Brytyjskie firmy i właściciele domów mogą zostać skazani na rok więzienia lub grzywnę w wysokości 15 000 funtów za nieprzestrzeganie nowych przepisów dotyczących efektywności energetycznej zaproponowanych przez rząd, które zostały opisane przez krytyków jako „ogromna ekspansja państwa i jego władzy nad naszym życiem”.
Ustawa energetyczna, która powróciła do parlamentu na trzecie czytanie w tym tygodniu, określa kilka nowych wymagań, których właściciele domów muszą przestrzegać w związku z Net Zero, rządowym zobowiązaniem do osiągnięcia neutralności węglowej do 2050 roku.
Po raz pierwszy osobom fizycznym grożą zarzuty karne za nieprzestrzeganie środków mających na celu zmniejszenie śladu węglowego kraju. Jeden z takich drakońskich przepisów stanowi, że urządzenia gospodarstwa domowego, takie jak lodówki, pralki i pompy ciepła, muszą być wyposażone w inteligentne funkcje, które mogą być kontrolowane przez „dowolne osoby kontrolujące obciążenie”, a mianowicie National Grid, która nadzoruje większość przesyłu i dystrybucji energii elektrycznej w Wielkiej Brytanii.
Rządowy projekt ustawy o energii stanowi, że wszelkie inteligentne funkcje lodówki, zamrażarki, zmywarki, pralki, suszarki bębnowej i pomp ciepła muszą umożliwiać kontrolowanie ich przez sieć krajową.
Zdecydowana większość gospodarstw domowych w kraju nie będzie obecnie zgodna z nowymi środkami określonymi w ustawie, co oznacza, że właściciele domów będą zmuszeni do wypłacenia znacznych kwot na przekształcenie nieruchomości i uczynienie ich „energooszczędnymi” lub potencjalnie grożą im zarzuty karne za tak zwane „nieprzestrzeganie przepisów”.
Projekt ustawy rozgniewał wielu posłów Partii Konserwatywnej, którzy zagrozili buntem przeciwko przepisom, a niektórzy twierdzą, że jest to najnowsza odsłona „fanatycznej” obsesji rządu na punkcie Net Zero
W niedawnej dyskusji na Światowym Forum Ekonomicznym uznano, że rządy będą musiały zacząć używać więcej kijów, a mniej marchewek.
„Będziemy musieli zmienić zachowania jednostek, ale także sposób, w jaki nasze gałęzie przemysłu, korporacje, a także nasze rządy pracują i praktykują. Będziemy musieli to zrobić za pomocą mieszanki marchewki i miejmy nadzieję, errr, może nie tak wielu kijów… Ale prawdopodobnie będziemy obserwować coraz większy ruch w kierunku interwencji w przyszłość bardziej przypominającej kij, w miarę pogarszania się sytuacji, jeśli nie jesteśmy w stanie działać”.
Wydaje się, że rząd Wielkiej Brytanii poważnie podchodzi do rad WEF, ponieważ według „The Telegraph” zamierza on wprowadzić nowe uprawnienia umożliwiające tworzenie nowych przestępstw. Do tego dochodzi zaostrzenie kar dla właścicieli nieruchomości, którzy nie przestrzegają nowych przepisów energetycznych.
Ministrowie chcą przyznać sobie uprawnienia do tworzenia nowych przestępstw i zaostrzania kar cywilnych w ramach wysiłków na rzecz osiągnięcia celów zerowych netto. Zgodnie z propozycjami osobom, które naruszą przepisy mające na celu zmniejszenie zużycia energii, grozi do roku więzienia i grzywna do 15 000 funtów.
Propozycje trafią do parlamentu we wtorek, kiedy parlamentarzyści wrócą do pracy, aby omówić projekt ustawy o energii . Przewiduje „powodowanie przestępstw” w przypadku „niezastosowania się do wymogu nałożonego przez przepisy dotyczące charakterystyki energetycznej lub na ich podstawie”. Osoby mogą być również ścigane za „przekazanie fałszywych informacji” na temat efektywności energetycznej lub „utrudnianie… organowi egzekwowania prawa”.
Jak widać w przypadku przepisów dotyczących koronawirusa, ministrowie „przyznają sobie szerokie uprawnienia do przeprojektowania i egzekwowania systemu, zanim dokładnie skonsultują się, jakie zmiany należy wprowadzić. Posłowie torysów wyrazili zaniepokojenie, że w ramach aktualizacji ministrowie będą mogli tworzyć nowe przestępstwa przy ograniczonej kontroli parlamentarnej”.
Projekt ustawy jest pełen nowych przestępstw. Szczerze mówiąc, to po prostu bezbożne, że można stwarzać przestępstwa… Najbardziej obraźliwe są dla nas sytuacje, w których właścicielowi firmy grozi rok więzienia za brak odpowiedniego świadectwa charakterystyki energetycznej lub rodzaju certyfikatu budynku.
Zamiast poddawać się kontroli, przestępstwa będą tworzone za pomocą instrumentów ustawowych. Są one nadal zatwierdzane przez Parlament, ale „zazwyczaj są akceptowane”.
Przez ostatnie 35 lat nie zdarzyło się, aby jakikolwiek instrument prawny został odrzucony.Jednocześnie kontrowersje budzą strefy ultraniskiej emisji (ULEZ) w Londynie. Nowo rozszerzony program oznacza, że kierowcy niektórych pojazdów (tj. biedni ludzie, których nie stać na Tesle) są zmuszeni płacić 12,50 funtów (15,75 dolarów) każdego dnia za przejazd w dowolnej z 32 dzielnic Londynu.
Kara za niepłacenie w terminie wynosi 180 funtów.Chociaż dla niektórych może to nie wydawać się dużo pieniędzy, dodatkowe 400 funtów miesięcznie na dojazd do pracy będzie absolutnym zabójcą dla wielu rodzin. Kolejny podatek dla biednych w imię zmian klimatycznych.
Grupa strażników nazywająca siebie „Łowcami androidów” krąży po Londynie, wyłączając lub niszcząc nowe kamery ULEZ. Według niektórych raportów 90% kamer zostało już „wycofanych”.
Sprzedaż szlifierek kątowych gwałtownie rośnie, a w mediach społecznościowych pojawiają się zwykli podejrzani, którzy gratulują Blade Runnerom, ale czy to wszystko na to wygląda?
Problem, reakcja, rozwiązanie.
W rezultacie burmistrz Londynu Sadiq Khan rozmieścił flotę wozów z kamerami, aby łapać ludzi w drodze. Najwyraźniej te wozy z kamerami były gotowe i czekały, potrzebowali tylko wymówki. I ile czasu upłynie, zanim zostanie wprowadzone ustawodawstwo, które rozwiąże problem wandali zajmujących się zmianami klimatycznymi!?
A kiedy w przyszłym roku Partia Pracy wygra wybory, wiceprzewodnicząca Angela Rayner potwierdziła, że „to dotrze do miast w całej Wielkiej Brytanii”. To też nie będzie koniec. Chociaż pogłoski o programach płacenia za milę uznano za bzdurę z teorią spiskową, na stronie internetowej Transport for London potwierdzają, że jest to zaplanowane na rok 2025/26.
Fanatycy zmian klimatycznych (gorsi niź bolszewicy dopow.) zrobią wszystko, aby osiągnąć swoje cele na rok 2030. Marchewki nie okazały się tak skuteczne, jak oczekiwano, a skoro pozostało zaledwie 6,5 roku, przygotuj się na coraz więcej kijów.