Program HAARP pozwoli na taką koncentrację energii, iż całe regiony na planecie zostaną pozbawione wody.
Spirala logarytmiczna, to jeden z podstawowych wzorców według którego zbudowany jest wszechświat. Obok złotej proporcji, liczby Pi, to matematyczne filary świata, Świadczą o tym, że wykreowała go inteligencja posługująca się matematyką, a co za tym idzie innymi dziedzinami nauki, między innymi fizyką, chemią, biologią, bo Bóg nie buduje pod linijkę.
Może być jednak tak że Bogowie wygenerowali z chaosu świat materialny, musieli mu nadać zatem ramy, tak jak programujemy działanie komputera, te ramy zapisane zostały kodem binarnym. Stąd już krótka droga do Matrixa, do hologramu.
Według spirali logarytmicznej odległość pomiędzy planetami powinna wynosiĆ 1-2-4-8-16-32-64-128. Pomiary na obrazku są takie a nie inne, ale możemy przyjąć w przybliżeniu, że Merkury to 1, Venus 2 i teraz sami widzicie coś dziwnego, bo na pozycji 4 powinien być Mars, ale jest ziemia, a jej odległość od słońca to mniej więcej trzy, dalej na pozycji osiem powinna być planeta, pomiędzy Marsem a Jowiszem jest dziura, tę dziurę wypełnia gęsty pas asteroid. To oznacza że w tym miejscu musiała być kiedyś planeta. Dalej wszystko idzie zgodnie z planem, Jowisz to 16, Saturn 32, Uran 64 i Neptun 128.
Moim zdaniem obecny układ naszego systemu nie jest przypadkowy, jakaś siła pospiesznie ratowała życie w naszym systemie przenosząc je z planety zajmującej miejsce osiem odległości od słońca. Stąd ta niefortunna pozycja Ziemi. Z części tej zniszczonej planety uformowano Ziemię. To co w niej tkwi pochodzi z historii tamtej planety. Księżyc został celowo do Ziemi przywiązany z kilku niezależnych od siebie powodów. Generalnie wygląda na to, że Ziemia jako planeta jest bardzo młoda, a kataklizm o jakim wspominam wydarzył się całkiem niedawno.
Słońce nie jest gigantycznym reaktorem nuklearnym w którym podobno zachodzą procesy termonuklearne generujące światło i ciepło. Słońce jest przekaźnikiem energii, transformatorem i procesorem, jakie zamienia energię w światło i ciepło. Innymi słowy moc pochodzi z elektrycznego poziomu wszechświata i przesyłana jest do słońca które działa podobnie jak żarówka.
Poziom naładowania Słońca energią jest różny, co powoduje że żarówka działa cyklicznie, co nazywamy cyklami słonecznymi, podczas których moc żarówki jest albo mocniejsza i emitowane przez nią światło jest większe , albo mniejsze.
Stąd na Ziemi mamy epoki zlodowaceń lub ocieplenia klimatu. Słońce posiada widzialnego w ultrafiolecie TORUSA i to TORUS absorbuje i przechowuje elektryczność płynącą z wszechświata. Kiedy energii elektrycznej w TORUSIE jest za dużo dzieje się to samo co w naszej atmosferze, dochodzi do gigantycznych wyładowań jakie uderzają w powierzchnię słońca.
Bajki o wybuchach na słońcu możecie podziwiać choćby w filmie Emmericha 2012, tymczasem prawda jest taka że wyładowania uderzają w plazmę słoneczną do wewnątrz z TORUSA, a nie na zewnątrz. Korona słoneczna z której biją do słońca te pioruny jest bardzo daleko od słońca, ma ponad 200 milionów stopni Kelvina. Samo słońce ma temperaturę ledwie 4000- 5000 stopni Kelvina.
Musze Was zatem rozczarować, wybuchy na słońcu nie bombardują Ziemi naładowanymi cząstkami neutrin, płyty na jakich spoczywają kontynenty nie destabilizuje się z tego powodu, co nie znaczy że do destabilizacji nie dochodzi z innej przyczyny. Nasz wszechświat trzyma elektromagnetyzm a nie grawitacja, wszystko jest w tym elektromagnetyzmie skąpana i ze sobą splątana.
