Edward Snowden, który kiedyś pracował dla CIA i uciekł do Rosji, niedawno odtajnił informacje o kosmitach z kosmosu. Według niego rząd USA i agencje wywiadowcze od dawna badają humanoidy.
Snowdenowi udało się skopiować ponad półtora miliona plików. Są one poświęcone anomalnym formom życia na Ziemi i poza nią.
Eksperci doszli do wniosku, że małe zielone ludziki są w stanie przetrwać w ekstremalnych warunkach. Nie boją się bardzo niskich i wysokich temperatur. Niektórzy kosmici przybywają do nas z kosmosu, inni żyją pod ziemią, a nawet pod wodą. Informacje o kosmitach są zbierane przez przedstawicieli specjalnego departamentu Pentagonu DARPA. Są oni również odpowiedzialni za tajne opracowania dla wojska.
Cenny zasób
Latające spodki są często widywane na słabo zaludnionych obszarach nad górami i oceanami. W 2017 roku, w jakiś niewiarygodny sposób, w Internecie pojawiły się tajne informacje, że w listopadzie 2004 roku grupa amerykańskich lotniskowców została zaatakowana przez kosmitów. Statki znajdowały się w pobliżu bazy San Diego na Oceanie Spokojnym.
Lotniskowiec Nimitz jest uważany za okręt flagowy amerykańskiej floty. Przewozi 75 naddźwiękowych myśliwców i jest największym pływającym lotniskiem na świecie. To właśnie ten statek wzbudził największe zainteresowanie UFO. Na widok latających spodków marynarze byli zdezorientowani, nie wiedząc, czy strzelać do niezidentyfikowanych obiektów, czy nie. Kiedy się zastanawiali, niezidentyfikowany statek zniknął w głębinach oceanu.
Ciekawe zdjęcia zostały wykonane w 2018 roku, gdy dwa kuliste obiekty unosiły się w morzu sześć mil od Vero Beach na Florydzie. Dokładnie takie same zarejestrowano trzy lata wcześniej. W 2015 roku naoczni świadkowie porównali UFO do dwóch zachodzących słońc. Według ekspertów latające spodki są tak często widywane nad morzami i oceanami, ponieważ w głębinach znajdują się podwodne bazy UFO.
W grudniu 2018 roku eksperci zauważyli tajemnicze kręgi na Morzu Egejskim na zdjęciach wykonanych z kosmosu. Średnica struktury wynosi 220 stóp. Obiekt przypomina latający spodek – duży okrąg to podstawa, mały okrąg to kabina. Według ufologów kręgi są częściami wadliwej płyty, która w jakiś sposób wynurzyła się z głębin.
W styczniu 2019 r. przed pracownikami NASA pojawiły się tajemnicze białe kule. Ufolodzy zasugerowali, że były to jaja, które kosmici rzekomo złożyli pod wodą. Według innej teorii są to kamery bezpieczeństwa podłączone do baz obcych na dnie oceanu. Urzędnicy agencji kosmicznej nie chcieli upubliczniać informacji o tym, gdzie i kiedy zrobiono to zdjęcie.
Ludzie zbadali tylko 5% światowych oceanów. Niezwykłe obiekty, które przypadkowo pojawiają się na powierzchni, to tylko ziarno tego, co kryje się pod wodą. Dlaczego kosmitów tak bardzo przyciąga nasza woda? I dlaczego nawet nie próbujemy ich powstrzymać?
Entuzjaści ufologii naliczyli ponad 120 baz obcych na Ziemi, z czego 50 pod wodą. Obcy stacjonują na Oceanie Atlantyckim u wybrzeży obu Ameryk. Na Oceanie Spokojnym podwodne schrony obcych znajdują się w pobliżu Australii, Indonezji i Nowej Zelandii. Centralna część największego oceanu jest również podejrzana. W Rosji i na Ukrainie humanoidy wybrały Morze Bałtyckie i Morze Czarne. Według naocznych świadków UFO są najczęściej obserwowane na Krymie.
