Dźwięki i odgłosy odgrywały kiedyś ważną rolę w starożytnych kulturach i wciąż odgrywają dla wielu ludzi pierwotnych. Współczesna cywilizacja natomiast w dużej mierze zatraciła ich rozumienie. Dźwięki odbierane są jako przyjemne lub nieprzyjemne. Kojarzą się z muzyką lub hałasem. Dla dzisiejszego nowoczesnego człowieka nie ma nic pomiędzy.
W rzeczywistości jednak pozornie bezsensowne dźwięki i tony często kryją w sobie niewyobrażalne siły wszechświata. Siła, która najwyraźniej jest również w stanie transportować głazy ważące tony drogą powietrzną w formie lewitacji.
Czy w ten sposób nasi przodkowie budowali swoje historyczne miasta? Pytania, na które jeszcze nie znamy odpowiedzi. Tymczasem jest wiele dowodów na tę teorię.
Przedstawiciele preastronautyki są wręcz przekonani, że istoty pozaziemskie koordynowały wszystkie ważne starożytne miasta za pomocą uniwersalnej częstotliwości. Jeśli więc ta hipoteza jest poprawna, musimy przyjąć, że budowniczowie tych miejsc byli pozaziemską cywilizacją i że opuścili Ziemię tysiące lat temu, pozostawiając te monumentalne miejsca jako rodzaj spuścizny dla potomnych.
Dziedzictwo, które stawia przed nami zagadki aż do zagłady, zagadki, których przy obecnym stanie naszej świadomości nie jesteśmy jeszcze w stanie rozwiązać. Czy ta cywilizacja pewnego dnia powróci na Ziemię i przybliży nam swoje wyjaśnienie, czy też Ziemia tak naprawdę jest tylko wielką placówką dydaktyczną, w której dusze podnoszą swoją świadomość w narodzinach człowieka?
Teoria, za którą lubią opowiadać się liczni zwolennicy sceny ezoterycznej, ale którą niekoniecznie można brać ad absurdum, po prostu dlatego, że wciąż zbyt mało wiemy o naszym faktycznym pobycie na ziemi. Oczywiście jednak nasi przodkowie wiedzieli więcej niż my dzisiaj. Faktem jest, że nasi przodkowie postawili nam wiele zagadek, prawdziwych łamigłówek, których do dziś nie rozwiązali nawet bystrzy naukowcy.
Na przykład w Egipcie znajduje się Płaskowyż Giza. Piramida Cheopsa składa się z ponad 2,3 mln bloków wapiennych, z których każdy waży około 2,5 tony. Na całym świecie znajdują się podobne kolosalne pomniki naszych przodków. Budowle, które przetrwały tysiąclecia, stworzone z gigantycznych bloków kamiennych, które często pozbawiają mowy nawet współczesnych budowniczych.
Kim jednak byli budowniczowie tych konstrukcji?
Najsilniejsza ładowarka kołowa ma udźwig dwudziestu dwóch ton, maksymalny ciąg czterdziestu ton, a powyżej pięćdziesięciu ton nic nie działa bez dźwigu i podnośnika hydraulicznego. Jeśli spojrzeć na takie budowle jak piramida Cheopsa, to nawet najnowocześniejsza technologia osiąga swoje granice. Jak więc nasi przodkowie byli w stanie transportować tak ogromne i ciężkie bloki kamienne?
Podręczniki historii nie dają logicznej, a przede wszystkim właściwej odpowiedzi na to pytanie, gdyż nauka akademicka najwyraźniej nie znalazła jeszcze odpowiedzi. I jest ku temu dobry powód: nie będziemy w stanie wyjaśnić odpowiedzi według starych paradygmatów, bo być może w ogóle nie znajdziemy jej na Ziemi.
Tymczasem być może naprawdę będziemy musieli przyzwyczaić się do myśli, że budowniczowie tych obiektów nie pochodzili z Ziemi, że w rzeczywistości byli pozaziemską cywilizacją, która już w niewyraźnej i odległej przeszłości ponownie opuściła Ziemię.
Czy bogowie byli w rzeczywistości obcymi?
Cywilizacja, która posiadała technologię, która do tej pory była całkowicie poza naszym pojmowaniem i wyobraźnią. Starożytne pisma i tradycje wielokrotnie mówią o bogach, którzy kiedyś przyszli na ziemię. Wiele z tych pism mówi również o tym, że bogowie ci są w stanie dokonywać cudownych rzeczy, takich jak sprawianie, że przedmioty lewitują, dzięki mocy i magii.