Pisałem już kiedyś o książce autorstwa Haltona Arpa „Quasars, Redshifts and Controversies” wydanej dawno temu, bo w roku 1987. Według Arpa, w naszym wszechświecie, dochodzi nieustannie do kolejnych wybuchów, aktywne galaktyki tworzą materię w formie kwazarów, jaka wyrzucana jest w pobliże galaktyk Seyferta, o wyjątkowo jasnych jądrach.
Z jądra aktywnej galaktyki wypływa promieniowanie radiowe i rentgenowskie skierowane precyzyjnie do grup tworzonych przez nie „kwazarów”. Moim zdaniem tak tworzona jest materia, fundamenty do życia. Każdy taki wybuch oznacza emisję gigantycznej energii.
Amerykański laureat nagrody Nobla, fizyk, Irving Langmuir przedstawił niezliczone dowody na to jak siły elektryczne są przenoszone przez plazmę, która wypełnia cały wszechświat. Plazma posiada podobne do organizmów żywych zdolności, choćby do samoorganizacji w reakcji na elektryczną zmianę. Wynika z tego że plazma jest ŚWIADOMA. Kiedy elektryczność przechodzi przez plazmę powstają włókna , nazwane od nazwiska ich odkrywcy „włóknami Birkelnada”.
Wszechświat zbudowany jest z wielkiej sieci tych włókien o różnych rozmiarach. Elektryczność przechodząc przez włókna powoduje że obracają się one wokół siebie, a elektromagnetyzm trzyma je od siebie z daleka, by się nie splątały. Ten sam mechanizm dostrzegamy zarówno w naszym DNA, jak i w wielkich obiektach w kosmosie, w Mgławicy Podwójnej Helisy. Wszystko jest symetryczne, tak jak spirala logarytmiczna.
Po każdym wielkim wybuchu, po każdym akcie tworzenia nowej materii, energia z tego wybuchu jest przenoszona przez plazmę po wszechświecie. Tu rodzi się pytanie czy ta wytworzona energia jest potrzebna do trwania naszego świata. Na to wygląda, bo jak pisał Arp nad naszym światem, coś wielkiego, trudnego do wyobrażenia, jak ręka jak wkłada wtyczkę do gniazda.
Nasz mikroświat przypomina hologram zasilany przez cykliczne emisje energii, co przypomina ładowanie baterie do telefonu. Nie można wykluczyć, że nasza spiralna galaktyka, obracając się, przechodzi przez punkty gdzie może dochodzić do zaplanowanego oddziaływania wielkich mas, a zatem do wielkich wyładowań elektroenergetycznych i zasilania systemu. To procesy zaprojektowane, a więc cykliczne.
W efekcie tych procesów dochodzi do wielkiej emisji energii, najpierw do TORUSA słońca i dalej w kierunku Ziemi. ZIEMIA USTAWIONA NIEZGODNIE ZE SPIRALĄ LOGARYTMICZNĄ, JEST ZA BLISKO SŁOŃCA, KTÓRE CYKLICZNIE PRAŻY NASZA PLANETĘ.
Ten kto wykreował ten świat, ratował życie z planety gdzie dziś jest pas asteroid, znalazł jednak na to sposób by zapobiec zamienieniu Ziemi w wyschnięta skorupę jajka – schłodzenie jej przez epokę lodowcową. By tego dokonać, do naszego systemu wpada cyklicznie ciało niebieskie, jakie zbliża się do Ziemi , dokładnie w okresie nadaktywności energetycznej TORUSA, wywołuje gigantyczne zmiany klimatyczne, porównywalne z wojną jądrową, resetuje przy okazji cywilizację, inicjując epokę lodowcową.
Jest prawdopodobne że ciało to oddziałuje na TORUSA, akumuluje sporą dawkę wyrzucanej przez niego energii, słabnąca Energia z TORUSA stopniowo rozpuszcza zmarzlinę doprowadzając do cyklicznych powodzi, z których jedna mogła przypominać POTOP. To nawiązuje do początku , bo życie jakie znamy wyszło z wody, tylko nie w taki sposób jak przedstawia to teoria ewolucji.