Ezoterycy twierdzą, że aby przetrwać, goście z innych planet muszą zbierać wodę ze wszystkich obszarów Ziemi. Czy wystarczy zasobów dla wszystkich i czy nasza planeta nie zamieni się w coś na kształt Marsa? Według jednej z wersji, cztery miliardy lat temu również była tam woda, ale została skradziona.
Głębokość Rowu Mariańskiego wynosi trzydzieści sześć tysięcy stóp. Dno składa się z dwóch płyt tektonicznych, między którymi znajduje się szczelina, przez którą wypływa woda. Naukowcy obliczyli, że w ciągu miliona lat uskok wchłonął prawie osiemdziesiąt milionów ton cieczy. Trudno to sobie wyobrazić, ale zatonął sześćdziesiąt dwie mile pod dnem morskim. Ale potem ślady po nim zaginęły.
Gdzie podziała się woda? Czy mogli ją zabrać lub kupić kosmici? Jeśli tak, to na jakich warunkach obcy handlują z Ziemią? I dlaczego przedstawiciele innych cywilizacji cenią wodę bardziej niż złoto i diamenty?
Istnieją dowody na to, że kosmici kradną nasz cenny zasób. W 2017 roku woda cofnęła się z linii brzegowej Long Island na Bahamach. W ciągu jednej nocy ocean cofnął się o setki stóp. Lokalni mieszkańcy musieli ratować zwierzęta morskie, które utknęły w piasku, gdy były przenoszone i toczone w kierunku wody.
Według meteorologów woda z oceanu jest wynoszona przez burze, huragany i tajfuny. W 2017 roku huragan Irma uderzył w Bahamy i wyspy karaibskie. Ale dlaczego kosmici nie mieliby robić tego samego? W końcu pod osłoną huraganu mogą tworzyć podobne leje wirowe i wypompowywać wodę z oceanu.
Uważa się, że woda powraca po burzy i huraganie. Jeśli nowa linia brzegowa przesunie się o kilka stóp od starego pasa, nikt tego nie zauważy. Wiadomo, że w jednym metrze sześciennym znajduje się tysiąc litrów wody. Powiedzmy, że plaża rozciąga się na milę. Z powodu przesunięcia linii brzegowej o zaledwie kilka stóp, traci się milion litrów wody.
Obcy pochłaniają cenny zasób nie tylko z powierzchni, ale także z dna oceanu, na przykład z Rowu Mariańskiego. W najniższym punkcie rynny znajduje się siedmiometrowy lejek. Do otworu odpływowego trafiają trzy kilometry sześcienne wody rocznie. Na przykład jezioro Bajkał zawiera 23 000 kilometrów sześciennych wody. Przepaść pochłonęłaby je w ciągu 7000 lat.
Dziura w Rowie Mariańskim powstała w wyniku superpozycji jednej płyty litosferycznej na drugą i istnieje więcej niż jeden taki lej w oceanie. W głębinach znajduje się więcej niż dziesięć płyt litosferycznych. Między nimi są luki. Okazuje się, że nie trzy, ale trzydzieści kilometrów sześciennych wody przepływa pod dnem oceanu każdego roku.
Edward Snowden, który kiedyś pracował dla CIA i uciekł do Rosji, niedawno odtajnił informacje o kosmitach z kosmosu.
Przez długi czas naukowcy uważali, że brakująca woda unosi się na powierzchnię ziemi i jest uwalniana podczas erupcji wulkanicznych. Szacuje się jednak, że erupcje kompensują tylko część znikającej wilgoci.
Według ufologów woda jest kradziona przez mieszkańców podziemnych cywilizacji i kosmitów. Podobnie jak my, humanoidy również jej potrzebują. Kosmici są zmuszeni do oczyszczania i filtrowania słonej wody oceanicznej, ponieważ znacznie łatwiej jest uzyskać cenny surowiec ze słodkich zbiorników wodnych – rzek i jezior.
