Chemiczny glifosat wywołujący choroby nowotworowe i będący skrajnie niebezpieczny dla organizmu, produkowany przez światowego giganta, firmę Monsanto został znaleziony w produktach zbożowych z otrębów owsianych od Quaker, Kellogga i General Mills. Dodatkowo EWG (Europejska Wspólnota Gospodarcza) wydała oświadczenie w którym stwierdza się, że 31 z 45 zbadanych próbek miało poziomy glifosatu wyższe niż to, co naukowcy uważają za „poziom chroniący zdrowie dzieci”.
Niektóre z tych produktów to: Granola klasyczna, owies miodowy i białkowy Quaker, płatki owsiane, płatki owsiane Cheerios pełnoziarniste, Lucky Charms, czy wreszcie owies krojony. Zatem udowodniono, że niektóre z najpopularniejszych amerykańskich potraw śniadaniowych, eksportowanych również do Europy, zawierają dużą dawkę glifosatu, czyli chemikaliów Monsanto. Według raportu Environmental Working Group, Monsanto jest jedną z najbardziej szkodliwych korporacji, jakie kiedykolwiek pojawiły się w historii ludzkości.
Tworzą oni produkty, które są niewiarygodnie niszczące dla ludzkiego ciała i robią to wszystko w imię zysku. Chwastobójczy produkt Monsanto: Roundup zawiera zabójczą substancję chemiczną zwaną glifosatem, a po spożyciu w dużych ilościach powoduje raka. Ostatnie testy pokazują, że to właśnie w płatkach śniadaniowych, którymi prawdopodobnie karmisz swoje dzieci, wykryto te szkodliwą substancję. Co ciekawe, glifosatu nie znaleziono w żadnym z testowanych zbóż organicznych.
Monsanto odpiera wszelkie zarzuty, jednak bezprecedensowym był wyrok, do jakiego doszło nie tak dawno, gdzie w Kalifornii nakazano Monsanto zapłacić 289 milionów dolarów byłemu pomocnikowi, który powiedział, że Roundup spowodował u niego raka. Z kolei Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem z siedzibą we Francji, która jest częścią Światowej Organizacji Zdrowia, sklasyfikowała glifosat jako „prawdopodobny czynnik rakotwórczy dla ludzi” w 2015 roku.
Drodzy Czytelnicy, w XXI wieku, główne korporacje całkowicie przejęły politykę rządu wielu krajów globu, ponieważ potężny konglomerat zmowy rządowej i korporacyjnej wydaje się nieustannie rozszerzać swoje macki na całym świecie. To ogromny problem, który dręczy nasz dzisiejszy świat. Kilka lat temu grupa kilkunastu naukowców z CDC wydała publiczne oświadczenie, przedstawiając duży problem wpływu korporacji na decyzje dotyczące polityki zdrowotnej. Problem ten określono mianem zdrowotnej pajęczyny.
Udostępnione dokumenty sądowe z roku 2018, pokazują wspólny wysiłek ze strony międzynarodowego hegemona firmy Monsanto i Agencji Ochrony Środowiska (EPA), w celu zdyskredytowania a następnie całkowitego zakończenia badań nad rakiem, które zostało przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia oraz Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC). Z notatek możemy dowiedzieć się, że włodarze Monsanto za wszelką cenę próbowali uciąć ten naukowy proceder.
Dokumenty ujawniają, że Agencja Ochrony Środowiska (EPA) uznała herbicyd Monsanto Roundup za bezpieczny w użyciu, nie przeprowadzając przy tym odpowiednich testów bezpieczeństwa na rzeczywistym składzie. Zamiast tego polegali na badaniach przekazanych im przez Monsanto, które zawierały tylko jeden z aktywnych składników produktu, gdy w rzeczywistości Roundup zawiera wiele różnych składników, które stanowią realny powód do niepokoju, zarówno pod względem zdrowotnym, jak i ekologicznym.
Greenmedinfo opisuje to doskonale, stwierdzając, że działania podjęte przez Monsanto jeszcze bardziej ilustrują „zwodniczą semantykę preparatów pestycydowych i ich regulację.” Wspomniane medium dowodzi, że przemysł agrochemiczny ukrywa prawdę o tym, jak naprawdę toksyczne są ich chemikalia. Zatem, czy to nie przestępstwo? Czy to nie jest masowe podtruwanie poprzez oszustwo? Kto dokładnie określa kwotę możliwą „do zaakceptowania” danego środka, gdy jest jasne, że w ogóle nie powinno być żadnej akceptowalnej kwoty?