Spójrzcie jaki dziwnym zbieg okoliczności, takie ciało niebieskie znajduje się akurat już na kursie Ziemi, tyle że ma dotrzeć do naszej planety około roku 2031. Mamy AGENDĘ 2030, i wcześniejszą AGENDĘ 2021, obie przed tym terminem. Obie zakładają likwidacje między innymi energetyki jądrowej, likwidację przemysłu, elektrociepłowni, kopalni.
Czyżby po to żeby nie zmultiplikować skutków nadchodzących wydarzeń ? Trzeba być jednak świadomym, że kiedy obiekt znajdzie się w polu oddziaływania dużych planet, Jowisza, Saturna wypchnięty ich siłą może znacznie przyspieszyć i dotrzeć do Ziemi około roku 2024. I tu wszyscy się zgadzamy, niezależni od siebie badacze i fascynaci ustalili właśnie tę datę jako datę kolejnego, cyklicznego resetu.
Wiele razy wspominałem o budowie przez Niemców wielkich podziemnych schronów. Wykorzystano do tego środki przesuwane z niekończących się inwestycji Lotniska w Berlinie i dworca w Stuttgarcie. Potężny system schronów mają Amerykanie, na terenie całego USA, połączonych podziemną koleją. Z kolei Rosjanie wybudowali gigantyczne miasto po górą dla blisko 2 mln ludzi. Nie muszę chyba nikogo przekonywać w jakim celu ma być wybudowany w naszym kraju Centralny Port Lotniczy.
Zmiana jego lokalizacji nie jest przypadkowa. W nowym miejscu gdzie zlokalizowano CPL występuje naturalne, silne pole magnetyczne, jakie utrzyma się przez jakiś czas po tym jak silnik Ziemi stanie na okres konserwacji. To oznacza że nie trzeba kopać tak głęboko i z takim zaangażowaniem.
Wiele razy pisałem że wnętrze Ziemi pracuje jak wielki silnik elektryczny. Do ustawienia biegunów powinno dojść w zasadzie tylko raz. Można sobie jednak wyobrazić sytuację w jakiej, na skutek oddziaływania elektromagnetycznego, silnik stanie , a potem znowu zaskoczy, ale miejsce położenia biegunów może być już inne ( na pewno będzie inne ).
Wtedy Ziemia będzie najbardziej narażona na działanie śmiercionośnego promieniowania z kosmosu. Przypomnę że w czasie ostatniego resetu, około roku 1348 doszło podobno do epidemii wirusowej, czarnej ospy. Objawy jednak wskazują na choroby popromienne. Tamten pomór wytłukł 80% populacji.
Dlaczego ONI imitują plagę ? Mim zdaniem przyzwyczajają nas do tego co może nas czekać, ale o tym napiszę niżej.
Tu można pokusić się o pewną hipotezę, że cykliczny reset nie tylko chroni Ziemię przed przegrzaniem, ale stanowi swego rodzaju przegląd i konserwację silnika życia. Od dłuższego czasu obserwujemy że ochrona życia na planecie słabnie. Nie wymaga szczegółowej argumentacji że praca silnika ma zasadnicze znaczenie dla ziemskiej magnetosfery, jonosfery. Do tego przyczynił się oczywiście sam człowiek, o czym pisałem wiele razy.
W świetle przytoczonych faktów trzeba rozważyć to co dzieje się obecnie na świecie. Po co kastracja rodzaju ludzkiego, skoro za chwilę dojdzie do naturalnej selekcji ? Tu odpowiedzi są dwie. Pierwsza, elity sądzą że są w stanie zapobiec głębokim skutkom zbliżającej się katastrofy. Pierwsza rzecz jaka mi przychodzi do głowy do HAARP i satelity Muska. Druga to zapobieżenie wielkiej anarchii, hobbesowskiej walce o przetrwanie.
HAARP , ten w USA, to 13 hektarowy plac, „zabudowany” 180 wieżami antenowymi w 15 kolumnach po 12 rzędów. Na szczycie każdej wieży znajdują się po dwie dipolowe anteny. Jeden z dipoli jest dostrojony do sygnału w zakresie od 2,8 do 7 MHz, drugi od 7 do 10 MHz. Dwa dipole zamocowane są poziomo, jak wielkie X, na szczycie każdej wieży. W danym momencie może działać tylko jedna antena. Pięć metrów nad Ziemią, między wieżami, rozciągnięty jest metalowy ekran. Tworzy on stały reflektor dla anten. W czasie transmisji przejmuje skierowaną w dół energię radioelektryczną i odbija ją ku górze. W ten sposób sygnał ulega wzmocnieniu.
