Site icon Globalna Świadomość

WIZJE POLSKIEGO JASNOWIDZA – ”BEDZIE BRAKOWAĆ WSZYSTKIEGO A LUDZIE BĘDĄ UCIEKAĆ Z POLSKI”

Tuż przed wielką wojną ludzie będą bali się oddychać! – takie słowa wypowiedział Krzysztof Jackowski w 2008 roku na pytanie swojej córki, jaka czeka nas przyszłość. Najsłynniejszy polski jasnowidz uważa, że właśnie spełnia się jego przepowiednia.

Krzysztof Jackowski ogłosił swoją najnowszą przepowiednię dotyczącą 2022 roku. Latem ma dojść do „wielkiej akcji na moście”, zaś premier Morawiecki będzie miał coś wspólnego z „rozdawaniem”. Jak brzmi dokładnie treść wizji Jackowskiego?

 Duży most i dzieje się coś wielkiego na moście. Duży, długi most. Czy most zablokowany przez ludzi? W dużym mieście albo przy dużym mieście. Oznaczać to może jakieś protesty – powiedział jasnowidz.

Krzysztof Jackowski zapowiedział również masowe protesty, które mają wybuchnąć w wielu krajach na świecie. Według niego protesty te jednak „mogą okazać się zwodnicze”. Wiele granic, choć nie wszystkie, będą zamknięte. Czekają na nas również poważne kryzysy.

Będzie ewidentny niedobór wielu rzeczy. To się może zacząć latem. Będą rozdawane jakieś rzeczy ludziom. Będą jakieś samochody przyjeżdżać i rozdawać” – mówi o swojej wizji przyszłości.

„Może mieć to związek z wydarzeniami na świecie, które będą się działy. Też te zamknięcia granic raptowne. Sytuacja w Rosji i na Ukrainie, czyli chodzi o ten punkt przygraniczny, na początku zacznie się lekko uspokajać, po czym nastąpi zaostrzenie” – dodał.

Zdaniem Krzysztofa Jackowskiego w tej sytuacji świat kilka dni będzie czekał w napięciu na rozwój sytuacji. Możliwa jest również jakaś prowokacja, która zmusi Rosję do szybszego działania.  

Jest lato, stoi gdzieś na ulicy jakieś i mówi o jakimś rozdawaniu. Będzie straszne napięcie, ale się nic nie będzie działo. A napięcie będzie takie, jakby się coś niesamowitego działo. I on [Morawiecki] coś białego trzyma w ręku. Mówi o czymś białym. Płócienne coś. Ja nie rozumiem, co to jest” – opisywał jasnowidz.

Swoją wizją zakończył tajemniczym obrazem wielkiego wydarzenia i przygotowań do niego, związanego między innymi z koniecznością stworzenia wolnych miejsc w szpitalach.  

1,5 roku temu, jesienią 2020 roku, Krzysztof Jackowski zapowiedział, że wielka wojna, która z czasem opanuje cały świat, zacznie się od inwazji wielkiego mocarstwa. Do inwazji dojdzie w nocy, a my w Polsce obudzimy się i dostaniemy przerażające informacje o olbrzymim ataku zbrojnym gdzieś w świecie.

Tymczasem wywiad USA ustalił, że do inwazji Rosji na Ukrainę, której tak obawia się świat, dojść ma jeszcze przed zakończeniem Zimowych Igrzysk Olimpijskich, czyli przed 20 lutego.

Wielu ekspertów twierdzi, że działania Władimira Putina skupią się na Ukrainie, w Polsce nie musimy bać się ataków, jednak musimy liczyć się z potencjalnym zagrożeniem.


– Nie mam jednoznacznej odpowiedzi, czy Polska będzie uczestniczyła w konflikcie fizycznie. Jakby część Polski będzie militarnie zaangażowana w konflikt. Dowiemy się rano o czymś, co się będzie działo na świecie – mówił jasnowidz jesienią 2020 roku.

Pamiętacie, co mówiłem o trzech strefach w Polsce, mówiłem, że miasta będą zamykane, że w Polsce może rządzić „dziwny rząd” – ja to wszystko pamiętam, co mówiłem – i oby nie miało to miejsca. Ale chyba sami widzicie to, co się dzieje (…). Idzie to w jedną konkretną stronę.

Rok 2022 będzie rokiem, który pod wieloma względami będzie brutalny dla nas wszystkich. Będzie rokiem konfrontacji militarnej. Do takiej konfrontacji może dojść w każdej chwili. Konfrontacja zbrojna miała odbyć się wcześniej, ale została odroczona. Miała być wiosną/latem mijającego roku. – mówi Jackowski.

[…] W tym, co się będzie działo, czyli w konflikcie, który się zacznie, Polska będzie uczestniczyła, ale nic nie będzie się działo. Zrobi się taki dziwny układ, że Polska będzie podzielona na trzy części.

W jednej części będzie wojsko – nie nasze. To nie będą wrogie wojska, które będą, ale będą napływać z powodu jakiegoś napięcia. Południowa część Polski będzie zagęszczona wojskiem, a potem, jak już sytuacja opadnie i nic się nie wydarzy, to to wojsko będzie stacjonowało.

[…] „Rosja chce, żeby tam była taka strefa neutralna. (…) Sprawa jest rozwojowa, a to jest żądanie. (…) Wiadomo, że jakby NATO się na to zgodziło, to nie dzieje się to w jednej chwili.

Mówiłem państwu, że przyjdzie moment, że widzę po części opustoszałą Polskę. Jest to makabryczna wizja, bo ja jej kompletnie nie rozumiem” – twierdzi jasnowidz.

– W pewnym momencie z Polski przyjdzie nam uciekać. Przynajmniej ci, co będą mogli, będą uciekać. Wtedy pamiętaj [córko Moniko – przyp. red.], kieruj się w kierunku Rumunii i Bułgarii – to z kolei słowa, którymi zwrócił się do swojej córki Moniki wiele lat temu. Wcześniej zapytała go, jaka ich czeka przyszłość.

Exit mobile version