Site icon

PRZYSZŁOŚĆ DYSTOPIJNEJ EUROPY – MIASTA-DYSTRYKTY I ABSOLUTNA WŁADZA NWO

Swego czasu, gdy Amerykanie (rękoma Francuzów) postanowili pozbyć się Muammar’a Kadafiego (autorytarnego przywódcy Libii) za to tylko, że miał on czelność podważać pozycję dolara USD, jako tzw. „waluty rezerwowej świata”, w której rozlicza się transakcje międzynarodowe oraz nosił się z zamiarem wprowadzenia do powszechnego obiegu dinara opartego na parytecie złota – wypowiedział on prorocze słowa, które teraz zacytuję z pamięci, a więc nie jest to tzw. „kropka w kropkę”, ale sens przekazu (wydaje mi się) został przeze mnie zachowany – cyt.:

My – Arabowie nie podbijemy świata zachodniego nowoczesnymi czołgami i samolotami, bo ich nie mamy, ale zrobimy to kiedyś brzuchami naszych kobiet.”

Innymi słowy zapowiedział, iż podbój (głównie Europy) dokona się poprzez zaludnienie naszych ziem ich potomkami. W 2011 roku były to tylko „puste” groźby umierającego autokraty, ale czy rzeczywiście nikt tych słów nie wziął sobie wówczas do serca???

Tyle tytułem wstępu, a teraz pobawimy się w tzw. „gdybanie” – a mianowicie, wyobraźcie sobie Państwo pewne czysto hipotetyczne spotkanie (takie tam „Political Fiction”). Jest np. rok 2014, w zaciszu berlińskiej rezydencji Urzędu Kanclerskiego RFN, mieszczącej się przy Willy-Brandt-Straße 1 (przy dobrym francuskim winie) spotykają się 2 starzy znajomi, tj. Angela Merkel (wówczas Kanclerz zjednoczonych Niemiec) oraz Władimir Putin (wówczas i obecnie Prezydent Federacji Rosyjskiej), a następnie zaczynają z rozrzewnieniem wspominać stare, dobre socjalistyczne czasy, gdy obydwoje byli piękni, młodzi, zdrowi, na wysokich komunistycznych stanowiskach w NRD (o czym szerzej w dalszej części niniejszego artykułu) i pełni lewicowych marzeń o stworzeniu na całym świecie „czerwonego raju”.

W pewnym momencie Putin mówi: Ja i moi marksistowscy przyjaciele ze struktur Unii Europejskiej, Rady Europy i Parlamentu Europejskiego mamy plan, jak wprowadzić (pod naszym przywództwem) komunistyczną dyktaturę, na początek u nas, tj. na starym kontynencie – czyli w Europie, a później na całym świecie, ale musisz mi w tym pomóc. Słuchaj więc Angela. Twój kraj jest obecnie „gospodarczą lokomotywą Europy”, a ty jesteś „najsilniejszym głosem” starego kontynentu, co ty powiesz jest w UE święte, wiążące i niepodważalne – nazywają cię przecież Cesarzową Europy.

Wiesz przecież, że Rosja, od czasów ZSRR, ma bardzo wielu przyjaciół na Bliskim Wschodzie i nasza agentura nadal ma się tam wyśmienicie, a Amerykanów – tak naprawdę – nie lubią nawet te państwa muzułmańskie, które z nimi teraz współpracują na niwie ekonomicznej. Wystarczy iskra, aby podpalić Bliski Wschód, a siłę tej eksplozji skierować do Europy. My wspólnie możemy tę beczkę prochu zdetonować. A plan, którego nie powstydziłby się nawet Niccolo Machiavelli, jest następujący.

Na początek – ja wkurzę USA i zdestabilizuję Syrię, co wywoła falę uchodźców płynącą do Europy. W dalszej kolejności – ty, zalewając się przed kamerami „krokodylimi łzami”wezwiesz państwa UE do otwarcia granic dla wszystkich emigrantów z Bliskiego Wschodu i publicznie ogłosisz (ale zrobisz to w taki sposób, aby twój przekaz dotarł do absolutnie każdego zakątka Afryki, Bliskiego Wschodu i Kaukazu) politykę „otwartych drzwi”.

