, w XXI stuleciu stanie się podstawą wyżywienia wyższych klas:

„Jestem też pewien, że w ciągu następnego stulecia kawa, herbata i tytoń wyjdą z mody, choć nadal będzie spożywany alkohol. Nie da się zmusić ludzi siłą do rzucenia używek, ale wówczas nie będzie uznawane za pożądane zatruwanie organizmu szkodliwymi substancjami” – dodał.

Dużym problemem przyszłości będzie skażenie wód, co według Tesli przyczyni się do śmierci wielu ludzi. Państwa świata, zamiast się zbroić, wydawać będą większość funduszy na badania naukowe. Media przyszłości w pierwszej kolejności donosić będą o nowych odkryciach, a nie tragediach czy politycznych aferach. Z kolei miejsce człowieka w wielu dziedzinach życia zajmą roboty:

„Niezliczone czynności, którymi dziś zajmują się ludzkie ręce, wykonywane będą przez automaty. Już teraz amerykańscy akademicy pracują nad stworzeniem czegoś, co nazywane jest »myślącą maszyną«. Uważam, że niedługo coś takiego powstanie. […] Roboty w XXI wieku będą odgrywać rolę, jaką w starożytności pełnili niewolnicy” – twierdził Serb.

Jak widać, niektóre z wizji Tesli okazały się całkiem trafione. Pozostałe również mają szansę się kiedyś ziścić, jednak jak zauważył sam naukowiec – przyszłość zawsze potrafi nas zaskoczyć. W końcu nawet tak wielkiemu umysłowi jak Tesla nie udało się przewidzieć powstania internetu…

Exit mobile version