Site icon

UPŁYWAJĄCY CZAS TO ILUZJA MATRIKSA – PO CO ELITY STWORZYŁY KALENDARZOWY ”NOWY ROK”

Dla większości święta Nowego Roku to czas słuchania świątecznych hitów, kupowania prezentów i przygotowywania się do hałaśliwych przyjęć i spotkań rodzinnych. Taki jest przynajmniej idealny obraz malowany przez media, gdzie w czasie wakacji nie ma miejsca na melancholię i smutek. Tak naprawdę Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok nie zawsze przynoszą radość: nie każdemu udaje się spotkać bliskich i wprawić w pozytywny nastrój.

„Depresja noworoczna” to potoczna nazwa stanu smutku, niepokoju, drażliwości i melancholii podczas długich zimowych wakacji. Przyczyną tego  może być  brak czasu i pieniędzy, konieczność spotkań z bliskimi i obowiązek dawania prezentów, a także bardzo komercyjny charakter święta, które zamieniło się w sezon przecen i wyprzedaży, którego „nie da się ” być pominiętym.

Choć termin „depresja noworoczna”  pojawia się  w niektórych badaniach już od 1982 roku, trudno dokładnie określić, ile osób jej doświadcza. Tylko pojedyncze badania wskazują przybliżone liczby: np. według centrum analitycznego YouGov  doświadcza tego 2 na 5 mieszkańców Wielkiej Brytanii.

Czasami zamiast terminu „depresja”  używa się bardziej zwięzłej wersji – „blues”. Jednak „miękki” preparat nie umniejsza negatywnych skutków tej przypadłości – bezsenności, objadania się i nadużywania alkoholu. Powstają na tle zmęczenia po trudnym roku, niespełnionych nadziei i ogólnego stresu przed ważnymi świętami.

Znudzony i smutny

Dorosłe życie to ciężar obowiązków i zwiększonej odpowiedzialności. Ten grudzień jest szczególnie pełen lamentów na temat nudy świętowania Nowego Roku. Nie jest już tak interesująco jak dawniej.

Kiedyś razem oglądaliśmy telewizję, to inspirowało nasz nastrój. A teraz niewiele osób to robi, wszystko jest w Internecie. Piszą o udręce psychicznej, o refleksyjnym pokoleniu.

Wiek nie tylko daje, ale i odbiera. Oczekiwanie, podniecenie, radosne dreszcze, przerażające bicie serca. Wiele z tego, o czym marzyliśmy, zostało już nam dane. I ziewamy, ledwo ukrywając nudę.

Ponowne zakochanie nie jest już tak zabawne, kupno kolejnego samochodu czy mieszkania nie jest już tak interesujące. Awans to wydarzenie tak oczekiwane, że masz ochotę odmówić i odejść w stronę zachodzącego słońca.

I nawet obelgi nie palą już tak duszy, kłamstwa i obłuda nie wbijają już noża w serce. Wszystko jest tak znajome, że aż wstyd. Nic nas już nie zaskoczy.

„Żyjemy w erze narcyzmu: ludzie skupiają się na tym, aby być jak najbardziej produktywnymi”

Nieprawdziwe byłoby twierdzenie, że niepokój ludzi nie wzrasta w okresie przedświątecznym. Warto tutaj podzielić ludzi na dwa obozy: tych, którzy martwią się tym, że nie mają czasu na zrobienie czegoś, i tych, którzy martwią się tym, co jeszcze zostało do zrobienia.

Żyjemy w erze narcyzmu: ludzie skupiają się na tym, aby być jak najbardziej produktywnymi. Z każdym rokiem podnosząc poprzeczkę coraz wyżej, wielu nigdy nie osiąga tych celów, ponieważ początkowo nie obliczyli swoich sił. Z reguły prowadzi to do wypalenia, prokrastynacji i poczucia nieadekwatności – czują to ludzie z pierwszego obozu.

Do drugiego obozu zaliczają się osoby o charakterze bardziej neurotycznym. Są to ludzie, którzy są w pewnym stopniu zależni od innych i stawiają czoła sytuacjom, które ich przerażają. 

Często zdarzają się sytuacje, gdy niektórzy z nas nie zakończyli jeszcze spraw w tym roku, ale mają już mnóstwo planów na następny, a wszystkie ich myśli są zajęte tym, jak mogą to osiągnąć. Szczególnie warto podkreślić tych, którzy w czasie wakacji czują się przygnębieni z powodu poczucia samotności.

