Otóż od dziesięcioleci mówiło się w różnych kręgach, że nadchodzi „nowy porządek świata”. Oczywiście oficjalnie uznano tę teorię za „teorię spiskową”. Rezultat tego był taki, że znaczna część ludzkości po prostu „zignorowała” temat „nowego porządku świata”. Byli jednak i tacy, którzy zrozumieli, że zaiste temat ten może nie być „teorią spiskową”, a realnym planem działania, rozłożonym na dekady.
Zatem jeżeli „nowy porządek świata” jest realnym planem, a w mojej opinii jak najbardziej jest, to powstaje pytanie: „od którego momentu rozpocznie się jego wdrażanie już na poważnie?” I tutaj uważam, że „dogadano się” iż początek będzie miał miejsce na przełomie roku 2019 i roku 2020. To w tym czasie rozpoczęła się tak zwana „pandemia COVID-19”. Uważam, że był to rubikon, od którego nie ma już odwrotu, przynajmniej dla tych, którzy rozpoczęli realizację „już na poważnie”, wdrażania „nowego porządku świata”.
Kolejna kwestia to ta, że pod sformułowaniem „dogadano się”, miałem na myśli USA, Chiny, Rosję i Unię Europejską a cała „reszta” miała się po prostu podporządkować głównym mocarstwom, głównym „graczom”. Zatem już teraz muszę zaznaczyć trzy rzeczy: pierwsza to „nowy porządek świata” nie jest fikcją a realną „agendą” naszych czasów. Dobrze jeżeli zdamy sobie z tego faktu sprawę.
Druga kwestia to ta, że początek „realnego procesu” ostatecznego wdrażania „nowego porządku świata” już na poziomie globalnym miał miejsce na przełomie roku 2019 i roku 2020, kiedy to zbiegł się z wybuchem „pandemii COVID-19”. Uważam, że to nie był zbieg okoliczności, a więc resztę możecie sobie Szanowni Państwo sami dopowiedzieć. I wreszcie trzecia kwestia to: początkowa „klika” tych, którzy na to się zgodzili obejmowała USA, Chiny, Rosję i Unię Europejską.
Do pewnego momentu wszystko przebiegało „gładko”. Coraz więcej ograniczeń i coraz mniej wolności dla zwykłych obywateli. Swoją drogą czasem zastanawiam się, co by było gdyby ten „gładki” przebieg trwał po dziś dzień? Być może nie moglibyśmy wyjść za próg naszych domów i mieszkań, bez paszportu takiego czy innego? Być może nie moglibyśmy pracować i poruszać się bez „zastrzyku”? Zaiste w tej materii wyobraźnia podpowiada wiele „zamordystycznych” rozwiązań. Ale tak został zaplanowany „nowy porządek świata”, czyli „totalitaryzm” na masową skalę.
I właśnie w tym momencie pojawia się jawny rozłam, otwarty bunt. Przy tej okazji należy zauważyć, że nie wielu dostrzegło wspomniany bunt. Drodzy Czytelnicy, pojawił się temat „szpryc mRNA na COVID-19”. I co się stało? Otóż Chiny, Rosja i zapewne kraje z nimi powiązane „odmówiły” zakupu „szpryc” z fabryk „zachodnich” (na przykład Pfizer) a w zamian za to nagle same były w stanie sobie opracować i wyprodukować własne „szpryce”.
Ta informacja, gdy ją usłyszałem dosłownie zwaliła mnie z nóg, gdyż umocniła mnie w przekonaniu, że mamy do czynienia z „buntem” z rozłamem w „klice”, która zaplanowała i zgodziła się na ostateczne wdrożenie „nowego porządku świata” za pomocą tak zwanej „pandemii”. To napełniło mnie optymizmem, gdyż wiedziałem, że skoro ja to dostrzegam, to „ci”, którzy pociągają za sznurki w USA i Unii Europejskiej, także to dostrzegą.
Zatem mamy rozłam, bunt a to oznacza, że plan nie idzie już tak „gładko” i coś tu pisząc kolokwialnie „nie gra”. A jak z pewnością Wiecie, Chińczycy to doskonali stratedzy, którzy „czekają aż trupy ich wrogów spłynął w dół rzeką”. I tutaj rozpoczyna się przełom i szansa dla ludzkości. Szansa na obronę wolności i pokrzyżowanie planów wdrożenia „nowego porządku świata”. Zyskanie tych dodatkowych lat na lepsze przygotowanie się i uświadamianie społeczeństwa.
To jest ten moment, od którego „oni” ze „świata zachodu” zrozumieli, że Chińczycy z Rosjanami rozpoczynają „grę” na własną rękę. Wybijają się na niepodległość i de facto wymawiają posłuszeństwo „zachodniej klice”. Co to oznacza dla świata i dla nas, dla naszego Narodu? O tym będę chciał napisać w drugiej i ostatniej części tej publikacji. Dziś jeszcze tego robić nie chcę, ponieważ mam nadal kilka kwestii do przemyślenia. I na koniec raz jeszcze podkreślam, że wszystko, co napisałem powyżej jest moją prywatną opinią, do której mam prawo.
Wszechobecna cenzura, inwigilacja, kompletny nadzór, likwidacja gotówki, likwidacja chrześcijaństwa. To wszystko są „atrybuty”, cechujące „nowy porządek świata”, którego ostateczne i decydujące wdrażanie rozpoczęło się na przełomie roku 2019 i 2020. To wówczas „przypadkiem” pojawiła się tak zwana „bezobjawowa pandemia”. I oczywiście wszystko szło gładko, ale do czasu.
