Wydaje się nam, że najlepszą książką anglojęzyczną, opisującą w sposób naukowy globalną katastrofę potopu Noego jest praca doktora inżyniera Wata Browna „In The Begining” („Na Początku”). Ten wybitny naukowiec kreacjonista zawarł w niej wszystko czego poszukiwać może osoba spoglądająca na świat w sposób ściśle naukowy, a jednocześnie do pewnego stopnia wolna od stereotypów.
Warto podkreślić, że jej internetowe wydanie jest dostępne za darmo na stronie Center for Scientific Creation. Prace Amerykanina są ogromnie przekonywujące, nie tylko dlatego, że posiada doktorat MIT, ale z powodu potwierdzenia ich badaniami ! W wielkim skrócie chodzi o jego teorię hydropłyt.
Bóg Stwórca podczas kreacji przewidział wydarzenia na Ziemi. W wyniku skażenia istot cielesnych otworzył wielkie zbiorniki wodne, o których pisze Pismo Święte, a dowodzi Brown, i zalał całą planetę wodą. Co warte podkreślenia, kreacjoniści podejrzewają, że przed katastrofą Ziemia była poprzedzielana pomniejszymi morzami, jeziorami i ogromną liczbą rzek. Wszystko parowało na ogromną skalę dzięki różnorodnym procesom.
Miało nie być wówczas chmur. Dziwną 'zbieżność’ z kilkoma założeniami kreacjonistów wyrażają starożytni Grecy, u których Okeanos Ὠκεανός to mityczna rzeka oblewająca cały świat, także nazwa boga. Dzisiejszy Ocean to wielka część hydrosfery ziemskiej, stanowiąca rozległy obszar słonej wody, to jest aż 70% powierzchni planety !
5-cio kilometrowej średnicy coś porusza się po dnie Oceanu ! Około 200km (albo znacznie więcej, wiele z map google jest zamazane !) przebytej zawiłej trasy !
Gdy mamy 70% procent powierzchni zakrytej przed naszymi oczami, to można tam ukryć wszystko co się chce. Kosmiczne inteligencje, stojące znacznie wyżej od ludzi, możliwe że starożytni „bogowie” (nie mylić ze starożytnymi kosmitami), swoją działalność prowadzić mogą nie będąc dostrzeżonymi. Wszystko zmienia się dzięki satelitom okołoziemskim.
Z tego powodu podejrzewać można, że coś udało się zarejestrować, coś gigantycznego. Zanim państwo wyciągną wnioski, prosimy mieć na uwadze również i taką możliwość, że jest to celowa manipulacja elit. Albo wszystko jest kontrolowane i nic się nie przedostanie do publicznego obiegu, albo sito jest dziurawe i mamy do czynienia z kolejnym dowodem na istnienie kosmicznej inteligencji
Zarejestrowany przez satelity obiekt, który przebył około 200km zawiłej trasy, po dnie Oceanu, jest idealnie kolisty i ma średnice około 4.6km ! Gdyby oceniać pobieżnie to wygląda, że może mieć pomiędzy 500 metrów a 1km wysokości ! Przypominam 70% zalanej powierzchni Ziemi znajduje się na średniej głębokości od 2 do 2.5km, w tym ogromne połacie podwodnych krain to płaskie równiny. Puśćmy wodze wyobrazni i zaproponujmy rozwiązanie trochę bardziej ziemskie.
Wszyscy znamy legendę o Atlantydzie, może część wcale nie przepadła, ale się „schowała” pod wodą ? Może Atlańci zostali zmuszeni do życia na głębokości, lub są to pozostałości urządzeń poprzedniej ludzkości, automaty ? W wersji Biblijnej morze jest miejscem przebywania Bestii: „I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze.” Apokalipsa 13:1
Dno Bałtyku też posiadać może coś z czasów Viman…
Ponieważ Biblię można, a wręcz należy rozumieć wielowymiarowo, to znaczy dosłownie i symbolicznie, więc pamiętajmy, iż biblijne utwory poetyckie, przekazując prawdę o suwerenności, wszechmocy i jedyności Boga, wspominają o kosmicznych zmaganiach Boga z chaosem lub morskim potworem. Nieprzyjaciółmi Jego staje się w Biblii mitologiczne morze (Głębia, Otchłań) i jego sojusznik – potwór, Smok, czy wąż morski (Proszę sobie przypomnieć ujawnione zdjęcia US navy z 1971 roku). Każda burza na morzu będzie postrzegana jako wynik ich buntu i pełnego gniewu występowania przeciwko Bogu i porządkowi Jego stworzenia. (O tym pisze w swojej znakomitej książce „Cosmic Chess Match” L.A. Marzulli)
Na kartach Starego Testamentu pojawia się przeto znany obraz smoka w postaci wielogłowego Lewiatana czy też tajemniczego, groźnego Rahaba – olbrzymich rozmiarów zwierzęcia utożsamianego z chaosem i otaczającym ziemię praoceanem odwiecznego przeciwnika Jahwe i uczestnika pierwotnej bitwy, jaka została stoczona przed stworzeniem ! To mityczne, monstrualne i budzące przerażenie wodne zwierzę, przedstawione jako symbol mocy wrogich Bogu, panuje nad całym obszarem morza.
Ale jego moc nie jest nieograniczona. Bóg je w końcu pokonuje, więzi, rozdeptuje, lub zabija – miażdżąc jego łby (zobacz Ps 73,12-14). Żydowskie legendy, malowniczo, sugestywnie i szczegółowo przedstawiały wizerunek Lewiatana. „Oczy tego morskiego potwora rozjaśniają w nocy morze, a woda wrze od gorącego tchnienia jego paszczy.” Podobnego zania są Tom Horn i Chris Putnam, którzy w swoim bestselerze „Na ścieżce nieśmiertelnych„, starają się przedstawić teorię o „podwodnych” bramach do innego wymiaru. Pamiętają państwo biblijną historę o Jonaszu ?
Według Księgi Jonasza Bóg kazał mu udać się do Niniwy, stolicy Asyrii, wroga Izraela. Miał nawoływać jej mieszkańców, aby zaniechali swych niegodziwości. Jonasz chcąc uchylić się od tego wsiadł na statek udający się w przeciwnym kierunku, do Tarszisz. Rozpętała się burza i Jonasz wiedział, że stało się tak, gdyż uciekał przed Bogiem.
Kazał załodze wyrzucić się za burtę. Kiedy to uczynili, sztorm ucichł, a Jonasz został połknięty przez wielką „rybę”, w której brzuchu spędził trzy dni i trzy noce ! Gdy Ryba wypluła go na brzeg, postanowił spełnić swą misję w Niniwie, której mieszkańcy w rezultacie okazali skruchę Bogu. Czy rybą ową, jak twierdzi inny chrześcijański badacz-biblista Gary Stearman, był „pojazd” Watchersów-Czuwających ?