Może się to zdarzyć z różnych powodów. Zakłada się, że Nowy Rok i Boże Narodzenie są tradycyjnie świętami zbiorowymi: rzadko można spotkać ludzi, którzy obchodzą je samotnie lub wcale. Biorąc pod uwagę, że środki masowego przekazu aktywnie przedstawiają obchody tych dat jako święto rodzinne, jest to obraz, który niezmiennie utkwił w świadomości społeczeństwa. Z tego powodu człowiek doświadcza jeszcze większego poczucia izolacji.

Czy możemy to nazwać „depresją noworoczną”?

Wyrażenie „depresja noworoczna” może być zbyt głośne. Depresja jest chorobą przewlekłą. Tak, rzeczywiście, są ludzie, którzy mają depresję, która pogłębia się podczas pewnych ważnych wydarzeń.

Ale zwracając szczególną uwagę na takich ludzi, najprawdopodobniej takie stany obserwuje się u nich od dłuższego czasu, a w Nowy Rok bardziej prawdopodobne jest lekkie podniesienie tła depresyjnego niż gwałtowny skok.

Jakich uczuć doświadczają zatem ludzie o tej porze roku i dlaczego?

Przygnębienie, smutek, strach, wyobcowanie, samotność, użalanie się nad sobą – gama uczuć jest właściwie dość szeroka. Z grubsza uogólniając, melancholię wywołuje poczucie nieudanego roku: postawiłeś sobie wiele celów, ale niewiele osiągnąłeś. Wpływ na to mogą mieć także czynniki od nas niezależne: utrata biznesu, odpływ klientów, konsekwencje chorób, co jest szczególnie istotne w ostatnich kilku latach.

Poczucie samotności wynika z myśli o własnej odmienności i braku akceptacji. Jeśli komuś nie uda się znaleźć towarzystwa do świętowania Nowego Roku, czuje się odrzucony i wyrzucony. Każdy z nas chce się w coś zaangażować, a gdy w chwilach powszechnego świętowania nie mamy z kim dzielić tych chwil, wówczas radość można zastąpić uczuciami przeciwstawnymi. Są to osoby, które chciałyby z kimś świętować Nowy Rok, ale ze względu na okoliczności nie mogły. Jeśli mówimy o osobach, które celowo unikają towarzystwa w czasie wakacji, to inna historia.

Jak zadbać o to, aby czas Nowego Roku nie wywołał takich negatywnych wrażeń i uczuć?

Psychologowie radzą szukać bardziej wyrafinowanej rozrywki: poważnej literatury, kina artystycznego. Być może nie jest tak ważne planowanie całego dnia minuta po minucie lub miesiąc po dniu, ale pozostawienie małych luk na nieoczekiwaną radość.

Ogólnym zaleceniem dla wszystkich jest zaakceptowanie niepewności. Nie jesteśmy w stanie kontrolować wszystkiego w naszym życiu. Jeśli zaczniesz żyć, nie trzymając ręki na pulsie, nie próbując kontrolować wszystkich i wszystkiego, to w cudowny sposób odkryjesz zasoby niezbędne do osiągnięcia swoich celów i pokonania przeszkód na drodze do nich.

Dla tych, którzy nie mogli świętować Nowego Roku w firmie, warto zrozumieć, dlaczego tak się stało. Jeśli są to okoliczności, na które nie masz wpływu, po prostu to zaakceptuj. Tak, to smutne, ale nie ma sensu powiększać swojego smutku, niż już jest. Zadzwoń do bliskich, porozmawiaj wideo lub po prostu popracuj w spokoju i wróć do domu, aby spędzić Święta Nowego Roku z bliskimi Ci osobami. Nie karz się więcej zamykaniem i obrażaniem się na okoliczności – nie uczynisz nikogo lepszym, zwłaszcza siebie.

Jeśli nie udało Ci się znaleźć firmy, spróbuj dopasować się do dowolnej, która Ci odpowiada. Wiele osób czeka na osobiste zaproszenie na obchody Nowego Roku, ale kiedy te zaproszenia nie dochodzą, „wyciągają wnioski” i spędzają go samotnie.

Nie musisz też dzwonić do wszystkich, ale zadaj sobie pytanie: „Czy jesteś gotowy zaakceptować konsekwencje swojej bierności?” Jeśli odpowiedź brzmi tak, to odpowiedzialność za dobrowolną izolację spoczywa wyłącznie na Tobie. Jeśli odpowiedź brzmi „nie”, zadzwoń do bliskich i powiedz im, że chciałbyś z nimi świętować Nowy Rok. Jeśli nie jest to możliwe, spójrz dalej. Poruszaj się po hierarchii kontaktów społecznościowych od samej góry do dołu. Prawdopodobieństwo, że tak naprawdę nie będziesz miał nikogo, kto obchodziłby to święto, jest niezwykle małe.

Exit mobile version