Site icon

NIEWIDZIALNA OKULTYSTYCZNA WOJNA Z LUDZKOŚCIĄ

Zło towarzyszy człowiekowi od samego początku jego dziejów. Biblia mówi o strąceniu do piekieł zbuntowanego anioła, Lucyfera, który w swej pysze chciał być równy samemu Bogu. Pycha nie pozwoliła mu zaakceptować zbawczego planu Boga, w którym to człowiek miał uzyskać wielką godność, mając być stworzeniem na obraz i podobieństwo Stwórcy. W planie tym Bóg ukazał, że w ciele ludzkim sam dokona zbawienia, że podda to ciało ludzkie upokorzeniu, a następnie zostanie ono uwielbione w chwili zmartwychwstania Chrystusa.

Szatan nie chciał przyjąć tego planu, w którym człowiek, istota cielesna, a więc teoretycznie niższa od aniołów, miał zostać tak przez Boga wywyższony. Odtąd Szatan żyje ciągłą chęcią zemsty w stosunku do Boga i wszystkich, którzy są stworzeni na Jego obraz.

Pragnie on za wszelką cenę i w każdy możliwy sposób szkodzić ludziom i ujmować chwały Bogu. Szatan ukazany jest w Biblii jako istota obdarzona wysoką inteligencją, która kusi nie tylko człowieka, ale nawet samego Jezusa, będącego synem Boga.

,,Kiedy pytają mnie o liczbę aniołów, cytuję Apokalipsę, która mówi o miriadach miriad, nieskończonej liczbie, nie do pojęcia dla naszego umysłu. Kiedy pytają mnie o liczbę złych duchów odpowiadam słowami, które sam zły duch wypowiedział poprzez opętanego: «Gdybyśmy byli widzialni, jest nas tak wiele dużo, ze przyćmilibyśmy słońce.»’’

Ks. Egzorcysta Gabriele Amorth.

Z zagadnieniem zła spotykamy się już w starożytności. Już tam mówiono o bogach, którzy potrafili zsyłać choroby i nieszczęścia. Do nich też zanoszono prośby i modły, rozwijając kult zła. W tradycji okultystycznej legendarna Atlantyda miała jakoby być miejscem jednoczenia się ludzi ze złem, ze złymi duchami. 

Tradycja okultystyczna twierdzi, że ustanowiono tam krwawe ofiary, pito czarną krew byków jako tę, która daje demoniczne siły. Chociaż jest to odwołanie do fikcji historycznej, widać w nim zakorzenienie okultyzmu w mrocznej stronie religijnej prehistorii ludzkości.

W Europie, w czasach duchowego zamętu, który doprowadził do rewolucji francuskiej, powszechne stawało się odwoływanie do sił demonicznych. Druga połowa XVII wieku to czas, kiedy odbywały się pierwsze czarne msze. Pewni arystokraci w czasach Ludwika XIV, chcąc zapewnić sobie dobry los wynajęli około sześćdziesięciu kapłanów odstępców, którzy prowadzili czarne msze. Zdarzało się, że na tych czarnych mszach składano Szatanowi ofiary z ludzi, najczęściej z małych ochrzczonych chłopców.

Idąc dalej docieramy do wieku XIX i XX. Tu należy zatrzymać się przy nazwisku Aleister Crowley, który urodził się w 1875 roku. Studiował jogę w Indiach. Poszukiwał odpowiednich narkotyków, dzięki którym mógłby otworzyć swą duszę na świat duchów. Twierdził, że prawdziwe odrodzenie magii nastąpiło w roku 1904, kiedy to po odprawianiu ceremonii magicznych miał nawiązać kontakt z duchem, którego nazywał Aiwass.

Crowley uważał, że całe prawo sprowadza się do stwierdzenia: ,,Czyń, cokolwiek chcesz.’’ Na koniec dzisiejszego artykułu należy zauważyć, ze Crowley był perfekcjonistą w stosowaniu magii i magicznych rytuałów. Stosował przedmioty w sposób szczególnie przygotowany i poświęcony.

Uważał, że nawet niewielka zmiana lub błąd w sztuce magicznej może spowodować katastrofalne skutki seansu. Choć nie chcemy korzystać z wiedzy Crowleya jako autorytetu, to jednak należy zauważyć, że skoro człowiek tak mocno zaangażowany we współpracę z demonami i w okultyzm sam przestrzega, że najmniejszy błąd w magii doprowadza do nieszczęścia, to jak wielkie nieszczęścia sprowadzają na ludzi domorośli uzdrowiciele, wróżbici, którzy często nie mają pojęcia, że siłą napędzającą okultyzm i wszystkie pokrewne mu dziedziny są złe duchy. Oczywiście należy dodać, że ci nawet najbardziej świadomi okultyści też nie są godni polecenia, bo każda współpraca z Szatanem sprowadza zło.

