W Kościele katolickim od lat panuje zamieszanie, ale prawdziwego powstania na dużą skalę nie było jeszcze. Może się to teraz zmienić, gdy papież Franciszek, który według konserwatywnych księży i innych duchownych „otwarcie wypowiedział wojnę Kościołowi”, a nawet został nazwany „antychrystem”, usunął ze urzędu biskupa, który sprzeciwia się jego globalistycznemu programowi. W latach 2012 i 2013 poświęciliśmy wiele uwagi nominacji papieża Franciszka w wielu artykułach, zwłaszcza w świetle 900-letniego proroctwa „112 papieży” św. Malachiasza oraz proroctwa Franciszka z Asyżu , ze wszystkich ludzi , którzy przepowiedzieli, że ten ostatni papież przyniesie „zagładę” podczas Apokalipsy.
31 października Watykan opublikował podpisany przez Papieża dokument otwierający przestrzeń do chrztu lub pozwalający „trans” i innym osobom utożsamiającym się z całym alfabetem wymyślonych „płci” na pełnienie roli rodziców zastępczych. Okazało się to przysłowiową ostatnią kroplą dla wielu katolików. Dla innych było to potwierdzenie, że Watykan nie ma już nic wspólnego z pierwotną wiarą chrześcijańską (jeśli w ogóle miał), a Kościół katolicki można definitywnie uznać za „odstępczy”.
Marksistowski rząd światowy z jedną religią światową
Biskup Strickland (Teksas, USA) został oficjalnie usunięty przez Papieża bez podania powodu, ale dla wszystkich jest jasne, że stało się to dlatego, że Strickland stanowczo sprzeciwiał się globalistycznemu programowi papieża Franciszka przez ostatnie pięć–sześć lat, czyli obecnie prawie dobiegł końca, otwarcie dąży do integracji wiary katolickiej w jedną religię światową i jest już w tym procesie bardzo zaawansowany.
Nie bez powodu Franciszek od lat ściśle współpracuje z ONZ, WHO i WEF, w związku z czym w pełni popiera agendę klimatyczną i LGBTQ, a także utworzenie marksistowskiego „rządu światowego” ONZ powiązanego z jednym -światowa religia. W 2020 roku napisał nawet w encyklice („Fratelli Tutti”), że wszystkie kraje muszą przekazać władzę temu Nowemu Porządkowi Świata pod rządami ONZ. Jego zdaniem ONZ musi mieć do tego „prawdziwe zęby”, aby można było zmusić wszystkie kraje do posłuszeństwa.
Dyktatura klimatyczna wspierana przez wszystkie „wiary”
Podczas niedawnego spotkania Światowych Liderów Wiary w Abu Zabi (6 i 7 listopada) „jedność” i „braterstwo” promowane od lat przez Watykan oficjalnie znalazły się w centrum uwagi, a światowi przywódcy polityczni zostali zaproszeni przez wysokich rangą katolików, protestantów , żydzi i muzułmanie, wezwali przedstawicieli buddyzmu i hinduizmu do natychmiastowego podjęcia trudnych decyzji w celu „ratowania klimatu” podczas grudniowego szczytu klimatycznego COP28, który otworzy „Zielony Król” Karol. W 2021 roku Karol otwarcie opowiadał się za „wielką kampanią o charakterze wojskowym”, mającą na celu zmuszenie całego świata do osiągnięcia „celi klimatycznych”.
Jak wiadomo, ani duchowi, ani światowi przywódcy nie przejmują się klimatem i pogodą, a tzw. (całkowicie obalony przez prawdziwą naukę) antropogeniczny kryzys klimatyczny, podobnie jak pandemia Covid-19**, jest wykorzystywany jedynie jako pretekst pretekstem do zjednoczenia świata pod jedną władzą, czyli jawną dyktaturą, a nawet tyranią. A Holandia (po niezbędnych pracach przygotowawczych rządu Rutte, który przekazał naszą demokrację i wolność UE, WEF i WHO) będzie w to w pełni zaangażowana pod rządami każdego nowego premiera – Timmermansa, Omtzigta czy Yesilgöza – do współpracować.
(**Zobacz m.in. mój artykuł z 4 października 2019 r.: Papież chce zawrzeć w 2020 r. pakt ze światowymi przywódcami w celu ustanowienia dyktatury klimatycznej , który miał podtytuł „ Zaplanowano poważny kryzys, który utoruje drogę lucyferiańskiemu porządkowi świata ” Wiemy już, jaki kryzys będzie w 2020 r. (i później) .
„Papież, który swoją przebiegłością sprowadzi wielu na manowce i umrze”
Fakt, że kardynał Bergoglio po swoim wyborze w 2013 roku nazwał się imieniem Franciszka z Asyżu, jest więcej niż uderzający. Włoski ksiądz Franciszek nie tylko zabiegał w swoich czasach o zbliżenie z islamem, ale na krótko przed swoją śmiercią w 1226 roku przepowiedział także, że w końcowej fazie czasów ostatecznych „powstanie człowiek jako papież, który swoją przebiegłością sprowadzi ich na manowce i sprawią, że pomrą… Niektórzy kaznodzieje będą milczeć na temat tej prawdy, inni będą ją deptać i zaprzeczać… bo w owych dniach Jezus Chrystus nie ześle im prawdziwego pasterza, ale niszczyciela .
