ZAKON CZARNEGO SŁOŃCA – BAZY SS NA KSIĘŻYCU I MARSIE.
8 września 2021TARTARIA – DARMOWA ENERGIA, GIGANCI ORAZ PRAWDZIWY CEL KRUCJAT I INKWIZYCJI.
10 września 2021W 1829 r. w liście do przyjaciela Adam Mickiewicz przewidywał, że w przyszłości pojawią się „przyrządy, za pomocą których, siedząc spokojnie przy kominku w hotelach, można słuchać dawanych w mieście koncertów lubwykładów”, „teleskopy, przez które z balonu można całą Ziemię obejrzeć” oraz „całe miasta domów i sklepów (…) pędzących po kolejach”.
Wieszcz przewidywał także emancypację kobiet, podbój kosmosu, wzrost potęgi Chin i zanikanie w życiu społecznym tradycyjnych wartości. Tyle że będąc bystrym obserwatorem przemian zachodzących w XIX w., można było domyślić się takich procesów.
Co jednak powiedzieć o amerykańskim pisarzu Morganie Robertsonie, który w 1898 r. w powieści „Futility” opisał zbudowany w Wielkiej Brytanii niezatapialny transatlantyk „Titan”, idący na dno po zderzeniu z górą lodową, gdy tymczasem na pokładzie nie ma wystarczającej liczby łodzi ratunkowych?
Jakimś cudem zrelacjonował ni mniej ni więcej tylko katastrofę „Titanica” czternaście lat przed tym, jak do niej doszło. Jeszcze ciekawsza wydaje się twórczość angielskiego franciszkanina z XIII stulecia Rogera Bacona.
Ten filozof i erudyta wieszczył w swoim dziele „Epistola de secretis operibus artis et naturae”, że w przyszłości człowiek zbuduje „okręty poruszające się bez wioślarzy, mogące żeglować zarówno po rzekach, jak i po morzu, prowadzone przez jednego człowieka, z większą prędkością niż gdyby były pełne wioślarzy” oraz „wozy jeżdżące bez użycia zwierząt pociągowych, napędzane niewiarygodną energią”.
A także „przyrządy (…) służące do chodzenia po wodzie lub do nurkowania” tudzież „maszyny latające, takie że człowiek siedzący wewnątrz maszyny będzie nią kierował za pomocą pomysłowego mechanizmu i leciał przez powietrze jak ptak”. To dopiero prorok! A może nie prorok, lecz człowiek, który znał przyszłość? Znał, bo sam był podróżnikiem w czasie lub takich przybyszów z przyszłości spotkał?
Podróże w czasie nie są już tylko tematem science fiction. Debaty w środowisku naukowym, zwłaszcza gdy w filmie z 1938 r. wciąż pojawiają się takie przypadki, jak telefon komórkowy.
Czy to może być podróż w czasie?
W 2012 roku obraz ze sceny z filmu z 1938 roku stał się viralowy. Widzimy na nim damę z przedmiotem, który automatycznie kojarzy nam się z telefonem komórkowym w kontekście jego noszenia i faktury. Czy podróże w czasie wprowadziły telefon komórkowy w tę epokę?
Oczywiście pojawiły się teorie sieciowe, twierdzące, że jest to niezbity dowód podróży w czasie. Telefon komórkowy w filmie z lat 30.
W filmie z YouTube pracownicy opuszczają fabrykę w Stanach Zjednoczonych. Z opisu w filmie jasno wynika, że scena ta została nakręcona w 1938 roku.
Nagranie na początku wydaje się zwyczajne, ale w pewnym momencie możesz zauważyć jak młoda kobieta w połowie drogi rozmawia przez telefon.
Jest słoneczny dzień. Zza rogu budynku wychodzi tłum ludzi. Roześmiane kobiety, mężczyźni w garniturach. Po strojach widać, że to z pewnością nie czasy współczesne. Jedna z maszerujących kobiet trzyma przy uchu coś dziwnego. Coś, co nie powinno pojawić się na filmie z 1938 roku. Czy to telefon komórkowy?
Na filmie będącym fragmentem amerykańskiej kroniki filmowej z 1938 roku widać grupę ludzi wychodzących z prawdopodobnie z fabryki Duponta. Jest wśród nich uśmiechnięta młoda kobieta, która trzyma przy uchu coś, w czym zwolennicy teorii spiskowych rozpoznali telefon komórkowy. I to nie z pierwszych lat telefonii mobilnej, kiedy aparaty wyglądem przypominały cegły, a coś, co z powodzeniem można porównać do smartfona.
Zamieszczone w serwisie YouTube wideo obiegło świat, wywołując lawinę komentarzy. Zwolennicy teorii o podróżach w czasie zasypywali się nawzajem linkami do filmów wideo, na których ma być widać cuda techniki lata przed ich wynalezieniem.
Kobieta gestykuluje i śmieje się z przedmiotu, który jest niemal identyczny z telefonem komórkowym. Po chwili wyjmuje go z ucha i odchodzi z przedmiotem w dłoni. Jak każda aktualna dziewczyna po wysłaniu SMS-a do przyjaciela.
Ale wkrótce po przesłaniu filmu pojawił się komentarz, który wzbudził jeszcze większą fascynację. Użytkownik nazywał się „Planetcheck” i powiedział, że kobieta na filmie to jej prababka, Gertrude Jones.
Powiedział, że miał wtedy 17 lat i opuszczał fabrykę w Dupont w stanie Massachusetts, która miała działające urządzenie telefoniczne. Twierdził, że jego babcia testowała jakiś telefon bezprzewodowy.
Powszechnie uważano, że jest to radio, ale do tej pory nie powstał tak mały model. Komentarz tego użytkownika może zakończyć wszelkie kontrowersje, ale zanim zostanie uznany za absolutną prawdę, należy zwrócić uwagę na kilka szczegółów.
Po pierwsze, baterie były wówczas bardzo duże. Jedną z najmniejszych była bateria Drydex 9 V, jej wymiary to 13 × 7 cm. Sama bateria byłaby wielkości urządzenia, a jej produkcja sięga 1940 roku.
Innym aspektem, o którym warto wspomnieć, jest brak rozwoju tranzystorów w tym czasie. Zawory próżniowe znalazły zastosowanie w urządzeniach elektronicznych.
W 1940 roku Motorola ukończyła udoskonalanie pierwszego modelu walkie-talkie, SCR-536, który również był duży.
Jak dotąd niewiadoma na tym zdjęciu jest nadal aktualna i nie jest jasne, co wydarzyło się w tej scenie, czy kobieta naprawdę korzystała z telefonu komórkowego? Czy udawał, że przemawia w firmowym radiu? Nigdy nie wiadomo na pewno.