Kim byli ci bogowie w rzeczywistości?
Bogowie zawsze byli opisywani jako istoty nadprzyrodzone w dowolnym czasie. Istoty, które oczywiście nie pochodziły z ziemi, inaczej nie byłyby bogami. Ale skąd się wzięły? Z ogromnej głębi kosmosu?
Faktem jest, że z jednej strony istoty te miały dla naszych przodków charakter mistyczny, ponieważ opanowały techniki i praktyki, których my nawet nie możemy sobie wyobrazić naszym umysłem, ale z drugiej strony musimy też zrozumieć, że dla naszych przodków wszystko, co poruszało się w sferze mistycyzmu, miało charakter boski, ponieważ tak było nauczane przez religie.
Tak więc życie pozaziemskie było w tamtym czasie niewyobrażalne i tak było aż do daleko posuniętego ubiegłego wieku. Kościół powstrzymał wszelkie myślenie w tym kierunku. Był diabeł i byli bogowie, zwłaszcza w mitologii greckiej. Bogowie, którzy mieli nadprzyrodzone moce. Jeśli spojrzeć na monumentalne świątynie, to faktycznie można odnieść wrażenie, że tak było.
Czy ci bogowie byli nawet w stanie sprawić, że takie przedmioty jak kamienie ważące tony unosiły się na wodzie i przenosiły w miejsce, w którym miały się znaleźć? Jedną z odpowiedzi na to pytanie można było znaleźć w starożytnej książce „The Magic and Divination of the Chaldeans”, napisanej przez Francois Lenormanta. Księga ta opisuje między innymi praktyki magiczne, system religijny i mitologię Chaldejczyków ze starożytnej Asyrii.
Lenormant pisze też w swojej książce, że starożytni kapłani babilońscy używali różnych dźwięków, aby np. podnieść w powietrze ciężkie kamienie. Skały tak ciężkie, że nawet tysiąc silnych mężczyzn nie byłoby w stanie ich pokonać. Poruszanie masy za pomocą tonów i dźwięków: czy to naprawdę możliwe?
Przynajmniej na Uniwersytecie w Bristolu działa to już na małą skalę. Inżynierowie odkryli tu, że możliwe jest lewitowanie obiektów za pomocą fluktuujących wirów akustycznych. Udowodnili to nawet w badaniu. Za pomocą fal ultradźwiękowych o częstotliwości 40 Hz badacze sprawili, że styropianowa kula o średnicy dwóch centymetrów unosiła się w stożku akustycznym.
Zmiana świadomości na częstotliwości 110 Hz
Aby to zrozumieć, musimy mieć świadomość, że dźwięk jest czystą formą energii. W tym przypadku dźwięk jest wręcz niewidzialnym portalem, który prowadzi nas od widzialnego do niewidzialnego. Ale dźwięk może mieć również wpływ na psychikę ludzi i zwierząt. Wie o tym również amerykański neurofizjolog dr Michael Mark.
W pewnym badaniu Mark odkrył, że dźwięk rzeczywiście ma wpływ na pewne regiony mózgu. Mark odkrył również, że przy częstotliwości 110 Hz oddziałuje na prawą półkulę mózgu, zwłaszcza na płat ciemieniowy, gdzie zlokalizowana jest ekspresja i świadomość przestrzenna. Osoby badane zgłaszały nawet Markowi po odpowiednich testach, że przy 110 Hz miały uczucie opuszczenia ciała.
Ale jaka tajemnica kryje się za częstotliwością 110 Hz i co wiedzieli o niej już nasi przodkowie? Odpowiedź na to pytanie można było znaleźć w Hypogeum w Paoli na Malcie. Hypogeum jest jedną z najstarszych struktur na świecie, która najwyraźniej została zbudowana jako miejsce pochówku około sześciu tysięcy lat temu.
Kiedy w 1902 roku odkryto Hypogeum, archeolodzy znaleźli ponad siedem tysięcy szkieletów, wiele z nich z wydłużonymi czaszkami. W czasie II wojny światowej stanowisko zostało splądrowane, łącznie z większością kości, ale uratowano jedenaście długich czaszek. W jednej z tych czaszek brakowało typowej dla człowieka cechy: szwu strzałkowego łączącego kości ciemieniowe. Czy Hypogeum było może kiedyś miejscem pochówku pozaziemskiej cywilizacji żyjącej tu na Ziemi i o co chodzi z częstotliwością 110 Hz w ścianach?