Ekran to tarcza dla ludzi i zwierząt przed silnym polem RF emitowanym podczas transmisji. Pod zespołem anten znajduje się 30 schronów z nadajnikami. Każdy nadajnik może wytworzyć energię radioelektryczną o wartości 10 000 watów. Łącznie 360 nadajników może przesłać do anten 3 600 000 watów mocy. HAARP został tak zaprojektowany , że posiada zdolność do skupiania transmisji w jednym punkcie wysoko na niebie, co daje HAARP moc efektywną 3 600 000 000 watów.
Chciałbym zwrócić uwagę na dwie funkcje HAARP, pierwsza to zdolność do wpływu na obiekty w kosmosie, na planety, planetoidy czy komety. Druga to zdolność do wywoływania ostrych zim, wielkich opadów śniegu, niskich temperatur, czyli do imitowania wielkich zlodowaceń. Na pewno wielu z Was pamięta wydarzenia z przełomu 1978/1979 roku.
Wielka Zima, Zima 100-lecia, została wywołana przy użyciu Wielkiego Magnesu zamontowanego przez USA i ZSSR na stacji Gomel na Białorusi w 1977 roku, zdolnego generować pole magnetyczne 250 000 większe od ziemskiego pola magnetycznego.
Magnes potrzebował dużych ilości energii, dlatego podłączono go bezpośrednio do Elektrowni w Czernobylu. Za jego pomocą USA i ZSSR wspólnie stworzyły technologię kontroli pogody, broń elektromagnetyczną, geofizyczną, testowo ją wywołując zimę stulecia w PRL-u. Czy już wtedy elity wiedziały o zbliżającej się katastrofie ? TAK, NA TO PYTANIE TRZEBA ODPOWIEDZIEĆ TRZY RAZY TAK.
Wszystko układa się w logiczną całość. Serwowane nam niespodzianki, z dużą ilością różnych świństw, zmierzają do zmodyfikowania genomu człowieka, tak by był odporny na mocno zanieczyszczone środowisko, powietrze, wodę, by był przygotowany na kataklizm.
Nadto w zamiarze niespodzianki miały wytworzyć system odporności na nowe warunki oraz system komunikacji w organizmie zdolny do likwidacji licznych drobnoustrojów, bakterii, jakie opanują świat po resecie, system sterowany z zewnątrz. Po to te nanoczipy monitorujące stan organizmu. W podobnym celu faszeruje się ludzi nanocząsteczkami metali ciężkich, związków chemicznych, by przyzwyczaić organizmy do przejściowych, toksycznych warunków. W niespodziankach są lokalizatory jakie mogą odnaleźć żywych ludzi po przejściu kataklizmu.
Czy dlatego rządy wielu państw zgodziły się na wspólne, hańbiące działania, przekonane że działają w szczytnym celu, tymczasem w rzeczywistości to alibi do przejęcia planety i wszystkiego co na niej żyje ? Wiele razy pisałem o tym że coraz bardziej efektowne zmiany klimatyczne są reżyserowane przez elity.
Idźmy dalej. Głód i stopniowa likwidacja mięsa w diecie mają przyzwyczaić ludzi do warunków w okresie resetu i po nim, zapobiec walce o ogień. W tym samym celu wdraża się technologie produkcji sztucznego mięsa.
Z powodu nadchodzących wydarzeń potworzono na świecie banki nasion, by populacja, po kataklizmie, mogła rozpocząć życie od nowa. Podniesienie cen paliw ma nas przygotować na stopniowe ochłodzenie, na zimy bez ogrzewania, tak jak w okresie zlodowacenia. Poza tym ogrzane miasta podnoszą zdecydowanie temperaturę otoczenia i planety. Nie bez powodu elity skupują wodonośne tereny, choćby te w Argentynie, biją się o naturalne śniegi z biegunów, z jakich pozyskiwać można czystą wodę. Rozmrażanie Syberii, Biegunów i Grenlandii może służyć poszerzeniu sfery życia po katastrofie. Z kolei chemtarails mają odbijać nadmiar emitowanej przez TORUSA energii.