Dokument, który zamieszczamy poniżej ujawnia niezliczone problemy zdrowotne spowodowane przez niektóre pestycydy, takie jak Tordon i Roundup, w tym wiele przypadków raka po zastosowaniu Tordona, a nawet spekuluje, że istniała ogromna zmowa milczenia dotycząca tego, ile osób zachorowało na raka w wyniku chemicznej ekspozycji. Pomimo przytłaczającej liczby zgłoszonych problemów zdrowotnych, EPA opublikowała oświadczenie wyjaśniające, że nie ma żadnych problemów zdrowotnych związanych z tordonem lub jego aktywnym składnikiem pikloramem.
109 związków, w tym 28 zakazanych – to składniki pestycydów, które unoszą się w powietrzu
Zanieczyszczenia powietrza to nie tylko produkty spalania paliw kopalnych, ale również pestycydy. Substancje wchodzące w skład środków ochrony roślin mogą przenosić się na odległość setek kilometrów. Po pobraniu próbek powietrza okazało się, że wśród nich znajduje się posądzany o działanie rakotwórcze glifosat.
Nawet najbardziej ekologiczna dieta nie chroni przed narażeniem na pestycydy. Substancje czynne obecne w środkach ochrony roślin (ŚOR) trafiają do atmosfery i mogą przenikać do naszych organizmów wraz z wdychanym powietrzem. Świadomość problemu istnieje od dawna, mniej wiadomo na temat jego skali.
Z opisu badania opublikowanego niedawno na łamach periodyku „Environmental Sciences Europe” wynika, że w powietrzu wdychanym przez Europejczyków obecny jest m.in. glifosat – związek o prawdopodobnym działaniu rakotwórczy stosowany w wielu pestycydach, m.in. popularnym również nad Wisłą Roundupie.
W 2019 r. zespół naukowców z kilku niemieckich instytucji przeprowadził badania powietrza w 69 lokalizacjach za pomocą próbników pasywnych i mat filtracyjnych. Uzyskane próbki poddano analizie pod kątem ponad 500 substancji stosowanych w środkach ochrony roślin. Łącznie udało się wykryć 109 związków, z których 28 nie było dopuszczonych do użytku na terenie Niemiec. W każdej z próbek eksperci stwierdzili obecność od jednej do 36 substancji.
Dotyczyło to również próbek pobranych w lasach, a nawet parkach narodowych. W materiale „zabezpieczonym” w najwyższym punkcie Parku Narodowego Harz (1141 m n.p.m.) naukowcy wykryli aż… 13 substancji pochodzących ze ŚOR. Nie mniej niepokojący jest fakt, że w każdej z analizowanych próbek pobranych z powietrza obecny był glifosat.
Pestycydy przenoszone z wiatrem mogą być toksyczne dla środowiska
W ponad połowie próbek uzyskanych za pomocą próbników pasywnych stwierdzono obecność następujących związków: chlorotalonil, metolachlor, pendimetalina, terbutyloazyna, protiokonazol-destio, dimetenamid, prosulfokarb, flufenacet, tebukonazol, aklonifen, chlorflurenol, heksachlorobenzen (HCB) i γ-heksachlorocykloheksan (γ-HCH). Pendimetalinę i prosulfokarb wykryto w dużych ilościach w ponad czterech piątych próbek.
Według obecnego stanu wiedzy oba związki nie są szczególnie szkodliwe dla ludzi, ale ten pierwszy wykazuje wysoką toksyczność dla ryb i roślin wodnych. Dodatkowo w matach filtracyjnych wykryto boskalid – popularny fungicyd stosowany m.in. w uprawach rzepaku. Również ten związek ma działanie toksyczne dla organizmów wodnych.
Autorzy badania zwracają uwagę, że część zidentyfikowanych substancji może mieć potencjał ekotoksyczny. Zagrożenie jest szczególnie duże podczas okresowych wzrostów stężenia tych związków w powietrzu, związanych ze stosowaniem oprysków.
Wcześniejsze badania również wskazywały na obecność ŚOR w powietrzu
Analizę przeprowadzono na zlecenie Bündnis für eine enkeltaugliche Landwirtschaft (BEL, Sojusz na rzecz odpowiedzialnego rolnictwa) i Umweltinstitut München (Monachijski Instytut Środowiska). Jej wyniki po raz pierwszy opublikowano w 2019 r. Na łamy „Environmental Sciences Europe” opracowanie dopiero po recenzji naukowej. To jak dotychczas najbardziej kompleksowe badanie tego typu przeprowadzone w Niemczech.
