Site icon

5G/EMF – JAK SIĘ CZUJESZ PO 2 LATACH PODNIESIENIA LIMITÓW PROMIENIOWANIA ?

Dziesięciolecia badań wykazały, że ekspozycja na różne źródła pól elektromagnetycznych (tzw. „Elektrosmog” ) – w tym 5G – jest biologicznie szkodliwa. Niektórzy amerykańscy ustawodawcy i wojsko USA (patrz 1 , 2 , 3 ) są już świadomi wpływu narażenia na pilotów i wydają się podejmować działania w celu ich ochrony (choć nie zabiegają o nas). Niemniej jednak, co dziwne, niektórzy piloci marynarki wojennej muszą trenować z zestawami słuchawkowymi wirtualnej rzeczywistości (VR) emitującymi promieniowanie bezprzewodowe. Ale robię dygresję. Dziękujemy Professional Pilot Magazine za opublikowanie artykułu o tym, jak piloci i oczywiście wszyscy inni są dotknięci ekspozycją na 5G i inne pola elektromagnetyczne.

5G i pola elektromagnetyczne

Ostatnio próbowaliśmy przebić się przez gadaninę o 5G, spojrzeć na rzeczywiste dane i dowiedzieć się, jak bardzo jest to kłopotliwe dla lotnictwa. (Patrz Pro Pilot, kwiecień 2022, s. 8). Od tego czasu Federalna Komisja Łączności (FCC) podwoiła się w kwestii obwiniania swoich ofiar, nakazując producentom awioniki doprowadzenie ich „wadliwych” wysokościomierzy radarowych do standardu rozróżniania sygnału wymaganego w żadnym innym kraju. Jednak to nie jest nasz temat. Tym razem przyjrzymy się, co mogą robić pola elektromagnetyczne (EMF) – nie z twoim sprzętem, ale z tobą.

Dlaczego pola elektromagnetyczne są ważne


Wiele setek badań naukowych powiązało pola elektromagnetyczne o częstotliwości radiowej z poważnymi problemami medycznymi. Obejmują one uszkodzenia DNA, rzadkie nowotwory mózgu, w tym glejak i nerwiak słuchowy, nowotwory ślinowe, choroby serca, cukrzycę, nieprawidłowości nasienia, zmniejszoną objętość istoty szarej mózgu i uszkodzenia istoty białej, zaburzenia neuropsychiatryczne, takie jak lęk i depresja, a nawet bardzo choroba Alzheimera o wczesnym początku.

Lista wydaje się rosnąć niemal z dnia na dzień. Może to mieć znaczenie dla pilotów. Nina Anderson, emerytowana pilotka korporacyjna, która zbudowała drugą karierę jako szanowany konsultant specjalizujący się w kwestiach EMF, twierdzi, że kokpity odrzutowców to środowiska o największym natężeniu pola elektromagnetycznego, jakie kiedykolwiek badała. Każdy przyrząd pokładowy i radio ma swój udział.

Powinniśmy zauważyć, że wszystkie ustalenia dotyczące związku między polami elektromagnetycznymi a zdrowiem są kwestionowane. W przypadku każdego badania pokazującego, że pola elektromagnetyczne niszczą systemy biologiczne, naukowcy finansowani przez przemysł telekomunikacyjny mogą je obalić, a także wyjaśnić, dlaczego inne badania były wadliwe metodologicznie lub w inny sposób nieważne.

Robią to rutynowo. Anderson nie ma dla nich współczucia. Można było wspomnieć o podobieństwie do przemysłu tytoniowego. Niemniej jednak, od lat 90., ogromna przewaga niezależnych dowodów wykazała, że narażenie na pola elektromagnetyczne ma konsekwencje medyczne. Od tego czasu dodano znacznie więcej danych pomocniczych.

Co się zmieniło

Natura wystawia całe życie na pola elektromagnetyczne. Większość form jest słaba i rozłożona w szerokim zakresie częstotliwości. Światło ultrafioletowe słońca powoduje oparzenia i nowotwory skóry oraz przyczynia się do starzenia się skóry. O ile nam wiadomo, naturalne pola elektromagnetyczne są poza tym nieszkodliwe. Technologia jest inna. Pola elektromagnetyczne tworzone przez nasze artefakty są silniejsze niż większość naturalnych pól i marynujemy w nich 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Ich częstotliwości są często dobrze dopasowane do procesów biologicznych. Są również spolaryzowane, gdzie naturalne pola elektromagnetyczne nie są.

