(Armagedon, Armageddon, Armagieddon, HAR-MAGEDON) – miejsce zapowiadanej w Apokalipsie św. Jana (AP 16,16) ostatecznej bitwy między siłami dobra i zła, w której hordy szatana (diabła) zetrą się z anielskimi hufcami pod wodzą Chrystusa w zażartej walce. W jej wyniku demoniczne siły i ich sprzymierzeńcy zostaną ostatecznie pokonani, a Boskie zwycięstwo rozpocznie okres tysiącletniego panowania Chrystusa (czyli Millenium).
Walkę wygrywają słudzy Boży (:-))) słudzy), już mi się to źle kojarzy. Szatan zostaje uwięziony na tysiąc lat w Czeluści. Po upływie tysiąca lat szatan zostaje uwolniony i wtedy siły zła ostatecznie przegrywają. Wszyscy źli ludzie razem z diabłem zostają zrzuceni do „jeziora ognia”. Bóg tworzy nowe miasto, w którym nie ma chorób ani śmierci, głodu, płaczu i smutku. Żyją tam wyłącznie dobrzy ludzie
Werset 13 mówi, że z ust Smoka, Bestii i Fałszywego Proroka wydobywają się trzy nieczyste duchy podobne żabom. Żaby w Prawie Mojżeszowym były zaliczane do zwierząt nieczystych. Fakt, że te duchy wychodzą z ust postaci, wskazuje, że ktoś był przez nie opętany i symbolizują wypowiadane przez nich słowa. Przekład Dosłowny w przypisie do tego wersetu wyjaśnia, że „Ich postacie mogą się odnosić do propagandy czasów ostatecznych”. Podobne wyjaśnienie jest zawarte w Przekładzie Nowego Świata, gdzie duchy ukazuje się jako „nieczyste natchnione wypowiedzi”.
Werset 14 wyjawia, że pod wpływem demonów i ludzi opętanych przez demony, narody zmierzają do sytuacji światowej, która zakończy się wojną z Bogiem. Posługują się cudami, które mają wprowadzić w błąd mieszkańców ziemi. Zwodnicze cuda demonów osiągną skutek jaki ciężko sobie wyobrazić i jakiego kto mógłby się spodziewać.
Niestety Syjoniści rządzący światem opętani są demonami najcięższego kalibru bo ze zdegenerowanej Atlantydy, podobnie jak wszyscy opętani abrahamowymi religiami, które stworzyli Atlanci aby móc opętać miliony a nawet miliardy. Powymyślali religie bogów o różnych imionach: jahwe, jehowa, allach, dobry bóg, itp. A to wszystko demony.
Ludzie modląc się i wierząc w demony przywołują je do siebie a te je opętują, niewolą. Zniewolenie i opętanie duchowe, to najgorszy sposób zniewolenia, bo opętanym nie da się pomóc i tylko oni sami mogą się wyzwolić zmieniając swój światopogląd. Ale do tego trzeba siły i mocy woli i ducha, bo demon, który ich opętał nie pozwoli na to.
Opętane towarzystwo dostało do pomocy Aryjczyka, Hiperborejczyka o imieniu JESUS, który powiedział że mają wierzyć w syna człowieczego, czyli w siebie i tam szukać Boga i Prawdy a nie wierzyć w zewnętrznych bogów, bo to demony. Oczywiście Atlanci (żydzi, którzy są ich produktem – dziećmi) po przekręcali wszystko i zrobili z tego kolejną religię do opętywania i kasowania kolejnych baranków boziowych.
Atlanci przegrali wojnę z Hiperborejskimi bogami ale ci co przetrwali ułożyli świat po swojemu odbudowując powoli\ i mozolnie swoją Atlantydę, rękami ludzi. Ruiny wojny widać w basenie morza śródziemnego w postaci antycznych zrujnowanych budowli. Wojna Bogów nadal trwa od kiedy Atlanci najechali świat Hiperborejskich Bogów Olimpu, tylko toczona jest rękoma ludzi (opętanych żydów i gojów).
Przegrali tamtą wojnę po której nadeszła zagłada. Użyto takiej broni, że ich kontynent zniknął z powierzchni świata pod wodą. Czas na rewanż? Po upadku cywilizacji władzę w dawnej domenie ludzi objęły demony atlantyckie podając się za bogów czy boga. Wspaniałe dzieła ludzkości zostały zniszczone, opętani, żyli i żyją pokornie w niewoli, nie pamiętając o wielkich osiągnięciach swoich przodków.
