”FOLIA à DEUX” CZY MIND CONTROL – PRZERAŻAJĄCO DZIWNY PRZYPADEK ”SIÓSTR BLIŻNIACZEK” NA AUTOSTRADZIE
19 stycznia 2022ODKRYLIŚMY TYLKO 5% DNA MÓRZ I OCEANÓW – TAJEMNICZE ZAGNIĘCIA, UFO, NIEZNANE GATUNKI ISTOT
23 stycznia 2022Są miejsca na Ziemi poznane dotąd mniej niż powierzchnia Księżyca. Należą do nich głębiny oceanów. Jest to środowisko pełne życia, w tym wielu gatunków zwierząt, które dopiero czekają na odkrycie, ale skrajnie nieprzyjazne człowiekowi. Nic dziwnego, że rejony te kuszą naukowców zapaleńców, zwłaszcza jeśli da im się do dyspozycji sprzęt pozwalający na schodzenie na nieosiągalne dotąd głębokości.
Szansę taką otrzymali członkowie ekipy udającej się na Ocean Spokojny, składającej się z naukowców, nurków i operatorów. Przemierzyli 3000 km na Pacyfiku zatrzymując się w interesujących ich rejonach, czyli w atolach i u wybrzeży wysepek Mikronezji, schodząc na duże głębokości i badając tamtejszą faunę.
Ich głównym zadaniem było badanie kondycji rafy i odkrywanie nowych gatunków, ale film zawiera również relacje z odwiedzin mijanych wysp – wizyty w miejscowej szkole nawigacji na Puluwat czy wycieczki do lasu namorzynowego, a także informacje dotyczące krwawych walk, jakie toczyły się w tych rajskich zakątkach w czasie II wojny światowej, i zdjęcia archiwalne z tego okresu.
W pierwszym odcinku trzyczęściowego dokumentu nurkowie testują sprzęt, jak się okazuje nie niezawodny, i dla rozgrzewki penetrują parę z kilkudziesięciu leżących w lagunie Chuuk wraków statków i samolotów z czasów II wojny światowej, obecnie zamieszkałych przez liczne gatunki morskich zwierząt. Płynąc na zachód i odwiedzając ciekawe miejsca, ekipa dotarła do wyspy Fais położonej na skraju Rowu Mariańskiego, którego dno leży niemal 11 km pod lustrem wody.
Tu nurkowie zeszli do strefy mroku, czyli tam, gdzie nie dochodzi już światło słoneczne. To już w drugim odcinku dokumentu. W trzecim jesteśmy świadkami testowania supernowoczesnego kombinezonu, przypominającego skafandry kosmiczne, pozwalającego wynurzać się z dużych głębokości bez dekompresji. W wypadku nurkowania ze zwykłym sprzętem, aby uniknąć choroby kesonowej, na jedną minutę przebywania w głębinach przypada 15 minut dekompresji.
Co ciekawe, łowione w głębinach okazy ryb, zanim zostaną zabrane na powierzchnię, też muszą przechodzić dekompresję, co odbywa się przez nakłuwanie ich pęcherza pławnego. Po pozytywnym wyniku testów kombinezonu jeden z uczestników wyprawy schodzi w nim na głębokość 133 m, a dzięki niewielkiej kamerce my również możemy zobaczyć, co widział po drodze.
James Cammeron i tajemnicze badania głębinowe
Latami snuł marzenia o zejściu na dno Rowu Mariańskiego, najgłębszego miejsca na ziemi. Aby je spełnić, reżyser i odkrywca James Cameron zaprojektował i zbudował własny futurystyczny batyskaf, który nazwał DEEPSEA CHALLENGER. Po siedmiu latach projektów, testów i badań pozostało tylko jedno pytanie: czy jednostka przetrwa ogromne ciśnienie panujące na głębokości 11 tys. metrów? Odpowiedź na nie miała nadejść pod koniec dwumiesięcznej ekspedycji w 2012 roku.