Temu ma także służyć także wycofanie pieniądza z obiegu, by zrównać szansę wszystkich w okresie kataklizmu. Wszystko to brzmi bardzo po ludzku, prawda ?
Jest jednak w tym coś to burzy ten cały, humanistyczny obraz. Dlaczego ONI eliminują ludzi którzy ujawniają cząstkę prawdy, przecież jeżeli dojdzie do kataklizmu to nikt nie będzie miał gwarancji, nawet CI głęboko w schronach. W filmie Emmericha 2012 zdaje się próbowano to tłumaczyć tym , że ujawnienie prawdy może być groźne dla elit. Jestem pewien, że ludzkość , w obliczu takiej katastrofy, wspólnie poszukiwałaby rozwiązań, walka w obliczu tego co nieuniknione jest bez sensu. To loteria, prawdziwa loteria życia.
Zakładam , że to wszystko co dzieje się wokół nas może być kolejną wielką sztuczką kuglarską. Być może HAARP już zmienił trajektorię niebieskiego ciała, jest do tego zdolny, a oni nam teraz serwują teatrzyk przy pomocy posiadanych, boskich technologii. Kolejne fale energii nagrzewające Ziemię z TORUSA, mogą być anihilowane przez system Muska. Mnie to dziwi że wynoszą tak dużo satelit na najniższą orbitę Ziemi, ponad 64 000, to bardzo delikatny sprzęt. Przy pierwszym podmuchu komety, planetoidy system rozbije się na miliony fragmentów. Uważam że ONI wynoszą zupełnie coś innego coś, co skutecznie pochłonie tę energię.
Oczywiście niepokoi mnie to że na taką skalę wycinane są polskie lasy, że być może ktoś sobie robi zapasy drzewa, węgla, opału w bunkrach, podziemnych miastach na wypadek 150 -letniej zimy. Nie widzę jednak sensu w tym by przed apokalipsą wytłuc tylu ludzi. Rozumiem, trzeba się pozbyć schorowanych i starych, bo oni w trudnych warunkach zabiorą życie innym, będą wielkim problemem.
W jakim celu ta banda masowo chce sterylizować dzieci i młodzież, powinno być odwrotnie ? Z perspektywy zbliżającego się wielkiego dramatu, na wagę złota jest każda kobieta i mężczyzna zdolni do prokreacji. Nie przekonuje mnie także masowe zabijanie młodych i silnych, zdolnych do podtrzymania gatunku.
W jakim celu prowadzona jest ta plaga ? Załóżmy że u źródeł, poza przystosowaniem organizmu do anormalnych warunków, poza próbą genetycznego zmodyfikowania człowieka, leży to, żeby ludzi przyzwyczaić do istnienia świrusa. Kiedy zaczną zapadać na podobne choroby, ale pod wpływem promieniowania kosmicznego, wobec słabnącej , ziemskiej magnetosfery, będą przekonani że to sprawka dronoustroju a nie kosmicznego promieniowania.
Ma to pewnie zapobiec wielkim migracjom , szalonemu poszukiwaniu bezpiecznego miejsca na planecie. Zapewne w tym samym celu dąży się do likwidacji prywatnego transportu, by ludzie nagle nie wsiedli do samochodów i tłumnie nie ruszyli przed siebie, co musi zakończyć się gigantyczną, morderczą walką.
Chyba wymieniłem tu sporo argumentów, a w zasadzie wszystkie jakie pozwalają zrozumieć w jaki sposób nieliczna elita nakłoniła wojsko, służby, klasę wyższa i średnią do tego makabrycznego planu.
Apeluje do wszystkich o daleko posuniętą ostrożność, wiele z podejmowanych działań jest wzajemnie ze sobą sprzecznych, wskazujących na to że to kolejna , wielka hucpa, że po raz kolejny paru cwaniaków bezczelnie manipuluje i okłamuje ludzkość, knując gigantyczną intrygę. Wydaje się że pomyśleli o wszystkim, świadczy o tym rozbudowany program Blue Beam, kto tym razem zejdzie z obłoków, szaraki, UFO, czy Nowy Chrystus ?