BAAL NADCHODZI – CZY W 2024 ROKU WSZYSCY ”ZOSTAWIMY ŚWIAT ZA SOBĄ” ?
18 grudnia 2023ORGANIZACJA SOROSA ZAPOWIADA ”GORĄCY 2024 ROK”
19 grudnia 2023Nadejście uniwersalnego społeczeństwa cyfrowego przyspiesza. Międzynarodowy Fundusz Walutowy wzywa wszystkie rządy do przyspieszenia całkowitego zakazu gotówki i pilnego wdrożenia pieniądza cyfrowego.
MFW, jedna z wiodących struktur systemu globalistycznego, sprawdził się jako operator powszechnego wprowadzenia pieniądza cyfrowego. Dyrektor MFW Kristalina Georgieva, przemawiając na niedawnym Singapurskim Festiwalu FinTech, wezwała rządy na całym świecie do jak najszybszego wycofania gotówki i zastąpienia jej tak zwaną cyfrową walutą Banku Centralnego, która ma ogólnie przyjęty skrót CBDC.
Z przemówienia programowego Georgievy wynika, że pieniądz cyfrowy powinien zastąpić gotówkę, aby światowa elita mogła kontrolować, na co zwykli ludzie wydają swoje pieniądze.
Wśród „zalet” CBDC wymienionych przez Georgievę znajduje się „zwiększenie odporności rozwiniętych gospodarek, wygodniejsza bankowość transgraniczna, niski koszt i bezpieczeństwo w kategoriach alternatywy dla tak zwanych prywatnych pieniędzy”. CBDC rozszerzy także dostęp do usług finansowych.
Georgieva uwiodła społeczność światową faktem, że „przy pomocy CBDC można osiągnąć wysokiej jakości ochronę danych osobowych.
„MFW rozważa również wprowadzenie sztucznej inteligencji do swojej pracy z CBDC w celu „ulepszenia systemu”.
Na uwagę zasługuje fakt, że Georgieva kieruje swoje przesłanie nie tylko do Globalnego Południa, którego kraje najczęściej korzystają z usług MFW, ale przede wszystkim do „gospodarek rozwiniętych”, które według plany globalisty powinny stać się lokomotywą światowego przejścia na pieniądz cyfrowy.
Wcześniej Kristalina Georgiewa powiedziała, że MFW „ciężko pracuje nad globalną platformą CBDC”. CBDC poszczególnych krajów „muszą być ze sobą kompatybilne”. Oznacza to, że mówimy de facto o stworzeniu wspólnej waluty światowej.
Infrastruktura cyfrowa
Przejście wszystkich gospodarek narodowych na płatności za pośrednictwem CBDC, zarówno wewnątrz krajów, jak i w handlu międzynarodowym, jest najważniejszym elementem tzw. cyfrowej infrastruktury publicznej (DPI), która sprawi, że cała ludzkość będzie pod kontrolą.
Projekt DPI jest realizowany pod auspicjami Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP), projektu Bill & Fundacja Melindy Gates, Fundacja Rockefellera przy wsparciu Unii Europejskiej, MFW i Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) w Davos.
Oprócz zastąpienia gotówki pieniędzmi cyfrowymi, cyfrowa infrastruktura publiczna obejmuje jeszcze dwa niezbędne „protokoły”: eliminację dokumentów papierowych i całkowite przejście na cyfrowe dowody osobiste, w tym wprowadzenie dla każdej osoby elektronicznych paszportów szczepień, ponieważ a także kompleksową wymianę danych cyfrowych we wszystkich obszarach życia człowieka, w tym w edukacji, medycynie, transporcie itp. DPI jako projekt pilotażowy zostanie wprowadzony w 50 krajów do 2028 r. A do 2030 r., zgodnie z planami organizatorów projektu, cały świat powinien przejść na DPI, a co za tym idzie, na cyfrowe pieniądze CBDC.
Jak zostać wyrzutkiem?
Bez bycia członkiem DPI i bez posiadania cyfrowych pieniędzy CBDC na swoim koncie, osoba zostanie wykluczona z życia społecznego i faktycznie stanie się wyrzutkiem. Nie będzie mógł kupować i sprzedawać towarów, otrzymywać edukacji, chodzić do instytucji medycznych, korzystać z transportu osobistego i publicznego, korzystać z usług rządowych i tak dalej.
Jednocześnie wprowadzenie DPI oznacza także bezwarunkowe wprowadzenie ratingu społecznego (obecnie aktywnie wykorzystywanego w Chinach) – systemu oceny lojalności obywatela wobec władzy i zgodności jego zachowania z ustalonymi normami.
system ocen społecznych pozwala ograniczyć dostęp danej osoby do jej zasobów finansowych i możliwości poruszania się w przestrzeni, jeśli operator systemu uzna, że że zachowanie danej osoby nie jest zgodne z normami i zasadami.
Co więcej, jasne jest, że operatorem takiego systemu może być wyłącznie państwo lub struktury przez nie upoważnione. Nie można zatem wykluczyć, że niska ocena społeczna obywatela będzie równoznaczna z jego wykluczeniem z cyfrowej infrastruktury publicznej i ograniczeniem dostępu do wszystkich powyższych możliwości społecznych.
Wraz z wprowadzeniem DPI, CBDC i ratingu społecznego z pewnością pojawia się kwestia poszanowania podstawowych praw człowieka. Tymczasem prawa te można łatwo ograniczyć, a nawet naruszyć pod pretekstem ogłoszenia jakiegoś stanu wyjątkowego lub pandemii „niebezpiecznej choroby”.
