Wbrew obawom realistów spiskowych, rząd globalny NIE jest odległym, odległym zagrożeniem czekającym na nas w jakiejś potencjalnej dystopijnej przyszłości.
Nie, to nie jest przyszłe zagrożenie. Prawda jest taka, że rząd globalny już powstał i funkcjonuje. Tutaj. Teraz.
Właściwie to nawet nie dzieje się to w tajemnicy. Dzieje się to w najbardziej widoczny sposób: na imprezie.
Ups! Czy powiedziałem „impreza”? Miałem na myśli oczywiście „Konferencję Stron”, czyli mechanizm, dzięki któremu poszczególne państwa narodowe od dziesięcioleci chętnie oddają swoją suwerenność globalistycznym technokratom.
Nigdy nie słyszałeś o „Konferencji Stron”, protestujesz? Oczywiście, że tak. Prawie co roku mówię o COP Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (UNFCCC). Tak naprawdę zajmuję się tym co najmniej od COP 15 w Kopenhadze w 2009 roku. Nie zapominajmy, że rok 2009 był rokiem, w którym prezydent UE (i lokaj Grupy Bilderberg ) Herman von Rompuy określił go jako „pierwszy rok światowego rządu”, a konkretnie cytując COP w Kopenhadze jako „kolejny krok w kierunku globalnego zarządzania naszą planetą”.
Kolejny krok.
Przejdźmy szybko do roku 2023. Globaliści tankują swoje prywatne odrzutowce i limuzyny z szoferem na kolejny festyn wina i jedzenia – tym razem COP 28 w Dubaju. Tak, to tylko kwestia tygodni, zanim będziemy świadkami corocznego rytuału, w którym ci potencjalni światowi władcy przylatują i pouczają nas, ludzi, o tym, że nie robimy wystarczająco dużo, aby ocalić planetę.
Ale czy wiesz, czym naprawdę jest COP? Czy wiesz, że COP UNFCCC nie jest jedyną COP prowadzoną przez de facto rząd światowy? Czy wiesz, że prawdziwym celem tak zwanego „traktatu pandemicznego” Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) jest utworzenie kolejnej izby COP w tym coraz bardziej rozdętym rządzie cieni?
Wsiadaj, zapnij pasy i trzymaj się. Przed Tobą jedna z najważniejszych lekcji w Twoim życiu.
CO TO JEST COP?
Na zdjęciu: przestępcy z COP wkraczają do akcji.
Z jednej strony cała koncepcja „Konferencji Stron” – lub, mówiąc globalnie , „COP” – jest równie prosta i bezpośrednia, jak i nieszkodliwa.
Po prostu zapytaj naszych <sarc>przyjaciół</sarc> na Climate.gov, którzy podają następującą definicję COP w odniesieniu do corocznego szczytu UNFCCC:
COP to międzynarodowe spotkanie klimatyczne organizowane co roku przez Organizację Narodów Zjednoczonych. COP to skrót od „Konferencji Stron”, co oznacza te kraje , które przystąpiły – są „stronami” z prawnego punktu widzenia – międzynarodowego traktatu zwanego Ramową konwencją Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu ( UNFCCC ). Strony traktatu zobowiązały się do podjęcia dobrowolnych działań w celu zapobiegania „niebezpiecznej antropogenicznej [spowodowanej przez człowieka] ingerencji w system klimatyczny”.
Zwróć uwagę, jak życzliwi pracownicy Climate.gov (sprowadzeni przez Narodową Administrację Oceaniczną i Atmosferyczną!) chętnie podkreślają, że zgodnie z warunkami UNFCCC „strony” są prawnie zobowiązane do podejmowania dobrowolnych działań w celu zapobiegania podniebne smoki przed spaleniem planety.
Spokojnie, chłopaki, to wszystko jest dobrowolne*!
*Jesteś do tego po prostu prawnie zobowiązany.
W rzeczywistości można zauważyć, że to dziwne, obowiązkowe/dobrowolne napięcie przenika teksty COP Climate.gov i wiele podobnych wyjaśnień COP .