Nie zapomnij przy tym wspomnieć, że każdy kto w Europie odważy się żądać paszportów lub je sprawdzać, żeby potwierdzić, czy uchodźcy, aby na pewno są Syryjczykami oraz będzie się nazbyt głośno i zbyt długo zastanawiał nad nikłym wśród nich odsetkiem kobiet, starców i dzieci, będzie nazywany przez lojalne nam media i posłusznych nam polityków (w ramach tzw. „poprawności politycznej”faszystą pozbawionym ludzkich uczuć, homofonem, rasistą, zacofańcem i co tam tylko sobie wymyślisz.

Dorzuć jeszcze (pod publikę) kłamstewko, że większość z nich to wykwalifikowana siła robocza, głównie wykształceni „lekarze” i „inżynierzy”, którzy będą napędzać gospodarkę Europy, a zarazem „ubogacą” ją kulturowo. Niezłe Andzia, co nie? Szkoda, że nie ja to wymyśliłem. To co, zaczynamy od przyszłego roku? Tak Wołodia – najwyższy już czas wprowadzić komunistyczny internacjonalizm, już zbyt długo na to czekamy, a z każdym rokiem jesteśmy coraz starsi, a nie młodsi.

Dodam tylko Andzia, iż oczekuję, że przynajmniej 95% tej islamskiej masy napływowej to będą mężczyźni w wieku poborowym, którzy mogą stanowić realną siłę zbrojną. Im mniej będą wykształceni i im bardziej będą prymitywni, to tym lepiej dla naszej sprawy, gdyż takie indywidua najłatwiej jest indoktrynować polityczne i zrobić z nich fanatyków religijnych. Poza tym oni nie myślą, bo nie bardzo mają czym, a więc zrobią wszystko, co im imam (muzułmański przywódca religijny) nakaże.

Ważne Andzia jest również to, iż takie osobniki, które – co do zasady – już u siebie stanowiły swego rodzaju patologię, w Europie tym bardziej się rozleniwią i będą oczekiwały tylko „darmowej kasy” i innych zapomóg socjalnych w zamian za samo leżenie i „obmacywanie” białych kobiet na publicznych imprezach. Andzia, daj im tę kasę i namów do tego samego przywódców innych krajów.

Im więcej dasz im tej pomocy – tym lepiej, gdyż tym bardziej ich rozleniwisz i uzależnisz od tych pieniędzy. I pamiętaj, im więcej ich wpuścimy, a nawet sami ich przywieziemy do Europy, tym lepiej dla naszego planu – bądź, co bądź, od czego mamy NGO-sy (Organizacje Pozarządowe), które sowicie opłacam, za pośrednictwem FSB, z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży gazu, diamentów, złota i innych surowców.

W tym momencie słychać śmiech. Niech wreszcie zapracują (kontynuuje Putin) na tę forsę np. wyławiając już u wybrzeży Afryki wszystkich „pontoniarzy” i przywożąc ich do Grecji, Francji, Włoch i Hiszpanii. Do Europy Wschodniej i Północnej opalonych turystów będę dostarczał ja i baćka Łukaszenko, ale to później. Ty Andzia zajmij się obecnie Europą Zachodnią i Południową. I teraz Andzia najlepsze.

Jak już (przez kilka lat) przyzwyczaimy tych nowych Europejczyków do wygodnego, uprzywilejowanego i beztroskiego życia w Europie, na cudzy koszt, tj. na koszt pracujących podatników, to w pewnym momencie powiemy im, że z uwagi na kryzys ekonomiczny, który notabene sami spowodujemy, zabieramy im zasiłki i – co najgorsze – będą musieli dodatkowo iść do pracy, aby zarobić na chleb.