Okultyzm i magia w XXI wieku jak nigdy dotąd stały się wielkim oszustwemwielkim zwiedzeniem, które de facto miało się dokonać w czasach ostatecznych. Gdy znaczna część z ludzi, da się oszukać demonom i zostanie „oddzielone ziarno od plew”, to wówczas demony zrzucą swoje „przyjacielskie” maski i pokażą oszukanym ludziom prawdziwe oblicza. Zanim jednak do tego dojdzie, to wcześniej, będą uzdrawiać ludzi przy pomocy szatańskich i zakazanych przez Boga sposobów.

Mamy tutaj na myśli bioenergoterapię, radiestezję, hipnozę, jogę i temu podobne metody. Upadłe anioły, będą również wspierać propagowanie magicznych urządzeń i przedmiotów, służących do rzekomego użytku medycznego: wykonane z kryształu lub dowolnie innego materiału dwudziestościenne bryły, piramidki, bransoletki, pierścienie Atlantów, różdżki, wahadełka i innego przedmioty opatrzone mroczną pieczęcią.

Jeśli już teraz macie Państwo takie urządzenia w domu, to natychmiast je spalcie, tak jak i karty tarota oraz wszelkie szatańskie tablice do wywoływania duchów typu Charlie Challenge lub OUIJA, czy wreszcie kabały. Pamiętajcie wszelkie odstępstwa od Boskich Praw będą policzone.

Bóg Powiedział: „Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni.

Praktykowanie wszelkiego rodzaju zaklinactwa i guseł oraz uprawianie czarów, voodoo, wróżbiarstwa, magii i tym podobnych obrzędów, to nie są tylko bajki dla dzieci, lecz realne i demoniczne działania, które oddalają od źródła Bożej Miłości i w sposób bezpośredni zagrażają naszym duszom i naszemu zbawieniu oraz czynią nasze umysły podatnymi na opętania złych duchów. Ponadto, wywołując duchy nigdy nie wiecie, co za istota na takie wezwanie, się stawi.

W rzeczywistości najczęściej są to potwory z najgłębszych czeluści piekielnych, które nigdy nie wracają do swoich mrocznych otchłani bez ofiary, którą zazwyczaj jest „pierwszy lepszy” napotkany człowiek, czyli ten, który je ściągnął do naszego wymiaru egzystencji, to jest na ten świat. Podczas wywoływania duchów otwieracie, w sposób dosłowny, portal (bramę), do innego wymiaru, do świata metafizyki, a przez otwarte drzwi może do Was, bez żadnych przeszkód, przyjść każda ohyda i każdy demon, pamiętajcie o tym.

Tym samym, wywołując duchy i uczestnicząc w seansach spirytystycznych, tudzież innych „zabawach”, w których zadaje się pytania zmarłym, narażacie się na straszne konsekwencje doczesne jak i wieczne. Wobec powyższego zadam Wam teraz pytanie: czy chcecie narażać, w ten sposób, ludzi, których kochacie i którzy są bliscy Waszym  sercom? Jeśli nie, to zakończcie, w sposób definitywny, raz na zawsze, eksperymentowania z okultyzmem, czarami, magią i wywoływaniem duchów oraz wszelkimi innymi formami spirytualizmu.

Czasami, faktu, iż zostaliście opętani możecie nawet nie zauważyć, niemniej jednak, sygnałem ostrzegawczym dla Was, iż coś się z Wami złego dzieje, w tym zakresie, mogą być uwagi kierowane pod Waszym adresem przez ludzi z Waszego otoczenia na przykład, gdy będą Wam mówić (wprost lub pośrednio), iż zmieniliście się na gorsze, nie do poznania, pod względem cech osobowości / charakteru, że staliście się na przykład mściwi, chytrzy, złośliwi, bezwzględni, wulgarni, kłótliwi, nadmiernie gadatliwi, kłamliwi, czy agresywni.

Lub, gdy zauważycie, iż coś Was odwodzi od modlitwy i czujecie awersję do obrazów i figurek Pana Jezusa Chrystusa i Matki Bożej oraz innych Świętych, ewentualnie, że drażni Was to, jak ktoś inny się modli lub chodzi do Kościoła. Takie symptomy ewidentnie  świadczą o jakimś stopniu szatańskiego opętania. Opętany, najczęściej jednak, w ogóle nie zauważa, iż zmienił się, przez fakt opętania go, na gorsze, gdyż zły duch, który tego dokonał stosuje tak zwaną hipnozę demoniczną względem swojej ofiary.

To „słudzy zła” sprytnie złagodzili negatywny wizerunek i wydźwięk okultyzmu, spirytualizmu, ezoteryki, satanizmu i wszelkiego rodzaju innych, tajemnych nauk czarnoksięskich w społecznej świadomości poprzez wprowadzenie tych praktyk do literatury, opery, teatru, filmu i pozostałych dziedzin sztuki. Masoni, szeroko pojęte lewactwo i neoliberałowie czarną magię wpuścili „szerokim strumieniem” nawet do zwykłych bajek.

Exit mobile version