Strony zgadzają się na szczegółowe cele w zakresie ograniczenia emisji przez człowieka gazów cieplarnianych (w tym dwutlenku węgla, metanu, podtlenku azotu i gazów zawierających halogeny, takich jak CFC) do określonej ilości w danym roku w przyszłości. Kraje uczestniczące w traktacie opracowują własne dobrowolne zobowiązania — zwane wkładami ustalanymi na poziomie krajowym — na rzecz osiągnięcia uzgodnionych celów. Kraje mogą swobodnie opracowywać kombinację polityk, która jest dla nich najbardziej ekonomiczna lub korzystna. Muszą składać sprawozdania na temat swoich sukcesów lub niepowodzeń w realizacji dobrowolnych celów na corocznych spotkaniach COP.
Hmmm. „Zgadzają się na konkretne cele”, ale „opracowują własne dobrowolne zobowiązania”, aby je osiągnąć i „muszą” składać sprawozdania ze swoich postępów w realizacji tych „dobrowolnych” celów.
Jeszcze zdezorientowany? Dobry. Wtedy globaliści będą szczęśliwi, słysząc, że dobrze wykonują swoją pracę.
Widzisz, ci technokratyczni intryganci zdają sobie sprawę, że nikt nie będzie zawracał sobie głowy odkopywaniem (nie mówiąc już o czytaniu) samej Ramowej Konwencji w sprawie Zmian Klimatu .
Zdają sobie sprawę, że przeciętni ludzie mają wystarczająco dużo na głowie, pracując od 9 do 17 i wiążąc koniec z końcem, więc nie są skłonni do odkrywania tyrańskich zasad, do których ich rząd prawnie zobowiązał na mocy art. 4 konwencji klimatycznej.
I zdają sobie sprawę, że nikt nie będzie zadał sobie trudu śledzenia wątków i domyślenia się, że Ramowa konwencja ONZ w sprawie zmian klimatu nie jest jedynym ponadnarodowym , niszczącym suwerenność, globalistycznym traktatem podpisującym całe narody pod agendą ONZ. Istnieje także Konwencja o broni chemicznej i Konwencja ONZ przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej, Konwencja sztokholmska oraz oszałamiający wachlarz podobnych porozumień międzynarodowych.
I nawet gdyby przeciętny Joe i Jane rzeczywiście zapoznali się ze wszystkimi tymi różnymi konwencjami i wszystkimi rzeczami, do których te porozumienia zobowiązują ich naród, nie zadaliby sobie trudu przeczytania Regulaminu określającego, w jaki sposób te „Konferencje Strony” są faktycznie prowadzone.
Dlatego nigdy nie przeczytają Zasady 30 UNFCCC COP :
Posiedzenia Konferencji Stron odbywają się publicznie, chyba że Konferencja Stron postanowi inaczej.
Lub Zasada 32:
Nikt nie może zabierać głosu na posiedzeniu Konferencji Stron bez uprzedniego uzyskania zgody Przewodniczącego.
Lub Zasada 42:
Decyzje w sprawach merytorycznych podejmowane są w drodze konsensusu, z wyjątkiem decyzji w sprawach finansowych zapadających większością dwóch trzecich głosów.
A jeśli jakimś drobnym cudem rzeczywiście dotrze do Regulaminu COP UNFCCC, odkryje, że nawet nie zarysował tej powierzchni.
Dlaczego?
Ponieważ istnieje nie tylko COP dla Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu , istnieją także indywidualne COP dla podgrup UNFCCC, jak np. Protokół z Kioto i Porozumienie paryskie .
Jest też COP dla Konwencji ONZ w sprawie zwalczania pustynnienia .
Oraz COP dla Konwencji Narodów Zjednoczonych przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej .
Oraz COP dla Konwencji o zakazie broni chemicznej .
Oraz COP dla Konwencji Sztokholmskiej i COP dla Konwencji Rotterdamskiej oraz COP dla Konwencji Bazylejskiej i COP dla Konwencji Wiedeńskiej i Protokołu Montrealskiego .