Demony atlantyckie zaczęły zdobywać świat po trochu, kawałek po kawałku a teraz chcieli pozbyć się ludzkości z terytorium podbitego świata. Na szczęście tylko połowa dała się nabrać na ich demoniczne sztuczki. Demony muszą się jeszcze długo uczyć zanim nazwą nasz świat swoim. Ukraińcy tęż są opętani tymi sami demonami, bo przejęli kiedyś jako religię judeo – satanizm babiloński. Nawet same ich barwy narodowe i symbole mówią dużo.
Niebieski i żółty to kolory Atlantyckich kapłanów (ich święte kolory złoty i niebieski) a ich trójząb to atrybut Neptuna, boga Atlantów i znak władzy państwowej. Żółty kolor w Atlantydzie symbolizował słońce, niebieski – morze, trójząb – moc Neptuna nad oceanami. Zanim świat poznał ich jako Chazarowie, (żydzi chazarscy) oni siebie nazywali Antami.
Antlan – dosłownie tłumaczy się jako „ziemia Antów”, gdyż to właśnie ukraińskie słowo „lan” (land) oznacza żyzne grunty orne. I jeszcze jeden wspólny punkt. Ukraina poszła śladem Atlantydy – zniknie. Teraz chyba staje się bardziej jasne i czytelne, dlaczego światowe żydostwo tak dopieszcza Ukraińców na koszt gojów.
Armagedon nazwany jest również „wojną wielkiego dnia Boga Wszechmocnego”, „bitwą wielkiego dnia Boga, Wszechwładcy” (NBG) lub „wielkim dniem Wszechmogącego Boga”.
W wersecie 15 oznajmia się. „Szczęśliwy okaże się ten, kto czuwa i strzeże swoich szat, by nie chodzić nago i nie być pohańbionym. Nawołuje do czuwania i do tego, by nie zostać oszukanym demoniczną propagandą, jaka ma się wtedy rozlegać po całej ziemi. Tyle na ten temat mówi obowiązująca dla bateryjek religia Atlantów – obecnie Syjonistów, Żydo-masonów, Kabalistów, których ciała są wehikułami dla bezcielesnych Atlantów (opętani).
A co na ten temat mówi druga strona barykady, potocznie zwana Aryjczykami. Dagor Dagorath (sin. Bitwa Bitew) – bitwa ze stworzonej przez J.R.R. Tolkiena mitologii Śródziemia. Przepowiedziana przez Mandosa w Drugim Proroctwie (jeszcze niestoczona) ostateczna bitwa pomiędzy siłami dobra i zła, zwana również Ostatnią Bitwą. Zbliża się bowiem Ragnarök , koniec czasów i potężni bogowie ASY i WANY, musza stawić czoło postępującym siłom Zła. Ostatnia bitwa, przepowiadana od zarania dziejów, właśnie się rozpoczyna.
Bogowie muszą stoczyć walkę o ocalenie drzewa dziewięciu światów. Strzała przeszywające serce ukochanego boga obwieści początek końca czasów, początek Ragnarök!
Na trzy długie lata zapanuje sroga (atomowa) zima. Wilki Hati i Skoll pochwycą i pożrą słońce oraz księżyc. Fenrir rozerwie krępujące go łańcuchy, a Loki uwolni się od swej udręki.
Nad Midgardem uniesie się wąż Jörmungand, podczas gdy Naglfar, okręt zbudowany z paznokci umarłych, popłynie w czeluście ziemi. Tak rozpocznie się ostateczna bitwa pomiędzy bogami, a siłami Zła. Bitwa, na końcu której drzewo Yggdrasil odrodzi się na powrót z własnych popiołów… itd, itp.
Podobne wizje kreślą poboczne opowiastki i proroctwa innych kultur żyjących na ziemi.
I tak to trwa od zawsze, od początku świata, gdzie to bogowie toczą bitwy i wojny między sobą za pośrednictwem nas ludzi i naszych bioelektrycznych ciał stanowiących dla nich źródło energii, pokarmu i życia a także wehikuł do poruszania się w naszym fizycznym wymiarze, ponieważ oni są świetliści (bezcieleśni).
Po jakimś czasie następuje, Koniec Świata, Rangnarok, Wojna Bogów (Reset) i w zależności która grupa wygra (anioły czy demony lub dewy czy asury (aszury) urządzają swoją fermę bateryjek i hodowle ludzką od początku po swojemu i tak w nieskończoność. Dzieje się tak dlatego nic o tym nie wiemy i jesteśmy od zawsze utrzymywani w błogiej nieświadomości.