Może to znacznie wzmocnić ich efekty biologiczne. Źródeł pola elektromagnetycznego obfitują w naszych domach i miejscach pracy – nawet na ulicy. Wi-Fi, urządzenia Bluetooth, komputery, kuchenki mikrofalowe, „inteligentne” liczniki elektryczne i falowniki, które zamieniają prąd stały z paneli słonecznych na 120 V AC, generują pola elektromagnetyczne o różnych częstotliwościach i mocy.

Pojedyncze światło fluorescencyjne może dodać skoki napięcia o wysokiej częstotliwości do elektryczności, która dotarła ta „czysta”. Wyłącz wszystkie te urządzenia, a i tak otrzymalibyśmy pola elektromagnetyczne od naszych sąsiadów – zwłaszcza w mieszkaniach – i mijając wieże telefonii komórkowej. W nadchodzących latach będziemy doświadczać jeszcze większej liczby pól elektromagnetycznych.

Urządzenia podłączone do „Internetu rzeczy” niemal bezprzewodowo przekazują dane i sygnały sterujące tam iz powrotem. Szacunki są różne, ale do 2025 r. może ich być od 30 do 50 miliardów. Z czasem ich „elektrosmog” wypełni powietrze, podobnie jak londyńska mgła grochowa w erze węgla.

Dlaczego 5G ma znaczenie

Szczególnie niepokojące są telefony komórkowe, ponieważ emitują one przy naszych uszach na częstotliwościach, które w ostatnich pokoleniach mogą sięgać do zakresu mikrofal. I we wszystkich, z wyjątkiem obszarów wiejskich, przekładnie wieżowe są z nami zawsze. Każda nowa generacja telefonów przenosi więcej danych szybciej niż poprzednia dzięki transmisji na wyższych częstotliwościach.

Na przykład telefony 4G działają na częstotliwościach mikrofalowych 2,5 GHz. 5G rozciąga się do 39 GHz. A generacje do 8G są już w fazie rozwoju. Dobrą wiadomością jest to, że składnik elektryczny pól elektromagnetycznych o wysokiej częstotliwości wnika w głąb ciała na zaledwie 1 mm.

LINKI DO SKOPIOWANIA
MBANK 82 1140 2004 0000 3402 8242 3503 z dopiskiem ”darowizna”
PAYPAL: arsusrex7@gmail.com
Możesz postawić mi kawę na buycoffee.to/globalna.info.

Złe jest to, że łączy się z procesami biologicznymi znacznie wydajniej niż zwykłe transmisje telefoniczne i nic nie powstrzymuje ich magnetycznego komponentu. Jest więcej. Budynki blokują sygnały 5G, więc do obsługi obszaru miejskiego potrzeba znacznie więcej nadajników. Wykorzystują również formowanie wiązki, aby skierować całą swoją moc w jednym kierunku, a nie dookólnie, jak to robiły poprzednie technologie komórkowe.

Stanie w wiązce 5G w określonej odległości poddaje nas znacznie silniejszemu promieniowaniu elektromagnetycznemu niż 4G – a ponieważ jest więcej nadajników, mamy większe możliwości ekspozycji. Telekomy zwracają uwagę, że nikt nigdy nie wykazał, że transmisje 5G szkodzą zdrowiu ludzkiemu i to prawda. Technologia jest tak nowa, że nikt nie zdążył przeprowadzić niezbędnych badań. Jednak nawet w przypadku 4G dane są przekonujące. Już w 2009 roku neurochirurg Vini G Khurana z Australian National University wraz z kolegami z Australii, Austrii i Szwecji dokonali przeglądu długoterminowych badań epidemiologicznych nad telefonami komórkowymi i rakiem mózgu.

Odkryli, że używanie telefonu komórkowego przez 10 lat lub dłużej podwoiło ryzyko glejaka i nerwiaka słuchowego, ale tylko po tej stronie głowy, w której użytkownicy trzymali telefony. Na Malcie naukowcy zbadali częstość występowania glejaka wielopostaciowego, rzadkiego raka mózgu, który naukowcy od dawna podejrzewali, że może być powiązany z używaniem telefonów komórkowych.

Od 2008 do 2017 r. szybko rosła liczba osób, które korzystały z telefonów komórkowych przez co najmniej 10 lat, kiedy uważa się, że nadmierna liczba nowotworów jest najbardziej prawdopodobna. Dokumentacja medyczna wykazała wyraźny trend. W 2008 r. na 100 tys. mieszkańców przypadało tylko 0,73 zachorowań. Dziesięć lat później było 4,49 na 100 000. Mogło to spowodować coś innego niż rosnące wykorzystanie telefonów komórkowych, ale nie zaproponowano żadnej wiarygodnej alternatywy. Co więcej, naukowcy z Yale School of Public Health poinformowali w 2020 roku o wariacjach genetycznych, które predysponują ludzi do rozwoju raka tarczycy. Intensywne korzystanie z telefonów komórkowych ponad dwukrotnie zwiększyło ryzyko raka tarczycy u osób z jedną z czterech takich odmian. Profesjonalni krytycy mogą znaleźć sposoby na zniszczenie wszelkich niewygodnych badań. Dla reszty z nas obraz powinien być jasny.

