Site icon

CZY PO 2030 ROKU ELITY BEDĄ JESZCZE KAZAŁY NAM PRACOWAĆ?

W 2014 roku opublikowaliśmy nasze badanie dotyczące rozwoju technologii i znikających w wyniku tego zawodów. W najbliższych dekadach drastyczny rozwój nanotechnologii, sztucznej inteligencji czy robotyzacji pozwoli na bardzo znaczącą redukcję miejsc pracy. Patrząc jednak na konkretne liczby to wahały się one pomiędzy utratą od 30 do 90% miejsc pracy.

Znikające zawody do roku 2030. 50% zawodów ulegnie komputeryzacji.

Trudno zatem mówić tutaj o konkretnych danych. W poszukiwaniu bardziej precyzyjnych informacji natknęliśmy się na badanie “The future of employment: how susceptible are jobs to computerisation?” wykorzystywane przez duże korporacje do ich własnych badań rynkowych. Badanie to jest o tyle istotne, iż odnosi się do poszczególnych zawodów i ich procentowego udziału w rynku podając przy tym ich podatność na automatyzację.

Badanie wraz z dodatkowymi analizami stwierdza, iż do roku 2030 połowa rynku pracy w USA zostanie zautomatyzowana. Z dużym prawdopodobieństwem więc można to badanie przenieść na grunt innych rozwiniętych krajów zakładając w nich szybszą lub wolniejszą implementację tych samych zmian. Artykuł ten można więc potraktować jako suplement do badania Kolejne dwie dekady i znikające zawody.

Problematyka.

Jak podają autorzy badania obawy dotyczące bezrobocia wynikającego z automatyzacji nie są niczym nowym. Historia zna niezliczone przykłady tzw. kreatywnych destrukcji będących efektem pojawienia się nowych technologii, które wytworzyły jednocześnie bogactwo jak i silne niepokoje społeczne. W procesie tym istotny jest jednak balans pomiędzy utrzymaniem miejsc pracy i postępem technologicznym, który politycznie odzwierciedlany jest w balansie rozkładu sił wpływów w państwie oraz tym jak zyski z tych technologii są redystrybuowane. Nigdy natomiast nie doszło w historii do sytuacji gdzie w wyniku automatyzacji 50% populacji pozbawiono pracy.

Jak stwierdza publikacja “Oprócz [technologicznych] wąskich gardeł, argumentujemy, że jest technicznie w dużym stopniu możliwa automatyzacja prawie każdego zadania, pod warunkiem, że zostaną uprzednio zgromadzone odpowiednie ilości danych dla rozpoznania wzorów działań. Nasz model przewiduje zatem, że tempo w jakim te wąskie gardła będą przezwyciężone zostanie określone zakresem informatyzacji w XXI wieku. W związku z tym, w skrócie, podczas gdy model zadaniowy przewiduje, że zastąpienie pracy przez roboty ograniczy się do rutynowych zadań, to nasz model przewiduje, że z komputeryzacja może być rozszerzona na wszystkie nierutynowe zadania, które nie są przedmiotem jakichkolwiek inżynieryjnych wąskich gardeł komputeryzacji. Te wąskie gardła ustanawiają więc granice komputeryzacji nierutynowych zadań.”

Tak zwane “wąskie gardła” automatyzacji określone są jako “zadania kreatywne” (nowe oryginalne podejścia do problemów, tworzenie sztuki), “zadania społeczne” (negocjowanie, perswadowanie, pomoc innym, rozumienie zjawisk społecznych) oraz w najmniejszym stopniu “percepcja i manipulacja” (zdolności manualne, manipulacji palcami, praca w nietypowych miejscach).

“Percepcja i manipulacja” wydaje się być jasna i jest ona nieustannie wypierana przez maszyny.
Co do zadań kreatywnych autorzy piszą: “Tak więc, nawet jeśli bylibyśmy w stanie zidentyfikować i zakodować nasze wartości twórcze, aby komputer informował i monitorował własną działalność, to nadal istniała by różnica zdań co do tego, czy komputer wydaje się być kreatywny. W przypadku braku rozwiązań technicznych, aby rozwiązać ten problem, wydaje się mało prawdopodobne, by w ciągu najbliższych dziesięcioleci zawody wymagające wysokiego stopnia twórczej inteligencji zostały zautomatyzowane.” W odniesieniu do zadań społecznych napisano: 

“W związku z tym, w skrócie, podczas gdy wyrafinowane algorytmy i zmiany w MR, opierające się na dużych ilościach danych, pozwalają na automatyzację wielu nietypowych zadań to zawody, które wymagają złożonych zadań percepcji i manipulacji, zadań twórczej inteligencji i zadań społecznych jest mało prawdopodobne by były zastąpione przez komputer w ciągu następnej dekady lub dwóch. Prawdopodobieństwo zautomatyzowania zawodu można więc opisać jako funkcję tych charakterystyk zadaniowych. Jak sugeruje Rysunek I, niski stopień inteligencji społecznej wymaganej od zmywacza naczyń czyni to zajęcie bardziej podatnym na komputeryzację niż od na przykład specjalisty od public relations.”

W całym badaniu autorzy zastosowali metodologię, w której podatność na automatyzację rozpięta jest pomiędzy 0 (brak automatyzacji) i 1 (pełną automatyzacją).

Pracownicy XXI wieku.
Jak stwierdzono w badaniu przewiduje się, że zmiany technologiczne spowodują zmniejszanie całościowego popytu na pracowników w obszarach, które poddają się rozpoznaniu wzorców zachowań i rutynizacji, oraz że zwiększy się popyt na pracę która nie jest podatna na automatyzację.

Określono trzy zakresy potencjału automatyzacji: niski, średni i wysoki. Ocenia się, iż 47% zawodów w USA znajduje się w ostatniej kategorii. Są to zawody które będą zautomatyzowane w dekadę do dwóch (około 2025-2035). “Nasz model przewiduje, że większość pracowników w transporcie i logistyce, oraz większość pracowników biur, wsparcia administracyjnego i pracy w zawodach produkcyjnych jest zagrożonych. Wyniki te są zgodne z najnowszymi osiągnięciami technologicznymi, udokumentowanymi w literaturze.” czytamy w publikacji.

“Nasze wyniki wskazują, że w nadchodzącym wyścigu technologicznym, pracownicy o niskich umiejętnościach będą przeniesieni do zadań, które nie są podatne na informatyzację – czyli zadań wymagających twórczej i społecznej inteligencji. Aby jednak pracownicy wygrali wyścig będą musieli nabywać umiejętności twórcze i społeczne.” czytamy w podsumowaniu.

Badanie oczywiście pomija fakt, iż przy przeniesieniu połowy populacji do pozostałych segmentów rynku drastycznie obniżą się zarobki w tych sektorach o ile w ogóle będą one mogły zaabsorbować taką liczbę pracowników. Już dziś zachodnia cywilizacja boryka się z dramatycznym bezrobociem, które w wyniku rozwoju technologicznego drastycznie się pogłębi prowadząc do masowych rewolucji co jest odnotowywane nie tylko w trendach strategicznych armii USA i W. Brytanii ale również pracownicy Polskiej Akademii Nauk bardzo dobrze zdają sobie z tego sprawę. Można na ten temat posłuchać w nagraniu ze spotkania Klubu Rzymskiego w Warszawie (od 1:02 h).

Exit mobile version