<p>W Chinach rozpoczyna się zakrojony na szeroką skalę eksperyment polegający na wprowadzeniu cyfrowego juana o ograniczonym terminie ważności: jeśli nie wydasz go na czas, pieniądze się wypalą. Eksperyment jest częścią planu całkowitej zmiany globalnego systemu finansowego, powiedzieli eksperci : nie będzie pensji ani podatków w zwykłym sensie, nie będzie sensu oszczędzać i nabywać, nie ma własności, jest tylko wynajem.</p>



<h4 class="has-text-align-center wp-block-heading"><strong>Pośpiesz się z wydawaniem</strong></h4>



<p>Chiny mówią poważnie: cyfrowy juan powinien zastąpić dolara na światowej scenie i zakończyć zależność kraju od Stanów Zjednoczonych. Będzie on emitowany wyłącznie przez Bank Centralny. Konkurenci reprezentowani przez wydobywców kryptowalut są bezlitośnie prześladowani: ostatnio ChRL zakazała wszelkich operacji z „kryptowalutą”. A cyfrowy juan ma jedną ciekawą właściwość: po pewnym czasie znika.</p>



<p>Niedawno w Shenzhen sto tysięcy mieszkańców otrzymało po 200 cyfrowych juanów. Na ich wydanie dano im tylko dziesięć dni. Można je było wydawać tylko w wybranych przez władze sklepach, ale było ich już dziesięć tysięcy.</p>



<p>Najważniejsze: ludzie musieli pobrać aplikację i wprowadzić do niej wszelkiego rodzaju dane osobowe. Formalnie cyfrowy juan jest anonimowy, ale nawet władze przyznają, że „ustanowiono nad nim kontrolę z góry”. Wyraźnie widać, że eksperyment ma na celu przetestowanie systemu jako całości, a przede wszystkim pracę z danymi osobowymi.</p>



<p>Oficjalnie mówi się, że „tymczasowy” juan ma ratować gospodarkę przed kryzysami. Władze będą wymuszać wydatki w okresach recesji, drastycznie ograniczając „przydatność” pieniądza. „Tymczasowa” waluta jest dobra również dla megaprojektów. Od dziesięcioleci finansiści na całym świecie głowią się, jak sfinansować ogromne projekty budowlane bez przyspieszania inflacji. </p>



<p>Teraz jest to proste: środki znikają, gdy projekt się kończy. Jak na razie problem ten rozwiązuje się poprzez „farbowanie”: państwo drukuje pieniądze na konkretny projekt, zakazując wydawania ich na inne cele („farbuje”). Podobne narzędzie jest stosowane w polityce budżetowej. Jednak środki nadal trafiają do gospodarki, tylko wolniej, więc instrument ten jest niedoskonały.</p>



<p>Do tej pory Chiny nie skupiały się na „tymczasowości” cyfrowego juana. Trwa etap promocji: anulowano podatek od transakcji, ogłoszono też, że „cyfrowy juan” jest otwarty dla wszystkich firm, które zostały objęte sankcjami USA i nie mogą w pełni pracować z dolarem.</p>



<h4 class="has-text-align-center wp-block-heading"><strong>System barterowy</strong></h4>



<p>Reforma światowego systemu finansowego jest w rzeczywistości spóźniona. W Stanach Zjednoczonych po raz kolejny dyskutuje się o perspektywie niewypłacalności kraju. Nie ma wątpliwości, że kraj znów będzie tylko drukował pieniądze, by obsługiwać swój dług, ale tak nie może być wiecznie. A potem jest już tylko gorzej: według szacunków ONZ „zielona transformacja” będzie wymagała bilionów dolarów inwestycji, których generalnie nigdzie nie ma.</p>



<p>Jedyny pomysł – zmusić konsumenta do płacenia poprzez wysokie ceny towarów i podatków od mięsa lub benzyny – to nie jest nowość i jest wyraźnie sprzeczne z celem przezwyciężenia ubóstwa.</p>



<p>Powstanie pewnego systemu barterowego nie jest wykluczone, ale na nowych podstawach idea barteru jest szeroko omawiana w teorii tzw. ekonomii zasług, zgodnie z którą pieniądze, w rzeczywistości, są anulowane, a „społeczeństwo” zapewnia pewne korzyści dla swoich obywateli w zamian za świadome zachowanie. Problemem jest tylko to, jak stworzyć system rozliczania takich „zasług”.</p>



<p>Zwolennicy „tymczasowej waluty” porównują ją do ziemniaków: albo zjesz plon na czas, albo on zniknie. Chiński system ratingu społecznego, uderza w ludzi z brakiem świadomości w przysługujących im prawach, w tym poruszania się po kraju.„System ratingu społecznego jest idealny do mierzenia zasług” – mówi ekspert, który poprosił o nieujawnianie jego nazwiska.</p>



<p>Może jednak obawy są daleko posunięte, a analogie kiepskie? Jak w rzeczywistości wyglądałby system finansowy z „tymczasowym” pieniądzem? Jak gromadzić „tymczasowe” pieniądze? Jak je wydawać?</p>



<h4 class="has-text-align-center wp-block-heading"><strong>Nie ma podatków, nie ma pensji</strong></h4>



<p>Jeśli zmienisz jedną rzecz, zmieni się wszystko. Koncepcja pieniądza ograniczonego w czasie zniesie zarówno pensje, jak i podatki oraz całkowicie przekształci stosunki monetarne. Świat prędzej czy później przejdzie na ten system, bo ma być sprawiedliwszy i prostszy, to kwestia czasu. Na czym to będzie polegać?</p>