Obecnie wiemy, że 110 Hz może zmienić funkcjonowanie mózgu. Ale częstotliwość może zrobić znacznie więcej: jest nawet w stanie zmienić całą naszą świadomość. Moim zdaniem wiele wskazuje na to, że hipogeum na Malcie również zostało zbudowane przez rasę pozaziemską. Zwolennicy preastronautyki są obecnie wręcz przekonani, że nasi przodkowie wiedzieli, że istnieje związek między pewnymi częstotliwościami a cywilizacją pozaziemską.
Pisarz naukowy i badacz UFO David Wilcock jest również przekonany, że istoty pozaziemskie mogą dostarczyć ludzkości ważnych wskazówek, że częstotliwości odgrywają większą i ważniejszą rolę w zrozumieniu materii, energii i świadomości niż nasze paradygmaty naukowe obecnie uważają za możliwe.
Dźwięk w postaci tonów i toników jest więc nie tylko formą energii, ale także bardzo specyficzną formą informacji. Grecki filozof Pitagoras z Samos był geniuszem. Jego wiedza nadal sięga daleko poza ramy współczesnej nauki. Matematyka i nauki przyrodnicze, do których zalicza się także kosmologia, były nie tylko jego wielką pasją, ale zdeterminowały całe jego życie i twórczość oraz wyznaczyły kamienie milowe dla całych pokoleń, aż po dzień dzisiejszy.
Pitagoras i prawo muzyki sfer
Dla swoich zwolenników Pitagoras był istotą nadprzyrodzoną, ponieważ miał dostęp do boskiej wiedzy, która wkrótce doprowadziła go do uświadomienia sobie, że cały wszechświat składa się z różnych wzorów dźwięków. Pitagoras nazwał ją później harmonią sferyczną. Pitagoras był nawet przekonany, że każda planeta ma swój własny dźwięk i że cały kosmos jest całością optymalnie uporządkowaną przez matematyczne proporcje, a zatem w astronomii pojawiają się te same prawidłowości, co w muzyce.
A jak donosi David Wilcock, amerykańska agencja kosmiczna NASA w międzyczasie była w stanie przypisać każdej planecie jej własny dźwięk, co byłoby dowodem na istnienie muzyki sfer według Pitagorasa. Ale skąd Pitagoras wziął całą tę wiedzę, czy miał też kontakt z istotami pozaziemskimi, czy w końcu sam był jednym z nich?
Aby to zrozumieć, trzeba wiedzieć, że cały wszechświat składa się z informacji oraz, oczywiście, tonów i dźwięków, a ponieważ każda planeta we wszechświecie podlega swojemu porządkowi, nic nie zostało tu pozostawione przypadkowi.
Gwiazdy i ciała astralne to również świadome istoty, które należy traktować jako życie i które, jak każda żywa istota, również komunikują się ze sobą, w tym przypadku za pomocą różnych częstotliwości w postaci fal dźwiękowych.
Dlaczego jednak nasze nowoczesne, a zarazem tak zaawansowane społeczeństwo dzisiaj najwyraźniej nie rozumie już tych sił natury. Myślę, że jest to przede wszystkim wina współczesnego systemu edukacji, który uważa tę formę wiedzy za czystą magię i oszustwo. Ale to, co nauka szkolna nazywa czarami lub magią, jest w rzeczywistości całkowicie naturalnym połączeniem z wszechświatem.
Faktem jest, że liczne ludy pierwotne, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej, wielokrotnie donosiły o kontaktach z rasami pozaziemskimi. Czy więc ten kontakt faktycznie odbywa się akustycznie poprzez fale dźwiękowe w postaci różnych tonów i dźwięków?
To, co wiemy teraz, to fakt, że tony, dźwięki w połączeniu z częstotliwościami mogą wywoływać różne efekty zarówno natury psychologicznej, jak i fizycznej, a także wiemy, że o strukturze i porządku praw natury, nie mówiąc już o wszechświecie, wciąż wiemy o wiele za mało lub nic.
Wszyscy jesteśmy ważną częścią wszechświata, tylko nie jesteśmy do dziś w pełni świadomi tego faktu. Wszechświat, w połączeniu z naturą, dostarcza nam wszystkiego, czego potrzebujemy do życia. Jednak oderwaliśmy się od wszechświata zapominając o wiedzy naszych przodków i przekazanej wiedzy cywilizacji pozaziemskich, co ostatecznie doprowadziło nas do kłopotów, w których wciąż się znajdujemy.