Naukowcy z Sandia National Laboratories odkryli tajemnicze sygnały o niskiej częstotliwości, wysyłając balon z mikrobarometrem zdolnym do wychwytywania dźwięków o niskiej częstotliwości do stratosfery. Naukowcy chcieli zarejestrować naturalne i sztuczne dźwięki, ale urządzenia nieoczekiwanie wychwyciły powtarzające się sygnały infradźwiękowe o częstotliwościach 20 Hz i niższych na wysokości około 50 km.
Stratosfera to druga warstwa ziemskiej atmosfery, stosunkowo spokojna, ale przez nią słychać słabe dźwięki dochodzące z troposfery, w której żyjemy. Najczęściej są to odgłosy eksplozji, spadających meteorytów, samolotów, miast i burz. Kiedy jednak naukowcy z Sandia National Laboratory (USA) wypełnili balony w celu zbadania stratosfery, zarejestrowali dziwne dźwięki o niskiej częstotliwości, których wcześniej nie słyszeli.
Tajemniczy dźwięk w stratosferze
Naukowcy z Sandia National Laboratory wystrzeliwują balony w stratosferę i rejestrują infradźwięki od 2016 roku. Od tego czasu wystrzelono ponad 50 balonów. Początkowo naukowcy badali odgłosy erupcji wulkanów, ale potem zaczęli zwracać uwagę na inne odgłosy. W szczególności podczas takich lotów odkryli dziwny, powtarzalny dźwięk, podobny do szumu, który pojawia się kilka razy na godzinę.
Nie można namierzyć jego źródła, w przeciwieństwie do wszystkich innych dźwięków rejestrowanych przez urządzenia. Nie ma wiatru iw ogóle nie widać ruchu mas powietrza. Jednak mikrofony wychwytywały dziwne dźwięki powtarzające się kilka razy na godzinę. Naukowcy poinformowali o tym na 184. spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Akustycznego .
Naukowcy mają pewne spekulacje na temat pochodzenia tego dźwięku. Według jednej wersji może to być nieznana forma turbulencji atmosferycznych. Ponadto szum może być echem zniekształconym nie do poznania. Nie jest jednak jasne, dlaczego dźwięki były okresowo powtarzane. Dlatego jest zbyt wcześnie, aby wyciągać wnioski na temat ich pochodzenia.
Zasilany energią słoneczną balon wystrzelony przez naukowców z Sandia National Laboratories wyniósł mikrofon do stratosfery, 50 km nad planetą. Stratosfera to stosunkowo spokojna warstwa atmosfery ziemskiej. Mikrofony wychwytują tu wiele dźwięków, których nie słychać nigdzie indziej, ponieważ nie zakłócają ich samoloty ani turbulencje. W stratosferze można usłyszeć naturalne dźwięki rozbijających się fal oceanu i grzmotów, a także odgłosy wytwarzane przez człowieka, takie jak turbiny wiatrowe czy eksplozje.
Do zbierania danych akustycznych ze stratosfery zespół użył urządzeń pierwotnie zaprojektowanych do obserwacji wulkanów – mikrobarometrów. Są w stanie wykryć dźwięki o niskiej częstotliwości. Wraz z oczekiwanymi dźwiękami naturalnymi i sztucznymi, mikrobarometr zarejestrował tajemnicze, powtarzające się sygnały infradźwiękowe o częstotliwościach 20 Hz i niższych, znacznie poniżej zakresu czułości ludzkiego ucha. Nie ustalono ich źródła.
„Nasze balony to w zasadzie gigantyczne plastikowe torby z odrobiną węgla drzewnego, aby były ciemne. Konstruujemy je przy użyciu plastiku do malowania ze sklepu z narzędziami, taśmy transportowej i proszku węglowego ze sklepów z fajerwerkami. Kiedy słońce oświetla ciemne kule, powietrze wewnątrz nagrzewa się i staje się wyporne” – wyjaśnił Daniel Bowman z Sandia National Laboratories.
Pasywna energia słoneczna wystarczy, aby unieść balony z powierzchni planety do stratosfery. Po wystrzeleniu piłki śledzono za pomocą GPS. Ponieważ urządzenia są łatwe i tanie w budowie, można wystrzelić dużą liczbę takich balonów. Co więcej, zdaniem naukowców, takie kule mogą służyć także do obserwacji innych planet. Na przykład, aby zbadać aktywność sejsmiczną i wulkaniczną Wenus, która ma gęstą atmosferę.
Naukowcy mają nadzieję, że kolejna partia balonów pomoże im zdobyć więcej informacji na temat tajemniczych dźwięków stratosferycznych o niskiej częstotliwości. Jak dotąd eksperci nie mają żadnych założeń co do ich natury.