Wszyscy wiemy, że Podziemie znajduje się pod panowaniem jakiegoś silnego i potężnego przedstawiciela ciemnych sił. Częściej nazywa się go diabłem. Niektórzy zwykli wierzyć, że Podziemiem rządzi Lucyfer, inni zaś uważają, że królem tego królestwa jest sam Szatan. Jednak dla wielu wszystkie te trzy nazwy są identyczne, choć w rzeczywistości mówimy o zupełnie innych postaciach.
Piekło dla ludzi to takie niegeograficzne miejsce, gdzie wszyscy są tacy sami jak ty. Z piekielnym stanem świadomości mamy do czynienia wtedy, gdy każda z otaczających nas istot żywych jest postrzegana jedynie jako projekcja naszego obrazu siebie, jako aplikacja przeznaczona dla naszej przyjemności, ale zupełnie nie jako osoba posiadająca wolną wolę, nie jako jednostka posiadająca swoją własną, niepowtarzalną naturę.
Osoba nieświadoma stale i co najmniej w swoim umyśle „na autopilocie”, ale zwykle bezwiednie, angażuje się w próby przerobienia innych na siebie, na swoje „reguły gry”, na swój punkt widzenia. Piekielny stan świadomości oznacza absolutną niezdolność do przejrzenia i zaakceptowania osobowości, świata wewnętrznego i indywidualnej natury innych dusz takimi, jakimi są.
Percepcja kogoś, kto jest w piekle, jest tak dostrojona, że jako osobowość postrzega on tylko siebie, a wszystkie inne istoty depersonalizuje, nie dając im prawa do bycia osobowościami. Z punktu widzenia mieszkańca piekła jest to całkiem logiczne i poprawne, bo jeżeli zacznie postrzegać wszystkich jako osobowości z wolną wolą, to sam będzie musiał zejść z iluzorycznego tronu, który stworzył, na którym czuje się panem tego piekła.
Lucyfer – od Boga do upadłego anioła
Starożytne rzymskie bóstwo, które zasadniczo miało niewielkie wpływy. Lucyfer nie należał do najwyższych bogów Rzymian, a jego odpowiednik Fosfor nie wchodził w skład boskich sił Olimpu. Na terenie Arabii w okresie przedislamskim bóg Attar był związany z Wenus, a Germanie-Skandynawowie mieli Aurvandila, który łączył światy. Fenicjanie, Sumerowie i Akkadyjczycy czcili swojego „Lucyfera” jako najwyższe bóstwo, a raczej boginie. Isztar (Inanna, Astarte) była bardzo potężna, silna, dominująca, prawdziwa królowa swojego ludu.
Astarte była często utożsamiana ze starożytną egipską Izydą. Ta sama bogini matka, uosabiająca lojalność, oddanie i kobiecość. Jej kult był w Egipcie bardzo rozwinięty, a chrześcijaństwo musiało starać się pokonać Izydę.
W mitologii chrześcijańskiej bóstwo identyfikujące Wenus przekształciło się w upadłego anioła. Lucyfer rzekomo zbuntował się przeciwko Bogu i został zrzucony na ziemię. Po tym wydarzeniu przewodził królestwu Ciemności. Zwróćmy jednak uwagę na mitologię starożytnych Rzymian. Ich Lucyfer nigdzie nie spadł, tak jak nie spadła Izyda i Fosfor.
W micie o pojawieniu się Astarte mówi się, że przybyła ona na ziemię w postaci płonącej gwiazdy, która runęła na wybrzeże Azji Mniejszej nad Morzem Śródziemnym. Następnie stała się wielką boginią matką, która była czczona przez tysiące lat.
W Małym Kluczu Salomona występuje bardzo ciekawy demon o imieniu Astaroth. To on jest pozornie identyczny ze starożytną boginią Astarte (Isztar). Jednak Astaroth, będąc dość potężnym demonem, władcą podziemi, z pewnością Wielkim Księciem. Określany jest jako najbardziej życzliwy demon, który zajmuje się nauczaniem ludzkości, przynosząc jej wiedzę, jak niegdyś grecki Prometeusz przyniósł jej światło.
Szatan jest aniołem i wrogiem ludzkości
W średniowieczu obraz szatana został bardzo zniekształcony. Miał on nagle rogi, ogon i inne dziwne części na swoim ciele. Jednak po raz pierwszy został opisany przez Hioba. Jego księga jest zresztą częścią Starego Testamentu. Szatan nie jest więc człowiekiem z rogami i ogonem.