Jak widać, rząd globalny już tu jest. Działa poprzez sieć konwencji i porozumień, zobowiązując rządy do działania w określony sposób i zobowiązując je do osiągnięcia różnych celów w wielu różnych dziedzinach.
I zgadnij co? Choć to wszystko jest złe, wkrótce będzie jeszcze gorzej.
THE WHO: NOWY GLINIA W BLOKU
dzwoniłem na alarm którym w ? kółko nazywany popularnie Pamiętacie dokument WHO , „traktatem dotyczącym pandemii”, o przez ostatnie dwa lata
Cóż, nie nazywa się to już „traktatem dotyczącym pandemii”. Obecnie zmieniło się ono z poprzedniego formalnego tytułu „konwencji, porozumienia WHO lub innego międzynarodowego instrumentu dotyczącego zapobiegania pandemii, gotowości i reagowania” na nieco mniej nieporęczne „Porozumienie WHO w sprawie pandemii”. Ostatni projekt tej umowy ukazał się trzy tygodnie temu. Czytałeś już to?
Gdybyś przeczytał ten dokument, zauważyłbyś najróżniejsze okropne rzeczy ukryte głęboko w tym lesie prawniczego – jak na przykład niepokojąco wełniany język używany do opisu problemu „infodemii” i towarzyszące mu rozwiązanie polegające na cenzurze Internetu, które oba Tedros i UNESCO teraz otwarcie pożądają.
Bez wątpienia zauważyłeś także coś istotnego dla dzisiejszego tematu, ukrytego na stronie 24:
Och, oczywiście.
Tak, jest to posunięcie prosto z podręcznika globalizmu: odwrócić uwagę wszystkich słowem „traktat”, aby pomyśleli, że jest to dokument, który będzie wymagał specjalnej ratyfikacji przez ich parlament narodowy lub kongres, a następnie zawrzeć „porozumienie” które w większości przypadków całkowicie zakończą proces polityczny. A następnie, jako zamach stanu, wstaw artykuł ustanawiający zupełnie nową biurokrację , która będzie de facto ramieniem globalnego rządu – taką, która będzie mogła następnie w dowolnym momencie w przyszłości przeredagować i napisać od nowa globalne zasady zdrowotne .
To złośliwe. To dyktatorskie. To parodia. Ale trzeba przyznać, że jest genialne.
Zakładając, że to porozumienie (lub coś bardzo podobnego) zostanie pieczątką na 77. Światowym Zgromadzeniu Zdrowia w Genewie w maju przyszłego roku, większość ludzi nie zrozumie tego, co się właśnie stało, tak samo jak nie zrozumie, co się stało, kiedy UNFCCC ustanowiła COP lub jakąkolwiek inną z tych innych globalistycznych instytucji jako pierwsze ustaliło swoje odpowiednie COP.
Zatem dla tych, którym nie chce się czytać Porozumienia WHO w sprawie pandemii (lub nawet samego artykułu 21 tego porozumienia), oto najważniejsze informacje:
1. Niniejszym ustanawia się Konferencję Stron. Konferencja Stron składa się z delegatów reprezentujących Strony Porozumienia WHO w sprawie pandemii. Tylko delegaci reprezentujący Strony będą uczestniczyć we wszelkich procesach decyzyjnych Konferencji Stron. Konferencja Stron ustala kryteria udziału obserwatorów w jej obradach.
[. . .]
3. Pierwsza sesja Konferencji Stron zostanie zwołana przez Światową Organizację Zdrowia nie później niż rok po wejściu w życie Porozumienia WHO w sprawie pandemii.
4. Po pierwszej sesji Konferencji Stron: a) kolejne regularne sesje Konferencji Stron będą odbywać się co roku.
[. . .]
5. Konferencja Stron przyjmuje w drodze konsensusu swój Regulamin na swojej pierwszej sesji.
6. Konferencja Stron w drodze konsensusu przyjmie dla siebie zasady finansowe, jak również regulujące finansowanie wszelkich organów pomocniczych Konferencji Stron, które zostały lub mogą zostać utworzone, a także postanowienia finansowe regulujące funkcjonowanie Sekretariatu. Przyjmuje także budżet dwuletni.