Wcześniej podobne pomiary prowadzono w latach 2014–2017, jednak na mniejszą skalę. Naukowcy wykorzystali wówczas próbki kory pobranej z drzew w jednym z tamtejszych rezerwatów przyrody. Nowe badanie jest zatem znacznie bardziej ambitne pod względem zasięgu geograficznego, ale również ze względu na dużą liczbę uwzględnionych substancji.
Glifosat – najbardziej rozpowszechniony składnik pestycydowych zanieczyszczeń
W raporcie centralne miejsce zajmuje glifosat. Ustalenia ekspertów podważają stanowisko Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), który przypisuje temu związkowi – podobnie jak innym opisanym w badaniu – niski poziom lotności. Tymczasem badanie wykazuje, że glifosat w powietrzu jest w stanie pokonywać z wiatrem zarówno średnie (1–1000 km), jak i duże (>1000 km) odległości. To o tyle ważne, że poziom lotności danej substancji ma wpływ na decyzję o zatwierdzeniu jej do użytku.
Zdaniem Borisa Franka, dyrektora BEL, „unijny proces zatwierdzania glifosatu do użytku jest oparty o fałszywe dane”. Cząsteczki tej substancji łączą się z drobinami pyłów i przemieszczają na wielokilometrowe dystanse. W efekcie glifosat trafia nie tylko na grunty z uprawami ekologicznymi, ale również na teren chronionych ekosystemów. Jest też powszechnie obecny w powietrzu, którym oddychamy na co dzień. „Glifosat pod żadnym pozorem nie może zostać ponownie dopuszczony do użytku” – postuluje Frank.
Do zmiany podejścia w ocenie skutków stosowania glifosatu nawołują również autorzy badania. „Istnieje potrzeba rewizji aktualnych szacunków EFSA dotyczących uwalniania się pestycydów do powietrza, w taki sposób, aby uwzględniały one zdolność ich przemieszczania się na średnie i duże odległości. Jest to szczególnie istotne w kontekście ewentualnego ponownego dopuszczenia do użytku glifosatu” – czytamy w opracowaniu.
Według IARC glifosat jest prawdopodobnie rakotwórczy. Może wywoływać wady wrodzone
Zła sława za kluczowym składnikiem Roundupu ciągnie się od wielu lat. W 2012 r. czasopismo „Journal of Enviromental and Analytical Toxicology” zamieściło wyniki badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii i Brazylii. Wykazały one, że glifosat wywołuje wady wrodzone i problemy reprodukcyjne u zwierząt laboratoryjnych. Autorzy publikacji wytknęli również niedbałość ekspertom, którzy dokonywali oceny glifosatu dziesięć lat wcześniej.
W marcu 2015 r. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem uznała ten związek za „prawdopodobnie rakotwórczy” na podstawie szeregu badań epidemiologicznych, in vitro i na zwierzętach. Dwa lata później władze Kalifornii ogłosiły, że glifosat jest substancją rakotwórczą, ale przegrały batalię sądową z producentem tej substancji, firmą Monsanto.
Monsanto „nie było zainteresowane ustaleniem”, czy glifosat jest bezpieczny
Jednak nie wszystkie sądy USA podzieliły to stanowisko. Dotychczas zapadły trzy wyroki podważające tezę o nieszkodliwości glifosatu. Najbardziej spektakularny z nich dotyczy skargi przeciwko Monsanto wniesionej przez Alvę i Alberta Pilliodów. Para Amerykanów zachorowała na nowotwór, do którego – ich zdaniem – przyczyniło się narażenie na glifosat zawarty w Roundupie. Sąd podzielił ich stanowisko.
Jak wynika z wewnętrznych dokumentów firmy, do których dostęp uzyskała ława przysięgłych, firma Monsanto „nigdy nie była zainteresowana ustaleniem, czy Roundup jest bezpieczny”. Zamiast finansować badania zgodne z metodologią naukową przeznaczała pieniądze na podważanie ustaleń, które „zagrażały jej biznesplanowi”.
W roku 2016 niemiecki Bayer przajął Monsanto i tym samym stał się największą na świecie spółką zajmującą się produkcją nasion i pestycydów.