W grudniu 2018 r. lokalna emerytka skontaktowała się z policją stanową Tennessee. Skarżyła się na brak stawu w pobliżu jej domu – zbiornik zniknął w ciągu zaledwie jednej nocy.
W 2015 r. amerykański pilot sfotografował latający spodek wypompowujący wodę z jeziora w Nevadzie. W czerwcu 2018 r. mieszkańcy szwedzkiego miasta Strängnäs byli świadkami UFO unoszącego się nad jeziorem Mälaren. Okrągły, świecący obiekt użył wiązki laserowej do wypompowania wody z jeziora.
Takich przypadków są setki. Według ufologów słodka woda jest ambulansem dla kosmitów. Ożywia humanoidy i pozwala latającym spodkom kontynuować podróż.
Ufolodzy uważają, że amerykański rząd nawiązał kontakt z kosmitami po katastrofie w Roswell w 1947 roku. Wówczas obcy statek kosmiczny rozbił się na pustyni w Nowym Meksyku w pobliżu miasta Roswell. Ciała martwych humanoidów zostały zabrane, a pozostałej przy życiu części zespołu udzielono pomocy. Uratowani kosmici bezpiecznie wrócili do domu. Od tego czasu Stany Zjednoczone zawarły setki umów z kosmitami i komunikują się z nimi do dziś.
10 stycznia 2019 r. amerykańscy astrofizycy odebrali nieznany sygnał z kosmosu. Są to powtarzające się wybuchy radiowe, których energię można porównać do emisji plazmy ze Słońca. Dokładnie taki sam sygnał został już zarejestrowany w 2007 roku. Wówczas naukowcy zasugerowali, że impulsy radiowe przybyły do nas z galaktyki karłowatej, która znajduje się w odległości 1,3 miliarda lat świetlnych.
Według niektórych ezoteryków obie wiadomości zawierały zaszyfrowane oferty handlowe od kosmitów. Co kosmici zamierzają kupić od Ziemi? I jakiego rodzaju będzie to transakcja?
Jesteśmy przyzwyczajeni do postrzegania humanoidów jako przedstawicieli jednej międzygalaktycznej cywilizacji, ale to nieprawda. Jeśli na Ziemi istnieje wiele narodów, ludów i państw, to poza naszą planetą jest ich setki razy więcej. Ufolodzy identyfikują nordyckich obcych z Syriusza, szarych obcych podobnych do biorobotów i reptilian. Wraz z nimi we Wszechświecie mogą żyć tysiące innych ras, w tym istoty wykonane z krzemu i inteligentne struktury wykonane z wody.
Niektóre humanoidy kradną wodę z Ziemi, inne zawierają umowy sprzedaży. Takie podejście gwarantuje niezawodność i bezpieczeństwo. Obcy opłacają ludzi zaawansowaną technologią. Spiskowcy są przekonani, że jeśli uzyskasz dostęp do tajnych dokumentów rządu USA, możesz znaleźć pisemne dowody transakcji handlowych między kosmitami a Amerykanami.
Załóżmy, że małe zielone ludziki kupują wodę z platform wiertniczych na oceanie. Można ją wlać do tankowców pod przykrywką ropy naftowej. Nikt nie zgadnie, co jest w środku. W ustronnym miejscu latające spodki lądują na statku i przelewają wodę do swoich zbiorników.
Oczywiście mogłyby one zabierać towary bez zapotrzebowania z całego oceanu, ale nie jest to bezpieczne. Podczas zbierania wody latające statki są podatne na ataki. Pozostając uśpione w jednym miejscu, stanowią cel dla wroga.
Zwolennicy teorii spiskowych uważają, że kosmici kupują największą ilość wody od Holandii.Państwo to czerpie korzyści z wypompowywania nadmiaru cieczy, ponieważ połowa jego terytorium znajduje się poniżej poziomu morza.Jeśli kosmici odwdzięczają się Holandii technologią, to powinniśmy spodziewać się gwałtownego skoku naukowego i technologicznego w tym kraju.
