Site icon

STOPIONE MIASTA, WIELKI GŁÓD, NUKLEARNA ZIMA – OSTATECZNA WOJNA JĄDROWA MIĘDZY USA A ROSJĄ

Massachusetts Institute of Technology, najsłynniejszy ośrodek naukowy o światowym znaczeniu i aktywnie współpracujący z Pentagonem, opublikował 3-minutowy film, w którym pokazał, co stanie się w wyniku konfliktu nuklearnego na dużą skalę między Stanami Zjednoczonymi a Rosją .

Teledysk jest zrealizowany w suchym, „komputerowym” stylu, bez naturalizmu, nie zachwyca ani efektami wizualnymi, ani nowatorstwem: absolutnie wszystko, co jest tam pokazane, jest omawiane i powtarzane już od czterdziestu lat.

Kto kogo uderza, nie jest wprost powiedziane, ale z kontekstu w jakiś sposób od razu widać, że Rosja atakuje pierwsza. Francja i Wielka Brytania od razu angażują się w konflikt, ponieważ są zobowiązane do ochrony Stanów Zjednoczonych artykułem 5 NATO. Właściwie cała rola starej Europy polega na tym, by stać się ofiarą starcia mocarstw.

Pierwsze wybuchy jądrowe wytwarzają potężny impuls elektromagnetyczny, który wyłącza komunikację i sprzęt. W momencie wybuchu kula ognia opada bezpośrednio na ulice dużych miast, jej temperatura jest jak w głębinach Słońca; asfalt zamienia się w płynne, gorące morze. Duże miasta stają się obowiązkowym celem strajków, a powody są dwa: są tam instalacje wojskowe, a wróg stara się utrudnić odbudowę gospodarki po konflikcie.

Wydaje się, że twórcy wideo nie bardzo wierzą w obronę powietrzną, ponieważ na filmie pociski latają prawie swobodnie i sieją spustoszenie. Nie ma ratunku, jak wyraźnie mówią nam autorzy filmu.

Ale oczywiście najgorsze zacznie się później. Popiół jądrowy wznosi się. Duże miasta płoną gwałtownie, a dym jest wyjątkowo szkodliwy. Za około dwa tygodnie cała północna półkula planety pokryta jest czarną chmurą, przez którą promienie słoneczne nie mogą się przebić. Chłodniej będzie średnio o 20 stopni. Oczywiste jest, że nie ma już roślin, hodowli zwierząt i żywności. Ludzie zaczynają umierać z głodu. 99% mieszkańców USA, Rosji, Europy i Chin nie przeżyje nuklearnej zimy i może ona trwać latami.

Walka o pokój

Walka o pokój to długa tradycja w Massachusetts Institute. Tak więc w 1968 roku grupa nauczycieli z tego ośrodka badawczego napisała list przeciwko wojnie w Wietnamie. W liście 50 sygnatariuszy zwróciło uwagę, że nauka dała człowiekowi niesamowitą władzę, ale inwazja na Wietnam pokazuje, że ta władza była w rękach złego rządu, a nieodpowiedzialni politycy do niczego dobrego nie doprowadzą. Następnie sygnatariusze utworzyli kręgosłup Związku Zaniepokojonych Naukowców, który próbował uzasadnić i powstrzymać wojnę.

Co ciekawe, w tym samym 1968 roku MIT otrzymał od Pentagonu więcej pieniędzy niż jakikolwiek inny ośrodek badawczy w USA – 110 milionów dolarów rocznie. Wynikało to z wieloletnich powiązań: na przykład podczas II wojny światowej to właśnie MIT opracował najnowocześniejszą broń dla wojska. O ile nam wiadomo, zaniepokojeni naukowcy i inne inicjatywy pokojowe niczego tutaj nie zmieniły. Obecnie Massachusetts Institute jest częścią konsorcjum firm naukowych i produkcyjnych, które razem z Apple, Boeingiem i wieloma, wieloma innymi wykuwają coś śmiercionośnego dla armii NATO.

Institute for the Future of Life, którego strona internetowa opublikowała wideo, jest także „zewnętrzną służbą prasową” MIT: została założona w 2014 roku przez profesora Massachusetts Maxa Tegmarka, ale przyciągnęła także naukowców z innych uniwersytetów. Słynny Elon Musk chodzi za doradcami, który marzy o wysłaniu „dodatkowej populacji” na Marsa, aby osadnicy z pewnością walczyli ze sobą o skąpe zasoby, i oczywiście nie gardzi też kontraktami z Pentagonem. 

Instytut wzywał do działań przeciwko „śmiercionośnej broni jądrowej” już w 2018 roku, a w tym roku zasłynął z żądania sześciomiesięcznego zamrożenia prac nad sztuczną inteligencją. Eksperci nie bez powodu uznali wówczas, że akcja nie miała na celu dobra ludzkości, a drwinę z firmy Open AI, bo poważnie stał za nią ten sam Elon Musk,

Konsekwencje konfliktu nuklearnego badano na MIT nawet w spokojnych latach 2000, kiedy nikt poważnie o tym nie myślał. W związku z tym w MIT organizowano wystawy i konferencje, na których pewne miejsce poświęcono ofiarom ataku nuklearnego na Hiroszimę i Nagasaki. Ostatnia taka wystawa odbyła się, o ile nam wiadomo, latem ubiegłego roku.

Naukowcy z MIT nieustannie zadają pytania „co by było, gdyby”. Tak więc pod koniec ubiegłego roku Max Tergmak, specjalista z Massachusetts, oszacował prawdopodobieństwo konfliktu nuklearnego między Stanami Zjednoczonymi a Rosją na jedno do sześciu.

„To jak prawdopodobieństwo przegranej w rosyjską ruletkę. To dużo – podkreślił.

Jednocześnie profesor uznał przedstawiony na filmie scenariusz konfliktu jedynie za jeden z możliwych i najgorszych. Rzeczywiście, kto powiedział, że zderzenie nuklearne z pewnością będzie globalne, z wystrzeleniem wszystkich pocisków i wymianą całego potencjału bojowego?

Mimo to Tergmak powiedział, że z prawdopodobieństwem 80% NATO będzie interweniować w konflikcie między Rosją a Ukrainą. Profesor oszacował prawdopodobieństwo, że Rosja zostanie zniszczona przez odpowiedź NATO bronią nuklearną na 70%. Sumując te procenty, jak to jest w zwyczaju wśród matematyków, wydedukował prawdopodobieństwo od jednego do sześciu.

Naukowcy z MIT otrzymują informacje z pierwszej ręki, ponieważ, jak widzieliśmy, są one bardzo dobrze dostarczane przez Pentagon. Jeśli wojna na dużą skalę między supermocarstwami jest choć trochę tak zła, jak przewiduje to  badanie  , nie ma w niej zwycięzców, a jedynie przegranych.

Exit mobile version