Kokpit F-16 jest gęsty od nadajników RF, które mogą śmiertelnie pogorszyć zdolności poznawcze pilota. DARPA bada teraz to możliwe zagrożenie.

Pola elektromagnetyczne mogą wpływać na nas w sposób, który jest szczególnie ważny w powietrzu. Znane efekty, które pojawiają się w trakcie przeciętnego lotu to zmęczenie, drażliwość, niezdolność do koncentracji i łagodne upośledzenie funkcji poznawczych skutkujące nasyceniem zadań, błędnymi priorytetami, samozadowoleniem i dezorientacją przestrzenną. W latach 1993–2013 piloci Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych uczestniczyli w 72 poważnych wypadkach spowodowanych dezorientacją przestrzenną.

Incydenty spowodowały śmierć 101 osób i utratę 65 samolotów. Możliwość, że pola elektromagnetyczne są winne, dotyczyła Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych Obrony (DARPA) na tyle, że w październiku 2020 r. zainicjowała ona dwuletni projekt o nazwie Impact of Cockpit Electro-Magnetics on Aircrew Neurology (ICEMAN).

Wygląda na to, że ICEMAN był uśpiony przez około 20 miesięcy, ale w maju DARPA przyznała grant w wysokości 371 000 USD dla Spotlight Labs, specjalistów od analizy czynników ludzkich w Haddonfield NJ i Norwich University w Vermont. Inżynierowie będą używać 5 stacji roboczych do symulacji pola elektromagnetycznego w kokpicie F-16 i identyfikowania wszelkich skutków dla doświadczonych pilotów F-16.

ICEMAN ma łącznie 1,5 miliona dolarów finansowania i ma potrwać 3 lata. Wskazówka tego, co ICEMAN mógł znaleźć, pochodzi od Międzynarodowego Stowarzyszenia Strażaków. Już w 2004 roku organizacja opublikowała uchwałę, w której stwierdzono, że nie chce infrastruktury telekomunikacyjnej zlokalizowanej w pobliżu straży pożarnej.

 Problem pojawił się, gdy strażacy w Santa Barbara, reagując na sytuacje awaryjne, nie pamiętali tak podstawowych informacji, jak dokąd idą lub jak przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową. Problem dotyczył osób operujących ze stacji, w pobliżu których znajdują się wieże komórkowe. Według dr Gunnara Heusera, obecnie emerytowanego z Departamentu Medycyny Centrum Medycznego UCLA, skany mózgu wykazały zmiany w ich istocie szarej i białej.

Patrząc w przyszłość

Wszystkie te dowody nie poruszyły organów regulacyjnych i doradczych. Kilkadziesiąt lat temu jedynym znanym zagrożeniem związanym z sygnałami o częstotliwości radiowej (RF) było nadmierne ogrzewanie: gdy jest wystarczająco silny, RF może ogrzewać tkanki jak kuchenka mikrofalowa. Wiadomo, że emisje powodują w ten sposób uszkodzenie rogówki, a przepisy FCC zostały zaprojektowane tak, aby zapobiegać tego rodzaju obrażeniom. Nie zmieniły się od 1977 r.

Niezależni badacze twierdzą, że emisje są od 10 do 100 razy wyższe niż powinny. Oficjalne stanowiska prawie wszystkich organów regulacyjnych i organów medycznych dokładnie odpowiadają stanowisku branży telekomunikacyjnej. FCC, FDA, a nawet National Cancer Institute deklarują słowami FCC: „Przy stosunkowo niskich poziomach ekspozycji na promieniowanie RF, tj. poziomach niższych niż te, które powodowałyby znaczne ogrzewanie, dowody na wytwarzanie szkodliwych skutków biologicznych są niejednoznaczne i niesprawdzone.”

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zgadza się. Jednak jeden organ rządowy tego nie robi. W 2019 r. ustawodawca stanu New Hampshire powołał komisję do zbadania wpływu rozwoju technologii 5G na środowisko i zdrowie. W listopadzie 2020 r. Poinformowano, że sygnały 5G jednoznacznie łączą się z procesami biologicznymi w sposób, który powoduje problemy zdrowotne. Komisja stwierdziła również, że organy regulacyjne i doradcze zostały przechwycone przez telekomy, które miały nadzorować. Mieli powody, by w to wierzyć…

Exit mobile version