Według niektórych doniesień, Japonia i Chiny utrzymują stosunki handlowe z pozaziemską inteligencją.To właśnie współpraca z humanoidami może tłumaczyć nagły wzrost populacji i skok technologiczny w tych krajach po II wojnie światowej.Istnieje przekonanie, że oprócz wody, kosmici mają jeszcze jeden powód, by pomagać Japończykom, a zwłaszcza Chińczykom.Okazuje się, że ludzie ci są krewnymi kosmitów.Rzeczywiście, kontaktowcy opisują wygląd większości humanoidów jako zbliżony do typu mongoloidalnego.
Edward Snowden, który kiedyś pracował dla CIA i uciekł do Rosji, niedawno odtajnił informacje o kosmitach z kosmosuy. Obcy nie zamierzają tak po prostu pomagać ludziom, interesują ich minerały i woda. Być może używają ich jako paliwa dla swoich statków kosmicznych.
Bezmyślnie oddajemy i sprzedajemy nasze zasoby humanoidom, nie myśląc o tym, że bez nich sami zginiemy.
Według biologów morskich, jeśli wszystkie morza i oceany na Ziemi znikną, temperatura powietrza wzrośnie o 36 stopni Celsjusza każdego roku.Ludzkość nie przetrwa nawet dwóch lat. Cała biosfera zginie wraz z ludźmi. Ale wirusy i mikroby przetrwają.W rezultacie nasza planeta zamieni się w coś w rodzaju Wenus, ze średnią temperaturą 460 stopni Celsjusza.Naukowcy opracowali komputerowy model tego, jak nasza planeta będzie wyglądać bez wody i przypomina spuszczoną z powietrza piłkę nożną.Jeśli poziom morza spadnie o trzysta stóp lub więcej, niektóre morza po prostu znikną, inne zamienią się w jeziora ze słoną wodą.
Mieszkańcy obszarów przybrzeżnych będą musieli podążać za nową linią brzegową. Stracą żyzne gleby.Zabraknie zbóż, owoców i oczywiście wody pitnej. Świat zostanie przytłoczony wojnami o zasoby.
Jeśli poziom morza spadnie o mniej niż milę, stracimy nie tylko wodę i żywność, ale także powietrze.Atmosfera nie będzie już produkować wystarczającej ilości tlenu. Jeśli woda całkowicie zniknie, najpierw umrą wszystkie rośliny, potem zwierzęta, a ludzkość zginie.
Z powodu rosnących temperatur na Ziemi wybuchną pożary, które zniszczą wszystkie obiekty stworzone przez człowieka.W ciągu niecałego roku planeta zamieni się w pozbawioną życia pustynię, która będzie smażona przez Słońce i dmuchana przez niekończące się wiatry.Taka perspektywa raczej nie zadowoli współczesnych ludzi.Przywódcy światowych rządów, którzy zawarli tajny spisek z kosmitami, powinni zastanowić się, kto bardziej potrzebuje wody – oni czy my.
Jeśli woda z kranu się skończy
Ziemia bez wody zamieniłaby się w szarą planetę.Z czasem, z powodu erupcji wulkanicznych, przybrałaby czerwony odcień. Powierzchnia zostałaby pokryta czerwonym pyłem z tlenku żelaza, tak jak Mars.
Według naukowców ostatnie rzeki na Marsie wyschły 200 000 lat temu.Brzegi dawnych mórz i oceanów są wyłożone kamykami, gliną i piaskiem.Tylko woda mogła pozostawić takie ślady. Ta ostatnia wyparowała, wsiąkła w ziemię lub zamarzła.Ale według ufologów woda z Marsa została skradziona przez mieszkańców innej galaktyki.