Kraje zgromadzone pod „parasolem ochronnym” Chin, powiedziały stanowcze NIE dla „nowego porządku świata”, który to „porządek” chciał wprowadzić ogólnie pojęty „świat zachodu”. Jakie były przyczyny owej niezgody, tego nie wiem, natomiast domyślam się, że między innymi była to całkowita marginalizacja Chin, Rosji i Azji, na rzecz jeszcze większej hegemonii USA wraz z „wasalami”. Zapewne były i inne przyczyny, ale je pozostawmy na boku.
To wówczas Chiny i Rosja „podziękowały” za te tak zwaną „szczepionkę mRNA” i wyprodukowały własną szczepionkę, która nie była oparta na terapii genowej, jak właśnie mRNA. I tak dla przykładu Rosjanie stworzyli szczepionkę wedle dotychczasowych norm. I co następuje dalej? Otóż obywatele „świata zachodu” są poddawani eksperymentalnej terapii genowej pod postacią tak zwanej „szczepionki mRNA” podczas gdy obywatele Rosji czy Chin, otrzymują całkowicie inny preparat.
Innymi słowy Rosja i Chiny nadal „grają” w obrębie „teatru COVID-19”, ale używają innych „zabawek” do gry. Czas mija, coraz większa część populacji „świata zachodu” zostaje „dobrowolnie zmuszona” do przyjęcia tych tak zwanych „szczepionek mRNA”. Pierwsza dawka, później dawki przypominające, i kolejne dawki przypominające i takie błędne koło, taka długa „ostatnia prosta”. Globalny „teatr” trwał teoretycznie bez zakłóceń.
Jednakże „ci” co pociągają za sznurki politycznymi „marionetkami” z Unii Europejskiej czy USA (jak na przykład Joe Biden) doskonale w tym czasie rozumieli, że Rosja i Chiny nie grają już zgodnie z początkowo ustalonymi „regułami gry”. To oznacza, że (Deep State „świata zachodu”) zaczyna obmyślać plan awaryjny, na wypadek gdyby okazało się, że Rosja i Chiny zdradziły plan „nowego porządku świata” i poszły własną drogą, która de facto zagraża istnieniu USA.
To tak naprawdę zapoczątkowało III wojnę światową, która trwa obecnie i jej przejawem jest sytuacja na Ukrainie. Otóż Rosja po przez konflikt na Ukrainie „dusi” gospodarczo Europę, po to aby Europa wyrwała się spod kurateli USA i zwróciła w kierunku Rosji i Chin. Jak łatwo zrozumieć, USA nie mają zamiaru oddawać Europy, dlatego podsycają konflikt na Ukrainie, a w tym wszystkim cierpią jedynie niewinni i często zmanipulowani ukraińcy.
Naszym zadaniem jest nie dopuścić do sytuacji w której nasza ojczyzna zostanie „siłą wepchnięta” do tego „młynka mielącego ludzkie mięso”. Drodzy Czytelnicy, na arenie między narodowej głowę podnosi nowy hegemon i są nim Chiny. Dotychczasowy hegemon to jest USA, muszą odejść ze spuszczoną głową, lub podjąć rękawicę i siłą zawalczyć z Chinami. Historia pokazuje jednak, że amerykanie preferują posługiwać się innymi „głupimi” narodami, które walczą za USA (resztę dopowiedzcie sobie sami).
I na koniec jeszcze jedna konkluzja. Otóż Chińczycy zaakceptowali plan „nowego porządku świata” zaprojektowanego przez „świat zachodu”. Jednakże powstaje pytanie czy aby owa zgoda, nie była blefem, gdyż Chińczycy to mistrzowie strategii. Zatem pozornie zaakceptowali „plan”, jednakże wiedzieli, że w pewnym momencie zaczną „grać” po swojemu, ale oficjalnie nadal będą akceptować „plan” tak aby „świat zachodu” nadal się wyniszczał.
I teraz sedno wszystkiego, po prostu „wisienka na torcie”. Kochani jak wiecie doskonale, ilość komplikacji zdrowotnych jakie od jakiegoś czasu lawinowo zalewają świat, a które są skutkiem przyjęcia tej „dobroczynnej” tak zwanej „szczepionki mRNA”, musi dawać do myślenia. A przecież to dopiero początek, albowiem najbliższe lata mogą przynieść hekatombę która przetoczy się przez „zaszprycowaną populację” szeroko pojętego „świata zachodu”.
A teraz zadajmy sobie pytanie: co jeżeli Chińczycy i Rosjanie doskonale od samego początku rozumieli czym jest „szpryca mRNA” i jak mocno przyczyni się do „zdziesiątkowania zdrowotnego” ludzkości, dlatego też podjęli decyzję, że w żadnym wypadku nie podadzą tej „trucizny” własnym obywatelom, ale dla „blefu”, będą rozpowszechniać własne „szczepionki”, które przecież mogły być zwykłą solą fizjologiczną, po przecież nikt tego nie sprawdzał.
I w ten sposób obywatele „świata zachodu” otrzymali „truciznę”, która „odpali się” na masową skalę po kilku latach. Podczas gdy obywatele Rosji czy Chin otrzymali zwykłą sól fizjologiczną, a zatem nic im nie grozi. Dostrzegacie co to oznacza dla chociażby Europy, w najbliższych latach? Zadajmy sobie pytanie, czy aby już USA i szeroko pojęty „świat zachodu” nie zostały ograne przez Chiny i Rosję oraz kraje z nimi mocno powiązane?