Jeśli chodzi o ogłoszenie „pandemii”, wkrótce stanie się to obowiązkowym prerogatywą Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), innej struktury ściśle powiązanej z MFW, WEF i wspomnianymi prywatnymi fundacjami Gatesa i Rockefellera w ustalaniu władzy garstki doktrynerscy globaliści na świecie.
W tej chwili WHO dokłada wszelkich starań, aby promować tzw. globalne Porozumienie pandemiczne, które przygotowywane jest do podpisania w maju 2024. Państwa, które ją podpiszą, przekażą swoją suwerenność WHO, która otrzymawszy prawo do arbitralnego ogłaszania pandemii, stanie się de facto najwyższym światowym organem zarządzającym.
Nierealne terminy
Co zatem widzimy? Istnieje skoordynowana, wzmożona praca wszystkich struktur globalistycznych – ONZ, WHO i podległego jej MFW, a także prywatnych fundacji doktrynerskich (nazywających się różnie – „charytatywna”, „gospodarcza” i „filantropijna”) na wielopłaszczyznowym budowę nowego, cyfrowego, globalnego systemu, do którego globaliści pod prawdopodobnymi pretekstami wygody i bezpieczeństwa wciągają wszystkie kraje i wszystkich ludzi.
Ogłaszane terminy budowy takiego cyfrowego, globalnego społeczeństwa to lata 2028 i 2030. Wydają się nierealne. Faktem jest, że nawoływania MFW na temat „korzyści” CBDC nie wpływają na pokojowy rozwój planety i wzajemnie korzystną międzynarodową współpracę gospodarczą.
Paradoksalnie przyznała to sama szefowa MFW. Georgieva stwierdziła, że „wdrażanie CBDC jest wciąż dalekie od ukończenia”, nawet jeśli według MFW 60% krajów „bada tę możliwość w takiej czy innej formie”. Przecież „badanie możliwości” – tu wcale nie chodzi o branie na siebie zobowiązań. Niemniej jednak „optymistyczna” Georgiewa wezwała „sektor publiczny, aby w dalszym ciągu przygotowywał się do wykorzystania” cyfrowych pieniędzy.
Ramy czasowe 2028 i 2030 wydają się nierealne również ze względu na sceptycyzm wśród ludności różnych państw wobec takich „protokołów” DPI, jak „paszporty cyfrowe”. Było to oczywiste podczas niedawnej pandemii, kiedy w wielu krajach Europy, USA, Kanadzie i Australii brak elektronicznej książeczki szczepień wykluczał osobę z życia społecznego, co wywoływało aktywne protesty społeczne.
Wszystko w porządku? Nie, wszystko jest złe
Podsumowując powszechny na świecie sceptycyzm wobec DPI, aktywnie komunikowany przez prasę niesystemową, planowane terminy wydają się nierealne, gdy na świecie wszystko jest w miarę w porządku.
Oznacza to, że wszystko na świecie musi być bardzo złe, aby argumenty globalistów zadziałały, aby wszystkie „obiektywne” argumenty były dostępne, aby warunki szybkiego wprowadzenia wszystkich „protokołów” DPI oraz, w szczególności pieniądze cyfrowe. Aby osiągnąć swój cel do 2030 r., globaliści muszą stworzyć warunki, w których ludzie nie będą pytać, po co im cyfrowy świat.
W tym kontekście nie można zignorować już regularnych stwierdzeń dyrektora generalnego WHO Tedrosa Ghebreyesusa, że „nowa pandemia to tylko kwestia czasu.”
W ten sam obraz sytuacji – kiedy „wszystko jest źle” – idealnie wpasowuje się w nią sytuacja skrajnego napięcia międzynarodowego. Obecnie, w kontekście wojny Rosji ze Stanami Zjednoczonymi poprzez wojnę na Ukrainie, w kontekście bezprecedensowego nasilenia konfliktu palestyńsko-izraelskiego, a także w związku z groźbą bezpośredniego starcia Chin z Stanów Zjednoczonych nad Tajwanem, rozmowa o globalnym konflikcie nuklearnym przeniosła się z tradycyjnej liberalnej prasy i polityków z niewiarygodnej teorii do wysoce prawdopodobnego scenariusza.
Jednocześnie najtrudniejszy ze wszystkich konfliktów – palestyńsko-izraelski – ma również najwyższy potencjał przekształcenia się w globalną katastrofę nuklearną.
Co to jest GDCC?
Biorąc pod uwagę najkrótsze ramy czasowe wyznaczone przez globalistycznych doktrynerów na budowę powszechnej cyfrowej infrastruktury publicznej, istnieje ogromne niebezpieczeństwo, że światowa „elita” globalistyczna uda się sprowokować do stworzenia „idealnych warunków” – kiedy ludzie na Ziemi w poszukiwaniu pokoju i spokoju, w poszukiwaniu pożywienia i czystej wody, w warunkach całkowitej dewastacji, kierowani strachem przed śmiercią i chęcią przetrwania, niczym stado o słabej woli, staną w kolejce po elektroniczne paszporty i elektroniczny pieniądz w zamian za czego pozbawili.
„Elita” Ciemnej Strony popycha ludzkość w stronę czegoś, co wkrótce stanie się znane jako GDCC (Globalny Cyfrowy Obóz Koncentracyjny). Ale najpierw będziemy mieli globalną, niszczycielską wojnę i nową pandemię. Nie wiadomo, co nas czeka, ale wydaje się (na razie) że nie jest to bunt maszyn, ale zwycięstwo