Watykańskie sekrety: Rękopis ujawnia, że ludzie mają nadprzyrodzone moce Watykańskie sekrety w całym wszechświecie, istnieje matryca energetyczna, która łączy wszystko, co jest. Ta matryca znajduje się także w naszych ciałach, naszych umysłach i duszach. To boska matrix. W 1944 roku Max Planck, ojciec fizyki kwantowej, udowodnił, że cały wszechświat i istnienie to tylko energia, a ta sprawa jest tylko iluzją.
Rękopis ujawnia, że ludzie mają nadnaturalne moce Nieświadomie Max Planck pokazał istnienie boskiej matrycy, która jest czystą energią. Badacz Gregg Braden, który poświęcił ponad 20 lat studiując tę macierz, odkrył, że żyjemy w prężnie rozwijającym się wszechświecie, gdzie wszystko wibruje i wszystko łączy się z tymi wibracjami.
Nie możemy nawet znaleźć tej matrycy na mikroskopijnym poziomie fizycznym, bo nie jest to materialna matryca, ale wykonana w całości z łańcuchów energetycznych i skrzeli, które wibrują w różnych częstotliwościach. Braden przekonał się także, że nasze myśli i uczucia mają własne wibracje. Miłość ma najwyższą i czystą wibrację ze wszystkich, a wibracja może wyleczyć wszystkie choroby. Niektóre eksperymenty naukowe ujawniły, że nasze DNA zmienia się w wyniku wibracji, którą generujemy.
Tajemnica modlitwy
Gregg Braden, amerykański nauczyciel, łączący naukę z duchowością, w książce „Tajemnice zagubionej modlitwy” opowiada, jak ze swoim przyjacielem (umownie zwanym Davidem) pojechał kiedyś wymodlić deszcz. Miało to miejsce w północnej części Nowego Meksyku, gdzie panowała skrajna susza. Po kilkugodzinnej wędrówce mężczyźni dotarli do kamiennego kręgu.
David wyjaśnił, że to szamańskie koło uzdrawiającej mocy – tak stare, że było tam chyba od zawsze. „Sam krąg nie ma żadnej mocy. Służy za miejsce skupienia dla kogoś, kto inwokuje modlitwę” – dodał. Po czym zdjął buty, wszedł do kręgu.
Pozdrowił wszystkie strony świata, przodków, złożył dłonie na wysokości twarzy, zamknął oczy, no i skupił się. By stwierdzić po chwili: „Sprawa załatwiona”. I rzeczywiście – niedługo potem spadł niezwykle rzęsisty deszcz. Przypadek? Nie da się tego rozstrzygnąć. Warto jednak pochylić się nad wyjaśnieniem Davida.
Tajemnicę modlitwy poznał jeszcze jako mały chłopiec – od starszyzny ze swojej wioski. Dowiedział się, że kiedy prosimy o coś, czego nam brakuje, pogłębiamy uczucie braku. W tym rozumieniu typowa modlitwa o deszcz wzmacniałaby tylko suszę.
Co w takim razie zrobił David? Wywołał w sobie uczucie, jakby stał w strugach deszczu, poczuł jego zapach. Poczuł, jak krople spływają po jego ciele, jak stopy nurzają się w błocie. Przywołał doznania, jakie znał ze spacerów przez pole kukurydzy, sięgającej mu po ulewie do piersi. Aha – oprócz tych różnorodnych odczuć zmysłowych – czuł też wdzięczność. W końcu to nie byle co uczestniczyć w akcie stworzenia !
Co na to nauka? Jak tłumaczy Gregg Braden w „Boskiej matrycy” i „Tajemnicach zagubionej modlitwy”, od kiedy badacze potwierdzili istnienie wszechobecnego pola energetycznego, łączącego wszystko, stało się jasne, dlaczego najpotężniejszą modlitwą są nasze uczucia.
Uznano, że wspomniane pole – zwane też matrycą Plancka, Polem Jedności, Kwantowym Hologramem, a nawet Boskim Umysłem – nie tylko ma inteligencję, ale też reaguje na ludzkie emocje! „Zarówno nauka, jak i starożytna tradycja mówią to samo” – triumfuje Braden. „To, czego chcemy doświadczyć w świecie zewnętrznym, musi najpierw zaistnieć w nas samych”.
Podstawowy składnik modlitwy
Co do tradycji, nauczyciel dzieli się intrygującym odkryciem. Otóż najnowsze tłumaczenia dawnych manuskryptów wykazują, że znana powszechnie wersja biblijnego „Proście, a będzie wam dane” jest niepełna. W porównaniu z wersją oryginalną brakuje w niej znaczącego fragmentu: „I bądź otulony swoją odpowiedzią – bądź otulony swoim pragnieniem, aby twoje zadowolenie było pełne”.