7. Konferencja Stron będzie regularnie dokonywać przeglądu wdrażania Porozumienia WHO w sprawie pandemii i podejmować decyzje niezbędne do wspierania jego skutecznego wdrażania, a także może przyjmować poprawki, załączniki i protokoły do Porozumienia w sprawie pandemii WHO.
[. . .]
9. Konferencja Stron utworzy organy pomocnicze w celu prowadzenia prac Konferencji Stron, jeśli uzna to za konieczne, na warunkach i zasadach określonych przez Konferencję Stron. Takie organy pomocnicze mogą obejmować między innymi Komitet ds. Wdrożenia i Zgodności, panel ekspertów zapewniający doradztwo naukowe oraz Grupę Doradczą Ekspertów ds. Systemu PABS WHO.
Proszę bardzo. Rząd światowy wkrótce przejmie jurysdykcję nad Twoim zdrowiem. Jest w trakcie powoływania organu zarządzającego, który ma opracować zasady, które będą kontrolować reakcję rządu na kolejne stwierdzone oszustwo. Mało kto w społeczeństwie nawet wie, że coś takiego się dzieje.
Jakieś pytania?
Myślałem, że nie.
Oczywiście niektórzy mogą sprzeciwić się: „Nie martwcie się! Jest tam wyraźnie napisane czarno na białym, że regulamin wewnętrzny i finansowanie tego organu muszą zostać przyjęte w drodze konsensusu! Nie da się nawet nakłonić trzech z tych technokratów do uzgadniajcie, co zjecie na lunch, żeby nic nigdy nie zostało ustalone!”
Jeśli jednak zgłosisz taki sprzeciw, będzie jasne, że nigdy nie widziałeś, jak wygląda tego typu „porozumienie konsensusowe” w procesie WHO. (SPOILER: dotyczy zdezorientowanego starszego człowieka, który niejasno pyta, czy komisja jest gotowa zatwierdzić projekt, rozgląda się przez dziesięć sekund po sali na wpół uśpionych biurokratów, deklaruje, że projekt został zatwierdzony, a następnie musi powtórzyć swoje oświadczenie , aby zgromadzeni funkcjonariusze i susły wiedzą, że to sygnał do oklasków.)
W ten sposób zostanie powołany do życia wasz nadchodzący globalny organ rządowy. W ten sposób ustanowi swój Regulamin (który może składać się z dowolnych fałszywych zasad, jakie sobie zażyczą). W ten sposób ustanowi swój mechanizm finansowania: w przejrzystej fikcji parodii „demokracji”, którą ci władcy udają, że jest im droga.
TAK KOŃCZY SIĘ SUWERENNOŚĆ
Kulaj się ze strachu przed swoim nowym globalistycznym władcą!!!
„ Zamknij się, teoretyk spiskowy! ” – mówią profesorowie, politycy i posłuszne ropuchy establishmentu w prasie nocnej, skonfrontowani z argumentem przedstawionym w tym artykule wstępnym. „Ta sprawa COP nie jest sprawą rządu globalnego i nie jest nikczemna. W końcu wasze rządy dobrowolnie zobowiązały się do przestrzegania tych porozumień i tym samym są związane wszelkimi decyzjami podjętymi przez COP!”
Trudno z tym polemizować, prawda?
O ile oczywiście nie zrozumiemy, że jest właśnie arbitralne wprowadzanie przez nasze rządy zasad i ograniczeń bez naszej zgody. problemem
Po pierwsze, nasi wybrani przedstawiciele podpisują nas w nadrzędnych, nieodpowiedzialnych organach międzynarodowych, takich jak ONZ i WHO. Następnie wyznaczyli bezimiennych biurokratów, aby działali jako nasi niewybrani przedstawiciele w ciałach, które podpisują z nami konwencje i porozumienia, o których istnieniu większość z nas nawet nie wie. Te konwencje i porozumienia następnie „zobowiązują” nasze rządy krajowe do podjęcia pewnych działań lub powstrzymania się od pewnych innych działań. Wreszcie te same rządy uchwalają ustawodawstwo, które czyni te zobowiązania, cele i ograniczenia prawem naszym kraju.