Chyba nie muszę ci – moja serdeczna przyjaciółko – mówić, co się wówczas stanie, bo zapewne się domyślasz, że natychmiast mamy wtedy „arabską wiosnę” – z tym tylko, że będziemy ją mieli w Europie, a nie na Bliskim Wschodzie. Z socjotechnicznego punktu widzenia lepiej jest bowiem nigdy nikomu nic nie dać niż przyzwyczaić go do tego, że mu ciągle coś dajesz za darmo, a następnie odmówić mu dalszego sponsorowania. Z miejsca będziesz wtedy jego największym wrogiem i to wrogiem większym od tego, który mu nigdy nic nie dawał. Tak działa bowiem psychika u prymitywnych i roszczeniowych osobników, którzy za nic mają moralność, zasady społeczne, czy też elementarne poczucie wdzięczności i sprawiedliwości.

Gdy im to Andzia zabierzesz, to miliony młodych i będących w tzw. „sile wieku” muzułmanów, którzy w swej olbrzymiej większości są wrogo nastawieni do rdzennych mieszkańców Europy, rozpocznie (na starym kontynencie) rewolucję, a nawet doprowadzi do licznych wojen domowych. Oni potrafią przecież palić miasta, gdy ich drużyna piłkarska wygra lub przegra mecz piłki nożnej (wynik nie jest dla nich ważny, bo każdy powód jest dla nich dobry), co pokazali w Paryżu, Marsylii, Lionie etc., po meczach Maroka, Algierii itd.

Do cięć wydatków w obszarze socjalnym dorzucimy jeszcze kilka spaleń koranu w różnych stolicach europejskich oraz jakieś „operacje fałszywej flagi” w postaci zrywania chust Arabkom, a nawet gwałtów na nich i (w drugą stronę) zadźgania nożami „białych” przez „czarnych” z dokładką śniadych gości wybuchających (w sposób dosłowny) w centrach handlowych.

Nakręcimy (w myśl starej rzymskiej maksymy – divide et impera) jednych i drugich, a następnie poszczujemy ich na siebie, aby skoczyli sobie do gardeł i rozpętali piekło w Europie, przy którym gilotyny rewolucji francuskiej i terror rewolucji październikowej w carskiej Rosji to „mały pikuś” i niewinne przepychanki. I to będzie nasze masońskie „ordo ab chao”, czyli chaos, z którego wyłoni się nowy porządek świata, nowa czerwona dyktatura, nasza dyktatura – Andziu. Koniec dialogu.

Czy islamscy emigranci z Bliskiego Wschodu i Afryki to „koń trojański” Putina?

Angela Merkel, urodzona w 1954 roku (dane za Wikipedią), w młodości spędzonej w NRD (w komunistycznej Niemieckiej Republice Demokratycznej) należała do organizacji „Wolna Młodzież Niemiecka”, która była tzw. „młodzieżówką” stricte komunistycznej „Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec”, w której pełniła (w latach 80-tych ubiegłego wieku) funkcję sekretarza ds. kultury. Po upadku komunizmu i zjednoczeniu Niemiec, w dniu 22.11.2005 roku Bundestag zatwierdził ją na stanowisko Kanclerza Niemiec, który to urząd sprawowała przez 16 lat, tj. do 08.12.2021 roku, kiedy to Parlament RFN zaprzysiągł na to stanowisko Olafa Scholza.

Z kolei drugi uczestnik wspomnianej rozmowy to Władimir Putin, urodzony w 1952 roku. Wymieniony po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w Komitecie Bezpieczeństwa Państwowego przy Radzie Ministrów ZSRR (w skrócie zwanym KGB) jako oficer operacyjny. W latach 1985-1990 służył na terytorium, ot niespodzianka, Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD alias DDR) jako rzekomy dyplomata, a w rzeczywistości zajmował się werbowaniem tajnych współpracowników i (według dziennika „Bild”nadzorował, z ramienia KGB, całe DDR-owskie służby bezpieczeństwa (Stasi).

I teraz pytanie do Państwa, czy Putin i Merkel nie znali się z NRD, ze starych, „dobrych” komunistycznych czasów – zważywszy, iż obydwoje pełnili (praktycznie w tym samym czasie, tj. w latach 80-ych XX wieku) wyższe funkcje w administracji komunistycznego reżimu NRD, ery Ericha Honeckera oraz byli niemalże rówieśnikami? Naiwnością byłoby sądzić, że nie.

