Jeżeli ktoś sądził, że najgorsze już za nami, to znaczy że lekceważył moje artykuły. Wielokrotnie podkreślałem, że bez psychologi, socjologii, psychiatrii, socjo-psychologii ta wojna wąskiej elity przeciwko milion ludzi nie mogłaby się wydarzyć. Od ponad stu lat tysiące wysokiej klasy uniwersyteckich specjalistów rozkładało człowieka na części pierwsze, analizowano ich jednostkowe zachowania, zachowania grupowe, stadne, społeczne we wszystkich możliwych wariantach.
Miliony projektów badawczych, reżyserowano niezliczoną ilość układów i relacji, składano ludzi, od podstaw, zapisywano ich jak kartkę papieru, wycierano im pamięć gumką, rozdwajano osobowości, lepiono ich psyche jak plastelinę, eksperymentowano by zachowywali się w oczekiwany sposób, pod wpływem wyselekcjonowanych bodźców.
Musicie mi uwierzyć, wypracowano technikę formowania wielu typów świadomości. To jest tak jak z komputerem, ile mu wpakujemy danych tyle on przetworzy. Tak samo jest z ludźmi. Trzeba pamiętać jednak o tym że natura ma tu coś do powiedzenia. Tu rodzi się pytanie czy ONI wiedzą dlaczego jeden rodzi się głupi, a drugi wybitny. Moim zdaniem nie wiedzą, bo gdyby wiedzieli to od razu selekcjonowali by ludzi, a tak wszystkich poddają procesowi edukacji, by na bazie jednolitej platformy informacji wychwycić anomalie, tych powyżej i tych poniżej przeciętnej.
Dziś technologie umożliwiają to co jeszcze niedawno wydawało się trudne i niemożliwe, śledzenie życia ludzi, tego prywatnego i publicznego od urodzenia do śmierci. Nie może dziwić, że każdy ma zdygitalizowaną teczkę. Kiedyś inwigilowano dorosłych, dziś podsłuchują w szkołach, w mieszkaniach, domach. Psychologowie i socjologie chcą znać życie dzieci, by reżyserować ich dalsze życie.
Od 2002 roku, w Polsce, najpierw dodatkowo, a od 2009 roku, obowiązkowo, wprowadzono dziennik elektroniczny, który rejestruje dużo więcej danych niż stare dzienniki.
Ta rejestracja prowadzona jest przez cały okres edukacji, włącznie ze studiami i nauką praktyczną zawodu. Odpowiednie algorytmy od dawna analizują te dane, na ich bazie formułuje się fundamenty dydaktyki i edukacji. Innymi słowy proces nauczania jest ściśle kontrolowany.
Poza tak zakuty ŁEB wyjść bardzo ciężko, tym bardziej że od dekad nie uczy się ani myślenia abstrakcyjnego, dedukcji, ani myślenia krytycznego. W naszym systemie oświaty nauka oznacza powtarzanie czego co ktoś powiedział lub napisał, tymczasem to nie jest nauka, tak zachowują się małpy. Nie dziwmy się że eksperymenty przeprowadzają na małpach, nie dlatego że eksperyment wydaje się nieludzki, ale dlatego że znakomita większość ludzi zachowuje się jak małpy.
Wyobraźmy sobie że koło siebie staje parę tysięcy ludzi, wszyscy przeciwko jakiemuś problemowi. Jak się zachowają ? Patrzą dookoła siebie i szukają wzorca, kogoś kto poda im jak się zachować. Z tego skrzętnie korzysta elita, oferuje wzorce ogłupionej masie w publicznych mediach, moderują co trzeba myśleć i jak postępować.
Jeżeli spotykamy się z wypowiedzią jakiegoś inżyniera, matematyka, informatyka, sędziego, prokuratora, lekarza to musimy o tym pamiętać, że cześć z nich potrafi jedynie powielać, powtarzać, ściśle trzymać się świata w jakim zamknięto ich horyzont. Niestety, ten sam mechanizm funkcjonuje w mediach społecznościowych. Dlatego gorąco WAS namawiam, poszerzajcie swoje horyzonty, uczcie się, mózg jest jak mięsień, im częściej ćwiczycie tym jesteście tężsi umysłowo.
To jest dzisiaj konieczne by wyłowić z tej masy informacji rzeczy ważne. i odróżnić prawdę od kłamstwa. Przez te lata doskonalenia propagandy kłamstwo wyniesiono na najwyższy poziom manipulacji. Stawiajcie sobie zawsze poprzeczkę wyżej, najlepiej daleko przed sobą, a potem z mozołem wdrapujcie się coraz wyżej, jak najwyżej. To jest droga życia jaką warto podążać, często niezwykle kosztowna, ale jakże piękna.
Po przypadku Pegasusa
Pojawia się nowe oprogramowanie szpiegowskie – kolejny raz made in Izrael. Przy jego pomocy, spółka Toka, będąca jego właścicielem, umożliwia jego nabywcom dostęp do wszelkich kamer monitoringu, modyfikację zdjęć wykonywanych w czasie rzeczywistym, a nawet przerabianie nagrań zawartych w archiwum.
Mowa o narzędziu, które nie pozostawia śladów i które – według śledztwa dziennika Haaretz – jest w stanie pokonać każdą barierę: jest to prawdopodobnie pierwsze tego typu oprogramowanie na świecie. Firma Toka została założona przez byłego premiera Izraela Ehuda Baraka we współpracy z byłym szefem działu informatycznego armii izraelskiej, Yaronem Rosenem.
Wśród sprzedawanych przez firmę pakietów jest ponoć również taki, który pozwala śledzić przemieszczanie się dowolnego samochodu w czasie rzeczywistym, przy czym nikt nie jest w stanie tego zauważyć. Jak podaje sam start-up na swojej stronie internetowej, usługi te sprzedawane są wyłącznie organizacjom rządowym, służbom wywiadowczym, organom ścigania i armiom zagranicznym.
Głównym partnerem biznesowym firmy Toka ma być Washington, ale jak podaje Haaretz, wśród klientów są także Izrael, Niemcy, Australia i Singapur. Przeglądając strony serwisu, można jednak odnieść wrażenie, że start-up ma również powiązania z Włochami, Hiszpanią, Portugalią, Francją, Wielką Brytanią, Grecją i Kanadą.
Co konkretnie umożliwia program firmy Toka?
Jego główne funkcje polegają na włamywaniu się do dowolnego obwodu monitoringu wizyjnego. Wystarczy wybrać interesujący użytkownika obszar geograficzny, aby spenetrować system CCTV budynku instytucjonalnego, hotelu czy domów prywatnych. Oprogramowanie, o którym mowa jest w stanie również «współpracować» z kamerami internetowymi.
Po wejściu do systemu użytkownik oprogramowania może zobaczyć na żywo, co jest filmowane przez “zhakowane” kamery, ale także pokazać właścicielom systemu wideomonitoringu, to co będzie chciał.
Według dokumentów skonsultowanych przez Haaretz, osoby używające owego oprogramowania mogą uzyskać dostęp do archiwum wideo, zidentyfikować konkretne sekwencje i zmienić je – zarówno wideo, jak i audio – tak, aby “ukryć działania wywiadowcze” służb podczas przeprowadzanych przez nie “operacji”.