Ale to wszystko jest „dobrowolne”, rozumiesz? Wszystko jest na wierzchu. są Nie ma rządu światowego – jedynie globalne konwencje, których strony zgodziły się przestrzegać.
A żeby jeszcze bardziej natrzeć ranę, ci sami weryfikatorzy faktów, którzy zaprzeczają, że ta sieć konwencji i porozumień w rzeczywistości stanowi de facto rząd globalny, powiedzą nam również , że te porozumienia nie idą wystarczająco daleko, jeśli chodzi o usuwanie wszelkich pozorów suwerenność narodową od układu międzynarodowego.
Wystarczy zapytać Mostafę El-Harazi i Noor Irshaidat. To dwójka studentów studiów prawniczych Carey School of Law, którzy w zeszłym roku napisali artykuł dla Kleinman Center for Energy Policy , w którym ubolewali: „Jednak tym, czego szczególnie brakuje [w UNFCCC], jest„ mechanizm egzekwowania prawa ;’ postanowienie wyraźnie zniechęcające państwa będące stronami UNFCCC do nieprzestrzegania przepisów poprzez kary pieniężne lub jurysdykcję przed sądem międzynarodowym, takim jak Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości”.
Albo zapytaj maniaków z ScienceDirect, którzy w swoim przeglądzie UNFCCC ubolewają nad jej bezzębnością: „UNFCCC zawiera niewiele konkretnych wymagań, a w szczególności nie ma wykonalnego wymogu dla sygnatariuszy dotyczącego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych”.
Albo zapytaj głupców takich jak Robert Keohane i David Victor, których w Nature artykuł z 2016 r. zatytułowany „ Współpraca i niezgoda w globalnej polityce klimatycznej ” stwierdza: „Efektywne łagodzenie zmian klimatycznych będzie wymagało głębokiej współpracy międzynarodowej, która jest znacznie trudniejsza do zorganizowania niż zaobserwowana płytka koordynacja dotychczas.”
Ale, jak mówię, ani jedna osoba na tysiąc nie wie nawet o Ramowej Konwencji w sprawie Zmian Klimatu, Konwencji Bazylejskiej czy proponowanej COP WHO, ani jedna osoba na milion nie wie, jakie którekolwiek z tych organów „dobrowolnie” zobowiązują członka imprezy do zrobienia.
Wolisz obejrzeć mecz piłki nożnej czy przeczytać stustronicowy dokument pełen skomplikowanego żargonu prawniczego? Wolałbyś wyjść na miasto ze znajomymi, czy poświęcić się studiowaniu schematu organizacyjnego jakiegoś mało znanego ramienia biurokracji ONZ?
Dokładnie. Jak już miałem okazję zauważyć, „ Koniec świata zanudzi cię do łez” .
Jeśli więc zginiemy z powodu braku wiedzy, w jaki sposób będziemy prosperować?
W ten sposób dowiesz się więcej o tych instrumentach kontroli.
W szczególności możemy przeciwdziałać programowi globalistycznemu, dowiadując się więcej o traktatach, porozumieniach i konwencjach, które w coraz większym stopniu rządzą naszym życiem. Wtedy możemy przekształcić naszą wiedzę w ruch. Będziemy wiedzieć, że robimy postępy, gdy dążenie do wyjścia z WHO (i przy okazji wyjścia z ONZ) stanie się jedynymi kwestiami politycznymi, o których ludzie będą zainteresowani rozmawiać. I będziemy wiedzieć, że naprawdę odnieśliśmy sukces, kiedy ci sami ludzie zaczną mówić o suwerenności jednostki i naszym naturalnym prawie do wycofania się z każdego rządowego systemu kontroli.
Syzyfie, poznaj skałę. Miłego toczenia!