Pytanie drugie – czy naprawdę Państwo myślicie, iż komunistyczne ideały czerwonego internacjonalizmu (w wydaniu Marksa, Engelsa i Lenina, a finalnie nawet samego Stalina), które wymienionym zostały wpojone w młodości i ukształtowały ich osobowość oraz światopogląd, nagle wyparowały z nich, gdy stali się „farbowanymi demokratami”? Osobiście śmiem w to wątpić.

Według mnie, obydwoje są nadal na wskroś przesiąknięci komunistyczną indoktrynacją i tak już im zostanie, do samego końca. Osobiście podejrzewam także, że w skrytości serca cały czas marzy im się internacjonalistyczny, komunistyczny związek republik światowych pod przewodnictwem jednego światowego („czerwonego”) dyktatora, z jedną komunistyczną partią (teraz już na wzór chiński, a nie sowiecki, który nie przetrwał próby czasu) u steru władzy, z jednym aparatem opresji (jakieś neoKGB lub neoNKWD), jedną socjalistyczną utopią w rodzaju sloganu: „nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy”, jak to swego czasu powiedział Klaus Szwab (założyciel i lider Światowego Forum Ekonomicznego).

Tylko dla niepoznaki nowy ustrój będzie się nazywał NWO (Nowy Porządek Świata), gdyż w rzeczywistości będzie to nowy (lucyferiański) Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR), z tym tylko wyjątkiem, że teraz będzie on miał wymiar światowy (globalny), a nie regionalny, tudzież subkontynentalny. I w ten oto prosty sposób pani Merkel i pan Putin, wespół z panem Szwabem i wielu innymi masonami vel iluminatami, zrealizują niespełnione marzenie swojego wielkiego mistrza (dla jednych będzie to Lenin, a dla drugich sam szatan) o zaniesieniu całemu światu, za pomocą wojen i krwawych rewolucji, czerwonego sztandaru komunizmu.

Kochani moi, ten plan nie tylko, że został już wdrożony w życie, on już jest finalizowany i znajduje się w końcowej fazie realizacji (vide: masowe molestowania Europejek w sylwestrową noc 2015 roku, w niemieckiej Kolonii; dalej – wrzesień 2023 roku, Szwecja i rozruchy w Malmö po spaleniu koranu, czyli świętej księgi islamu; następnie – listopad 2023 roku, Irlandia i zamieszki w Dublinie po ataku muzułmańskiego nożownika na nauczycielkę oraz dzieci w wieku przedszkolnym; i wiele, wiele innych przykładów, których – z uwagi na swą mnogość – nie sposób już nawet wyliczyć).

Teraz przejdźmy do tzw. „wisienki na torcie”, czyli do tego, co ostatecznie podpali Europę rękoma muzułmańskich beneficjentów socjalu, a mianowicie do cięć wydatków przeznaczanych na ten cel (zasiłków) oraz do nakazu pracy dla pobierających różnego rodzaju zapomogi z uwagi na posiadanie „dwóch lewych rąk do tejże pracy”. Do rzeczy jednak – oto, co czytamy ostatnio w mediach i to mediach tzw. „głównego nurtu”, a nie jakichś tam niszowych tabloidach, czy też „brukowcach”, które gonią za tanią sensacją. Aby nie przedłużać zanadto – podam tylko 2 przykłady, a mianowicie:

Money.pl z dnia 26.09.2023 roku – tytuł: „Niemcy podjęły decyzję. Będą ciąć wsparcie finansowe dla uchodźców”. Wycinek z treści artykułu: „Od początku 2024 r. Niemcy mają zmniejszyć o połowę pomoc płynącą do krajów związkowych na pokrycie wydatków związanych z przyjmowaniem i integracją uchodźców – podała agencja Reutera, która powołała się na federalny resort finansów”.

