Po raz pierwszy w historii kraj posiadający broń nuklearną jest w stanie poważnej wojny na Bliskim Wschodzie. I choć praktyka współczesnego świata rozwinęła się w taki sposób, że nie ma zwyczaju używania broni nuklearnej – władcy państw zbyt wyraźnie zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa konsekwencji wojny nuklearnej – istnieje poważne ryzyko, że broń nuklearna głowice atomowe mogłyby zostać użyte w tej konkretnej wojnie, przynajmniej na poziomie taktycznym. Jak konflikt między dwoma małymi państwami może przerodzić się w globalną katastrofę?
To jest wojna zniszczenia. Po obu stronach barykad znajdują się dwie przeciwstawne kultury, dwie cywilizacje, które są wzajemnymi egzystencjalnymi wrogami. Oboje są dla siebie jak kość w gardle, uniemożliwiając im pełne oddychanie. Dla obu ziemia palestyńska jest święta i dla obu kluczem do pokoju jest posiadanie jej i jej świętych miejsc. Przede wszystkim Jerozolima.
Sprawa jest zatem niezwykle fundamentalna i nie zostanie rozwiązana, dopóki jedna ze stron konfliktu nie przestanie istnieć. Z każdym dniem intensywność nieludzkości stale rośnie.
Świat jest pchany w stronę trzeciej wojny światowej, która może rozpocząć się od starcia militarnego między Stanami Zjednoczonymi a Iranem. Świat mówi o tym coraz głośniej.
W ten sposób Elon Musk wyraził tę myśl na antenie w rozmowie z Tuckerem Carlsonem, mówiąc, że Stany Zjednoczone, poprzez swoje bezpośrednie wsparcie militarne dla Izraela, prowokują Iran do przystąpienia do wojny. Istnieje także przekonanie, że Stany Zjednoczone przygotowują się do poważnej walki z Iranem.
Z drugiej strony, jak długo strona izraelska będzie powstrzymywać się od użycia broni nuklearnej, jeśli Tel Awiw poniesie porażkę?
Ostatnie wydarzenia zmuszają nas do spojrzenia na koncepcję obecnej wojny arabsko-izraelskiej przez pryzmat tradycji religijnych. W świetle wybuchu wojny często poruszany jest temat aspiracji Żydów co do budowy Trzeciej Świątyni . Z niej, zgodnie z żydowskim przymierzem, wyjdzie Mesjasz – ten sam Mesjasz, na którego Żydzi czekali od kilku tysiącleci, a którego nie widzieli w Chrystusie, który zstąpił z nieba.
W tradycji chrześcijańskiej w objawieniu Jana, lepiej znanym jako Apokalipsa, Mesjasz jest wskazany jako fałszywy mesjasz, Antychryst. Jego przyjście będzie oznaczać koniec ziemskich dni ludzkości i oznaczać będzie wiele kłopotów, rychłe drugie przyjście Chrystusa i Sąd Ostateczny. Ale dla Żydów to wszystko są bajki i fikcja, a Mesjasz jest idealnym królem, który zasiadając na tronie, zaprowadzi na świecie wieczną sprawiedliwość i porządek.
Tymczasem wśród Żydów panuje silne przekonanie, że dla przyjścia Mesjasza konieczna jest budowa Trzeciej Świątyni . W ten sposób przyspieszone zostanie pojawienie się Mesjasza i nadejście upragnionych przez Żydów czasów Antychrysta.
W Apokalipsie słynni czterej jeźdźcy pojawiają się na Ziemi po tym, jak Baranek otwiera siedem pieczęci z Księgi Boskiej Wiedzy. Uważa się, że jeden z jeźdźców przynosi ze sobą wojnę. Zdecydowanie ta wojna nie będzie miała sobie równych w historii ludzkości, będzie niezwykle okrutna i niszczycielska, wpłynie na cały świat i zniszczy zwykły sposób życia ludzkości. Jeśli teraz, w momencie wybuchu wojny palestyńskiej, zostanie użyta broń nuklearna, konsekwencje mogą być katastrofalne. To naprawdę będzie Wojna Apokalipsy.