Naukowcy uważają, że marsjański ocean zajmował 20% powierzchni całej planety. Na przykład Atlantyk zajmuje taką samą część w stosunku do Ziemi.Na Marsie odkryto glinę i minerały, które mogły powstać tylko w kontakcie z wodą.
Ale gdzie ona się podziała?Według ezoteryków woda została wypompowana z Czerwonej Planety przez kosmitów. Nie planowali zabrać całej cieczy, ale popełnili dwa błędy: nie zbadali gleby i nie zapobiegli kosmicznej katastrofie, gdy gigantyczny meteoryt uderzył w Marsa.
Po eksplozji na planecie pozostała krytyczna ilość wody, a klimat się zmienił.Jedna połowa cieczy zamarzła, a druga została wchłonięta przez marsjańską glebę.Faktem jest, że tamtejsza gleba składa się ze skał bazaltowych, a bazalt, jak gąbka, wchłania ciecz, ale do pewnego limitu. Gdyby na Marsie pozostało więcej wody, być może tamtejsza populacja byłaby w stanie przywrócić atmosferę i stopić lodowce.
Tragedia wydarzyła się nie z powodu upadku meteorytu, ale dlatego, że mieszkańcy planety nie byli w stanie obliczyć ilości produkowanej wody. W rezultacie humanoidy zostały bez najważniejszego zasobu, a Marsjanie opuścili dom bez życia. Być może przenieśli się na Ziemię, a my jesteśmy ich potomkami.Według naukowców, w głębinach Marsa może być ukryta ogromna ilość wody. W przybliżeniu tyle samo, ile zawiera Ocean Indyjski, a jego powierzchnia wynosi dwadzieścia siedem milionów mil kwadratowych. W 2018 roku stacja Mars Express odkryła jezioro subglacjalne o średnicy 12 mil na głębokości mili.
Niektórzy naukowcy uważają, że życie na Czerwonej Planecie może zostać przywrócone.
Najpierw musimy zaludnić Marsa bakteriami, a z czasem organizmy jednokomórkowe ewoluują, tak jak kiedyś na Ziemi, i przekształcają się w inteligentne istoty.W rzeczywistości wysyłamy tam urządzenia, na których wyraźnie znajdują się bakterie, więc proces ten być może już się rozpoczął.Problem w tym, że nic nie będzie działać bez wody.Jest ona uważana za główny pierwiastek we Wszechświecie. Woda istnieje nawet w próżni kosmicznej, ale trudno ją z niej wydobyć.Życie zaczyna się od niej, dlatego kosmici tak aktywnie polują na nią na Ziemi.
Naukowcy opracowali listę miast, które wkrótce zostaną zalane z powodu topnienia lodowców i podnoszenia się poziomu mórz. Do 2070 roku woda przykryje Szanghaj o pięć stóp, Amsterdam o sześć i pół, a trzy dodatkowe stopy całkowicie pokryją Wenecję. Ameryka straci swoje największe nadmorskie miasta:San Francisco, Los Angeles i Nowy Jork.
Woda wpływa do Rowu Mariańskiego i innych uskoków na dnie oceanów, opuszcza wybrzeża, ale jednocześnie Ocean Światowy nie zmniejsza się, ale rośnie. Naukowcy przypisują to globalnemu ociepleniu i topnieniu lodowców.Z powodu rosnących temperatur na Ziemi lód topnieje sto razy szybciej niż trzy wieki temu.
Ekolodzy straszą prognozami: jeśli poziom wody podniesie się o dwieście trzydzieści stóp, Ameryka straci Florydę i część Alaski.San Francisco zamieni się w szereg małych wysp.Regiony Chin, Indonezji i Bangladeszu znajdą się pod wodą. Na tych azjatyckich terytoriach mieszka obecnie ponad miliard ludzi.Morza Czarne, Kaspijskie i Aralskie połączą się w Rosji. Region Wołgi zostanie zalany, a Astrachań i Petersburg utoną.