Gregg Braden opowiada też o pielgrzymce do Tybetu, którą odbył przed 20 laty. Chciał odnaleźć formę modlitwy, zapomnianą z powodu zmian, które Kościół wprowadził do Biblii w IV wieku. W każdym klasztorze pytał mnichów o to samo: Co właściwie robisz, kiedy się modlisz?
Kiedy widzimy, jak intonujesz po kilkanaście razy dziennie pieśni, kiedy używasz dzwonów, mis, gongów, mantr i mudr, co dzieje się w twoim wnętrzu? Wreszcie przyszedł dzień odpowiedzi, która – gdy padła – wywołała w badaczu potężny dreszcz. „Nigdy nie widzieliście naszych modlitw – modlitwy nie można zobaczyć. To, co widzieliście, służy nam do wywoływania uczuć w ciele. To uczucia są modlitwą!”.
Czyli uczucia – podstawowy składnik modlitwy. Ale ważna jest też intencja. Oscar Wilde twierdził, że w życiu są tylko dwie tragedie: niedostanie tego, o co się modlisz, i otrzymanie tego. Gregg Braden podkreśla, że – by uczucie miało moc tworzenia – musi być pozbawione ego i osądu. Zweryfikowałeś swoją intencję? Jesteś pewien, że chodzi o pragnienie płynące prosto z serca? Że nie działa ono na czyjąś szkodę?
W takim razie oddychaj głęboko i czuj: radość, satysfakcję, przyjemność, lekkość… Wdzięczność. Czuj, jakby twój cel był już osiągnięty, twoje modlitwy wysłuchane. Emanuj tym, czego chcesz doświadczać w swoim świecie. To klucz do spełnienia.
Nienawiść, chciwość i inne negatywne uczucia powodują uszkodzenie DNA i chorób. Mamy moc leczenia lub rany. Badacze kwantowi ujawnili również, że skoncentrowane intencje mogą generować rzeczywistość, rzeczywistość, którą chcemy sobie stworzyć, ponieważ skupiona intencja ułoży matrycę energetyczną na nowo na naszą wolę. Jasne, to wymaga konkretnych technik medytacji i modlitwy.
Jezus mówił o tym, ale nie dał nam dokładnych instrukcji, jak możemy zmienić naszą własną rzeczywistość, wedle życzenia.Kościół katolicki zakazał tej wiedzy na setki lat, ale w 1946 roku w jaskiniach Qumran rolnik odkrył dziesiątki zwojów, w tym księgę Izajasza, która uczy nas modlitw i obrzędów zmieniających naszą własną rzeczywistość.
Rękopis ujawnia, że ludzie mają ponadnaturalne moce Księga Izajasza, która jest tekstem napisanym od ponad 2.000 lat, opisuje, jakie teorie kwantowe odkryły dopiero 100 lat temu, że istnieje wiele rzeczywistości i wiele światów, które można stworzyć ze skupioną intencją.
To dziś bardzo ważna książka dla ludzkości, ponieważ ludzkość śpi i przebaczona przez różne siły duchowe manipulują nami, byśmy robili to, czego chcą.W Księdze Izajasza jest modlitwa, która pozwala nam się obudzić i pozbyć się łańcuchów ciemnoty, które rządy i kościoły straciły.
Braden mówi, że powinniśmy zacząć praktykować tę modlitwę i zaakceptować, że tworzymy własną rzeczywistość. Według Bradena kluczem do odblokowania siły modlitwy jest poczucie, że przyszłość, którą sobie wyobrażamy, jest prawdziwa. Z innego źródła dowiedziałem się, że modlitwa powinna być praktykowana przez co najmniej 40 dni prosto i cały ten czas nie powinien być przez nikogo niepokojony i powinien mieć przyszłość w umyśle i sercu.
Gregg Braden zaprasza nas do przestrzeni „pomiędzy”: miejsca, w którym możemy na chwilę odsunąć od siebie cierpienie, zawiesić osąd (zanim pojawi się zrozumienie, akceptacja). Jak tam trafić? Jak choćby na chwilę przerwać spiralę wściekłości czy rozpaczy? Oto kolejny sekret: błogosławieństwo.
„Kiedy błogosławimy ludzi lub rzeczy, będące przyczyną naszego cierpienia, chwilowo zawieszamy ten bolesny cykl” – pisze nauczyciel. I zapewnia, że nie ma znaczenia, czy to zawieszenie potrwa cały dzień czy jedną nanosekundę. Ważne, by przed modlitwą oczyścić się ze złości, lęku i cierpienia, wpuścić do serca i umysłu coś innego…
Modlitwa ta powinna być praktykowana spokojnym, ale stanowczym głosem, ponieważ wypowiedziane słowa są najpotężniejszą formą energii, która może kształtować rzeczywistość.