„Niewidzialni Zwierzchnicy”, czyli pojęcie określające „byt” nie do końca zdefiniowany. Jest „on” w każdym razie obdarzony nadprzyrodzonymi mocami i ma zakulisowo kierować Zakonami oraz sektami. Już na samym wstępie należy zauważyć, że „Niewidzialni Zwierzchnicy” są trwale połączeni z Masonerią, która stanowi punkt wyjścia dla innych tajnych stowarzyszeń, działających w pełnej konspiracji. Paul Mariel (Martynista) pisze tak:
„Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.”
Ef 6:11-12.
„W istocie masoneria (może nie licząc w niektórych przypadkach «wyższych stopni», nieznanych niżej stojącym «braciom») jest przedpokojem, przedsionkiem innych grup. Grup bardziej zamkniętych, a jednocześnie bardziej aktywnych i potężnych by użyć barwnego określenia: masoneria jest jak łowisko.
Najbardziej zręczni rybacy potrafią odławiać zeń grube ryby, ażeby umieścić je w bezpiecznym miejscu. Kim są owi «rybacy», nazywani w Ścisłej Obserwie i w Rycie Szkockim Poprawionym «Niewidzialnymi Zwierzchnikami», a których nazwę wymienia się ściszonym głosem «z lękiem i drżeniem»?”
Masoński pisarz Ernesto Nys w swoich komentarzach do książki hrabiego de Mirabeau zatytułowanej: „Monarchia pruska za Fryderyka Wielkiego”, napisanej w 1788 roku, przy współpracy Jacoba Mauvillona, używa, poruszając ów temat osobliwych sformułowań, obok których nie można przejść obojętnie. Spójrzcie:
„W owym czasie (chodzi o pierwszą połowę XVIII wieku) wszyscy chcieli zostać wolnomularzami. Zwłaszcza książęta przystępowali tłumnie to tego związku. Jednak okazało się, że nie jest możliwe kierowanie tak liczną organizacją, toteż postanowiono zmienić podejście. Wówczas pojawili się jakby spod ziemi ludzie wysłani – jak mawiali – przez niewidzialnych zwierzchników, z pełnomocnictwami do zreformowania zakonu i przywrócenia w nim dawnej czystości.”
I teraz taka mała dygresja, otóż jak tu się dziwić spustoszeniu poczynionemu przez Rewolucję Francuską, skoro książęta jako pierwsi sprzeniewierzyli się swojemu posłannictwu, wydając siebie oraz swoje królestwa w ręce tych, którzy mieli ich niebawem zgładzić? W naszych czasach zdrajców również nie brakuje, ale tak wygląda ta „odwieczna gra”, która będzie toczyć się do ostatnich chwil ludzkości. Wracając jednak do tematu przewodniego, to inny mason Jean- Pierre Bayard, przybliża nam ich („Niewidzialnych Zwierzchników) tak pisząc:
„Byty niewidzialne, które nie posiadając ciała przekazują jednakowoż pełnomocnictwa adeptom, jak w przypadku Golden Dawn.”
Co prawda brakuje w tej sprawie jednomyślności. Według Rene Guenona, wysoko wtajemniczonego masona, „także tutaj chodzi tylko o żywych ludzi, którzy posiadają pewne transcendentalne i nadprzyrodzone zdolności”. Przy tej okazji należy zacytować słowa Katarzyny Emmerich, wielkiej wizjonerki, która wyjaśnia nam wiele w temacie dziś podjętym:
„Widziałam często, iż trzy chóry aniołów, które były wyższe od archaniołów, upadły, lecz nie wszystkie zostały strącone do piekła: ci, którzy okazywali jakąś skruchę, pozostali poza piekłem. Są to duchy, które zamieszkują planety, a które przybywają na ziemię, by zwodzić ludzi. (…) Działają na wszystko, co żyje na ziemi i na ludzi od chwili ich urodzenia. Duchy te formują pewne hierarchie, pewne stowarzyszenia.”
Słowa wizji Katarzyny Emmerich, zapisane w Vita di Anna Caterina Ememrick, Ojca K.E. Schmoegera w tomie III na stronie 15, wydania Tequi, Paryż 1950.
Tak o to właśnie fakt, przeistoczył się w legendę a dziś w tak zwaną „teorię spiskową”. Fakt istnienia masonerii, która po dziś stanowi „ciało węża”. Masoneria prowadzona jest przez tego, który niesie „oświecenie” to jest samego lucyfera. Zatem mamy do czynienia z satanistami najwyższej próby, więc nie dziwmy się, że nasza cywilizacja znajduje się obecnie w takim punkcie, w jakim się znajduje.