Money.pl z dnia 21.11.2023 roku – tytuł: „Mają wrócić do pracy. Rewolucja na Wyspach: rząd tnie świadczenia socjalne”. Wycinek z treści artykułu: „W środę brytyjski rząd ma ogłosić rewolucyjne zmiany w systemie opieki społecznej. Obywatele, którzy są na utrzymaniu państwa, mogą stracić wszystkie świadczenia. Rząd chce w ten sposób walczyć z osobami, które żyją na koszt podatników”.

W ramach ciekawostki, która wpisuje się w całość niniejszego zagadnienia, przypomnę Państwu teraz osobę ojca Andrzeja Klimuszki (bardziej znanego jako Czesław Klimuszko) – nieżyjącego już, bo zmarłego w dniu 25.08.1980 roku, polskiego kapłana katolickiego, zakonnika (franciszkanina), zielarza i profety (proroka). Ojciec Andrzej Czesław Klimuszko przed swoją śmiercią przytoczył jedną ze swoich proroczych wizji, która brzmiała (cytuję): „Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez Morze [Śródziemne] na takich małych, okrągłych stateczkach [pontonach], ale po twarzach widać było, że to nie są Europejczycy. Widziałem domy walące się i dzieci włoskie, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę” (koniec cytatu).

Czyż, moi Umiłowani – Bracia i Siostry, nie opisywał on tego, co się aktualnie dzieje i tego, co było przewidziane, na ten właśnie czas – nasz, obecny czas? Czyż, moi kochani Rodacy, nie widzicie codziennie w telewizji, na własne oczy, jak – bez przerwy – tysiące muzułmanów (rzekomych uchodźców wojennych i politycznych) wsiada na pontony lub do łódek, u wybrzeży Północnej Afryki i Półwyspu Arabskiego, a stamtąd, drogą morską (przez Morze Śródziemne), przedostają się do Grecji, Włoch itd.?

My, obecnie zastanawiamy się – dlaczego w tej, płynącej do Europy, rzeszy islamistów są praktycznie sami młodzi, zdrowi i silni mężczyźni w wieku poborowym, a kobiety i dzieci stanowią w tej grupie znikomy odsetek, promil i są one bardziej „zasłoną dymną” dla tych młodych islamskich samców niż rzeczywistymi uciekinierkami.

Nie oszukujmy się, ci młodzi mężczyźni, którzy na tych łódeczkach stanowią „dobre” kilkadziesiąt procent załogi, wzięli te kilka kobiet z dzieciakami tylko i wyłącznie po to, aby lewackie media miały co pokazywać i o czym pisać, a tym samym, aby mogły brać nas pod przysłowiowy „włos” i na litość oraz na chrześcijańskie miłosierdzie. Uwierzcie mi jednak, ta nieliczna grupa muzułmanek z potomstwem, to tylko atrapa, „ściema” (jak to mówią młodzi), która ma nam przesłonić rzeczywisty cel i skład ilościowy oraz jakościowy tych pseudouchodźców, którzy płyną do Europy, aby nas podbić, zdominować i ograbić, a na sam koniec brutalnie eksterminować.

Wróćmy jednak do proroctwa ojca Klimuszki – jak widać z przytoczonego powyżej cytatu, on nie dał się oszukać, że osoby, które widzi w swoich wizjach, to są biedni cywile i głodni uchodźcy, którzy uciekają z państw arabskich przed okropnościami wojny. On napisał wprost: „WIDZIAŁEM ŻOŁNIERZY”, co jednoznacznie oznacza, że ojciec Klimuszko, w swoim darze otrzymanym od Boga Ojca Wszechmogącego i Jedynego, nie dał się nabrać na cywilne ubrania tych rzekomych uchodźców i doskonale wiedział, że za czterdzieści parę lat, tak naprawdę, przypłyną do nas żołnierze Państwa Islamskiego (ISIS) oraz zmilitaryzowani członkowie bojówek terrorystycznych w postaci Al-Ka’idy, Hamas’u itp., a nie jacyś tam biedni i pokrzywdzeni przez los uchodźcy. Biedni to dopiero będziemy my – Europejczycy, jak przyjmiemy pod własny dach te „islamskie wilki”, które poprzebierały się w „owcze skóry” rzekomych uchodźców.

Exit mobile version