<p>Przede wszystkim znikną podatki jako takie. Współczesny system podatkowy ma ogromne koszty transakcyjne. Waluta cyfrowa wszystko upraszcza. Minusem jest to, że podatek jest pobierany od pracujących pieniędzy, a nie od tych, które są ukryte, co demotywuje aktywną część biznesu i społeczeństwa. Rozwiązanie jest oczywiste: nic nie powinno leżeć. Jeśli pieniądze leżą, to po prostu wyparują.</p>



<p>Ale kto emituje takie pieniądze? Możliwe, że w niedalekiej przyszłości sam człowiek będzie pełnił rolę emitenta. Aby umożliwić ludziom swobodniejsze dysponowanie „tymczasowymi” pieniędzmi, zasadne jest liczenie ich półtrwania nie od emisji, lecz od pierwszej transakcji. W ten sposób znikają pensje jako takie, a pojawia się analog dochodu podstawowego. </p>



<p>Pieniądze emitowane przez obywateli można „zafarbować”: na przykład założyć, że 20% z emitowanych zobowiązuje się skierować na inwestowanie w megaprojekty. Który z nich – sam wybiera. Jeśli minie czas, a megaprojekt nie wystartuje, pieniądze zainwestowane przez obywateli znikają, a projekt pozostaje bez finansowania.</p>



<h3 class="has-text-align-center wp-block-heading"><strong>To jest straszna przyszłość</strong></h3>



<p>W gruncie rzeczy bierzemy część PKB kraju na rok i rozdzielamy ją między obywateli w specjalny sposób. Prywatyzacja bonowa nada impet nowej gospodarce rynkowej. Gospodarka postindustrialna potrzebuje czegoś takiego, i to w sposób ciągły. Jest oczywiście wiele pytań, a najbardziej oczywiste jest to, że znika rola pieniądza jako miernika pracy, a co za tym idzie, znika też motywacja do pracy. W rzeczywistości pieniądz traci swoje funkcje i przestaje być magazynem wartości. Zasoby kumulują się dzisiaj, a uwaga jest najcenniejszą rzeczą. Lajki i re-posty stają się nową walutą.</p>



<p>„Tymczasowy” pieniądz trudno nazwać pieniądzem. Pieniądz jest uniwersalnym środkiem płatniczym i oszczędnościowym. Tu nie ma uniwersalności, a wręcz mamy surogat – jak te, które firmy produkowały w trudnych czasach. Te surogaty też można było kupić tylko w niektórych sklepach.</p>



<p>Ale jeśli „zielona transformacja” nie zakłada tak radykalnej reformy finansów, to skąd wziąć na nią pieniądze? To kwestia woli regulatora, czy zaangażuje je w zielone projekty, czy w te, które od dawna stoją w kolejce i nie są bezpośrednio związane z zielonymi. Wydaje się, że to drugie jest bardziej prawdopodobne, ale na razie trudno to odgadnąć. </p>



<p>Nowy system finansowy jednak się pojawi, ale nieprędko. Wdrożenie w błyskawicznym tempie oznacza doprowadzenie do upadku gospodarki. W Chinach forsowanie Zielonej Agendy już doprowadziło do zapaści. Trzeba się martwić, gdy kraje takie jak Islandia czy Norwegia zaczną eksperymentować – za 10-15 lat po tym „tymczasowy pieniądz” będzie wszędzie.</p>



<p>Generalnie jednak – to jest to, przyszłość, bez własności i oszczędności. Wszędzie jest współdzielenie, mieszkanie do wynajęcia, rower do wypożyczenia, pracujemy w przestrzeni wspólnej. Ludzie nie mają nic własnego.</p>



<p>To straszny świat, przyzwyczailiśmy się do tego, że jest coraz więcej zasobów, coraz więcej energii, a życie staje się coraz lepsze. Ale tak nie będzie: oto kupon emisyjny na dwie podróże samochodem lub jeden lot samolotem. Faktem nie jest, że poprawi się opieka zdrowotna: ciało może zostać uzdrowione, ale choroby psychiczne będą coraz poważniejsze.</p>



<p>Odpowiedź na pytanie z nagłówka jest dość oczywista: kapitalizm inkluzywny to koniec pewnej epoki, jej agonia. Może trwać sto lat, może też stać się substratem dla nowej formy życia społecznego. W kontekście należy zwrócić uwagę na rzecz jeszcze bardziej istotną. </p>



<p>Jeśli jesteśmy gotowi widzieć tylko ruch w kierunku niszczenia wolności, utrwalania roli człowieka jako odrębnej funkcji, przestajemy być działającymi elementami społeczeństwa, a tym samym przestajemy istnieć jako podmioty historii. Wtedy cywilizacja nie będzie nawet przypominać „człowieka”. </p>



<p>Dla tych, którzy uważają się za człowieka, dla każdego rozsądnego przedstawiciela ludzkości, konieczne staje się dostrzeżenie i wdrożenie alternatyw dla narzuconej przyszłości. Ogólnie rzecz biorąc, człowiek jest elastycznym zwierzęciem, on też się do tego dostosuje.</p>

TAJEMNICE ”WIELKIEGO RESETU” – CZYM JEST ”KAPITALIZM INKLUZYWNY” I NADCHODZĄCA TYMCZASOWA WALUTA CYFROWA