Osiem miesięcy po zakończeniu ekspedycji Deepsea Challenge zespół ogłosił wstępne rezultaty badań naukowych. Wyniki analizy zarejestrowanych obrazów i próbek pobranych w trakcie zanurzenia w Rowie Mariańskim – i 12 innych zejść batyskafu pod wodę – ujawniły szereg form życia: w samej Głębi Challengera aż 20 tys. bakterii. Inne przykłady: izopody (powyżej) i sześć gatunków obunogów podobnych do krewetek; niektóre są z pewnością zupełnie nowe. (Ciekawostka: jeden z obunogów odkrytych w Głębi Challengeraprodukuje związek, który jest obecnie poddawany badaniom jako potencjalne lekarstwo na chorobę Alzheimera).
Analizy zebranych danych mogą przybliżyć sposoby przystosowania się do życia w środowisku ekstremalnych ciśnień, a może nawet rzucić więcej światła na początki życia na ziemi. I jeszcze jedna niespodzianka – ponowne obliczenia głębokości osiągniętej w trakcie zejścia na dno Głębi Challengera wykazały 10 908 m, co – biorąc pod uwagę margines błędu – oznacza wyrównanie rekordu batyskafu Trieste (10 912 m).
Mike DeGruy, bliski współpracownik Jamesa Cammerona współtwórca powyższego dokumentu to badacz głębin oceanicznych, który na dnie oceanu odkrył coś dziwnego – wodę innej gęstości, takiej, że jak sam pokazuje i wyjaśnia kiedy chciał tam zanurzyć batyskaf, odbijał się jak od ściany.
Wyglądało to jakby odkrył wodę pod przezroczystą taflą pancernego szkła.
Zaraz po tym odkryciu i ogłoszeniu go, ginie w katastrofie helikoptera którym leciał.Czyżby odkrył owe „wody oddzielone od wód” ?Prawda była jak widać bardzo niewygodna, i niebezpieczna dla oficjalnej „nauki”, dlatego musiał zginąć.
Kilka dni po wyemitowaniu tego materiału w tv, w 2012 roku dociera do na s tak informacja:
Dwóch filmowców pracujących nad filmem dokumentalnym znanego reżysera Jamesa Camerona zginęło w sobotę w katastrofie śmigłowca w Australii. Do katastrofy śmigłowca doszło krótko po jego starcie. Znajdujący się na jego pokładzie 60-letni Michael deGruy i 52-letni Andrew Wight zginęli na miejscu.
Dwóch filmowców pracujących nad filmem dokumentalnym znanego reżysera Jamesa Camerona zginęło w sobotę w katastrofie śmigłowca w Australii. Do katastrofy śmigłowca doszło krótko po jego starcie. Znajdujący się na jego pokładzie 60-letni Michael deGruy i 52-letni Andrew Wight zginęli na miejscu.
Śmigłowiec w momencie katastrofy był w drodze do Jervis Bay. Policja nie ustaliła natychmiast tożsamości ofiar. Jednak reżyser James Cameron potwierdził ich śmierć w w specjalnym oświadczeniu opublikowanym w niedzielę.
Nie wiadomo co było przyczyną katastrofy. Miejsce upadku helikoptera, jak i jego wrak, bada policja.
Amerykański operator filmowy Michael deGruy i australijski pisarz i producent telewizyjny Andrew Wight, byli długoletnimi współpracownikami Davida Camerona. Zbierali materiały do kolejnego filmu reżysera. Wight brał udział m.in. w pracach nad filmem fabularnym „Sanctum 3D”.
Towarzyszył Cameronowi w sześciu oceanicznych wyprawach dokumentalnych. DeGruy, zdobywca nagrody Emmy z 30-letnim doświadczeniem w produkcji filmowej oceanu, był m.in. realizatorem podwodnych zdjęć do filmu Camerona „Ostatnie tajemnice Titanica”.
W wydanym oświadczeniu Cameron powiedział, że śmierć dokumentalistów jest „ogromną stratą dla świata podwodnej eksploracji i filmu”. Zaznaczył, obydwaj byli dla niego „jak rodzina”.
Ciekawym zjawiskiem dotyczącym tej historii jest fakt, że internet został praktycznie całkowicie wyczyszczony z informacji o tym niecodziennym odkryciu…