Naukowcy już od kilku lat przewidują gigantyczne powodzie.Według nich nasza planeta miała stracić niektóre miasta już w 2010 roku.Dziwne jest to, że przy tak katastrofalnym topnieniu lodowców poziom morza podnosi się o mniej niż trzy milimetry rocznie.Ekolodzy obliczyli, że w ciągu kilkudziesięciu lat stopiło się około 2 500 000 mil lodowców.Ich powierzchnia jest porównywalna z terytorium Indii.Ale gdzie podziała się woda? Według ufologów góry lodowe i lodowce są zamrożonymi rezerwami kosmitów.Kosmici topią je w miarę potrzeb. Większość z nich trafia na latające spodki, a nie do oceanów.
UFO są często obserwowane w Arktyce i Antarktyce, co oznacza, że kosmici mają swoje własne interesy na biegunach. W 2018 roku ufolodzy odkryli na zdjęciach z kosmosu dysk o średnicy stu trzydziestu stóp na Antarktydzie. Część konstrukcji była pokryta skałami.Według ekspertów statek obcych rozbił się w górach, a może po prostu zaparkował i uzupełnił zapasy wody?
Ufolodzy zauważyli również na zdjęciach Google tajemnicze równoległe podłużne obiekty na Antarktydzie – piramidy lub bazę UFO. A co jeśli są to obce elektrownie wodne?
Naukowcy z NASA byli zaskoczeni górą lodową o regularnym prostokątnym kształcie, którą odkryli u wybrzeży szóstego kontynentu.Wyglądało to tak, jakby blok lodu bez jednego okrucha został przecięty piłą.
W 2018 roku naukowcy zarejestrowali dźwięki o niskiej częstotliwości wydawane przez lodowce.Według oficjalnej wersji śnieg skrzypi z powodu ruchów gleby i silnych wiatrów. Według ezoteryków kosmici budują nowe podwodne i podlodowe bazy na biegunach, a dźwięk szlifowania jest odgłosem prac budowlanych.
Obecnie ufolodzy odnotowują około 85 000 przypadków obserwacji UFO rocznie.Są to po prostu podświetleni kosmici. Jeśli założymy, że każdy z tych statków był zaangażowany w kradzież wody, to daje to okrągłą liczbę.Ale obiektów obcych jest znacznie więcej, a poza pojedynczymi przypadkami, kosmici masowo kupują wodę od Amerykanów, Chińczyków i przedstawicieli innych krajów.
Amerykański fizyk i ufolog Stanton Friedman złożył sensacyjne oświadczenie. Oskarżył swój rząd o ukrywanie prawdy o UFO. Według niego CIA zawarła tajne porozumienie z kosmitami, zgodnie z którym przybysze z kosmosu mają prawo do wydobywania minerałów i wody na Ziemi. Kosmici wypełniają latające spodki wodą i transportują ją na inne planety. Według ekspertów, potrzebują jej nawet bardziej niż my. Dlaczego kosmici potrzebują wody? Przedstawiciele podziemnych cywilizacji używają jej w taki sam sposób jak ludzie – do potrzeb domowych i picia. Goście z odległych planet napędzają nią latające spodki. Wiadomo, że wodę można rozłożyć na tlen i wodór, który jest łatwopalnym gazem. Ludzie nie używają H2O jako paliwa tylko dlatego, że nie jest to opłacalne przy obecnej technologii.
Woda jest niezbędna do chłodzenia samolotów, które są chronione przed promieniowaniem kosmicznym i bardzo niskimi temperaturami, ale z jakiegoś powodu przegrzewają się na Ziemi.
Woda napędza nie tylko statek, ale także samych pilotów.
Możliwe, że dawno temu humanoidy zastąpiły nią swoje pożywienie.Obcy mogą również transportować wodę na inne planety.Aby nie dźwigać ciężkiego ładunku, jest on kompresowany do nanocząstek i przywracany w ostatnim punkcie podróży.Według ufologów, kosmici planują nie tylko ożywić swoją planetę, ale także stworzyć życie na innych ciałach kosmicznych za pomocą wody.