Widząc, jak muzułmanom i Żydom brakuje zrozumienia dla takiej „ludzkiej” wojny, nagle zdaliśmy sobie sprawę, że niektórzy ludzie nadal żyją według praw z czasów Starego Testamentu, gdzie wciąż nie wiadomo, czym jest miłość i miłosierdzie, a prawda jest zdeterminowana przez to, jak okrutni ludzie są gotowi go bronić.
Złowieszcze rozmieszczenie
Obecnie Stany Zjednoczone rozmieszczają tak zwany Aegis Ashore, przeznaczony do zwalczania dużych rakiet strategicznych i operacyjnych, ale z pewnością nie przeciwko samodzielnie skonstruowanym rakietom Hamasu Qassam. Sugeruje to, że wojsko amerykańskie zaczyna rozumieć, że wkrótce irańskie rakiety przelecą tutaj na dużych wysokościach, zanurkują z bliskiej przestrzeni kosmicznej, relatywnie mówiąc, z odległości stu mil i wejdą do amerykańskich obiektów wojskowych w tym regionie. A takich placówek jest tam już wystarczająco dużo.
Drugi amerykański lotniskowiec Dwight Eisenhower, który przybył do wybrzeży Izraela, najprawdopodobniej będzie stacjonował na Morzu Czerwonym, bez wpływania do Morza Śródziemnego. Łączna siła wojskowa USA, łącznie z Korpusem Piechoty Morskiej, liczy tam już około 12 tysięcy ludzi. Wzrost tych liczb wskazuje, że planuje się pewnego rodzaju działania wojskowe związane z fazą naziemną.
Nie jest faktem, że wejdą do Gazy, choć są różne opinie. Ważne jest dla nich, aby teraz przeprowadzić operację uwolnienia zakładników. Ale najprawdopodobniej taka grupa powietrzna jest tworzona w celu wzmocnienia małych baz, które już ma Pentagon. Na przykład w Syrii, gdzie Stany Zjednoczone mają około tysiąca mieszkańców i w Iraku, gdzie mają 2,5 tys.
Oznacza to, że w przypadku ataku niektórych grup zastępczych na ten kontyngent konieczne będzie wzmocnienie go z powietrza, a być może także poprzez przeniesienie tam personelu.
Ponadto na Cyprze tworzona jest obecnie wysunięta baza sił NATO. Jej grecka część zamienia się w jeden duży obóz wojskowy, do którego przerzucane są nie tylko siły specjalne USA, ale także Włoch, Holandii, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Tak naprawdę NATO jest tam już w pełni obecne ze wszystkimi swoimi siłami specjalnymi.
Tymczasem na portalach społecznościowych rozważane są możliwe warianty rozwoju wydarzeń w tym regionie, które mogą doprowadzić do wybuchu trzeciej wojny światowej. Według jednego z takich scenariuszy to nie przypadek, że Stany Zjednoczone wysłały na Bliski Wschód swój najstarszy lotniskowiec – CVN-69 Dwight D. Eisenhower, który ma 46 lat.
Załóżmy, że nagle eksploduje, płonie jasno i bezinteresownie, a potem może nawet tonie. Załoga na nim liczy około 5 tysięcy osób, prawie tyle samo zginęło w wyniku japońskiego nalotu na Pearl Harbor w 1941 roku. USA mogłyby rozpocząć wielką wojnę z Iranem, w odwecie za zniszczenie lotniskowca, podobny scenariusz do tego, co stało się z atakiem terrorystycznym na Bliźniacze Wieże w Nowym Jorku.
Jednocześnie Stany Zjednoczone mogłyby zastosować taktyczne ładunki nuklearne przeciwko Iranowi, uderzając w największe miasta, a także elektrownię jądrową w Bushehr.
W kolejnych wojnach lokalnych może zginąć od trzech do czterech miliardów ludzi i dopiero na terytorium Stanów Zjednoczonych można było utrzymać „poziom cywilizowany”, gdyż terytorium to zamieniło się w prawdziwą Ziemię Obiecaną.