Jeśliby 100 % ludzkiej farmy i ich hodowli miało świadomość ich istnienia, to jest to dla nich koniec gry i śmierć głodowa. Dlatego ta gra powtarza się od resetu do resetu. Oczywiście w miedzy czasie zdarzają się pomniejsze resety, gdzie prowadzą cześć bezrozumnego (bezdusznego) stada prosto do rzeźni, ponieważ eliminowane osobniki wytwarzają tak marginalnie mało energii, że ledwo im samym wystarczy aby jeść, spać i srać, zero wiedzy, zero świadomości, zero rozumu (bezduszni, zoombi). Więc utrzymywanie stada złożonego z takich osobników jest dla nich mało ekonomiczne i mało wartościowe, kulinarnie.
Podsumowując:
W naszym świecie od zawsze toczy się wojna między dwoma grupami o władze na ziemi a raczej władze nad ludźmi, ich duszą i jej życiodajną energią, której są nosicielami – Zwana Wojną Bezcielesnych Bogów. W różnych kulturach zwani są różnie: anioły i demony, dewy i asury (aszury), bóg i diabeł, aniołowie boży i upadłe anioły, ale uniwersalna nazwa we wszystkich cywilizacjach to siły dobra i zła.
Od tysięcy lat fundują nam nasze atrakcje ze swoimi demonami i aniołami w jednym celu – konsumpcji energetycznej. A sławetne anioły i demony to dwie strony tej samej monety aby utrzymać równowagę w swojej hodowli, aby zło i dobro uzupełniało się na wzajem, co zapewnia najbardziej optymalną produkcję energetycznego luszu (energii ducha/duszy jaką posiada człowiek), dlatego ustanowili w swoim ogrodzie specjalnych Nadzorców. Ich dodatkowym zadaniem jest zbieranie i przesyłanie energetycznego luszu, w miejsce przeznaczenia.
I w ten sposób, do dzisiejszego dnia, nad gromadzeniem i czuwaniem nad produkcją luszu z pozytywnych emocji, czuwają Nadzorcy, których możemy nazywać Aniołami. Natomiast nad gromadzeniem i wytwarzaniem luszu z negatywnych emocji, pieczę sprawują Nadzorcy, którzy w świadomości powszechnej odbierani są jako istoty demoniczne. Obie strony pełnią tę samą rolę i tak naprawdę niczym się między sobą nie różnią.
Dla nich wszystkich, jesteśmy tylko okazami w hodowli, produkującymi potrzebny im lusz który odciągany jest ich dojarkami i przesyłany bez kabli technologicznymi i technicznymi urządzeniami i budowlami jak piramidy czy obecnie świątynie ze swoimi wysokimi antenami i emiterami, zwanymi potocznie wieżami kościelnymi czy wieżowce i stadiony.
My jako ludzie jesteśmy zarówno przez jednych jak i drugich wykorzystywani i dojeni na maksa oraz wyciskani jak cytryna. A gdy większość rozumnego, świadomego stada wreszcie się zorientuje w co się tu gra, to następuje reset, koniec świata, ragnarok, którą w swoich opowiastkach religijnych nazwali walką dobra ze złem To nie jest walka dobra ze złem – ale zła ze złem.
Obecnie zbliżamy się do ich kolejnej bitwy, która już się zaczęła. Dlatego mam dobrą rade dla wszystkich. TO NIE JEST NASZA WOJNA. Nie angażujcie się po żadnej ze stron konfliktu i nie walczcie po żadnej ze stron konfliktu. Zabawcie się w obserwatora i obserwujcie co będzie się działo, nie angażując się. Wasza walka niech polega wyłącznie na ignorowaniu i nie słuchaniu tego co wam podsuwają w swoich propagandach, zarówno jedna strona jak i druga.
Pozwólcie aby zeszli na ziemie i stoczyli wreszcie swoją ostatnią wojnę między sobą bezpośrednio a nie za pomocą nas ludzi. Dzięki ich bezpośredniej potyczce zobaczycie w co się tu gra i w końcu zobaczycie ich samych. Ale najbardziej optymistyczne jest to, że zniszczą się oni na wzajem kiedy będą walczyć bezpośrednio ze sobą, a nie za pośrednictwem nas ludzi.
Dlatego odzyskaj kontrolę nad swoimi emocjami, doprowadź do harmonii swoje ciało:
- Nie ma emocji – jest spokój.
- Nie ma ignorancji – jest wiedza.
- Nie ma namiętności (pasji) – jest pogoda ducha.
- Nie ma chaosu – jest harmonia.
- Nie ma śmierci – jest Moc.
I oni to wiedzą, w odróżnieniu od hodowanego stada, że jesteśmy nieśmiertelni, dlatego tak bardzo pragną i biją się o naszą dusze aby się do niej dostać i jej życiodajnej energii, bo bez niej niema ich również.