Według niektórych doniesień, kosmici są obecnie zajęci odtwarzaniem życia na jednym z satelitów Urana. W 2018 roku amerykański pilot głośno oświadczył, że kilka lat temu został uprowadzony przez kosmitów.Humanoidy zmusiły go do wydobycia tlenu z ziemskiej atmosfery i przetransportowania go na Urana.Ale to nie wystarczy, ponieważ aby planeta mogła oddychać, potrzebna jest woda.
Jesteśmy przyzwyczajeni do postrzegania wody jako nieożywionej substancji, która chroni życie na Ziemi i spełnia kaprysy człowieka. Ale wszystko może być zupełnie odwrotnie.Głównym bohaterem naszej planety jest inteligentna woda, a człowiek jest tylko częścią jej eksperymentu.Nie bez powodu jesteśmy w 70% cieczą.Może się okazać, że kosmici są sługami wody i przylatują na naszą planetę nie po to, by kontaktować się z ludźmi, ale by wykonywać polecenia wody.Kosmici transportują ją nie jako ładunek, ale jako pasażera.Ziemska woda może mieć kosmicznych krewnych, a nawet własną planetę.
Okazuje się, że przedstawiciele cywilizacji pozaziemskich wykorzystują wodę do celów osobistych i dla korzyści samej wody.Istnieje jednak trzecia opcja: z jej pomocą kosmici dbają o mieszkańców Ziemi.
Rów Mariański jest jednym z najbrudniejszych miejsc na naszej planecie. Naukowcy zbadali skorupiaki głębinowe żyjące w rowie i byli zdumieni ilością toksyn w ich ciałach.Okazuje się, że wszystkie odpady z górnych warstw oceanu przepływają właśnie tutaj.Eksperci porównują tę wodę z najbrudniejszymi rzekami w Chinach – Żółtą i Liaohe.
Citarum w Indonezji jest uważana za najbrudniejszą rzekę na planecie z ponurym wpisem do Księgi Rekordów Guinnessa.Z góry obszar wodny przypomina ruchome wysypisko śmieci.Głęboka na pięć stóp warstwa śmieci całkowicie ukrywa wody rzeki.Długość Citarum wynosi sto osiemdziesiąt sześć mil.Wpada ona do Morza Jawajskiego, a stamtąd do Oceanu Spokojnego.
Okazuje się, że cała brudna woda wypływa z dna oceanu przez dziurę w Rowie Mariańskim. Ale dlaczego kosmici potrzebują tej trucizny?Istnieje teoria, że kosmici filtrują wodę, oczyszczają ją z soli, chemikaliów, metali ciężkich i umieszczają w podziemnych zbiornikach.Jest to rezerwa złota całej ludzkości, a być może całego Wszechświata.
Naukowcy są zaskoczeni, gdy nagle znajdują pod ziemią ogromne rezerwy słodkiej wody. Na przykład geolodzy odkryli warstwę wodonośną tam, gdzie logicznie rzecz biorąc, nie powinna istnieć – w afrykańskiej Mauretanii.
Naukowcy nie mogą zrozumieć, w jaki sposób taka ilość czystej słodkiej wody pojawiła się w głębi najbardziej suchego kontynentu. Być może zadaniem kosmitów nie jest zniszczenie, ale zachowanie życia na planecie. Jeśli ludzie bezmyślnie zniszczą wszystkie zbiorniki, będą mieli drugą szansę na zbawienie – wodę podziemną. Woda jest uważana za najprostszą substancję, ale bez niej nie byłoby życia na naszej planecie. Meduza zawiera 99% płynu, arbuz 96%, ziemniaki 76%.Noworodek składa się z niej w 80%, a embrion w 90%. Woda jest cenniejsza niż złoto i musi być chroniona zarówno przed obcymi, jak i przed nami samymi.