Został opisany jako anioł, który nie wierzył w sprawiedliwość ludzi. Wszyscy ludzie są potencjalnymi grzesznikami i szatan jest gotów ich testować, aby ujawnić tę grzeszność. Jeśli wierzyć Enochowi, to musimy mówić o całym szeregu aniołów, którzy oskarżają ludzi. Aniołowie ci znajdują się w piątym niebie. Nawiasem mówiąc, to oni byli buntownikami, którzy zeszli na Ziemię, aby nauczać ludzi.
Pytanie brzmi: czy upadli? Przypomnijmy sobie najsłynniejszy upadek – Ewa i zakazany owoc. Był też Wąż, który ją kusił i w końcu dopiął swego. Enoch, przedpotopowy patriarcha, nazwał więc sprawcę upadku pierwszej kobiety jednym z aniołów-obserwatorów. Jego imię brzmi Gardiel.
Poszukując króla podziemi, można zacząć wymieniać wszystkich aniołów-obserwatorów. Można szukać wśród upadłych i dyskutować o ich ewentualnym panowaniu i sukcesie na tym piekielnym polu w sensie dosłownym.
Jedna rzecz musi być jasna. Szatan jest całkowicie podporządkowany Bogu, nawet jeśli byli jacyś apostaci, którzy postanowili pójść wbrew jego woli. Aniołowie-oskarżyciele nie dostrzegają przede wszystkim prawości ludzi, bo ona nie istnieje. Ale spróbujmy przynajmniej rozważyć najbardziej bezwzględnego i możliwie okrutnego anioła Szatana. Nazywa się on Mastema i jest aniołem klęski.
Przymierze Damańskie określa tego anioła jako „ojca wszelkiego zła”, a także nazywa go pochlebcą Boga. Prorok Ozeasz w swojej księdze użył określenia podobnego do imienia anioła – mastema, które tłumaczy się jako wrogość i nienawiść. Również imię anioła pochodzi od słowa mastim – przeciwstawiający się. Księga Jubileuszów również nie sprzyja temu aniołowi.
Jest on księciem, pod którego przewodnictwem znajdują się demony. Gdy nastąpił wielki potop, Mastema zwrócił się do Boga. Poprosił o pozostawienie pod jego kontrolą niektórych złych istot, aby z ich pomocą mógł potępić ludzkość. Synowie ludzcy emanują bowiem wielkim złem.
Ale kim są te złe istoty? Tradycja chrześcijańska rozumie pogańskie bóstwa jako „złe istoty”, które skorumpowały rasę ludzką. Nawet jeśli Mastema nie jest królem podziemi, to całkiem dobrze nadaje się do roli tego właśnie szatana, którego wielu tak się boi.
Diabeł i jego królestwo
Stary Testament nazywa go głównym złem, a sataniści uważają go za uosobienie pierwotnej natury ludzkości. Ogólnie rzecz biorąc, konieczne jest rozwijanie się, aby stać się cywilizowanym i przynieść dobro. Diabeł jest zbiorowym obrazem pojawiającym się jako odrębna postać, która dowodzi siłami zła, demonami i diabłami.
Każdy przeciwnik chrześcijaństwa jest już diabłem, weźmy na przykład Cernunnosa. Był on najstarszym bóstwem Celtów, który faktycznie stał się prototypem diabła. W ogóle wszyscy rogaci bogowie stali się tzw. diabłami, a ludzie, którzy ich czcili byli brutalnie mordowani.
Jeśli więc wyjdziemy od tego, że Diabeł jest przede wszystkim przeciwnikiem monoteizmu, to oczywiście można za niego uznać każdego boga starożytności. Dlatego dla samego Diabła ten wizerunek jest nominalny. Ma rogi, bo bogów rogatych czczono masowo i kulty te były bardzo potężne.
Ale kto rządzi Podziemiem? I czy w ogóle ktoś nim rządzi? Przecież w „Goetii” można spotkać królów, władców, książąt i tak dalej, ale nie ma żadnego demona, na którego wskazałby król Salomon, nazywając go najwyższym i centralnym. Bóstwa wenusjańskie, anioły-oskarżyciele i zdemonizowani rogaci bogowie nie podpadają pod wizerunek jakiegoś Władcy Królestwa Ciemności. Jest on tajemniczy, inteligentny, okrutny, mądry. Jest Panem Ciemności i Mroku, ale jego lub jej imię jest przed nami ukryte.