Site icon Globalna Świadomość

OKULTYZM GWIAZD – PIERWSI ARTYŚCI W HISTORI KTÓRZY SPRZEDALI DUSZĘ DIABŁU

Zanim muzycy zaczęli zawierać pakty z Mrocznym Panem, żądni władzy uczeni używali demonologii, by przyzywać lucyferiańskich emisariuszy, takich jak Mefistofeles. Legenda o Fauście sięga końca XVI wieku i historycznego alchemika Johanna Georga Fausta.

Zainspirował on wiele dramatycznych dzieł, takich jak Tragiczna historia doktora Fausta Christophera Marlowe’a, Fausta Johanna Goethego , Doktora Fausta Tomasza Manna , Mistrza Michaiła Bugakowa i Margarita i niemy film FW Murnaua z 1926 roku .

Legenda Fausta może i jest najsolidniejszą z takich opowieści, ale bynajmniej nie jest źródłem pomysłu. Średniowieczni święci katoliccy nieustannie bali się pokus diabła. Średniowieczni okultyści często widzieli rzeczy inaczej. 

Jeśli uda nam się prześledzić pojęcie kobiety obcującej z diabłem do biblijnej Ewy w Ogrodzie, znajdziemy męskie odpowiedniki w Nowym Testamencie – kuszenie Chrystusa na pustyni, trzydzieści srebrników Judasza, opętany włóczęga, który posyła swoje demony w stado świń. Ale możemy nawet powiedzieć, że Bóg zawarł pierwszy układ z diabłem w początkowym zakładzie Księgi.

W większości przykładów — odkładając na bok triumfalną opowieść ludową Charliego Danielsa — umowa zwykle źle się kończy, tak jak w przypadku Roberta Johnsona, kiedy diabeł przyszedł, aby mu się to przysługiwać, i zwołał chorobliwie fascynujący 27 Club . 

Goethe nakłada na Fausta zbawienne szczęśliwe zakończenie , które wydaje się szalenie rekompensować typowy los dusz w lombardzie piekła. Kierkegaard potraktował tę ideę poważnie jako mit kulturowy i napisał w Albo/Albo , że „każda znacząca epoka historyczna będzie miała własnego Fausta ”.

Współcześni Fauści w popularnym gatunku tamtych czasów, teorii spiskowej, są znanymi artystami, jak można zobaczyć w niezamierzonym humorystycznym przecięciu powyżej z kanału YouTube o nazwie „EndTimeChristian”. Jak to bywa w tego rodzaju narracjach, trop kulturowy jest traktowany zbyt dosłownie jako prawdziwe wydarzenie. 

Legenda Fausta pokazuje nam, że zawieranie układów z diabłem było chwytem literackim od setek lat, przechodzącym do kultury popularnej, potem do bluesa – gatunku nawiedzanego przez  psy piekielne i piekielne rozdroża – i jego potomstwa w rock and rollu i hip hopie .

Ci, którzy mówią o sprzedawaniu swoich dusz, mogą naprawdę w to uwierzyć, ale odziedziczyli język z wielowiekowej zachodniej tradycji kulturowej i religijnej. Sprzedawanie duszy to powszechna metafora życia cielesnego lub kładzenia się do łóżka z podejrzanymi postaciami w celu osiągnięcia światowego sukcesu. Ale to także pomysł żartobliwy. 

Robera Johnson to Jimie Hendrix z lat 30., gitarzysta o niesamowitych umiejętnościach, który zmarł przed trzydziestką. King of the Delta Blues Singers , album z piosenkami Johnsona wydany przez Columbia Records w 1961 roku, wywarł wielki wpływ na takich artystów jak Bob Dylan, Keith Richards, Robert Plant i Eric Clapton.

Kim był człowiek, który według legendy za talent do gry na gitarze sprzedał duszę diabłu? Zobacz, dlaczego Robert Johnson stał się inspiracją dla muzyków całego świata wiele lat po swojej śmierci.

Robert Johnson to postać, którą zna każdy miłośnik prawdziwego, klasycznego amerykańskiego bluesa. Do dziś niewiele o nim wiadomo, a choć jego muzyczna spuścizna składa się z zaledwie 29 utworów, to trzeba wiedzieć, że dzisiejsza popkultura bez niego wyglądałaby zupełnie inaczej.

Większość faktów z jego życia jest bardzo umowna. Nie wiadomo nawet, kiedy się urodził. Według jego przyrodniej siostry Johnson urodził się 8 maja 1911 roku. Wiadomo natomiast, że na świat przyszedł w Hazlehurst, w Missisipi, a wkrótce potem jego matka i ojciec się rozeszli.

Od dziecka interesował się muzyką, ponoć radząc sobie świetnie z harmonijką ustną. Jednak według Sona House’a – innego legendarnego bluesmana i mentora Johnsona – Robert z gitarą zupełnie sobie nie radził.

Pewnego dnia młodzieniec zniknął na dłużej – ponoć podróżował po Missisipi, szukając swojego ojca. Według mało romantycznej wersji tej historii Johnson udał się w okolice miasteczka Martinsville, gdzie pobierał nauki gry na gitarze. Gdy wrócił w swoje rodzinne strony, Robert Johnson zachwycił wszystkich swoją gitarową wirtuozerią.

To wtedy narodziła się legenda, jakoby muzyk na rozstaju dróg spotkał diabła, któremu w zamian za talent do gry na gitarze miał sprzedać swoją duszę. Nawet Son House, wychowany w bardzo bogobojnej i religijnej rodzinie, który przez większość swego życia zmagał się z dylematem czy być bardziej pastorem, czy muzykiem, po usłyszeniu gry swojego byłego ucznia miał powiedzieć, że to jakaś „diabelska sztuczka”.

Podobnie jak całe jego życie, tak samo śmierć Roberta Johnsona była tajemnicza: zmarł bardzo młodo, w wieku zaledwie 27 lat. Według jednej z legend Johnson – który przez całe życie nie stronił od alkoholu i kobiecego towarzystwa – został otruty przez zazdrosnego męża. Gdy miał flirtować z jego małżonką, ten podsunął mu do wypicia butelkę whiskey z trucizną w środku. Po kilku dniach muzyk miał umrzeć w męczarniach 16 sierpnia 1938 roku w Greenwood.

Wszyscy oni nazywali Johnsona „najważniejszym bluesowym wokalistą, który kiedykolwiek żył.” Jak ten biedny młody Mississippian doszedł do swoich niesamowitych zdolności? Jako pierwszy z muzyków sprzedał swoją duszę diabłu na rozdrożu.

Sam Johnson zamienił historię sprzedania swojej duszy w kultową przechwałkę w „Crossroads” i „Me and the Devil Blues”. „Witaj Szatanie”, mówi w drugiej melodii, „Wierzę, że nadszedł czas, aby odejść”

Morał prawie każdej wersji tej historii jest całkowicie jasny: bez względu na to, jak dobry wydaje się interes, diabeł nigdy nie przestaje ściągać długów.

Exit mobile version