Na ostatnim synodzie (o „synodalności”) de facto zgodzono się, że podstawowe doktryny katolickie muszą dać się zmienić**, co w szczególności w oczach konserwatywnych wierzących oznacza „zniszczenie” pierwotnej wiary. (**To najwyższy czas, ale nie w taki sposób, w jaki to się robi teraz.)
Dlatego stosunkowo dobrze znany „zbuntowany” ksiądz Alexis Bugnolo rozpoczął w październiku Inicjatywę Sutri z zamiarem zjednoczenia jak największej liczby wierzących i duchownych i usunięcia „tego heretyka” papieża Franciszka ze „stolicy świętej”. Bugnolo mówi nawet o „ otwartej wojnie domowej ” w Kościele katolickim, a obecnie dosłownie uważa Franciszka za „Antychrysta”, z czym z pewnością nie jest sam.
I to nie pierwszy, w maju 2020 roku część kardynałów i arcybiskupów wysłała do Watykanu pilny list „Veritas liberat vos” , w którym ostrzegła, że korona p(l)andemiczna zostanie wykorzystana do wprowadzenia komunistycznego planu gospodarkę i tyrański rząd światowy, który wprowadzi obowiązek szczepień.
Były szef egzorcyzmu: „Szatańska infiltracja do Watykanu”
Zarówno w Kościele, jak i na zewnątrz, Watykan jest postrzegany jako „szatański”. Najważniejszy „egzorcysta” Watykanu, Gabriele Amorth, który zmarł w 2016 r., na kilka lat przed śmiercią regularnie pojawiał się w wiadomościach z powodu swoich poważnych oskarżeń wobec przywódców kościoła katolickiego. W 2010 roku dosłownie powiedział, że „diabeł jest w Watykanie”, czego dowodem są liczne skandale związane z wykorzystywaniem seksualnym i pedofilią. Główny egzorcysta otwarcie mówił o „szatańskiej infiltracji” Watykanu i „kardynałach, którzy nie wierzą w Jezusa, oraz biskupach mających powiązania z demonami”.
W swojej książce „Wspomnienia egzorcysty: moja życiowa walka z szatanem ” (2010) Amorth napisał, że w Watykanie, aż do wysokiego Kolegium Kardynałów, działają potężne sekty satanistyczne. Miał tego świadomość także ówczesny papież Benedykt XVI. Księża tacy jak John O’Connor, Alfred Kunz i Malachi Martin, którzy chcieli ujawnić to światu zewnętrznemu, zostali zamordowani lub zmarli nagle w „podejrzanych” okolicznościach.
Wspomniani księża odkryli, że w najwyższych kręgach Watykanu znajdują się czciciele diabła, którzy pracują nad wdrożeniem planu „Alta Vendetta” mającego na celu przejęcie papiestwa i sprowadzenie na scenę Fałszywego Proroka przepowiedzianego w Objawieniu, który zniszczy ludzkość, zmusi nadchodzącego Antychrysta (systemu i być może także osoby), aby „oddawał cześć” (dosł. ślepe posłuszeństwo) i któremu uda się to zrobić zgodnie z biblijnymi proroctwami dotyczącymi czasów końca.
Papież popiera utworzenie imperium Antychrysta
Arcybiskup Vigano jest kolejnym zdeklarowanym przeciwnikiem Papieża. W ostatnich latach niezwykle stanowczo wypowiadał się także przeciwko swojemu wsparciu dla zagrażających życiu zastrzyków z Covid-19 i programu „Nowego Porządku Świata” (patrz hiperłącza poniżej) . W 2021 r. oskarżył Franciszka o sprowadzenie globalistycznej „antyewangelii”. Vigano regularnie zwracał uwagę na po cichu, ale możliwy do sprawdzenia fakt, że Watykan został dawno temu przejęty od wewnątrz przez masonów (/ „Illuminati”).
Katolickie proroctwo z XIX wieku, rzekomo zapowiedziane przez rzekome „objawienie” Marii w La Salette, ostrzegało, że „Rzym straci wiarę i stanie się siedzibą Antychrysta”. Według zamordowanego księdza Malachiasza Martina, osobistego przyjaciela papieża Pawła VI, tajne archiwa Watykanu odnotowują, że 29 czerwca 1963 roku w rzymskokatolickiej Cytadeli w Rzymie miał miejsce satanistyczny rytuał, podczas którego „upadły archanioł Lucyfer” został koronowany” na głowę Kościoła chrześcijańskiego* . (* Pewnie był taki od początku, ale teraz „w końcu” zyskał za to uznanie… )
Według Vigano proroctwo „La Salette” stało się rzeczywistością i dotyczy obecnych przywódców Kościoła, zwłaszcza papieża Franciszka. „Nie możemy już w tej sprawie milczeć, bo to uczyniłoby nas wspólnikami wrogów Boga i rodzaju ludzkiego” – ostrzegł wówczas (1). „Miliony wiernych są zniesmaczone licznymi skandalami jego poprzedników, zdradą ich misji, porzuceniem tych, którzy powinni świadczyć o Ewangelii, zamiast wspierać ustanowienie królestwa Antychrysta”.